Jezeli chcecie poczuc ze usuwa sie wam podloga spod nog, wcale do tego nie trzeba krwawych czy mrocznych wydarzen. Wystarczy sloneczna dyzurka i twoj ordynator, ktory mowi:
- Abnegat, doktor nam zachorowal, nie mamy kim obsadzic karetki, masz dzisiaj wolne?
- ...yyyeee... zagailem inteligentnie.
- To dobrze. Zagladnij za piec trzecia to cie doktor Antoni wprowadzi.
Teraz jest to niemozliwe. Doktor po studiach idzie sobie na rok do ochronki, nastepnie zdaje LEP i dopiero jak sie przyzwyczai, pozwalaja zeby horror zagladnal mu w twarz. Taka socjotechniczna odmiana techniki Besredki.
W prehistorycznych czasach tego nie bylo. Robilem sobie piaty miesiac stazu i - namaszczenie. Zostalem wysunietym zbrojnym ramieniem Izby Przyjec Szpitala Powiatowego.
Przylazlem jak kazali, szurnalem nozka, wyszczerzylem zeby...
- Ooo - zakrzyknela pani Krysia - nowy doktorek!!! Pokaze Panu Dyzurke!!
Wchodzimy do kliteczki, milo, przytulnie, wersalka wylezana przez pokolenia do ksztaltu hamaka w ktorej mozna spac tylko w jednej pozycji, maluski poprzypalany stolik z popielniczka (w glowie sie nie miesci, nie?) i taka mebloscianka a'la wczesny Gomolka.
- Tu moze pan graty zostawic, mamy jedna polke wolna bo sie wlasnie nam jeden doktor wyprowadzil. Jak herbatke albo co - to kuchnia z drugiej strony. A jak by jakie myszy czy szczury wylazly to tylko tupnac, to uciekna. Bo tu drewniana podloga tylko dywanem przykryta to dziury sa do piwnicy. No, to ja ide!! - zakrzyknela dziarsko Pani Krysia.
Klaplo mi sie na tapczan z malowniczym chrupnieciem. Pomyslalem, ze moze nie dadza mi tu zginac... Dostane instrukcje od Doktora Antoniego i jakos przezyje... I moi pacjenci...
Niestety, doktor byl na wyjezdzie, jak wrocil to juz sie spieszyl dalej, wiec zakrzyknal jedynie:
- Witamy w zespole! W torbie narkotyki i L4, reszta w walizkach, sanitariusze wszystko wiedza, no to do jutra!
I to by bylo na tyle jak mowil Jan Tadeusz Stanislawski.
Na szczescie nie tylko ja wiedzialem ze stanowie zagrozenie dla okolicznej ludnosci. Moj zespol pozwalal mi na +/- 1 minutowy wywiad - tyle trwalo zapakowanie pacjenta na nosze - a potem twierdzili ze nie ma sensu sie szarpac z leczeniem w karetce jak na Izbie bedziemy za dziesiec minut. W sumie racja. Jak by nie bylo, dzieki tej technice leczniczej wszyscy przezyli.
W Pogotowiu mamy takie specjalne odznaczenia na rozne okazje.
W tamtym dniu za zwiezienie wszystkich pacjentow do szpitala w trakcie dyzuru zapracowalem na szlachetne wyroznienie Zloty Bat.
PS. Dla potrzeb opowiesci wszystkie imiona sa fikcyjne.; zreszta po tym czasie prawdopodobnie mialbym problem zeby przypomniec sobie wszystkie..
32 komentarze:
Ciekawam jakie były inne odznaczenia ? :)))
kiciaf
Ha - tego troche bylo. Order Zimnej Nozki - za stwierdzenie zgonu, O. Zimne Nozki z Mieczami (albo Zlote) - za triplet, Odznaka Drewnianej Podeszwy za uciszenie atakujacego psa i inne. Mysmy to wymyslali ad hoc - czesc sie przyjela, czesc zginela w mrokach dziejow :D
Abnegat to ty zdolny jesteś :) Wszystkich żywych dowiozłeś :)
Podoba mi się Odznaka Drewnianej Podeszwy :D
Skok na głęboką wodę, ale nie dali utonąć. (kierowca cisnął na gaz) ;)
Odznaczenia pomysłowe.
Wiecie, to funkcjonowalo w jezyku w sytuacjach kiedy czlowieka trzeba bylo opierniczyc albo pozalowac ;) (dajmy na to, lekarz IP ci mowi ze jeszcze chwila i zasluzysz na Zloty Bat - ze niby jestes najlepszy woznica, albo na pytanie jak bylo odpowiadales ze dali ci order Zlotej Nogi - czyli ze nic innego tylko wyjazdy do nieboszczyko w nocy, albo Tytul Honorowego TIRowca - transporty sanitarne z lekarzem przez cala noc)...
A ja nadam komuś Order Złotej Łapy jak oduczy moje koty wskakiwać do karmika :) bo kiedyś przez nie zawału dostanę :(
Tresura kotów to już wyższa szkoła. Ja tam raczej schodzę im z drogi. Mam zawsze pewne obawy, bo są moim zdaniem nieprzewidywalne.
No to fakt zwłaszcza jak sobie siedzisz przy kompie a tu ci nagle kot wskakuje do karmika :) A już myślałam że to sikorki tak urosły na moim jedzonku ;D
Jak ty nie to ja se ponarzekam. Miałam sobie zrobic wolne i poodwiedzać rożnych abnegatów, a potem naukowo się pobyczyć (gorsza praca niż praca :P ), a tu mam przyjść do pracy kogoś przypilnować (ale potem się zmyję tak sobie obiecuję :/ ). I'll see.
Dotty głowa do góry :) Jak to mówi mój ślubny "8 godzin i do domu" :)
Uśmierciłam jakiś temat??
Dlaczego????????????
Od jakiegoś czasu dzisiaj tu jakoś cicho jest :(
Never as good as first time - Sade
Bo tu nie jest cicho w dzień jak mnie nie ma. Taka prawidłowość.
To samo mogę powiedzieć o sobie. Jak wracam z pracy to tu się cicho robi ;(
Dziewczyny, wyłączcie komplikatory, dopiero z Wami robi się ciekawie a nie jak sobie dwaj panowie A+A dykteryjki opowiadają i z rzadka wpadnie ktoś, kto odważy się coś skrobnąć.
Sami oglądacze sądząc po statystyce. Co to muzeum?
Agregat ja mój komplikator wyłączyłam dziś po awanturze z rodzicielką. I postanowiłam że przyjmuję do wiadomości tylko pozytywy :)
Ja tam lubię czytać A+A rozmowy. :P
Szkoda, że Konfliktowa juz nie miesza. :(
Dobrze że A+A , a nie AA :)
A mnie opiepszyli w pracy i to słuszniee ... Ale mam to gdzieś, bo jeszcze dwie osoby powinny tego pilnować. Zresztą nie mój cyrk nie moje małpy, że tak kogoś zacytuję. Ale na przyszłość potrzebujemy dupochron, który trzeba wyprodukować jutro, a ja se chciałam na L4 pójść. :(
Innych awantur nie ma nie bylo i nie będzie (mam nadzieję).
PS. Orfograf tym razem celowo.
Ciii, kto ich tam wie. :P
Konfliktowa jeszcze zamiesza. Odpocznie, nabierze ochoty i zamiesza! Spoks, poczekajmy.
Dotty o co Ty Ich podejrzewasz? :D
Tak naprawdę o nic wiadomo,że chłopaki równe, a że tam czasm nalewkami sie raczą :P ... tym bardziej nie AA.
Czyżbyśmy znowu nabijały się z chłopaków? ;P
No pewnie że to równe chłopaki :) a nalewka od czasu do czasu to nic złego :))))
Oj dziewczyny i kto temat ciągnie? Abnegat pewnie teraz kultywuje życie rodzinne, i słusznie, nie zazdrośćmy nie poganiajmy. Ja się wściekam na goole za prędkości ponadświetlne ich systemów w obróbce prostych plików. O nalewkach nikt nawet nie pomyślał. Ale jeśli będziecie namawiać to to zasłużą na odznakę Nalewkowego Joe
Agregat no pewnie że nie będziemy zazdrościć Abnegatowi :) Niech zona też ma jakiś pożytek ;P
Ja tam namawiać nie będę ale właśnie piję winko ;)
no a co ja mogę pić? n-tą kawę oczywiście!
A niby to ja jestem chodzącą kofeiną ;)
A propos pierwszego razu.
Dawno, dawno temu kiedy komputery były dobrem mało znanym i dopiero wchodzącym do firm pierwszego dnia w nowej pracy udało mi się wylać całą kawę z mlekiem na klawiaturę. :)
kiciaf
:D to sie nazywa zarobic sobie plusa :D
Prześlij komentarz