wtorek, 20 grudnia 2011

Dzieło stworzenia

Dzieło stworzenia
Jak było, wiadomo. Pan Bóg stworzył lądy i morza, zwierzęta i rośliny, aż w końcu skonstruował człowieka. Tu akuratnie mam wrażenie, ze zapału Mu brakło, no ale. Dżentelmen nie pyta o cenę, tylko pije co mu nalali. Jednakowoż był to przekaz dla małpopodobnych dwa tysiące lat temu - teraz opis zawierał by milisekundy zamiast dni i zaczynał się od wielkiego wybuchu.

Ciekawe, co o tym opisie pomyslą sobie ludzie za kolejne dwa tysiące lat.

Patrząc na nasz układ planetarny, człowiek ma wrażenie takiego, jak by to powiedzieć, pewnego brakoróbstwa. Które prawdopodobnie jest całkowitym niezrozumieniem zamierzeń naszego Stwórcy. O ile mozna się zastanawiać, czy Mars to taka Ziemia-Co-Już-Była a Wenus to Dopiero-Będzie, o tyle po co komu taki Merkury? Ale to na marginesie. Bo główny cel wywodu jest następujący - jeżeli coś się produkuje, muszą powstawać odpadki, mniej lub bardziej nie pasujące do układanki. I trzeba je gdzies upchać. To co się nie zmieściło w Wielkiej Czerwonej Plamie na Jowiszu, lata teraz po Atlantyku, pustosząc Ziemię Świętą Demokracji. Wszystkie niewykorzystane chmury i mgły Wenus pętaja się po Balicach, szczególnie w zimie, powodując chaos i flight delayed’y. A pozostałości skalistego, rudo-rdzawego krajobrazu Marsa zebrane do kupy wylądowały pod postacią Fuerteventura w Atlantyku.

Myślę, że miały wylądować głębiej, ale zbliżała się niedziela i czasu na poprawki brakło. Gdyby ktoś miał wątpliwości, w scenerii bardzo podobnej, bo na Lanzarote, nakręcono Bonda pt. „Moonraker”. Gdyby to był „Marsraker”, nawet by nie trzeba było zmieniac koloru skał...

Jedyne skrawki zieleni to te utrzymywane ręka czlowieka. Reszta krajobrazu to góry i doliny, które zatwardziałego Marsjanina doprowadzą do mentalnego zwisu. Za wyjątkiem wybrzeża - to jest śliczne. Jasny piach wymieszany z czarnymi kamolami tworzy przedziwny - acz uroczy - kolaż, po którym pętaja sie bez ładu i składu masy turystów w ubraniach i bez.

Tak sobie myślę, czy nasze podśmiewajki z amerykańskich opisów kubków „Uwaga! Kawa! Może poparzyć!” maja racje bytu. Patrząc na zasuwających w prawo i lewo ludzi na urlopie chciało by sie napisać na wielkiej tablicy: „Uwaga - plaża! Służy do plażowania.”

Pejzaż zdominowali Niemcy. Jako, że niepotrzebny gdzie indziej północny wiatr również został wywalony tutaj, nasi zachodni sąsiedzi wykorzystali czarne kamole do budowy wiatrochronów. Niemiecka fantazja staneła na wysokości zadania - bunkry jako żywo przypominają te z czasów Dunkierki, idąc plażą czeka się wręcz na okrzyk Achtung! Granaten werfen!. Jednakowoż w środku nie wieje, dzięki czemu grudniowe słońce bez przeszkód zamienia blade twarze w coś, co przypomina Native Norteamericanos z filmów produkcji DDR.

Dotychczas byłem zdeklarowanym wyznawcą teorii, że na zimową depresje nie ma nic lepszego niż alpejskie słońce i smak bombardino na 3000 mnpm. Ale muszę przyznać, że w słoneczku grzejącym na plaży, ze smakiem Rioha’y wymieszanej z oliwkami i kozim serkiem znalazło godnego przeciwnika.

PS. Sorry za aJfonowską paskudę - nie było czasu zrzucić zdjęć z Canona. Ale się wezmę.

20 komentarzy:

Anonimowy pisze...

No to my się tu martwimy, gdzie to doktora wcięło, a pan szanowny sobie wywczasów na dalekich ziemiach zażywa! ;)
Udanego urlopu i wypoczynku życzę!! Super sprawa takie słońce w środku zimy... Madźka

abnegat.ltd pisze...

Madzka, niestetyz - juz po. Ale fotony nalapane, depresyja przegoniona, kac wyleczony ;D

Anonimowy pisze...

Ihaaaa, mówiłam, a nawet dziś pisałam, że Abi gdzieś bąbelki puszcza :-)))
nika

Green pisze...

...oż Ty zarazo anestezjologiczna, tak wybyć tak o tak i się tajniaczyć?
Domagam się powrotu notek regularnych z godziną publikacji szósta punkt, o!

ps. Super, że udało się Wam odpocząć i oderwać od cyrku.
Pozdrawiam
- e.

kiciaf pisze...

Ja jednak pozostanę wierna alpejskiemu słoneczku i bombardino. I wolę włoską mowę ... :)

abnegat.ltd pisze...

Nika - raczej banki nosem xD
Z przezarcia...

Grenska, no masz :D Ja mam teraz zycie ulozone - by nie powiedziec bezpogotowiowon nudne - to i notki z rzadsza...

Kiciaf, Alpy byly poza zasiegiem - choc Bog mi swiadkiem... Ale plaza byla calkiem mniam ;)

abnegat.ltd pisze...

A hiszpanski nie taki zly- Senioritas y Cavalieros!
Esta seniorita em casa i doblo grande cerveza, por favore...

Green pisze...

phi

kiciaf pisze...

Druga połowa kwietnia. Pewna miejscowość w kraju popołudniowym. Teraz nie ma uproś. ;)

abnegat.ltd pisze...

Grenska, ale to sie inaczej pisze: Φ
:P

Kiciafa, nie ma. Ale mi Pixel mowil, ze w rejonie nadbrzeznym wygrali ci od szariatu... No to ja mam w d takie wakacje xD

Green pisze...

Lekarzkazałprzytakiwaćlekarzkazałprzytakiewaćleeekarzkaaaazał ;p

Abi, tak?

Nie wiedziałam
XD

kiciaf pisze...

Ojtam, ojtam...
Migasz się!

lavinka pisze...

Są teorie, że Merkury jest zagubionym księżycem Wenus który jakimś kataklizmem został wyrzucony z orbity i przejęło go słońce. Czyli to raczej sprawka anioła ciemności, jeśli przetłumaczymy to na język religii :)

abnegat.ltd pisze...

Grenska - tak jest!
...przytakiwacprzytakiwacprzytakiwac...

Kiciaf, no troche niby tak. Ale jak Ci kaza nurkowac w czafczarze, to tez sie zaczniesz wymigiwac xD

Lavinka, ale on taki - regularny jest... Kreci sie w dobra strone, lezy w ekliptyce... Malusko prawdopodobny taki zbieg okolicznosci..

Anna Bartuszek pisze...

hu,hu,hu. Szefie, mądry wpis. Taki - z rozmysłem:)

abnegat.ltd pisze...

AB - tos teraz dowalila do pieca xD

Ale zgodnie z teoria, ze ludzie lubia byc chwaleni niezasluzenia - zarumienilem sie ;)

Anonimowy pisze...

O jak dobrze, że Pan Abnegat wrócił. Martwiłam się już, że cusik się stanęło i dlatego brak nowych Wiadomości Anestezjologicznych.
Słońca, plaży i odpoczynku zazdraszczam. Czekam na nowe notki - popieram Panią Green - poranna kawa zdecydowanie smaczniejsza wraz z abnegackim blogiem.
Pozdrawiam piernikowo.
Torunianka

Katarzyna pisze...

To zwykłe draństwo! A mi tu tyłek odmarza!

Anonimowy pisze...

No i chwalić Pana Abiś żeś wrócił, bo już się ździebko niepokoiliśmy, cieplej wody i słońca zazdraszczam ale wszystkiego mieć nie można
GB

Kasia pisze...

Wesołych Abi! :))