Tym razem Crewmaster natchnął mnie, jak widać mamy natchnienia na krzyż. Zaczyna to byc niepokojące ;)
Kasia siedział na brzegu łóżka i z obrzydzeniem wpatrywała sie w plecak szkolny. Cholera jasna, cała klasa ma jechać na wycieczkę żeby nie przeszkadzać maturzystom a ona akurat musi przyjść do budy żeby ćwiczyć rzuty do kosza... Sama chciała należeć do drużyny koszykowej, kosztowało ją to niemało zachodu - zreszta gra sparawiała jej duzo przyjemności - ale żeby zwołać zgrupowanie w czasie wycieczki? Chamstwo i drobnomieszczaństwo. Ze złościa kopnęła w plecak i stwierdziła że nigdzie nie idzie. Załatwi sobie zwolnienie od ośrodkowej lekarki a potem połazi po mieście. Sprawdziła czy dowód ma w kieszonce - nowiutka, pachnąca farbą zielona książeczka leżała grzecznie na swoim miejscu. No to - do boju.
- Gabinet nr 4, numerek 14 - pani z okienka nie wdawała sie w zbędne dyskusje. Rozgladneła sie po drzwiach i znalazła właściwe. godnie z prawem Murphy’ego kolejka akurat do tego gabinetu była najdłuzsza. Usiadła koło starszej pani, przedkładając zapach maści nad siwy nos dżentelmena z naprzeciwka. Z nudów zaczęła się przyglądać tablicy ogłoszeń. „Studenci są proszeni o przychodzenie w fartuchach i obówiu...” - matko jedyna, a kto to pisał...
- Czternasty proszę!
Kasia przepuściła starszą panią wychodząca z gabinetu i weszła do srodka.
- Siadaj, drogie dziecko - pani doktor była miła starsza kobietą. Siedziała od strony drzwi przy długim stole, za którym siedziało pięciu studentów. Kkurcze, przystojni nawet. Kasia poczuła że oblewa sie rumieńcem więc czym prędzej usiadła i wypaliła:
- Gardło mnie boli i kaszlę. I chyba temperaturę mam.
- Pokaż gardełko... dobrze - powiedz: aaaa... dobrze - pani doktor szybko sprawdziła szyję, zaglądneła w oczy. Pięć par oczu zza stołu w milczeniu i skupieniu śledziło każdy ruch.
- Zdejmij sweterek.
Kasia poczuła że ziemia nieco sie jej chwieje... Było wziać biustonosz - jasna cholera - kto mógł przewidzieć że trafi na zajęcia studentów...
-...ale..
- ...no, szybciutko - głos pani doktor, nadal miękki, strzelił jak bicz - mam tam kolejkę aż za drzwi, do północy sie nie obrobię...
Szlag trafił - przecież nie wyjdę, potrzebuję tego cholernego zwolnienia - pomyślała nieco spanikowana Kasia i sweterek zdjęła. Na wszelki wypadek zamknęła oczy. W wyobraźni widziała wiszące ozory pięciu samców po drugiej stronie... na pewno sie patrzą właśnie tam...
Pani doktor przyłożyła słuchawke - oddychać głeboko..., nie oddychać..., oddychać normalnie... - na gorącej skórze Kasi słuchawki wydawały się byc lodowate.
- Ach, kochanie, faktycznie musisz mieć jakąś infekcję - powiedziala pani doktor zabierając się za wypisywanie papierów. -Tak ci serduszko szybko bije...
25 komentarzy:
hehe, a co by było jak ją zaczęli osłuchiwać? każden po kolei?
alares (M)
My studenci zawsze wszyscy wszystkich po kolei osłuchujemy. Dokładnie.
A mój lekarz rodzinny ma zasadę: "im pacjentka młodsza, tym badanie dokładniejsze".
Ola
Patrzaj sie Franus, jak ta medycyna sie rozwijo. Jak zem byla mloda to mnie do gola musiol rozebrac - a dzisiaj ino "aaa" kazol pedziec...
(M)alares - badac trza dokladnie. Zeby nic mie przeoczyc. Ale to jednak jest zupelnie aseksualne. Lekarz - jak aniol jest. Bezplciowy...;D
Ola - i tak powinno byc. Trza zbadac czy pacjent stulejki nie ma... A rodzinny to jakis seksista. Badac trza dlugo bez wzgledu na plec. O.
Witaj :)
Może któregoś dnia będziemy mieć natchnienie synchroniczne i obaj napiszemy to samo ;)
Z cyklu: jacy ci pacjenci są niedobrzy:
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,7624208,Lekarz__guzik_mnie_obchodzi__ze_placze_z_bolu.html
Poprawiony link:
http://tiny.pl/hgmxc
Crewmaster, to sie predzej czy pozniej zdarzy. To opowiadanie z wypadkiem w tle - malo braklo ;)
Anonim, i niby co to ma do dzisiejszej notki?
A miało już nie być o biustach!;-)
Co robic - temat nosny i w medycynie obecny ;)
Abi-> pięć wiszących ozorów rozwaliło mnie na amen.
Jeszcze będąc ogólniaku poszłam do lekarza i mówię:
- Panie doktorze...taaaaak mnieeee głoooowa booooli i w ogólleee...
- No dobra, ile?
- Trzy dni...
- Wystarczy?
- Wystarczy... :DDDD
- A co się dzieje?!
- Klasówka z matmy ;))))
- To może tydzień?
Ale nie musiałam się rozbierać ;)(a szkoda...miałam taką okazję na zobaczenie lekarskiego ozora ;D)
Echhhh, ale się uśmiałam, leżę i kwikam :-DDD
Pięć ozorów :-DDD Przecież biedni tyle mają tych gołych bab do oglądania, że już nie reagują na nie :-D
nika
Emi, moze on chlopcow badal dokladniej...(?)...
Nika- ale bo to sie jej tylko tak oczyma duszy widzialo - toz skromnie oczka trzymala zamkniete ;)
"Emi, moze on chlopcow badal dokladniej...(?)..."
o_O
...no tak, to by wiele tłumaczyło ;DDD
Aaabiii, skonałam z ryków w cholerę :-DDD
"bimboues gigantus zwisus..."
czyli bimbałek po naszemu :-D
nika
jakbym czytała o swojej wizycie u lekarza.... ;D obeszło się na szczęście bez pięciu par oczy pragnących zobaczyć więcej.
p.s. dziękuję za odzew na apel o kropce :)
p.s.2 lubię być w linkach!
...Nika, potem mi wpadlo ze gargantuicus winno byc...
Joasia, mowisz-masz ;)
Zdjecia bardzo ladne, szczegolnie te znad morza.
I- witaj :)
Ostatnio, w gastroklinice podczas USG, lekarz z lekarką (w trakcie specjalizacji, czy cóś) zachwycali się moją trzustką, że taka ładna i w ogóle fotogeniczna w całości.
Kurde, ale mi jej nie pokazali ... , tej trzustki :)
T.
moja mama do tej pory wspomina, że przy moim porodzie oprócz lekarzy obecna była banda studentów, w tym murzyn :)))
Też mieliśmy-miewaliśmy praktykantów... w liceum... w naszym szkolnym gabinecie... Osłuchiwali dokładnie, nagniatali jeszcze sumienniej...
...Ale też elokwentni byli... ;)
T., chamstwo zwykle :DPodziwiac to bylo komu - a pokazac juz nie. Echch... Lekarze to w ogole sa nienormalni (tylko ciii, bo mi przysla mnicha z ciosem wibrujacej pisci za zdradzanie tajemnic klanowych)- zamiast podziwiac biusty to sie trzustkami zachwycaja...
Thalie, toz to ze strachu mozna wrocic do macicy... Dzizzazz :D
Basiu, a rozbierali do gola? Bo jak nie to musi z Krakowa byli ;D
Abi? mnie to mówisz? bo focha strzelę! ja co to badam objawy jaworskiego, węzełki po kolei, każda zmiana skórna opisana...jak mogłeś zwątpić ;(
M
Abi, może sobie i lustrował gruczoły, ale miałam wrażenie , że bardziej się skupiał na imponowaniu młodszej ode mnie koleżance lekarce (w trakcie specjalizacji:)).
Sam lekarz pochodził z okolic Zatoki Perskiej, i przystojny był, niestety :D
Do USG brzucha nie musiałam zdejmować uprzęży ;) , całe szczęście, więc ukniknęłam w efekcie tachykardii (czy jak to się po waszemu nazywa) ;)
T.
M(alaris?)
Zeby tak gimnastykowac pacyenta ;) Matko jedyna, bez serca te doktory...
T., to trzeba nylo tak od razu! Bidokowi feromony tlukly w osrodki podkorowe - cud boski ze on ci tej glowicy do glowy nie przylozyl ;)
Abi - znaczy odważna jestem, bo już się prawie 30 lat po tym ziemskim padole pałętam :DDDD
Wspomniała mi się też opowieść koleżanki o szczękówce. Ósemki pozbawiała domku i tez się jej asysta praktykantów trafiła. Podsumowanie: "takie ładne chłopaki były, a ja z taką paszczą rozdziawioną tam siedziałam."
Prześlij komentarz