czwartek, 13 września 2012

Gold over love?

Andy-Boy w końcu wygrał. W zasadzie, będąc na jego miejscu, postarał bym się nie-wygrać finału US Open, przechodząc w ten sposób do historii tenisa jako finalista z największą listą przegranych finałów pod rząd. Ostatecznie lepszy rydz niz nic. Jak nie można mieć Oskara to i Złota Malina ma swoja wartość.

Andy wzbudził zachwyt tumbylców rozwiązując filozoficzny nieomal problem: czy zostanie pierwszym od lat wielu Brytem triumfującym w Wielkim Szlemie, czy też niespełnionym Szkotem. Z pewną taką nieśmiałością czekam teraz na nadanie mu Sire’a. Choć może jeszcze nie teraz?

Póki co doceniła go Jej Królewskiej Mosci Poczta, malując kilka ze swoich skrzynek na złoty kolor. Co jest najlepszym przykładem na przewagę dopingu pozytywnego nad negatywnym - chłop się tak ucieszył, że wygrał szlema. A nasza wieś urocza zyskała atrakcję turystyczna - rząd samochodw z rodzinami ubranymi odswiętnie oraz nie wyczekuje na swoje pięć minut. Każdy chce mieć zdjęcie z bohaterem.

Tu powraca pytanie, co jest ważniejsze dla tenisisty- medal z olimpiady czy szlem? Przywożąc złoty medal w tenisie był jednym z wielu sportowców brytyjskich, którzy tego dokonali. A tu jest sam - jeden...

No właśnie - ważny ten złoty medal czy nie?

Do pieca dołożył doskonały polski brydżysta, z nazwiska nie wymienię z przyczyn zachowawczych, któren to złote medale paraolimpijczyków zmieszał z - litościwie zmiękczmy ton wypowiedzi - błotem. Z jednej strony ma rację - ostatecznie jeżeli ktos nie może wystartować na olimpiadzie, to znaczy że jest na nią za słaby. Koniec i kropka. Ja tez bym chciał zdobyć złoty medal w biegu na 5 kilometrów, ale choćbym oddał mocz oraz stolec, nie utrzymam tempa 23 km/godzine dłużej niż przez 15 sekund - a tak trzeba biegać przez dobre 14 minut by myślec o finale. Z drugiej strony bardzom dumny ze swoich osiągnięć i chcę mieć mozliwość zdobycia złotego medalu - tylko domagam się równych szans! Chcę startować w grupie ludzi po czterdziestce z otyłościa - nazwijmy to konkurencją 5k/+40/+30. To drugie to wiek, trzecie- BMI.

Z drugiej strony nasz najlepszy brydżysta dowiódł niezbicie, że jest prawdziwym politykiem - co dla mnie oznacza aroganckiego buca bez grama przyzwoitości - stwierdzając wszem i wobec, że ludzkość rozwiajać się będzie tylko wtedy, gdy podziwiać będziemy ludzi pieknych, mądrych i silnych a nie jakichś tam paraolimpijczyków z pourywanymi kończynami.

Jeżeli to nie są poglądy faszystowskie - to jakie są?

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Brydżysta jest cham, świnia i swołocz. Schweinehund i już. Nie wolno go w telewizji pokazywać, bo się jąka i pluje. Jeszcze się kto zarazi patrząc na takiego pokurcza. A paraolimpijczycy to prawdziwi olimpijczycy, za cholerę bym nie wygrała w ping-ponga, ani innego skoku wzwyż będąc całkiem zdrową.
nika

abnegat.ltd pisze...

Nika, ostroznie - facet okrutnie jest dozarty xD

Adept Sztuki pisze...

Podziwiać mamy pięknych, mądrych i silnych - stawiam więc pytanie: czy z tych trzech cech wystarczy jedna, dwie czy koniecznie obiekt podziwiany spełniać ma wszystkie trzy warunki?

Bo taki na przykład Stephen Hawking, to ani piękny, ani silny, a jednak podziwiam i osamotniony w tym nie jestem.

A brydżysta i wszyscy jego zwolennicy (pieszczotliwie zwani korwinoidami) ma poglądy właśnie takie, jak napisałeś. Spełnienie jego planów spowodowałoby - moim zdaniem - skazanie połowy społeczeństwa na śmierć głodową lub z braku opieki zdrowotnej.

abnegat.ltd pisze...

Adept, facet glosi piekne, rasistowskie poglady - a gdy sie mu to wytyka, idzie do sadu.

Natomiast problem jest szerszy, moim zdaniem nie powinno sie wykluczac zdrowych z paraolimpiady tylko dlatego ze sa zdrowi - bo to tez jest rasizm... Rowno - znaczy rowno. Zrobmu konkurencje dla wszystkich. Plywanie bez uzycia nog, bez rak, wozki w ktorych liczy sie sila rak. Dlaczego zdrowy facet nie moze pojechac maratonu na wozku?

A wracajac do mojego problemu - domagam sie wprowadzenia biegow na dlugich dystansach dla staruchow z zespolem metabolicznym.

jawron pisze...

@abnegat

Facet już dawno ominął przystanek "rozum" i na ty poprzestańmy. Nie umniejszając umiejetności w grę karcianą, bo się obrazi (i nie należy, bo dobry był).

A - za poetą - Love over Gold.

Anonimowy pisze...

@jawron bardzo dobre podsumowanie. To śmieszne, że w ogóle zaczęło się poszukiwanie sensu w tak głupiej wypowiedzi.

Równie dobrze mógłby postulować likwidację kategorii wagowych w boksie, bo duży zawsze pobije małego.

m.ki pisze...

Co do pytania tytułowego - może i teraz Andy jest jedyny, ale za parę miesięcy będzie kolejny wielkoszlemowy turniej i kto inny (być może) znajdzie się na świeczniku. A igrzyska są raz na cztery lata. To ja sam osobiście najbardziej cenię sportowców (wszelakich, nie tylko tenisistów) wygrywających w olimpiadach.

A teraz poboczne zagadnienia - Abi, a kto powiedział że na (para)olimpiadzie ma być równo?

Jak dla mnie, paraolimpiada ma być nagrodą pocieszenia dla pokrzywdzonych przez los (a często własną głupotę). Nie da się ukryć, że pełnosprawny człowiek będzie miał większe szanse np. w wyścigu na wózku niż taki bez nóg. I już nie mam na myśli możliwości treningu, tylko po protu fakt, że takich zdrowych jest więcej i większe prawdopodobieństwo jest, że silniejszy będzie ten niepełnosprawny. No i jak to by wyglądało, gdy na paraolimpiadzie medale zaczęli by zdobywać wyłącznie pełnosprawni?

Co do Twojego postulatu dodatkowej konkurencji - musisz lobbować za uznaniem zespołu metabolicznego za niepełnosprawność (ja tez jestem za, będzie łatwiej parkować pod hipermarketami).

Gdzieś czytałem, że kiedyś na paraolimpiadzie był zylion konkurencji, dla każdego rodzaju niepełnosprawności osobna. Teraz się to komasuje. Więc nie ma co liczyć na osobne traktowanie, trzeba będzie i tak biegać z młodszymi bez ręki.

A jeszcze dorzucę, że wkurza mnie udział Pistoriusa w olimpiadzie normalnej. Tu dopiero mamy nierówność! Jak chce biegać normalnie, to albo niech odepnie te swoje sprężyny (nasza Natalia Partyka jakoś nie potrzebuje protezy ręki, a na pewno by się jej przydała do lepszego zamachu), albo niech pozwolą wszystkim takie przedłużacze zakładać.

Pozdrowienia,
m.ki

abnegat.ltd pisze...

Jawron, w zasadzie to ja za Knopflerem xD

A muszkowatego jakos niechcaco mi sie kopnelo. Ogolnie za BO nie rozumiem czemu ktokolwiek publikuje jegoz mysli do kupy zebrane...

Anonimie, no to czemu nie kategorie wiekowe? Wagowe w biegach? Dlugoscionogowe w skokach....

M.Ki, pokrywa sie to z moim prywatnym zdaniem, z ktorym zreszta sie wewnetrznie nie zgadzam. Howg.

Anonimowy pisze...

no, jak by na igrzyskach chodziło tylko o to "kto szybciej" to wszystkie konkurencje kobiece należałoby z miejsca wyeliminować. a chodziarstwo to już w ogóle. najlepiej to niech się wszyscy ścigają odrzutowcami, to dopiero widowisko!

marta pycior pisze...

O ile wiem juz paraolimpiada sie podzielila na dwie - paraolimpiada dla neipelnosprawnych ruchowo i paraolimpiada dla niepelnosprawnych umyslowo. jest nadzieja, ze kiedys bedzie ich wiecej... bo tak po prawdzie co to znaczy zdrowy? Gdzies widzialam wyniki, ze tylko 7% spoleczenswta jest zdrowych, reszcie cos dolega... tak nie szukajac daleko, zeby mnie uwieraja -)

marta pycior pisze...

O ile wiem juz paraolimpiada sie podzielila na dwie - paraolimpiada dla neipelnosprawnych ruchowo i paraolimpiada dla niepelnosprawnych umyslowo. jest nadzieja, ze kiedys bedzie ich wiecej... bo tak po prawdzie co to znaczy zdrowy? Gdzies widzialam wyniki, ze tylko 7% spoleczenswta jest zdrowych, reszcie cos dolega... tak nie szukajac daleko, zeby mnie uwieraja -)