Co za cholerstwo...
Jak człowiek pomyśli że to tylko pięć dni pracy a potem znowu trzeba bedzie wódke pić - to się niedobrze robi.
Z racji nie bycia miętkim polazłem sobie na dżima. Żadnego biegania nie miałem nawet w najlżejszych planach, toż od łażenia po schodach mam zadyszke. Ale coś robić trzeba. Rowerek, steperek - takie tam. Niby niewiele, a 17 litrów wody niedoboru po 45 minutach swoje robi.
Tak żem sie dobrze poczuł że na spacerek polazłem. Poszliśmy pooglądać jak pięknie jesień wygląda - słoneczko, lekki wiaterek, liście z drzew spadają. Takie tam - romantyzmy. Co prawda w drodze powrotnej okazało się że pod wiatr łeb chce urwać, słońce zaszło a temperatura jednak bliżej zera niż 10 stopni - ale jak się człowiek zaweźmie to przeżyje.
Potem można z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku porastać mchem i paprocią na kanapce.
Czego wszystkim w poniedziałek życzę.
PS. Miały być takie pikne kieby cud zdjecia jesieni, ale...
Przy ostatnim format c: się mi zapomniaało wgrać obsługę mojego pstrykaczu, a teraz za cholere jasna nie mogę znależć oprogramowania.
Zaraza jedna.
Zdjęcia będą - ale później jakby. Nieco.
PPS.
Z zupełnie innej mańki. Jakby ktoś chciał poczuć dotyk blue hole.
45 komentarzy:
Fakt. Niesamowite miejsce. Przeraża i wciąga. Muszę tam wrócić.
Poniedziałek być powinien ustawowo wolny, albo przynajmniej robota zaczynać się później i tylko 6 godzin. Starczy.
W tym tygodniu i tak jest nieźle - 11.listopada, do tego okładzik z urlopu przed lub po :) (a w ogóle: jak naszym pradziadom chciało się w listopadzie odzyskiwać wolność? Pogratulować :)).
Gościu w Blue Hole niesamowity - na jednym wdechu taki nur...
teta
Podziwiam tego pana pod wodą :-) Tylko jeden oddech.
Krysia
Rany, to jakie płuca i serce musi mieć ten facet o_O Łomatko, zatkało mnie od samego patrzenia o_O
to nie tylko ja sobie mchem w łóżku porastać będę? hihi...
tego podwodnego nie oglądam teraz. ja jak myślę o "podwodziu" to się topię. nawet na 4 piętrze w bloku w wygodnym łóżeczku :)
Kiciaf, a czemu przrazajacy? Toz tam ladnie jest, rybki, korake, nurki plywaja (no, coponiektore to nie, ale tych juz dawno rybki zjadly; zreszta jest w tym jakas sprawiedliwosc dziejowa patrzac na hekstombe rybia w restauracjach przy morzu) ;)
Teta, poniedzialek powinien byc wolny. Tak jak kiedys sobote zrobili wolna - tak czas najwyzszy zrobic 4 dniowy tydzien pracy. O. Problem bexrobocia sie rizwiaze. I to podwpjnie - wiecej pracownikow ale tez i wiecej ludxi w turystyce sie zatrudni...
Krusia, niesamowite to jest. Jaka trzeba miec psychike- on we lbie musi miec stalowe druty ;)
Nika, tam jest kilka innych problemow- jak przedmuchac uszy, jak nie stracic przytomnosci na ostatnich metrach (bo cisnienie maleje). gosc jest niesamowity.
Thalie, ja niestetyz w pracy jestem z powrotem. Co robic.
Milego porastania ;)
Mchem i paprocią porośniesz gdy wystawisz kanapę na ganek :D Taki wilgotny klimacik dziala cuda.
ehhhh...a ja mam ochotę się zakokonić w kocyk i drobić sobie serwetki. Nic więcej, żadnego łażenia do izb lekarskich, nfzetów i innych przyczyłków biurokracji...aura wyjątkowo zniechęca do jakiejkolwiek czynności poza marudzeniem i wcinaniem czekolady...
postuluję wolny poniedziałek, wpisany na stałe:)
Abbi, zabrali Ci wolny poniedziałek?
M
Agregat, tu sie zazwirkomuchomorowac mozna bez wychodzenia z domu. Dwie godziny przy kompiku- a potem korzonki sie urywaja od butow jak czlowiek wstaje ;)
M, poniedzialek mam co drugi. A w tym tygodniu srode mam wolna. Pomieszanie z poplataniem. Tak ze bede mial dwa - przerwa - dwa. Tez dobrze :)
eee, to nawet dobrze, nie zdążysz się zmęczyć pracą w tygodniu, bo masz wolny środkowy dzień:) w tym szaleństwie jest metoda ;)
M
Coś w tym nurkowaniu bez butli musi być, bo niejaka Agryppina Młodsza, mamusia cesarza Nerona podpalacza Rzymu, za młodu na wygnaniu na Wyspach Pontyjskich poławiała gąbki. Jak wróciła z wygnania, to szpanowała opalenizną i umiała świetnie pływać :-) nika
M, to dopiero jest hasło - wolna środa dla wszystkich :D Kązde wybory sie wygra...
Nika - to ona sie pod ta woda tak opaliła???
Pod wodą pewnie nie ale po drodze miała solarium :D
za to synek Neron opalił się w Rzymie
Co jednoznacznie dowiodło że opalanie szkodzi zdrowiu :D
Pewnie, że tak :-) Ja też się pod wodą opalam jak cholera :-))) Synek był rudy, więc tym bardziej będąc bladawcem się w Rzymie podpiekł :-D nika
Abi, Greg, zresztą też byście podpalili Rzym owych czasów. To była jedna wielka latryna.
nika
Piliście coś?
Sami?
Beze mnie?
latryny dobrze się palą! Jeszcze jak podlać ropą. :)
Trzeźwym jest! Ale mogę nadrobić.
Kiciaf, a czort tam chłopów wie. Nie wiadomo, co, kiedy i jak, cosik zmalują ;-)
He, he, Greg oglądałeś pewnie ten film wojenny Stone'a, "Pluton", tam palą latryny, ale chyba ropą nie podlewają :-) nika
Właśnie tam podlewają. I w innych filmach też. Kubeł wyciągnąć, ropy podlać i wypalić!
Zaraz,a to nie był Full metal jacked?
Kiciaf, no nie - to tylko takie drobne śmichy chichy w poniedziałek na trzeźwo. Ale jak siadamy to po drineczku zrobić można. U mnie jedynie Dżimbimzkolą.
A jakim cudem przeszlismy od nurkowania do palenia latryn - jeden blogger wie :D
Wiśniówkę mam, coby nie odstawać za bardzo. :)
Ale ssie mnie na co innego... :(
A mnie ssie na krewetki z białym winem :(
A nie wiem, może Full metal jacked :-) A ja mam resztkę cytrynówki, znaczy limoncello i nalewki (sztuk 2) z róży stulistnej :-))) mniam :-) nika
Greg, i to jest jeszcze jeden powód by jechać z nami. :))))
Nika, wiśniówka się kończy. Zostanie mi zaraz tylko rum tuzemsky. :(
No to - rach i ciach. Ja co prawda jeno symbolicznie - bom właśnie oglądnął bardzo ciekawy film, producenta nie pomnę, na temat szkodliwych skutków picia alkoholu :[]
A kreweteczki wczoraj były. Te w porach. Mniamuśne.
A w Dachabowie wino polewają?
Polewają. Ale skutki zgubne. Dla niektórych.
Polewają. To było miejscowe wino w cenie topowego Burgunda. Ździercy ;D
Nie piję. Wyłamuję się, a facet niesamowity. Na jednym oddechu, ale też bez płetw.
Ja tam w sumie pić nie muszę, byle żarełko było jak na zdjęciach u Kiciaf :D
Dociku fajno Cię usłyszeć!
Uuu, Kiciaf, to musisz zabrać się za nastawianie nalewki :-))) Może pigwówka? ;-) nika
Drugi raz w ciągu tygodnia (i życia) słyszę, że z pigwy można zrobić coś pożytecznego. :)
Mnie też miło Greg. :)
Nika - czy ja wyglądam na taką, której by się chciało ? Nie mam w sobie nic z kury domowej...
Kiciaf, a skąd! Robienie nalewki, tudzież gorzały, to robota dla gorzelnika, a nie dla ptaszyny wesołej :-)))
Myślałach, że wiśniówka=domowa robota, to i Ci zasugerowałam pigwówkę ;-)
Dotty, pigwa pięknie pachnie, soku ma tyci, tyci po starciu na tarce, a nalewka z niej ma powalający aromat i smak tyż :-)
Mój tatulek robił, to wiem :-)
nika
Jak nie kura Kiciaf ...to kogut? żeby nie powiedzieć kogucik? :)))
Z pigwy jeszcze konfitury i dżem!
Wiśniówka - domowa robota. Cudzymi rękami wykonana. :)
A nalewkę mickiewiczowską znasz? Znaczy nalewka 44. Konfliktowa próbowała i litościwie zmilczała, bo to mocne nie wychodzi. Taki damski udawany likierek.
1 pomarańcza, 44 ziarna kawy. Naciąć skórkę 44 razy i wcisnąć pod nią po ziarnku. Zalać procentowo, odstawić na 44 dni. Zlać i podawać wyłącznie starszym niż 44 lata :D
Wprawdzie jeszcze mam trochę do czterdziestu i czterech, ale chętnie wypróbuję nalewkę wieszcza :-)))
A tera podusia mnie wzywa, więc idę se :-) Bawcie się ładnie :-)Pa! nika
Brak oprogramowania do pstrykaczu... Linux is what you need :] Aktualnie w większości przypadków wygląda to tak: zakładasz kask, chowasz noże, widelce i inne narzędzia tortur do szuflady z zabezpieczeniem przed dziećmi, wyganiasz żonę z psem na spacer, dzieci sprzedajesz znajomym (byle dalej, bo mogą się zestrachać), podłączasz sprzęt i... ZONK! Zwyczajnie sobie działa o_O
A miało psuć napędy optyczne i zapładniać dziewice przez internet.
Pozdrowienia od chemika-informatyka - Twój humor jest świetny :)
Linux mnie przeraża... Choć żem nie dziewica ;)
Dzięki za miłe słowo.
Prześlij komentarz