poniedziałek, 15 czerwca 2009

Wot, technika...

"Dumnie Franek jedzie
Na samiuśkim przedzie
Do starego złoma
Wsadził se Tom Toma"


Matko jedyna. Gość jest niesamowity. Zawsze znajdzie drogę nie tą co trzeba, brakuje mu kilku skrzyżowań a w dodatku okrutnie lubi się powtarzać. To daje do myślenia. Funkcja trzykrotnego instruowania kierowcy nie wzięła się znikąd. Czyli że według producenta standardowy homo erectus automobilofilus jest przygłuchym matołem... Przerażające. Muszę grzebnąć w ustawieniach, toto gdzieś się pewnikiem reguluje.

Z racji przetestowania nowego nabytku spaliłem kilka litrów benzyny. Ogólnie potwierdziły się moje spostrzeżenia z przeszłości, kiedy to mój przyjaciel, przerażony faktem konieczności podróżowania w obcym terenie, bez pilota, pożyczył mi swojego tip-top dżipiesa. Pomijając fakt próby rozjechania staruszki na pasach, zabłądziłem kilka razy, z czego przynajmniej dwa były spowodowane przez tą cholerną szczekaczkę, bo mówiła m/w coś takiego: trzymaj się lewej i zjeżdżając prawą nitką skręć w lewo. Mowy nie ma żeby w samochodzie zrozumieć gdzie należy jechać. A wystarczyło by - zamiast wsłuchiwać się w sepleniący głos panienki z OZN (patrz blog Emili(Green)) - patrzeć po znakach.
Wrażenia z jazdy kontrolnej mam takie same - muszę go ściszyć, wyłączyć wszystkie mrugajki-przeszkadzajki, a najlepiej włączyć go pod koniec trasy żeby mnie doprowadził na parking.

Będę się musiał nauczyć jak z tym jeździć.

18 komentarzy:

madziaro z dzikiego zachodu pisze...

coś mi poprzedni komentarz nie wyszedł ;)
No to jeszcze raz:
heheh, a widzisz, z tego powodu właśnie Garmin mi się podoba, bo nie marudzi za dużo, można go odpowiednio przyciszyć, nie daje skomplikowanych poleceń, raczej w stylu "keep right/left" "in 300 meters turn right". Broń Boże używać w języku polskim, bo można oszaleć :]

A ja od godziny 2:15 w nocy jestem rok starsza, rok mądrzejsza... ;) - tym paskudnym sposobem dopominam się życzeń urodzinowych heh

Anonimowy pisze...

potwierdziłes dzis moja teorię ze Tom Tom jest do... hm...
ja korzystam z automapy Pl i bez problemow jeżdżę gdzie tylko sie da ( i wystarczy kasy). i nie ma jakis dziwnych komunikatów, prowadzi po ludzku, duzo nie gada, za to całkiem dobrze.
pozdrowienia i powodzenia w szrankach z TOMmem:)

basia.acappella pisze...

Mnie te wszystkie dżipiesy i derywatywy nieodmiennie śmieszą... Czasem irytują...

Ale skoro ta technika musi (gadają) zabłądzić pod wszystkie strzechy - trza się jej bedzie kiedy naucyć.

(Na razie demonstracyjnie posługuję się najnowszym, wielgachnym atlasem Marco Polo. Oraz intuicją topograficzną harcerki, która nie zawiodła mnie w znacznie poważniejszych okolicznościach (przyrody), niż szukanie parkingu czy dojazdu do obwodnicy w nieznanym mieście :D))))

inessta pisze...

Abi, gratuluję "udanego" zakupu. Mnie spotkał zaszczyt jechać autem z berlińskiej wypożyczalni z gps-em w wersji germańskiej. Niestety musiałam wyłączyć szybciutko, bo współpasażerowie umierali ze śmiechu: nach links, nach links, schnell itp. wszystko mówione tonem łagodnej perswazji w stylu niemieckiego generała. Po przejechaniu całego Berlina z papierową mapą i dojechaniu do celu w Polsce znajomy pokazał mi gdzie toto można przełączyć na ojczysty język :))Ale po polsku już tak nie było śmiesznie.

Anonimowy pisze...

...no i się popłakałam ze śmiechu;D.Zobaczysz,że jak wrócę do domu wrednie się odegram...u siebie :DDD.Może sepleniąca panienka z OZN to była Plastikowa Blondynka z Grilla z ZFM (Zanik Funkcji Myślenia)?3a było kupić Tom Toma z głosem szatynki lub brunetki z niezłą dykcją i by dohtor nie marudził ;p.A tak jedzie i śpiewa "Nie wierz nigdy kobiecie wrrr"-między wierszami klnąc jak rasowy szewc.Pozdrawiam ciepło-emili(green)

Anonimowy pisze...

Madziaro->zdrówka,szczęścia,kasy,satysfakcji z tego co robisz i ...nie daj się zwariować Kobieto!->pozdr. e.(green)

abnegat.ltd pisze...

Madziaro, samych szczesliwosci i przyjemnosci. Niech Ci sie sciezki same prostuja, dlugi same splacaja a slowo doktor niech sie kojarzy jedynie ze "Scrubs'ami".
abnegat.ltd :)

Magda pisze...

Niezłe :). W niedalekiej przyszłości maszyny naprawdę przejmą władzę nad ludźmi i będziemy mieli Terminatora w realu ;). Link pod nickiem.

paniena pisze...

Abnegacie nie przegap wyspiarskich znakow 'nie wierzyc nawigacji' - zdarzaja sie tu i owdzie.

Znajomy nabyl tomtoma z mapami UK i Europy, coz z tego, gdy po dojezdzie do niemiecko-polskiej granicy ... swiat mu sie skonczyl! doczytal w instrukcji ze mapa obejmuje 'glowne trasy Europy' - wyglada na to, ze polandia sie nie lapie.
nasza gadula (mio) uwielbia : 'wroc zawroc' i generalnie niezle brzmi po czesku. po wegiersku tez, ale wtedy to juz tylko na najblizszy postoj dojechac.

sto lat, nie tylko wirtualnie dla madziaro!!!

Nomad_FH pisze...

Abi: patrząc na stan zobrazowania i uaktualniania dróg na mapach w Polsce (chodzi o mapy do GPS), to tu dopiero jest zabawa :D

Kiedy większość map nie ma obwodnic i dróg, które zostały oddane do użytku 3-4 lata temu. Albo w tym miejscu już jest jezioro, a on dalej ma drogę ;) (A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był. To wy byście staruszkę przejechali, tak?! A to być może wasza matka!)

My zastanawiamy się, kiedy nam GPS po bezskutecznych próbach zawrócenia na JEGO DROGĘ powie "pierd..lę nie jadę. I wysiądzie" ;)

Anonimowy pisze...

no weź się, Abi! wszystko z gpsem jest ok, dopóki ni kombinujesz.
Stefan (pieszczotliwe imię dla gpsu) przeprowadził padre do Włoch i z powrotem. i tylko kilka razy nie wiedział gdzie jest (bo w tych włoskich górzystych terenach, na zboczach i zakrętach-agrafkach nawet Stefan tracił orientację).
Ale padre dobrze sobie z nim radzi. Gorzej z la mammą. Czemu? Bo ona..interpretuje. 'Lekko w lewo' to tam skręcić, czy może trochę bardziej? A czasem lepiej wie, co Stefan miał na myśli:D

Abi, przyzwyczaisz się. Tylko nie nadinterpretowuj:D

annablack

Anonimowy pisze...

Abi zamień blondynę na Stefana i luz ;)))-> e.(green)

eee-live pisze...

Abi jak źle prowadzi to po prostu trzeba to olać ;) Wiem bo jak my jechaliśmy do Hannoveru to na każdym możliwym zjeździe ściągało nas z autostrady żeby za 200m znowu kazać nam na nią wjechać. Po 3 razie namówiliśmy teścia żeby jednak jechał według znaków :)

madziaro z dzikiego zachodu pisze...

dziękuję za życzenia, skąd wiedzieliście? heheheh

Anonimowy pisze...

Madziaro-> mi się przyśniło ;p,a reszta nie wiem :))) 3m się dzielnie-> e.(green)

abnegat.ltd pisze...

Madziaro, ten też zasadniczo nie jest gadułka. Ale przy zjazdach z autostrady na wielopasmowe drogi potrafi palnąc instrukcje która zadziwia nawet miejscowych. dzisiaj ran zaproponawał mi: keep right, then turn left. Przez trzy pasy.

Anonimie, na szczęście tutaj jest taka fajna instytucja (w Polsce zupełnie nieznana) że mozna sobie iść do sklepu i powiedzieć że kompletnie ci się toto nie podoba - masz na to 28 dni - i biorą bez mrugnięcia okiem. Jak tak dalej pójdzie - oddam w cholere ;)

Basiu, trza się na nowości łapać. Inaczej zostaniemy na przegranej - technologicznie - pozycji ;)


Innest, toz to cudo musi być :D Prawie jak hendechoch i hajhitla z 4 Pancernych :DDD

Ja bym tam wolał naturalną brunetkę w samochodzie. Ale małzonka jechac nie może :D

Magda, coraz bliżej (święta) do tego. Troche straszno...

Paniena, do tomtoma jest mapka "Europa środkowa i wschodnia" - co daje Niemcy, Austrie, Szwajcarię, Polskę, Słowacje, Czechy, Węgry, Litwe Łotwe i Estonię - 99% pokrycia + Chorwacja, ŚŁowenia, Bułgaria i coś tam jescze - niepełne. Ciekawym co to warte - same mapy wycenili na 80 funtów.

Nomad, podobno John Cleese potrafi bluznąć jak zjedziesz z trasy :D Nasteona wersja będzie kierowcę biła po łapach.
"I nie mówcie mi że siedzi z tyłu!" (sprawdzić czy nie ksiądz..)

Siema, AB :) Z tym skurczybykiem jest smiesznie. Dzisiaj kazał mi skręcić w prawo i natychmiast nawrócić (!) - a można było zupełnie spokojnie pojechać w lewo... Dziwny jakiś.

Emili, nie wiem czy to co da. Ten Stefcio też niewydarzony. Jakby.

Hej Madziaro :) Madziaro nam powiedziała o Twoich imieninach - tylko jej nie wysyp...

kiciaf pisze...

Mój tomtom dziś w okolicach Korbielowa zgubił satelity i nie odnalazł żadnego do Warszawy. Zepsił się chyba.

abnegat.ltd pisze...

A ten nawet sie sprawdził. Tylko jeden dziwny numer mi zrobił - zrzucił mnie z autostrady, kazał przeciąć rondo (second exit) i - wpuścił mnie znowu na autostradę. Sprawdzał czy cie śpię czy co (???)...