Pacjentka lat 89 – czyli wedle standardów brytyjskich piękna, młoda i zdrowa – została przetransportowana po kolonoskopii do stage 2 recovery. Dziesięć minut poźniej zrobiło się jej słabo. Pielęgniarka podała tlen, zmierzyła parametry. Babcia przyspieszyła do 120 – co w jej wieku jest prędkością podświetlną po czym zbladła, spociła się i straciła przytomność.
Anestezjolog zwalony pargrypową sraczką wyrzęził z toalety że przyjdzie życie ludzkie ratować jak tylko zabezpieczy swoje. W międzyczasie pielęgniarki rozpoznały PEA i rozpoczęły reanimację. Po rozpatrzeniu za i przeciw słusznie doszły do wniosku że z 4H+4T najbardziej do wzoru pasuje krwawienie. Podały płyny w ilości słusznej i zadzwoniły po krew oraz chirurga.
Jako że przy pacjencie nie było co więcej robić – ileż w końcu można masować serce– cały zespół wraz z anestezjologiem przeniósł się do coffe room. Rozpoczęło się Radosne Oczekiwanie. W końcu po dwudziestu pięciu minutach przyjechała zamówiona zero neg w ilości dwóch worów. Taksówką. Wszystko zostało sprawdzone – dwa razy – przepisane, podpisane, potwierdzone i wreszcie podane. Pacjent dożył hipotetycznego transportu a cały zespół udał się do swoich zajęć.
Strzeż Panie naszych pacjentów od wszelkiego złego.
13 komentarzy:
"Pacjent dożył hipotetycznego transportu a cały zespół udał się do swoich zajęć." - mówi wiele...
Granice młodości się przesuwają, ale żeby aż tak!...
No przecież przy ratowaniu życia panika nie jest wskazana. A pójście do coffe roomu oznacza, że pracownicy doskonale wiedzą co robić i kiedy robić. A może się mylę????
Kiedyś były kredyty dla młodych małżeństw do lat 35. Wydawało mi się to strasznie śmieszne, iż takie małżeństwo starych wapniaków po trzydziestce to może być uważane za młode.
No cóż,potwierdza się stara prawda iż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Dotyczy to również hierarchii ratowania życia ludzkiego.
no teraz to sie poczułam jako stary wapniak po 30. Musze spytać mojego małżonka co on na to
taka jedna
Grunt to spokój ;) Widać zespół wie co robi to i po co panikować ;)
A tak odnośnie wieku małżeństw to ja w wieku 35 lat nie będę się kwalifikowała do młodych małżeństw :) No mąż to co innego ;D
Musze przyznac ze tubylcy jednak zyja dluzej. Operacje na 85 latkach w trybie dnia jednego- toz to jaja. Ale jak sie widzi w jakim sa stanie plus cuda wspolczesnej TIVY- i pacjent maszeruje raczo do domu. Cuda.
Odnosnie wieku- jak mialem 16 to myslalem ze po 40 czas sie zabierac na tamten swiat
;D
A tak to chyba każdy nastolatek ma. :D Ja poczułam, że się starzeję gdy się do mnie dzieciaki ganiające na podwórku zaczęły zwracać per "pani". Mogłam mieć z 17 lat? :DD
Ja z kolei należe do tych szczęśliwców którzy w wieku 25 lat musieli udowodnić że sobie mogá legalnie w sklepie piwo kupić ;D
O żesz ty... ;)
No, ale to teraz człowieka cieszy. Bo wtedy to była obelga ;D
Abi a skąd ja to znam z tym piwem w sklepie :) Już kilka razy z zakupów do domu radiowozem wracałam bo dowodu zapomniałam zabrać a nijak nie chcieli uwierzyć że ja naprawdę parę lat temu skończyłam 18 lat :)
Ale dzieciaki u nas są bardziej spostrzegawcze bo już niektórzy mówią "dzień dobry"
taaa, rok temu musiałam pokazywać prawo jazdy w barze, żeby móc piwo wypić... to było tydzień po moich 27 urodzinach heheh. Jaki to komplement w tych czasach :D
No i właśnie o to chodzi :D Jak sie człwoek młodo czuje to i młodo wygląda (pocieszył się abnegat w strefie cienia...)
;DDD
Prześlij komentarz