poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Gdzies w Dahab...

...w rytmie floydowsko- cobainowskim

2 komentarze:

piotr pisze...

Ja to już budzę się o świcie i sprawdzam co u Abiego :)
Miłego dnia,

p.

abnegat.ltd pisze...

Piotrze, to sie pewnie da wyleczyc ;D