Mialo byc o piatkowym przedweekendowym stanie submaniakalnym, ale...
Usiadlem wczoraj do "The Last King of Scotland" i nie moge sie otrzasnac. W ogole jakas ciekawa sekwencja mi sie trafila- najpierw samobojstwo na koniec "Arizona Dream" potem wybicie do nogi pokojowo nastawionych Indian w "Misji" a wczoraj studium psychozy maniakalnej.
O filmie pisac nie ma co; zastanawia mnie jedynie narracja. Mianowicie rezyser kompletnie zrezygnowal z glownego bohatera. Wisi mu czy go lubimy czy nie. Bogiem a prawda to ja go nie lubie...
Moja starsza duma i chluba dzielnie wytrzymala 2 godziny Afryki i wzruszyla sie nieco. Bo pokazali zabita Murzynke. A potem ukazuje sie info ze Idi Amin zabil 300 tysiecy ludzi w Ugandzie. Tu sie duma i chluba zdziwil. Ale nie wzruszyl.
I tu dochodzimy do sedna: wzrusza nas obraz zmasakrowanej mlodej kobiety. A 300 tys. trupow przyjmujemy do wiadomosci.
Zadzialal bezpiecznik wrazliwosci- no bo jezeli sciska nam serce tragedia jednostkowa to tragedia tysiecy powinna nas zakatrupic na miejscu - nieodwolalnie i na amen.
Dzisiaj kupie flaszke i puszcze sobie "Piratow z Karaibow". Przynajmniej sie wyspie.
17 komentarzy:
Abnegat wiesz nigdy się nad tym nie zastanawiałam ale faktycznie tak jest, że bardziej wzrusza nas tragedia jednostki niż grupy osób :(
Wzrusza nas ten, kogo znamy. Duża liczba jest anonimowa, więc nas to nie rusza.
maria
W Piratach też kupa trupów gania z kordelasami.
Rusza to co wali po oczach, konkretem. Od jakiej liczby coś już dla nas jest abstrakcją?
Obejrzyj Black Howk Down (Helikopter w ogniu). Zdjęcia Idziaka tak to pokazują, że dopiero można się zastanawiać w kontekście Twojego posta. Szczególnie czołówka.
@eee-live: okazuje sie ze empatia jest zdolnoscia o bardzo skromnych zasobach;
@Maria: to nie do konca jest prawda. Jezeli widzisz tragedie obcej osoby to sie wzruszasz (no, chyba ze ktos jest krancowym emocjopata) - natomiast czy mozna czuc wzruszenie gdy sie widzi - slyszy - czyta - o setkach tysiecy?
@Agregat: Zgadza sie, ale to jest tak pocieszne ze az smieszne. Wlacznie z zuchwa Kiry.
BHD jeszcze nie widzialem- czeka na polce... Ale jezeli to znowu film co wbija gwozdziki w czule miejsca to chwile poczekam :[]
"natomiast czy mozna czuc wzruszenie gdy sie widzi - slyszy - czyta - o setkach tysiecy?"
No właśnie.
Dlatego ktoś powiedział,że odrobina dobra okazana drugiemu człowiekowi lepsza jest niż cała miłość do ludzkości.
konfliktowa
Tak wygląda sceneria misji dziś. http://picasaweb.google.com/mariachec/CataratasIguazu#slideshow
moja córcia była tam na początku tego roku( nie mogłam się powstrzymać :)) )
maria
Konfliktowa, a czasem nawet od miłości do ludzkości lepsza jest odrobina okazanego dobra z powodów, których lepiej nie znać. :P
dotty
Wodospady Iguazu są zadeptane. Misja to już był dostęp. Ale ja mam gdzieś na półce książkę z lat pięćdziesiątych o spływie składanym kajakiem pewnego polskiego profesora w dół całą Paraną. Chciał zacząć od wodospadów ale to były wtedy tereny absolutnie niedostępne.
Pamiętam jego hasło Dorada tygrys Parany. Jak ją odnajdę podam tytuł i autora.
Jezusie Brodziaty - ale widoki. Moze kiedys :D
Tak a'propos - witaj Mario. Rozumiem ze na ostatnim zdjeciu to Ty?
A corka - jezeli w ogole wolno mi sie wyrazic - zlamie niejedno meskie serce :))
Nie to nie ja, ale krew z krwi. Dziękuję, miły jesteś.
Tak mnie świerzbiło, że musiałam się pochwalić. Marysia jest bardzo samodzielna. Matka po prostu wypchnęła ją z gniazda, aby nauczyła się latać. Wyrodna jestem, co?
maria
Jezusie, Mario zdjęcia przepiękne :) a jakie widoki. Ach rozmarzyłam się
Bardzo ładnie. Może kiedyś na razie myślę o Norwegii. Znajoma była i zaraziła mnie pomysłem.
dotty
Ja też marzę o Norwegii, podobno jest zjawiskowa
maria
Robot spamujący dodał komentarz do Twojego pytania o efekt skali, u mnie. Zaraza jakaś, zbotować będzie trzeba.
Mnie sie The last King of Scotland bardzo podbobal. przemilcze kwestie mojego ulubionego akcentu (i typ urody glownego bohatera ;-)). ale zaciekawila mnie wlasnie najbardziej postac glownego bohatera - to jak bardzo byl naiwny, jak nieswiadomy politycznie, dziecieco beztroski. taki wlasnie 'wypuszczony na wolnosc' swiezo upieczony lekarz. inteligencja i wiedza nie zapewniaja tzw madrosci zyciowej.
ps. zapomnialam zapytac: a za co go nie lubisz?
Amin powiedzial mu prawde: przyjechales tutaj bo chciales grac bialego chlopczyka poswiecajacego sie dla biednych murzynow.
Jezeli ta historia jest prawdziwa to facet bezrefleksyjnie doprowadzil do smierci kilku ludzi.
Narracja jest tak poprowadzona ze - wg. mnie - jego sie lubic nie da.
Prześlij komentarz