sobota, 6 listopada 2010

Middlesbrough jesienią

Listopad w Północnej Anglii. Niby zima za pasem - a jakoś tego nie czuć...





















7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jeja, jakie niebo błękitne :-)
nika

L.O.V.E. pisze...

pięknie.
zawsze mi się podobały te domki.
rodem z angielskiego filmu.

Anonimowy pisze...

Niebo jak u nas, prześliczne. Domki - pozazdrościć... Taka pogoda mogłaby trwać do grudnia...

Anonimowy pisze...

No prawdziwa prawie polska jesień;D
W Polandzie jej nie ma (aktualnie u nas syfna pogoda wprost), więc gdzieś być musi. Widać wyprowadziła się do Ukeju;)

GoS

abnegat.ltd pisze...

Nika, chyba bylo jeszcze ladniejsze :)

Love, rzeklbym ze oni tu takie maja - i dlatego w filmach nie ma blokowisk ;)))

Anonimie, zeby sie spelnilo :)

GoS - u nas w ciapki. Potrafi sie zaciagnac na czarno w 15 minut i lac - a po chwili blekitne niebo. Ale czuc juz chlodek gdy zawieje znad morza :)

Anonimowy pisze...

Ładna ta Wasza jesień. U mnie od tygodnia żaby z nieba...cóż, zaczęła się pora deszczowa i tyle. Trza przeczekać
ruda_

basia pisze...

Cudownie - zawsze "im" (Wam) najbardziej zazdrościłam wyspiarskiej przejrzystości powietrza i tego niesamowitego bogactwa faktur chmurnych!

Btw na południu PL na październik i listopad (jak dotąd) też nie można narzekać... Ale na Wyspie cieplej (nawet jeśli Gulf Stream 'przyhamowany'...
Swoją drogą ciekawe, jakie są najnowsze ustalenia - czy okolice "basenu" M. Północnego czerpią jakieś 'benefity' z owego Prądu Zatokowego, czy nie?... (Bo wersje słyszałam różne na 'przestrzeni' lat... ;)))