środa, 18 maja 2011

TIVA, update

TIVA

Wiem, ze już było - dzisiaj nic na temat kompartmentów czy innych chińszczyzn. Ale wyłania mi się pewna tendencja o której chyba warto wiedzieć.

Jaki jest chirurg, każdy anestezjolog wie. Głównie jest duży, zakrwawiony i poza tym swoim nożem nic nie widzi. A już szczególnie jest ślepy na artyzm i mistrzostwo anestezjologa. Co robić - ponury nasz los niedocenionych artystów. Model dobrego chirurga - z punktu widzienia anestezjologa rzecz jasna - zawiera się w dziesięciu punktach; są one podzielone na dwie grupy. Pierwsza zawiera dogmaty:
- Nie będziesz podważał zdania anestezjologa swego
- Nie będzeisz mu nerwów szarpał pyskówka na daremno
- Nie bedziesz mu przerywał odpoczynku, chyba że absolutnie musisz.
Częśc druga opisuje cechy dobrego chirurga:
- Nie pyskuje
- Nie katrupi pacjentów
- Nie p.doli sie przy stole
- Nie bierze łapówek
- Nie fałszuje historii chorób
- Nie uwodzi instrumentalnych
- Nie zazdrości anestezjologowi mądrości, edukacji, erudycji, powodzenia, zdrowia i siedzącego trybu życia.

Zajmijmy się punktem nr 6...

Z tym jest przedziwnie. Każdy, kto profesjonalnie wsadza rurki i pije kawę, nawet o 4 nad ranem obudzony, wyrecytuje z zamkniętymi oczami nazwisko chirurga, który to postrachem jest wszystkich, spieszących się gdzies po pracy. Kowalski, operujący wyrostki w dwie godziny, Wiśniewski skrwawiający pacjenta skutecznie walcząc z nerwowością ruchów czy opanowany Kwaśniewski, wpędzający pacjenta w nieodwracalną fazę wstrząsu.

Na szczęście do zabiegu implantacji cycków przychodzą dziewcza zdrowe, zadbane, manicure, pedicure, dzisiejsza nawet sztuczne rzęsy miała.

Którą to, tak na marginesie, od razu ostrzegłem, ze połowa zostanie na lepcu, którym zaklejamy pacjentom oczka. Nie, nie żeby krwawych scen nie widzieli jak się przypadkiem obudzą - choć widok wpychanego silikonu w bóbsy może człowiekowi przemodelować swiatopogląd - rogówka wysycha w tempie nieprawdopodobnym, po kilku minutach trzymania oka otwartego robią sie nadżerki a kilkugodzinny zabieg może oko zepsuć na amen.

I tu musimy wspomnieć o pewnej cesze (dziżżazzz, to naprawdę występuje w języku polskim...) Modelu Marsha, używanego do podawania Propofolu techniką TIVA. Mianowicie model ten liczy kumulację leku. I pomaluśku, stopniowo obniża prędkość podawania. Tyle, że cos z tym matematycznym wyliczaniem stężenia jest kompletnie do bani, bo pacjenci regularnie mi się budzą po półtorej godzinie zabiegu.

Wiem, wiem - czas jakby bardziej dla heart replacement - ale jednakowoż nie każdy bóbsy w 30 minut potrafi powiększyć...

Stąd moja propozycja - jeżeli pacjent wymaga niskich stężeń leków, podnieście je troche po godzinie. Tak o 10%. A jeszcze lepiej - tak, by wartości przepływu wróciły do początkowych. Rozwiązuje to bezboleśnie, za jednym zamachem, wytrzeszcz chirurga, krzyki instrumentalnych i plamy po kawie.

19 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Że co? Za wcześnie się budzą z bóbsami jak airbagi? ;-P
nika

Anonimowy pisze...

hehe, ja mam przeciwnie, sukcesywnie zmiejszam Propofol , a Ultive w dosc duzych dawkach utrzymuje, ale to TCI , a nie TIVA :))

abnegat.ltd pisze...

Nika - ponoc ze kiedys przy zmianach cisnienia sie to zdarzalo... Bummmms :D

Anonimie, toz ja PCI mam - Alaris PK, Marsh Model. I regularnie po poltorej godzinie, przy poczatku Propofol/Ultiva 8/4 i nastepnie 3/3 do zabiegu, budza sie na stole xD
Ale ten pacan - pompa znaczy- przy PCI caly czas zwalnia, i w pewnym momencie stezenie jest niewystarczajace...

Anonimowy pisze...

Nom, podobno w samolocie było bóbs bumm. Brr, brr :-)
nika

Adept Sztuki pisze...

Czy punkt dziesiąty jest absolutnie, koniecznie, bezdyskusyjnie niezbędny? ;)

A niech sobie zazdroszczą :P

abnegat.ltd pisze...

Nika, teraz sa ponoc calkiem bezpieczne. Ale zeby tak... mechanicznie... jajo o jajo...
xD

Adept - moze i racja... A niech se tam zazdroszcza ;)

Unknown pisze...

hm, mi nie zwalnia. Propofol. Remifentanil potrafi, ale sa to roznice raczej niezauwazalne- ok2ng po godz. Tci moze byc TIVA, ale czy kazda TIVA to TCI?:P
Docelowo mozg czy plazma?

abnegat.ltd pisze...

Monika, plazma. Poskapili na rozszerzenie, sknerusy... On nie obcina Cp - to caly czas wisi na wysokosci 3 mcg/ml - tylko ml/h. Potrafi po poltorej godzine z 48 ml/h zrobic 34 ml/h.
Po czym pacjent jako ten lazarz zbiera sie w polowie operacji do domu ;)

Anonimowy pisze...

Abi, znalazłam w necie. Jako ex-pogotowiarzowi, pewnie Ci się trochę zagotuje ;-P

- "Co jeszcze powinna zawierać apteczka? - pyta pani Pielęgniarka na spotkaniu z czwartą C.
- Szpadel!
- Szpadel?
- Tak. Do zakopania ofiary".

nika

Anonimowy pisze...

Żeby nie było. Szpadel w apteczce wymyśliła IV klasa podstawówki.
nika

kiciaf pisze...

Znawca damskich cycków się znalazł. ;) A Basia dajwmajsruje dalej w Dahab. :)

abnegat.ltd pisze...

Nika, a co tu sie gotowac :D
Sami wozilismy. Tylko ze to sie sztychowka nazywalo :P :D

Kiciaf - ja jestem amator - koneser :P
A o nurkowaniu to se poki co marze. I nawet niezle mi idzie :[|]

Unknown pisze...

Nic takiego sobie nie przypominam, a biusty zem poprawial (ponizej 3.5 ng/ml propoflu nie schodzilem) Natomiast sam moment implantacji jest bolesny i z reguly mialem wtedy spasm i problem z wentylacja). To tyle z anestezji natomiast wszystkie krawienia i krwiaki po zabiegu byly podobno moja zasluga :) - tym samy podziekowalem za wspolprace.

Rysiek

Unknown pisze...

A ja myslalam, ze moi skapia , bo nie chcieli trzykompartmentowej pompy kupic, zeby jeszcze zwiotczacz puscic, i musze dwie niestey laczyc. Ale mamy pelna opcje- w sumie po 4 mozliwosci na Propo i Remi , ja ustawiam na mozg.

Anonimowy pisze...

Ahahaha :-D
nika

abnegat.ltd pisze...

Rysiek, nie mogles zaobserwowac, bo Twoj wszczepial implanty w 45 minut... :P Bylem tydzien temu, tom widzial. A moj - 2 godziny to minimum. Nic nie mowie - zadnwgo krwawienia, l.a. podane, pacjentka zadowolona - ale czas godny kardiochirurga :D

Monika, tak naprawde jedyny parametr realny to predkosc podawania wywaru. Cala reszta to wyliczenia, ktore - jestem o tym coraz bardziej przekonany - maja sie nijak do rzeczywistosci. Sprobuje nastepnym razem spisac przeplywy w trakcie zabiegu - tylko sie mi musza znowuz cyc. tego. implanty trafic ;)

Anonimowy pisze...

Tutaj tez uzywam Marsh do dlugich zabiegow i jakos nikt sie nie obudzil w trakcie za to jeden to sie budzil przez tydzien na HDU :))))

Rysiek

Unknown pisze...

A male pytanie- dlaczego uwazasz ze ci sie pacjenci budza? Bo BIS rosnie? Czy hemodynamicznie?

abnegat.ltd pisze...

Rysiek, moze w M'boro wiecej pija?

Monika - bo machaja lapami :D BISu nie mam, a hemodynamicznie sa cacek az do momentu gdy chca wlasnorecznie wyjac LMA... Jedyne co wczesniej widac to stopniowy, lagodny powrot BP do wartosci wyjsciowych.