Jako że na horyzoncie majaczy już upał Dahabu i smażone frutti di mare, wziąłem się za przeglądki i porządki. Płetwy - o, jakie śliczne. Twin-jet'y co mi łońskiego roku przyniósł Mikołaj. Musi grzeczny byłem. Techniczni co prawda twierdzą że są za miękkie i kopa nie mają, ale nie zamienię na żadne inne. Przy pływaniu w Egiptowie nie znam lepszych. A jak silne prądy przyjdą to i super-hiper tech jety nie pomogą.
Pianka - kkurcze, tu się nie wymigam. Podczas ostatniego nurkowania w Zakrzówku miałem wrażenie że się ubieram w drewnianą kamizelkę. Polazłem do sklepa i z bólem serca kupiłem 5 mm semi-dry Cressi. Pikna jest kieby cud. I ma taki zamek suchy jak w sucharze... I w ogóle - spałbym z nią ale małażonka się nie zgodziła. Teraz nie wiem - złamać się czy iść spać do garażu.
Automat - cholera, od ostatniego przeglądu prawie trzy lata . Zawiozłem dwa tygodnie temu, z pewnym niepokojem wysłuchując że normalnie to będzie tydzień i 60 funtów, ale może być drożej. Ostatecznie zrobił za 34. No to po co było straszyć?
Maska, buty, i inne szpeja spakowane... o czym to ja jeszcze...? A, komputerek. Bateryjka ostatnio zgłosiła zapaść. Hm. Rozebrać Suunto Viper'a łatwo nie jest, ale jak to na Podhalu mówią: "Nie ma takiej sprawy na świecie co sie jej nie da załatwić za pomocą brutalnej siły". Podważywszy tu i ówdzie wymieniłem bateryjke i oring - o, nawet sie logbook nie skasował. Miło.
Torba spakowana, co ja to jeszcze... - o cieżżeszszsz. Toż skrzydło jeszcze muszę upchać. Hm. Zdecydowanie ta torba jest za mała. Skrzydełko poskręcałem - ostatnie nury robiłem na pożyczonych jacket'ach, a moje skrzydło od technicznych nurów leżało sobie w kawałkach. Zacina się spust... Trochę oliwy z oliwek rozwiązało sprawę.
No - teraz wszystko.
Torba ślicznie spakowana leży w garażu, pianka poszła do podręcznego, jakoś dolecę. Co prawda LOT wymyślił że jak się leci nurkować do Egiptu to człowiek nie musi się ani myć ani przebierać - bo gdzie wepchnę zapasowe gacie przy limicie 18 kg dla bagażu głównego i 5 dla podręcznego to pojęcia nie mam.
Nibym gotów - a cały czas coś mi pod czaszką pika... DAN trza zapłacić. Ostatni zdechł w lutym.
Tym razem wszystko jest na swoim miejscu. Ciekawe jak ja wytrzymam do 24 października...
14 komentarzy:
Kurcze!
Greg, lecisz?:)
O rany... A ja to tylko o nurkowaniu marzę - póki co. Nim jednak spadochroniarką nie zostanę - nura będę dawać nieprofesjonalnie :)
Echhh, he, he, hee :-) W Egiptowie sobie pośpisz z pianką ;-) A teraz złam się i śpij w domku, bo noce chłodne :-) nika
...pianka Dear Dohtor - to wiesz, może zalać zazdrośników nurkujących ...przezpołudniowo w pościeli.
(Dżizys dopiero wrócił, a już się gdzieś chce wyszlajać ehhhhh)
ps. Jak się spało w garażu :D?
Pozdrawiam
- e.
Nie bój nic, w piance nie zmarzniesz ;)
Znajdzie się jedno wolne miejsce? ja też chcę lecieć :P szczegół że podstawy nurkowania w lesie a sprzęt w sklepie :D
Lena
Malutka - znaczy profesjonalne nurkowanie pod poduszkę? Mam to codziennie, gdzies koło 6.30...
;)
Nika, tam to sie najlepiej śpi na zewnątrz. I nigdy nie zaśpiśz na ranne nurkowanie - o 6 muezin spiewa ranną modlitwę.
Emilka, złamałem się. Biedna pianka spała sama. Biedactwo :)
Lena, jeżeli chcesz lecieć to trzeba to sfinalizowac w poniedziałek - Jędrek bilety kupuje. Minimalne wymagania: jakikolwiek papier uprawniający do nurkowania i chęci na wyjazd. Mile widziane zdolności pozwalające nurkować bez stresu ;)))
...wiedziałam.
Abnegacie twardym 3a być a nie miętkim ;p
Cierpliwie poczekasz jako i ja. :) Uprzejmie donoszę że limit uroczych lini Lotus Air wynosi tylko 15 +5. Ja na razie jadę na pożyczonych różnych takich, choć nie wykluczone, że mój dobytek powiększy się o kolejne szpeja.
Emilka, co robic...
Kiciaf, a cegoj Lotus? Toz lotem mamy leciec...
tutaj tak pisza. Chyba ze sie mi wszystko pokickalo.
Kurcze Abi nie tym razem choć posthipisowski Dahab pewnie by mi bardzo odpowiadał. Sezon jeszcze w pełni, znaczy na nasze roboty i nijak się nie dam rady zerwać. i kursu też nie zrobiłem. Wszystko po kolei. Roboty się skończą, zrobię kursik, szpej jakiś nabędę drogą kupna i wtedy będę się moczył. Tym czasem niech Wam morze słone będzie i błękitne z super przejrzystością!
A poza tym po co Wam tam teraz taki dziewic nurkowy jak ja i do tego praktycznie nie pijący?
Oj, ja tam jestem tolerancyjny. Wcale mi nie przeszkadza jak ktos nie pije czy mie pali :D
nic to - nastepnym razem.
Abi, chcieć mogę wiele, ale nie mam szans ;)
Umiejętności zerowe, papierków niet, no i ta dziura w budżecie :D
Lena
zazdrościć :)
muszę kiedyś zrobić Advanca i wrecka. OWD mam, ale nawet od instruktora nie odebrałem... od dobrych 2lat chyba :D
Prześlij komentarz