Stanął w ogniu nasz wielki dom
Dom dla psychicznie i nerwowo chorych
Wieszcz miał rację - rasa ludzka nie jest normalna. Nadszedł czas na mój apraisal, tym razem zawodowy. Popełniłem coś co go przypomina dwa tygodnie temu i wysłałem do mojego apraismena coby się z tematem zapoznał.
Apraisal tego typu z punktu widzenia Polaka jest stratą czasu. Jednak miejscowi są bardzo poważni na ten temat. Porozmawialiśmy sobie więc o moich pacjentach, technikach i planach na przyszłość, podpisali wszystkie papiery i umówili na przyszły rok. W sumie pozytyw wyszedł mi z tegorocznego spotkania, albowiem zostałem doinformowany że mam sobie zaplanować jeszcze jeden kursik na jesień. I bardzo dobrze. Jeden już zaplanowałem wcześniej, jadę na koniec września na kongres AAGBI do Liverpool’a, a potem nuda... Coś sie w takim razie zaplanuje na listopad. Zygnąłem już moją ubermenager coby nie myślała że będzie łatwo. Może jakiś mieżdunarodnyj kursik z intensywnej? Albo regionalnej... Czasu trochę jest żeby podjąć decyzję. Co prawda łazi mi po głowie NYSORA , ale to przyszły rok. Poza tym Polacy muszą mieć wizę by wjechać do Emiratów. Nie wiem czy mi się chce to wszystko załatwiać. Poza tym jak ja ją przekonam żeby wybuliła kasę na lot, hotel i kurs w Dubaju, to mi kościany ludek zatańczy. Albo kaktus zakwitnie w miejscu wiadomym.
Najważniejszą zmianą w brytyjskiej służbie zdrowia będzie wprowadzenie licencji. Od tej jesieni każdy doktor, by wykonywać praktykę lekarza - czy to prywatnie, czy w NHS - będzie musiał się relicensing’ować co pięć lat. Póki co każdemu licencję dadzą kto ma rejestrację w GMC, a nastepnie, gdzies koło 2014 trzeba będzie sie wykazać - no właśnie. Tu jest cały pies pogrzebany, z ogonem włącznie.
Póki co literalnie nikt nie wie na czym niby ten cały relicensing miałby polegać. GMC co prawda wywiesiła na swojej stronie opis całego procesu , ale bardziej przypomina to produkt finalny uzyskany z płatków mydlanych w pralce marki Frania niż konkretną informację. Mam zbierać punkty CPD (Continuing Professional Development), apraisalować się co roku i zbierać feedback od pacjentów. Szczególnie to ostatnie smieszy mnie do łez - znaczy że co, mam się prosić grzecznie coby mi laurki pisali? Dżizzzazzz...
Muszę przyznać że mnie trochę mój apraisalowiec uspokoił. Wedle jego zaleceń należy robić swoje, na kursach się kursić, jakiegoś audita popełnić w roku i będzie. Co prawda audyt w przypadku mojej roboty będzie nieco trudny do zmontowania, ale zawsze sobie mogę machnąć prackę jak wbijanie wenflonów wygląda statystycznie albo ilu ludzi po TIVA porzyguje sobie w wybudzalni.
Oczywiście z racji niesamowitej ilości pracy którą trzeba będzie obrobić w trakcie tego strasznego procesu, składka roczna w GMC natychmiastowo wzrosła do 410 funtów co jest rozbojem na prostej drodze w biały dzień. Grrr...
Póki co należy zastosować starą, dobrą szkołę Lema:
Nic to. - pomyślał Elektrycerz -Będzie dobrze. Byle nie myśleć.
9 komentarzy:
składka roczna w GMC natychmiastowo wzrosła do 410 funtów co jest rozbojem na prostej drodze w biały dzień
A ile wynosiła do tej pory?
Laurki od pacjentów troszkę zalatują... brytyjskim poczuciem humoru. Ale znane uroki osobiste Pana Doktora powinny pomóc... Jak już coś miłego taka/i powie - podrzucić jej nienachalnie "a czy mogłabyś to przekazać na piśmie moim zwierzchnikom, pliiis" albo choć "a czy mogłaby madam mi to jeszcze raz powtórzyć do dyktafonu, zacytuję sobie do awansu zawodowego czy innego apraisala"... ;) :)))
Ło Jezu, przypomina mi to Pracownię Ewaluacji i Jakości Kształcenia w mojej robocie. Tak, tak, trza tę nazwę pisać z należytym namaszczeniem a wypowiadać stojąc na baczność. A pacjentów poproś, coby ładnie się wpisali do bloga w komentach ;-D nika
to mi troszkę przypomina sytuację sprzed kilku lat kiedy to uległa zmianie ustawa o wykonywaniu zawodu księgowego. stanęło w niej, że osoba może zajmować stanowisko głównego księgowego wyłącznie kiedy ma wykształcenie wyższe ekonomiczne lub średnie ekonomiczne ze specjalnością rachunkowość (bankowość i inne się nie liczyły), ale ze średnim w parze musiała iść iluśtamletnia praktyka na stanowisku GK. czytałyśmy te ustawę (ja wtedy świeżo opierzony pracownik księgowości na stanowisku podrzędnym bardzo) i zastanawiałyśmy się: WTF?? a czemu się zastanawiałyśmy? ano bo tak się składało, że nasza GK miała 15 lat pracy w zawodzie, na swoim stanowisku, a szkołę kończyła... ogrodniczą ze specjalnością dendrologia. i jakoś fakt ten nie bardzo jej przeszkadzał świetnie wykonywać swoją pracę i zbierać laurki przy każdej okazji. GK poszła do szkoły stosownej, ale nie w tym rzecz. chodzi o to, że ustawa skutecznie zdyskwalifikowała wieloletnie doświadczenie na rzecz papierka. w kilku placówkach księgowe odeszły lub zmieniły stanowiska - nie miały ochoty się kształcić 2 czy 3 lata przed emeryturą. takie procesy normalizacyjne pracę w danym zawodzie czasem wyrządzają więcej szkody niż pożytku. to licencjonowanie u Ciebie to będzie pewnie taka sama farsa jak awans zawodowy nauczycieli w Polsce - tylko dożywotnio niejako.
laurki od pacjentów... czekaj przejadę się tam - taką laurkę Ci machnę, że pan od aparajzalu padnie :P
Basiu, podniesli z 290 na 390 po czym zrobili "bilans" i dorzucili dwie dychy. Jak się to przemnoży przez ilośc dochtorów jukeju... to będzie razemmm....
A odnośnie laurek, to się zrobie bez-szczelny (cieknący??!?) - będę wręczał gotowe formularze do podpisu oświadczające że jestem najbardziej zaje.
Najlepszym anastazjologiem na świecie. O.
Nika, ten system w ogóle przypomina Towarzystwo Wzajemnej Adoracji. Próbowałem się ostatnio zapisać do Royal College of Anaesthesia. Zasadniczo pani była tak zdumiona że az się śmiała :DDD
Thalie, jest jeszcze druga strona medalu. Oni tu mają straszliwie dziurawy system kontroli i wcale bym sie nie zdziwił gdyby pracowali tutaj doktorzy co mają dyplom kupiony na bazarze w Dehli. Ale jest też możliwośc że ze mnie zwykły rasista wyłazi.
Jak już będziesz z tymi formularzami biegał to możesz jeden do mnie przysłać - podpiszę Ci w ciemno ;))
Epi
"Wieszcz miał rację - rasa ludzka nie jest normalna. "
A człowiecza normalność-toż to teraz nienormalność jest :D
Wygląda na to, że będziesz Abnegatem z licencyją na czasowe "zabijanie"-brzmi całkiem ciekawie.
Pozdrawiam - e.
Nie wiem czy to ładnie tak zbierać laurki po prośbie ;D
A odnośnie zabijania to ja jestem Abnegat z licencją na odwracalne trucie ludzi...
Wow -> ja czasami truję nieodwracalnie :)))
Abi -> śliwki czekają ;p
to ja jednak Ci wystawię laurkę na odległość, bo jeszcze by się okazało, że nie na Ciebie tylko na bazarowego dochtora trafię i co wtedy? laurka będzie za najlepsze wybudzanie pod słońcem :D
Prześlij komentarz