piątek, 20 listopada 2009

Get It Right i wyszło jak zwykle

Ostanio jakos nie zauważyłem że ortop wymyslił start o ósmej. Wjechałem z uśmiechem na gebie ósma pięć i nadziałem się na zespół pod parą. Usłyszałem miłe „good evening”, taki nasz prywatny żart dla spóźnialskich i poleciałem szukać wdzianka w rozmiarze double-miś. Z tym, nie wiedzieć czemu zawsze są jaja. Całe społeczeństwo wygląda jak udany wynik krzyżówki hipopotamów z waleniami a ci przysyłaja z pralni 80% ciuchów w rozmiarze S i M. Jeden Rodżer nie narzeka - ale też taka chudzina jest wyjątkiem nawert wśród wyjątków.

Poniewaz patologicznie nie znosze jak ktoś na mnie czeka więc tym razem budzik dziarsko nastawiłem na 6:45 i przywlokłem swoje zwłoki do roboty o 7:30. Rzecz jasna szarp na tyle, na ile można być szarp o tej porze. Patrze - ortop już jest, przebrany. Dziwny jakiś... Nie dość że zamówił sesję o świcie to jeszcze na nią przylazł. No nic - rzuciłem sie do worka wydzierać co większe szmaty, buty na łeb czapka na - na łeb czapka, buty na nogi i polazłem oglądnąć pacjenta. A, że nie ma? Jest, tylko jeszcze nie przyjęty. A gdzie nie przyjęty? No, na korytarzu. To czy on by mógł by być nieprzyjęty w środku? To ja go zobaczę a potem go sobie przyjmiecie.

Tak właśnie wygląda organizacja CWSJP (Coby Wszystko Szło Jak Z Płatka). Najpierw plany rozpisane co do minuty - a potem kij w szprychy i cały plan do d.niczego. Elastycznym trza być - a nie plany pisać. Plany to sie pisze dla uczniów w szkole, zaraza by to...

Facet zdrów jak ryba co Tamizy na oczy nie widziała - więc trzy minutki, pięć sekund, wywiadzik, Straszliwa Historia o Powikłaniach oraz Skutkach Ubocznych i oddałem gościa w ręce pielęgniarek o 7:40. Sprawdziłem graty, zaprogramowałem sprzęt, sprawdziłem graty po raz drugi, sprawdziłem programację - będzie tego. Idę gazetkę poczytać.

Przyjmowanko, papiereczki, cos jest a czegoś nie ma, tu podpisać, tu przeczytać, opaskę założyć - bo mamy teraz Policy Zapobiegającej Strasznym Powikłaniom i uzywamy Laser Band. Poza tym że na opasce nie ma napisane na co pacjent jest uczulony to w zasadzie niczym sie od starych nie różnią. No, może jeszcze tym że produkują je Chińczycy więc na standardowego Bryta taka opaska pasuje jak miś do wiewióry*. Stąd połowa pacjentów ma stazę śliczną i trzeba potem te opaski ciąć i przedłużać plasterkiem. W końcu pacjent wylądował na stole o 8:15.

To ja się pytam - czy by nie wystarczyło jak bym łaskawie zwlekł dupe na 8:00, niech już bedzie szarp? A tak musiałem trzy kawy wypić i mię hercklekoty chycły. Za małom tego magnezu pożarł ostatnio.

W połowie listy przyszła moja prawa ręka z informacją że do apteki nie dotarło nasze zamówienie na Ultive i dzisiaj nie będzie. No, mam w szafce kilka innych trucizn to se rade dam - ale toż o pryncypia chodzi. Czy my tu się zajmujemy medycyną czy lepieniem kulek z plasteliny? Trochem się nastroszył - co dobrze na senność poranna robi - i walnąłem do manago. Uzgodniliśmy pryncypia, wypracują lepsze metody komunikacji.

Barz ciekawym jakie

Po południu Rodżer paluchy prostował - szczęściem miał tylko jednego do ogólnego. Nieszczęście natomiast polega na tym że dostał już wszystko co mógł - a dalej dzielnie zęby zagryza i mi Rodżera straszy. Do tego stopnia żem mu musiał dać druga stówkę Tramadolu. Co prawda Zofran tu jest dostepny dla każdego, więc antyrzygotnika dostał w prewencji, ale źle mi to się widziało. Głównie dlatego żeśmy mieli skończyć do piatej - więc dżim mi się marzył... A to zawsze zwiastuje kłopoty...


__________________
*Miś po pijaku zaczął się przymilać do wiewiórki i nie baczac na nic wział ja i wyłonacył. Wraca do domu a tu Pani Misiowa drze się od progu: Stary, skąd żeś ty wziął włochatą prezerwatywe!!?!

21 komentarzy:

Catta pisze...

zmęczyłam się od samego czytania. ;). A ja myślałam, że gospodyni domowa to ciężka profesja :)

Zadora pisze...

Planowanie czasu (czyt. time management) świetny jest w teorii, ale im większy zespół jest do koordynacji tym więcej relacji misiowo wiewiórkowych. Dla jednych to obiekt adoracji a dla innych tylko narzędzie. :) Każdy pojmuje czas (wiewiórkę) po swojemu.

Anonimowy pisze...

mówisz zielone ubranka w rozmiarze S? bo tu to można pomarzyć;(
ja z moim xs notorycznie musiałam łazić w xxl dwa razy się omotując i zużywając mnóstwo lepca
pół biedy kiedy byłam po stronie hmmm... krwi, bo jeszcze dochodziła do tego ta wielka płachta ;) zwana fatuchem
przynajmniej jak spodnie mi spadały podczas zabiegu to nie świeciłam czterema literami ani niezadbanymi kończynami;)

M

abnegat.ltd pisze...

Catta, ja bym sie nie zamienil za zadne skarby ;)

Greg, tak samo bedzie z kontrola lekow. Zamiast strzelic kogos w leb na poprawe pamieci - to sie do tego zabiora systemarycznie. Guideline, tona papierow, check pointy, risk assessment i inne k.wynalazki.

A problem sprowadza sie do wziecia telefonu do reki i zadzwonienie do hurtowni.

Jak bylismy na studiach to chiryrgia dla studentow - a szczegolnie dla studentek - przygotowala wdzianka jednorazowe z fizoliny (czy jak sie to zwie) ktora jest prawie ze calkowicie przezroczysta. Moje kolezanki jak to zobaczyly, stwierdzily ze jest to seksual harassmenti ze zemsta bedzie straszna.

Na kolejne zajecia przyszly w stringach i koronwczkowych biustonoszach po czym stanely na takich stoleczkach naprzeciwko glownego operatora zeby lepiej widziec. biedak nie bardzo mogl operowac bo mial zeza i sie mu rece trzesly.

Anonimowy pisze...

też bym tak zrobiła z taką bielizną :>operator miał problem, a koledzy z grupy radochę;)
w tych zielonych worach dziesięciokrotnie łatanych też można wyglądać seksownie: jak się na ten przykład zrobi wcięcie w talii ( z użyciem plastra ), a dekolt w rozmiarze xxl sprawia, ze męska część bloku op, wgapia się w dekolt

M

Anonimowy pisze...

a wracając do negliżu na bloku op -
w jednym szpitali doktory wredne;) wkręciły jednego ze stażystów, ze trzeba wszystko zdjąć podczas przebierania się - nie można mieć nawet własnej bielizny! więc jeden biedaczek płci męskiej wyskoczył ze wszystkiego, ubrał zielone wdzianko, umył do zabiegu czas na kolejne wdzianko, a tiu niespodzianka! przez rozporek*narządko robi akuku ! i nijak na to poradzić, bo jeszcze mu operator kazał nic nie ruszać, nic nie dotykać! a wszystko ku uciesze oka części żeńskiej bloku, a powód do brechatania z nieszczęśnika chyba na całej chirurgii i bloku.

*blokowe wdzianka maja rozporki, jak w kalesonach tylko bardziej rozmymłane

M

abnegat.ltd pisze...

Sadysci :D
...a z drugiej strony - reklama za darmo...
...normalny czlowiek musi po parku ganiac...
...to sie zmarznie czasem jak pies...
...a ten mial cieplo...
...jasno...
...niektorym to dobrze...
;D

Anonimowy pisze...

Ojej jak fajnie :-) Mam mocne postanowienie w następnym wcieleniu studiować medycynę :-D Tylko ta fizyka, hehe. nika

abnegat.ltd pisze...

Tak na maeginesie - przy xxl to sie mozna wgapiac duzo nizej niz w dekolt :
:O

abnegat.ltd pisze...

Nika, toz jak czlowiek chce sobie golych ludzi poogladac to nie trzeba medycyny studiowac. Wystarczy tutaj pojechac ;)))

Anonimowy pisze...

wiesz, większość szatni jest koedukacyjna :P to też można sobie pooglądać
btw wyrabia to nawyk posiadania zawsze ładnej i wyględnej bielizny, a nie tylko "przyzwoitej" ( pod względem walorów estetycznych ). Faceci i tak podzielą laski wg kategorii fajna/niefajna ( fajna bielizna tylko zwiększa szansę na kategorię fajna ), a babki zawsze wychwycą, ze stanik źle dobrany albo coś się strzępi

M

kiciaf pisze...

e, wcale nie trzeba jechac tak daleko... ;D

Anonimowy pisze...

:D ....ależ mnie aż brzuch ze śmiechu rozbolał po przeczytaniu tych zagorzałych dyskusji o strojach blokowych :D....
To dobrze, że starczyło dla Ciebie ubranka, bo w fizelince byś sobie pomykał i pewnie rozpraszał ortop.i innych pracowników bloku :D

Anonimowy pisze...

Eheheh, ale ja nie ze względu na goliznę, tylko na zabawne sytuacje ;-D No, wiem, że bywa też ciężko, ale chyba satysfakcja z sukcesów równoważy wszystko? :-))) Rany, wszyscy tzw. humaniści i filolodzy mają chyba nadkwasotę (oprócz mnie :-))), bo ciągle skwaszone gęby obnoszą, hehe. nika

abnegat.ltd pisze...

Kiciaf, to u nas tez tak mozna? A jak sie trafi rydzykowy Mohikanin?

Maargott, Teraz to chocbym i goly latal - nikt sue nie oglada :D
Bo i nie ma za czym
niestety

A na wdzianka mam sposob - miastowy - chowam dnia poprzedniego do szafki swieze ciuchy na zas ;)

Nika, soreczki ;)
Jako ze mi tylko to w glowie to i o nic innego bliznich nie posadzam.
A u nas smiesznie czasem jest - ale czesciej to nie. To sue jednak lepiej pisze. Chociaz nie wiem czy istnieje drugi zawod dajacy tyle satysfakcji ;)

Anonimowy pisze...

;-))) Echh, znowu oplułam monitor :-D Nic to, muszę sobie jaką polerkę do monitora kupić :-) nika

Anonimowy pisze...

Abi, da się, da...na ten przykład Kryspinów zaraz za Krakowem. Nad Bałtykiem też się da ( i to oi polskiej stronie ), byle nie w Szczecinie na basenie bo tam nie tylko Mohikanki się czepiają

M

Anonimowy pisze...

Z tym chowaniem ubranek to dobry pomysł. Trzeba sobie jakoś radzić ;). U nas też wdzianko w akuratnym rozmiarze na wagę złota jest. Myślę, ze jak wrócę po urlopie to w tej sprawie niewiele się zmieni. Najwyżej w fizelinkę ubiorą :D.

abnegat.ltd pisze...

W moim starym szpitalu to się nosiło wdzianka osobiste. Do tej pory mam gdzies napisane Anestezjolog Abnegat na koszulce ;)

Anonimowy pisze...

A ja się pożalić muszę, że mi dziś pewien śpiwór telefonicznie z zabiegu na jutro zwalił dziecię moje. Młody kaszle, gorączkę ma i w ogóle do d... do czegom się grzecznie przyznała.

Znów dwa tygodnie czekania, s.ania po gaciach ze strachu... do następnego terminu.

Życie jest piękne;)

GoS

abnegat.ltd pisze...

Spiwor :DDD doskonałe. Tego jeszcze nie slyszalem. A goroczke sye zwals- anestezja wplywa na proces zapalny niekorzystnie. Dobrze bedzie. Trzymam kciuki.