Przeczytało mi się w Gazecie, że lekarz - rekordzista, wykryty przez PIP, pracował non stop 112 godzin. STO DWANAŚCIE GODZIN!!! SANTA MADONNA CLARA UNA CURVA MIA BASTA!!!
Wielkie mi mecyje. Przez ostatnie dwa lata przed wyjazdem miałem wolne 8 godzin w poniedziałek, 8 w środę i jeden wolny weekend w miesiącu. Czyli, jakby to policzyć od pleców strony - miesiąc ma 720, z tego należy zdjąć 4x16 + 48. Sto dwanaście. Czyli pracowałem 608 godzin w miesiącu (30 dniowym, bo w 31 dniowym dawało to 632) - średnio 152 godziny w tygodniu.
Jak by tak ograniczyć lekarzy do 48 godzin tygodniowo, to ciekawym ,kto by pokrył brakujące 104...
Dalismy sie wpędzić w pułapke, niestety. Zamiast zażądać normalnych pieniedzy za normalna pracę, poszliśmy na jakies chore, pazerne układy. Gdyby ktoś był nieuswiadomiony: w chwili obecnej lekarze pracuja albo na etacie - albo na kontrakcie. W tym drugim przypadku jestesmy jednoosobową firma, świadczącą usługi szpitalowi. Sami sobie płacimy ZUS (minimalny - stąd pewien zysk w budżecie domowym) i odliczamy od podatku abonament w ERZe i raty za samochód. Wzięty, rzecz jasna w leasingu. Żeby się przekonać, w jaki gnój dalismy się zagonić - i to technika na marchewkę - wystarczy sobie złamać nogę. W tym momencie człowiekowi nie nalezy się zupełnie nic. Zakład pracy nic nie wypłaci - bo nie zarabia (przypomne, że sami sobie jestesmy owym zakładem...), ZUS ma nas w głębokim poważaniu - bo jestesmy swoimi własnymi szefami, z minimalnej składki należy się kupa z dżemem... A leasingodawca czekać nie będzie...
------------------
Przylazł dzisiaj stomatoł - z nimi to jednak dziwna sprawa jest. Kiedyś słyszałem, że to nie zawód a charakter. Sam nie wiem. Ale albo do wyrywania zębów - nomen omen - rwą sie same świry, albo owoż zębów rwanie koślawi neurony prostując zakręty. Bo co jeden, to ciekawszy.
Siedzieliśmy - zebym nie skłamał, bedzie wczoraj - na nasiadówce, co to w lengłidżu ma barz skomplikowaną nazwę i omawiali sprawy bieżące. W temacie powikłań jakoś tak wyszło, że dawno nic nie było. Nawet się manago zdziwiła. I ja sie pytam - po co to krakać? Trzask prask - i stomatoł pobił absolutny rekord. Najpier nawinał na bor-maszynę warge pacjenta, potem mu ją zdziurawił skalpelem, nastepnie zaszył jak drwal aż wreszcie w opisie zabiegu napisał, ze mial trudne warunki. Bo warga była taka - wargowata. Tak napisał. To ja sie pytam - czy jak kto ma geny z Afryki Środkowej, to już się mu rwanie bezkolizyjne nie należy? Inna rzecz, że po mojemu warg bym się nie czepiał.
Idę dzisiaj biegać. Jak jutro nic nie będzie na blogu - znaczy że nie żyję.
Sie boje sie.
12 komentarzy:
"Idę dzisiaj biegać. Jak jutro nic nie będzie na blogu - znaczy że nie żyję".
...bieganie Abiś, ani Ci w paluszki, ani w mózg kuku nie zrobi. Będziesz miał zakwasy w sferach, które nie mają wpływu na tfffffffffffuuuurczość.
Przekonamy się, że nie żyjesz jak nas wszystkich zbiorowo nastraszysz.
Będzie dobrze.
(Chiba ;])
Pozdr.
Nicht Stress, Nicht Stress ;p
Ahahaha :-D Czyli raczej byś się czepiał, że źle ząbek zrobił? ;-D Nie biegaj bez rozgrzewki, bo się ochwacisz ;-)
nika
Co do stomatoła - bez komentarza, oni już chyba tak mają :P
Tak w ogóle to witam po dłuuugiej przerwie, idę nadrobić zaległości :D
Lena
Aha, po włosku napisałeś: Święta jasna Pani, jeden mój zakręt, starczy! :-D
nika
Stomatologi to padalce, nie ludzie!
I ja wiem, co mówię - matoły se na mnie chciały zarobić, to teraz przechodzę we władanie pani emerytki, która stwierdziła - "zaradzim i to delikatnie" - co potwierdziły pierwsze przeboje :)
Się pobożna robię, wznosząc modły do Jasnej Pani Przyjaznej takim ewenementom jak ja :DDD
Szczeka mi opadla, myslalam ze MEDYCZNI sie wszyscy kochaja i wspomagaja a tu taka niechec do wspolbraci.. zastanawiajace..
Osobiscie uwazam ze stomatolodzy sa normalniejsi od psychologow, a ci od psychiatrow. Ginekologow nie potrafie zakwalifikowac.
A jakie odnogi medyczne lubisz?
Stomatologi to nie dochtory no. Idź pan do takiego i pokiereszowany kończysz. Strach się bać...
No i biegaj Abiś ostrożnie ;))
i niech Ci wiatr w uszach świszcze.
pzdr p.
przy okazji, znalazłem na piekielnych coś, co może Cię uśmiechnąć:
Środek nocy, wzywamy z mężem karetkę do gorączkującej 6-miesięcznej córki. Ekipa wchodzi na górę, panowie spisują dokumenty w salonie a pani doktor bada dziecko w sypialni po czym jedziemy do szpitala. W domu zostaje mąż i syn. Zostajemy przyjęci na oddział, córka po wielu badaniach zasypia w szpitalnym łóżeczku, ja zdenerwowana kimam na materacu a tu nagle dzwoni moja komóra (jakieś 3 godziny od wezwania karetki).
(D)yspozytorka: - Dlaczego nikt nie otwiera u państwa drzwi???
(J)a: - Jest 3 w nocy, mąż pewno śpi, a ja jestem w szpitalu, sami mnie tu przywieźliście.
D: - To proszę zadzwonić do męża i go obudzić żeby otworzył nam drzwi!!! Zostawiliśmy u was walizkę z lekami i ze sprzętem, szukamy jej po całym mieście!!! Dlaczego nikt nie zadzwonił żeby nam powiedzieć że ona tam jest?!!
Zadzwoniłam, otworzył, faktycznie, w salonie pod stołem gapy zostawiły całą walizę. Mąż nie zaglądał do salonu bo po moim wyjściu po prostu poszedł spać. Ciekawe jak jeździli na wezwania przez te 3 godziny.
A od kiedy ma się liczyć to nic-nie-opublikowanie ergo umarnięcie*? ;D
...Podczas, gdy ja sobie spokojnie, po 5-7 minutek co wieczór... nie więcej... zima, lato, jesień wiosna, do wolności droga prosta... ;)
____
*gdy mój chrześniak miał tak ze trzy lata, prosił bardzo gwałtownie wszystkich, by mu potwierdzić "ciociu, powiedz mi tylko już, że nie umarniemy"
Samozatrudnienie to rozboj w biały dzień sama tak mam to wiem ale co to obchodzi prezesów korporacji, ministrów, dyrektorów i wszystkich ktorzy mają pensje za etat
GB
Emilka, nie wiadomo, nie wiadomo... Cisnienie wzrosnie, pierdzaca zylka peknie - i nieszxzescie gotowe ;)
Nika, to jest sredniowieczna stomatologia. W najlepszym wypadku x[]
Lena, nic sie ciekawego nie dzialo w miedzyczasie ;) Welcome back.
Nika, cos w tym stylu chcialem ;D
Granato, to by raczej byla Santa Madonna Placida ;)))
Anno, witaj :)
Chirurdzy maja nas za marudnych, sfrustrowanych impotentow - a my ich za krwiozerczych matolow. Tak w grubym zarysie xD Co nie zmienia faktu, ze prywatnie nam to zazwyczaj nie przeszkadza.
Kasia, ja sie ich normalnie boje... Psychchchopaci... Csiiiii...
P., typowe. Zamiast "przepraszamy ze budzimy" - "czego nie otwiera!"
xD Dzizzazzz...
Basiu, alarm odwolany. Zyje. Ale to nie zasluga przezycia jeno nalesniczkow x[] :D
...ale jak sie wezme... od jutra...
GB - to jest maluska petelka na szyi jednak. I bardzo konkretny bacik. Pracowalem tak przez lat kilka - etat plus duzury na kontrakcie. I po zlamaniu nozki musialem szybko kopac dol przed drzwiami.
(Wykop dol przed drzwiami, nakryj go lisciami, zeby sie komornik nakryl nogami - czy jakos tak.)
Na szczescie uratowala mnie ta etatowa czesc bo mi ZUS sie przynalezal - i z odszkodowania pokrylem co pilniejsze dlugi. Brrr... Natomiast ubezpieczenie w PZU to byla kompletna pomylka. Dostalem na lody.
Jak jest dibrze to jest dobrze. Gorzej, jak nie jest.
"Emilka, nie wiadomo, nie wiadomo... Cisnienie wzrosnie, pierdzaca zylka peknie - i nieszxzescie gotowe ;)"
...jak widać nic nie pękło XD
Co Ty Abiś pękasz, przecież jesteś Turbodohtor Impregnatus made in Poland.
Model nie do zdarcia.
Ciebie nic nie ruszy ;)))
Pozdr.
Prześlij komentarz