„Gdy księżyc świecił na nieebiee do cieeebieeee” wył kiedys ponuro Rudi. I miał rację - wyć należy ponuro albo wcale. Szczególnie jak księżyc w pełni. Budzą sie wtedy rządze i mysli ciemne. Kobiety rodzą. Albo zachodzą w ciążę. Chłopy głupieja. Psy wyją. A chorzy psychicznie dostają pypcium-dyrdum (żeby nie było że ja tu jakiś psychiczny harassement uprawiam - jest to określenie jak najbardziej psychiatryczne - od psychiatry to słyszałem więc chyba wiedział co mówi).
W zasadzie nie ma w tym nic dziwnego. Pełnia zdarza się jakieś 13 razy do roku, mniej więcej co 28 dni więc uniknąć sie tego nie da. Co jakiś czas człowiek na taki dyżur trafi - i wtedy należy jedynie sprawdzić czy torba porodowa nie jest zdekompletowana, recepty na Postinor przygotowane a w kaftanie bezpieczeństwa nie obluzowały się lukrowane guziczki.
Prócz pełni, znanej pogotowiarzom w całym kraju, istnieje jeszcze na Podhalu zjawisko lokalne które prócz wyżej wymienionych skutków potrafi przynieść opady śniegu w lecie, zerwać dach dzwonnicy w Białym Dunajcu czy wkurwić wszystkich do imentu.
To halny.
Zjawisko przedziwne. Wilgotny wiatr gnany z południa wspina się nad Tatry, tam, schłodzony, pozbywa się wilgoci a następnie zostaje sprężony - ale juz bez wody. Daje to nieco wyższą temperaturę powietrza niż po południowej stronie Tatr i kompletne fixum-dyrdum mieszkańców Podhala.
Jeżeli jednak trafimy na halny podczas pełni... Tu należy się zastanowić czy jesteśmy wystarczająco silni by stawić czoła fixum-pypcium-dyrdum które jednostki słabe potrafi wpędzić we wściekliznę a silne w szał ciał.
Dzień był wyjątkowo upierdliwy. Żadnego ratowania życie, same transporty. Znaczy - myśmy transportowali pacjentów na Izbe Przyjęć a stamtąd ze skierowaniem do Szpitala Psychiatrycznego jechali sobie transportówką. Chyba że któryś miał FPD w wersji double lub wściekłej - wtedy niestety odwoziło się klienta własnoręcznie.
- W zgłoś się!
- Sie zgłasza W - odparłem nieco zrezygnowany. Obiad już dawno minął a ja o suchej bułce. Zaraza.
- Przyjmijcie wezwanie.
Bez większego problemu spisałem wszystko, kierowca dopytał o szczególy dojazdu i nawróciliśmy do kolejnej zbłąkanej duszyczki.
Po przyjechaniu na miejsce nie ma wątpliwości gdzie należy się udać - z domu dochodzi jakieś takieś wycie i zawodzenie monotonne, które osobiście działa mi na ośrodki podkorowe z pominięciem jakichkolwiek ośrodków wyższych. Objawia się to tym mianowicie że mam ochotę strzelić obiekt irytacji w łeb.
Po wejściu do środka zastaliśmy drobne pandemonium, wkurwioną rodzinę która po całości wyglądała jakby potrzebowała psychiatrycznego wsparcia i naszą chorą wyjącą w niebogłosy do księżyca. Jako że dogadać się nie dało, zabraliśmy ją grzecznie do samochodu, przypieli do noszy - i tu zaczął się szał. Mianowicie kobiecina z siła nieprawdopodobna zaczęła sie wyrywać i drzeć w niebogłosy że ona bez swiętych nie pojedzie bo zginie.
Dzonk.
Jakich świętych?
Tu rodzina wyjsniła że że babcia ma obrazki święte do których jest przywiązana i jak ich nie ma to się źle czuje. Taaak? No to dajcie te obrazki. Ale nikt nie wie gdzie są. No to szukać. Ale babcie trza do szpitala wieźć a obrazki jej robią źle na głowę. Tu sie wywiązała króciuteńka zdań wymiana po której babcia popatrzyła na mnie z wdzięcznościa a rodzina ruszyła obrazków szukać. Po dziesięciu minutach obrazki się znalazły, babcia przestała wyć, pasy można było odpiąć i pomaluśku pojechalismy na Izbę.
Może Święci Pańscy ludziom pomagaja - a może nie. A może nie wszytkim. Ale mojej pacjentce wtedy zdecydowanie pomogli.
24 komentarze:
Dziś Nów. "Ostatnie dwa dni do nowiu i pierwsze dwa po nim nazywane są Dniami Hekate. Cztery najciemniejsze noce w miesiącu były najbardziej zagadkowe i uznano je za chroniące jakąś tajemnicę, dlatego od starożytności Dniom Hekate nadawano mistyczne znaczenie, zawsze były one uważane za fatalistyczne, determinujące los, dlatego że oznaczały to, co nieuchronne. Właśnie w te noce wiedźmy i czarownicy warzyli swoje dekokty i zbierali zioła służące czarom oraz rzucaniu klątw i uroków na ludzi. Noce te wybrali oni także na sabaty i orgie. "
reszta ciekawych rzeczy o Nowiu i wpływie Księżyca na nas tutaj:
http://arsscripti-2.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=76&Itemid=49
ja się urodziłam w dniu Hekate, tuż przed Nowiem.
Wydaje mi się, że Nów jest trudniejszy dla psychiki niż Pełnia, ale nie chcę podważać obserwacji medyków.
Halny, pełnia, jeszcze do tego Syriusz na niebie - i pozamiatane, koniec świata z "Knowing" to jest przy tym betka...
Obiektywnie przyznam, że przestaję być miła i przyjacielska w czasie halnego. Złe we mnie wstępuje. Przebywanie w polu mojego rażenia odbywa się wtedy tylko na własną odpowiedzialność.
Catta, a jest gdzies podane gdzie te orgietki sa urzadzane? Tak pytam, dla ciekawosci jeno ;)
KK, do tego na Orawie wiesc gminna niesie ze przy poludniowym wietrze Slowacy eylaczaja filtry na kominach i gazuja nas azotoksem. Jak sie czlowiek napatrzy na wszelkiej masci psychicznych z tamtego rejonu...
Na to nie pomoze nawet niebieski kwiat i kolce...
Kiciaf, na Pohalu to w czasie halnego do baby bez kija sie nie podchodzi ;D
pełnia jakoś nie robi na mnie wrażenia, ale nów jest paskudny. knuję wtedy, focham się i robię paskudne rzeczy ludziom. jak koleżanka mówi : wtedy to tylko karmić kobietę widłami.
btw.
SETHD/weryfikacja słowa;
'comlessi'
J/weryfikuję:'choć tu ty wielki kudłaty worku pcheł'
SETHD/weryfikacja nieprawidłowa. masz jeszcze dwie szanse.
SETHD/weryfikacja słowa;
'thonse'
J/weryfikuję:
'nos wydający niskie tony - infradźwięki'
SETHD/weryfikacja prawidłowa.
możesz iść dalej.
A ja sie zastanawialem czemu czasem ludzie korby dostaja jak ksiezeyca nie widac... A to bylo wlasnie dlatego ze go widac nie bylo... Nieszczesny los pogotowiarza jest ;)
odnosnie weryfikacji slownej - musialem wlaczyc bo mi automaty zaczely wpychac spam w komenty
A za interpretacje lessicom - zlota czcionka :D
Abi, zaspokajam Twoją ciekawość, podaję koordynaty:
51°14'18.959"N, 21°58'32.412"E
W temacie polecam Wam obejrzeć sobie "Upiorny twist" Wiesława Gołasa :)
http://www.youtube.com/watch?v=IqdAbnnQm14
teta
Tiaaa, wiem coś o tym, albowiem wówczas redakcyjny telefon przy którym zdażało mi się było siadywać rozgrzewał się do czerwoności... My z zawodu też na pierwszej linii ;)
Jakoś mi nie przeszkadza (biometeorogicznie?... biometowo?... ;|) ani halny ani jego alpejskie odmiany...
(Kij się troszkę zaoszczędzi... ;P))
nie fiksuję ani przy pełni, ani przy halnym (halny lubię - cieplej się robi). coś ze mną nie tak?...
No właśnie, zaczynam się martwić, że też jestem cosik nie halo ;-P W ogóle pogoda mnie nie rusza, hmmm :-))) A propos halnego znam czerstwy kawał:
Wychodzi baca przed chałupę i widzi cepra, co robi pompki. Baca się podrapał po łbie i mówi do siebie: "Ki diabeł, halnego nie było, a babę mu wywiało". nika
krk nie podhale ale halny tez daje sie tu odczuc i rzuca sie roznym istotom na mozgu, z nizej podpisana wlacznie.
zas podczas pelni denewruje mnie jedynie jak mi ten lysy gosciu w okno zaglada bezczelnie, wiec sie odcinam przy pomocy rolet i dobranoc :)
skrzacik
Ze mną chyba też coś nie tak... co prawda halnego nie doświadczyłam ale pełnia ani nów nie robi na mnie wrażenia ;)
Lena
...bo kobieta, to jest taka bomba tykająca hormonalna. Delikatna materia, zachowująca się czasem jak broń biologiczna.
Niewiele wystarczy, żeby obowiązujący stabilny porządek świata po prostu padł.
Ja reaguję na pogodę, tak jak moi domownicy. Także czasami mamy w domu cyrk.
Jak jest pełnia, nie zasnę nawet przy zasłoniętych oknach.
A co do obrazków i świętych, wpływ może być dwojaki:
1. Święty może faktycznie działać kojąco. I fabrykować cuda (a kto tak naprawdę wie jak to do końca jest? Nikt.)
2. Człowiek chory lub w opresji czuje się bezpiecznie ze swoim talizmanem.
Tak czy siak, skoro na kogoś coś działa korzystnie, to trzeba się z tego cieszyć, a nie "zlewać" z babcinych obrazeczków.
Pozdrawiam
- e.
Catta, ales zadala zagadke :D Pomijam fakt instalacji Goole Earth na aJfonie - wynik wyszedl mi na polanie kolo Karczmisk. W dodatku pierwszych... Diabel mowi dobranoc ;D
Teta, to dopiero w domu na kompiku...
KK, te wszystkie teorie spiskowe, erotomaniacy i oszolomy pospolite ;[]...
Basia & Thalie & Nika & Lena - to obserwacje wlasne sa czy tez potwierdzone przez otoczenie...?
:P
;)
Nika, ladne :D Znalem odwrotnie - o golym bacy na hali robiacym pompki...
Skrzacik, ja przy pelni mam bardzo plastyczne sny, szczegolnie jak lysy w oczy swieci ;)
Emilka, ta tykajaca bombe to mi z ust wyjelas ;P
...cicho Abi, cicho, bo Cię feministki zjedzą.
(A co miałam napisać?! Przecież każdy wie, że najlepszymi radzieckimi snajperkami podczas II Wojny Światowej były...łuczniczki z PMS.Szybko, efektywnie i skutecznie ;p...
Zresztą mi też od czasu do czasu hormony zalewają mózg, raz jest fajnie...raz jest ch...owo, ale bojowo, samo życie. Na ogół jest po prostu zabawnie. Albo spektakularnie.Trzeba mieć świadomość kim się jest. To podstawa.)
"na Pohalu to w czasie halnego do baby bez kija sie nie podchodzi" - dzięks Abi, nareszcie zrozumiałem po co tam im te ciupagi! Siekiereckom przyozdobili tak już bez praktycznej potrzeby?
Tylko nie mówcie, że na niedzwiedzie bo z rachunku prawdopodobieństwa to babę spotkać - pewnik, niedzwiedzia - rzadkość, oj rzadkość. A ciupagi wszyscy górale targali.
Hehhe, to są moje własne obserwacje i stwierdzenia :-)))
A ja lubie łysego i jak mi świeci, to uwielbiam leżeć sobie w łóżeczku skąpanym w jego poświacie :-)
Śpię jak zabita :-)
P.S. Wrócę do czytania i komentowania w poniedziałek :-) A propos, poniedziałek po łacinie to dies Lunae, dzień księżyca :-))) nika
oj czepiacie się tych księżyców, halnych i hormonów zwłaszcza babskich. Każde wytłumaczenie jest dobre, żeby się usprawiedliwić z bycia szalonym, furiatem czy zwykłym złosliwcem :)))
a co dopiero PMS w trakcie pełni i halnego...
M
( niereagująca na pełnię i księżyc...wkurwa łapię bez powodu )
Emilka - howg. Trzeba wiedzieć.
PS. Taki jeden mój cipolog znajomy zwykł mawiać że kobieta ma fizjologiczny obrzęk mózgu co 4 tygodniee więc Bogu należy dziękować że to tak rzadko jest.
Niniejszym oświadczam że jest to jedynie cytat MSP w stanie czystym i jako taki powinien byc potępiony.
Greg, ciiii....
Oficjalnie trzyma się jednego niedźwiedzia w Tatrach coby przykrywka jakaś była.
Nika, a czy nago? Bo ja nie usiedze... Zaczynam warczeć i rosna mi pazury... oraz długie czarne kręcone do samej ziemi zęby...
Innesta, cos trzeba mieć na własną obronę. Ja mam wiek starczy i genetyczną wściekliznę.
M, może jakaś faza inna?
"Wkurw permanentny a trzecia kwadra. Przyczynek do obalenia teori o zgubnym wpływie pełni na równowage psychiczna Górali w czasie halnego".
prostuję: postinoru nie uświadczysz od roku, teraz jest escapelle, reklamowana (sic!) w knajpach jako ostatnia deska ratunku albo coś podobnego
Prześlij komentarz