wtorek, 24 maja 2011

Moc anestezjologa

- Cartman!!! You can’t change your power every five minutes!!! You have to tell us what power you have!!!
- I have a power to have any power I want.


Dni zrobiły się krótkie. Co nie dziwi, patrząc na listy. Poniedziałkowa zamknęła się ośmioma zabiegami, dzisiaj kolejny festiwal, tym razem 9 przypadeczków. Najpierw zębodół ze swoimi średniowiecznymi narzędziami tortur a potem ortopeda - czterech pacjentów i pięć łokci. Roland Garros zbiera żniwo, czy jak?

Przyspieszając, przyjechałem nieco wcześniej. Ot, coby przygotować, sprawdzić, pospieszyć - a nóż uda sie wyjść przed północa? Bo w pobożnożyczeniową listę, co to zapowiadała koniec szychty na 17 jakos nie chciało mi sie wierzyć.

I słusznie.

Polazłem do pierwszego. Młodzian miły, sympatyczny nawet - więc ze swadą opowiedziałem mu, jakich żeż to przyjemności może oczekiwać. Przy wymiotach nieco zbladł, zapalenie żyl przeżył dzielnie, ale przejście do grupy „rzadkie, choć dramatyczne” wzruszyły go do głębi. Sapnał, żrenice mu sie rozszerzyły jak u szrekowago kotka po czym niewydolnął.

Jednak słaba płeć...

Wiedziałem, że mam moc - ale żeby aż tak? Ludzie dość często tracą przy mnie przytomność, ale zazwyczaj wymaga to nieco wiecej, niż użycie sugestywnego głosu i patrzenia w oczy...


Wypróbowałem nasz przycisk alarmowy - ot, żeby sprawdzić, czy w razie naprawde poważnego przypadku ktos ruszy litery - faktycznie, w 10 sekund byli wszyscy. Uspokoiłem towarzystwo, że mamy przypadek wazowagalny, bom już zdążył wymacać nitkowate 35/min, wkłucie, atropina - która tu jest z niewiadomych przyczyn po 0.6 w ampułce - kroplóweczka (bo to tak - fachowo, to dobre słowo - fachowo wygląda), tlen (jak wyżej) i gość otwarł oczęta.

Santa Madonna Clara - jakim cudem takie lelije dożywaja wieku rozpłodowego?

Lista zaczęła się z półgodzinnym opóźnieniem. Co prawda się dziewczyny pytały, czy go może nie zwalić z zabiegu, ale z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, że jest to równie jałowe jak wyrzucanie zużytego bumeranga. Żeby się nie wiadomo jak starać - zawsze cholerstwo do człowieka wróci. Na wszelki wypadek dałem mu midazolamu na dzień dobry - od razu tetno mu wzrosło a ciśnienie wróciło do wartości prawidłowych. Co też stres potrafi z człowiekiem zrobić.

Po ośmiu godzinach orki przyszedł ostatni. Z niejakim dziwieniem zauważyłem, że facet chce sobie zoperować oba łokcie. Hm. Niby operacja duża nie jest, ale jednak - homo sedeculogenes znany jest z przerabiania wielkich ilości żarcia w wiadomoco.

W zasadzie, uzywając tej terminologii, homo wiadomocogenes powinno być.

A potem jakos trzeba ten cholerny papier... Miałem co prawda przed oczami straszliwe wizje rolki nabitej na toaletową szczotkę albo pomoc psa - przedwodnika, w końcu dałem za wygraną. Ostatecznie nie mój problem. Co innego mianowicie podrapało mnie po głowie. Gdzie ja mu mam igłę wrazić? W nogę niby można - ale jakoś tak, sam nie wiem... Może trauma z dzieciństwa, a może pacjent, co to DVT dostał i mu zaszkodziło śmiertelnie... No, w każdym razie nie uznaję wbijania dorosłym igieł w odnóża, chyba, że w razie (naj)wyższej konieczności. W końcu ugadałem gościa, że mu to cholerstwo wrażę w szyjna zewnętrzną. Ale co z cisnieniem? Na szyję nie założę, bo mi kroplówka stanie. Udo jak u zapaśnika sumo - trzeba by mankiet staplerami przyszyć... Summa summarum Zuzia założyła na podudzie. Aaa... I małe pieski też.

A na stoliczku czeka dla mnie kolejna coroczna ocena pracownicza. Jak to widzę - dostaję kurwicy. Jasnej. Musze rzetelnie wypełnić, punkt po punkcie, szesnastostronicowy formularz. O moim podejściu do obowiązków, kolegów, pracy, zadań, czasu, chorób, zakładu, pacjentów, dochodu, zysku i cholera jasna wie, czego jeszcze.

12 komentarzy:

igit pisze...

Mnie też czeka wypełnianie takiego furo-mularza. Czy jest tam pytanie o stosunek do tegoż?

Ser i decznie pozdrawiam!

Kasia pisze...

No myślałam, że się nie doczekam kolejnej notki!

Mdlejący młodzian to nie znów taka rzadkość, nie dalej jak wczoraj własnymi ręcoma wrażałam kaniulę w żyłę takiegoż! Dobrze, że leżał bo by miał łepetynę do cerowania... Ach, gdzie ci mężczyźni...

Anonimowy pisze...

Abi, napisz wszędzie, że masz do wszystkiego super stosunek :-) Co tam będziesz długopis wypisywał ;-) Daj wszędzie the best i po krzyku.
nika

Adept Sztuki pisze...

W końcu ugadałem gościa, że mu to cholerstwo wrażę w szyjna zewnętrzną. Ale co z cisnieniem? Na szyję nie założę, bo mi kroplówka stanie.
xD no rzeczywiście kroplówka to by w tej sytuacji był największy dramat :P :P :P

Szaman Galicyjski pisze...

Abi, właśnie spędziłem cały dzień (lista zerowa ze względu na szalejących okulistów) nad tym dziadostwem. Na dodatek za późno dowiedziałem się, że nie musimy robić 360. To znaczy chirurgi nie muszą na pewno. Ale uzbierałem 47 punktów i jestem strasznie dumny ze siebie. Powodzenia!

abnegat.ltd pisze...

Igit, najsmieszniejsze ze oni w to wierza. A nawet sie przejmuja... 80
:)))

Kasia, okropnie to jakies takie... wrazliwe xD

Nika, too keszcze trzeba poprzec. Dlaczegoz to miby jestem oustanding. Szlag by ich xD

Adept, kroplowka musi byc. Inaczej doktor nie ma pojecia o leczeniu :P

Szaman, niech no ona tylko cos powie. Zbieram d w t i wypjezdzam na Alaske :]]]

doktorbezstetoskopu pisze...

Pamiętam jak na moich pierwszych praktykach omdlał mi pan jakieś cztery razy cięższy ode mnie, wysoki na dwa metry... A ja mu tylko wenflon chciałam założyć :) potem się tłumaczył, że boi się igieł. Słaba płeć, oj, słaba :D

Anonimowy pisze...

jedni mdleją, inni w odruchu rozpaczy kopią nóżętami w panią oddziałową...
ot...słaba płeć ;p
a na potwierdzenie silnej płci kobiecej - dzisiejszy pierwszy kontakt z porodówką (jako obserwatorka oczywiście ;) kobiety są zdecydowanie mniej wrażliwe ;)

strepto

abnegat.ltd pisze...

Czesc, Doktorze Bez Stetoskopu :)
Choc myslalem zes mezczyzna :/ :| :\

Mi ostatnio zemdlalo 155 kilo zywca na toalecie. Wygladal jak arbuzik na przepychaczu... A do pomocy mialem same kobiety :D To jest dopiero masakra.

Strepto, pierwsza porodowke pamietam mimo posunietej sklerozy do dzisiaj. Zawsze mnie zadziwia jakim cudem toto sie wypchlo...
xD

doktorbezstetoskopu pisze...

Ja mam dobre wspomnienia z oglądania porodówki, natomiast z cięcia cesarskiego... to już nie bardzo. Po pierwszym widzianym na żywo cięciu powiedziałam sobie, że przenigdy sobie takiego zabiegu nie zafunduję. Chyba, że nie będę miała wyboru:)
Abnegat: nie martw się, wizualnie i psychicznie jestem stuprocentową kobietą ;)

thalie pisze...

Abi, użyj mocy... do tej oceny, znaczy jej użyj ;)

Anonimowy pisze...

Abi, a tak poza wszystkim... po grzybka takie zamieszanie się robi przy wazowagalnym? Bo gajdlajnsy każą?
Jedna moja potencjalna spadkobierczyni ma ZWW 2B, standardowo lądowała na obserwacji ze dwa razy na miesiąc (3 dni min., przeważnie tydzień), póki parę lat temu nie zarządziła "Odp... się ode mnie z tym pogotowiem i szpitalami, nie mam czasu na głupoty". Zarządziła postępowanie jak przy lekkim ataku epi i żyje nadal, ma się nawet nie najgorzej...
Iza