Żeby życie nudne nie było, cos się dziać musi. Rzecz jasna - gdyby się działo tak jak powinno, to by było nudno. Dlatego zwykle rzeczy życie nam czyniące ciekawszym muszą się trafiać w jak najmniej korzystnym czasie. I przestrzeni.
Ważne służbowe spotkanie którego za kurwisyna ciężkiego nie da sie przesunąć, a na które czekamy sobie spokojnie od pół roku trafia sie kiedy? Tak jest. W połowie urlopu. I to tak, że choćbym sobie kiche zaślepił - czy slepia zakichał - szlag mi trafi jakiekolwiek plany wyjazdowe. Biedna ta moja wątroba.
Słub z dawien dawna oczekiwany, któremu to rodzina cała z napięciem wręcz fizycznym kibicowała kciuki trzymając - dla odmiany tydzień po urlopie.
Wynika mi z tego że w ciągu jednego miesiąca przelecę się w te i wewte z dziesięć razy.
A carbon footprint i global warming zęby szczerzą...
Czuje się jakbym te nieszczęsne Maledivy zatapiał własnymi rękami. Czy raczej wysiadywał w samolocie to zatopienie własną dupą. W dodatku za własne pieniądze.
8 komentarzy:
Ja się tak czuję segregując odpady, które później śmieciarze wsypują do jednego zasobnika i palą.
Co poradzisz, takie życie.
Moze drzewka posadz? Albo jakos inaczej zrekompensuj?
Turzyca
a nam nowiuśki sprzęt do TCI przywieźli ;p
ha musiałem się pochwalić.
Turzyca dobrze gada ;p
kaktusy posadź.
Doro, od razu mi sie przypomina Kathleen Turner jako szalona mamuska - morderczyni :D
Turzyca, moj wklad jest kolosalny - steki zjadam. Ponoc krowa produkuje smiertelne ilosci gazow cieplarnianych ;)
Morfeusz, a ktory? Alaris czy cusik innego?
Inna rzecz czy szpital remi kupi :P Bo cala reszte mozna ze zwyklej pompy smialo dawac...
Hahhaaaaaaaaaaaaa, Abi, miszczu :-DDD Skonałam w cholerę i jestem szczęśliwa: "Czy raczej wysiadywał w samolocie to zatopienie własną dupą. W dodatku za własne pieniądze."
:-DDDDDD
A może pociągi potaniały? ;-P
nika
Abi dziś w radio słyszałam, że jakiś irlandzki przewoźnik samolotowy wpadł na pomysł zrobienia miejsc stojących w samolotach. lot taki ma kosztować koło 4 funtów, czyli te Malediwy można będzie wystać za nieduże pieniądze ;)
thalie - hehehe, ciekawe, czy trzeba będzie podskakiwać w czasie turbulencji lub podwiesić się pod sufitem , żeby nie wpaść na plecy sąsiada ;D
Nika, do Polski pociągiem to by było trzy dni i trzy noce. Często zmieniając konie.
;)
Thalie, Ryanair. Leciałem z nimi dwa razy: pierwszy i ostatni. I żebym miał w ogóle nigdzie nie lecieć - drugi raz nie wsiądę :] To co pilot pokazał przy lądowaniu, przechodzi ludzkie pojęcie. Przypominało to lądowanie awaryjne Cessny w warunkach ostrzału moździeżowego.
Doro, nie rozumiem czemu nie zrobią takich boksów jak 300 lat temu dla emigrantów do Ameryki. Leżało się pokotem, ca 0,3 m2 na pasażera - i wszyscy zadowoleni. Ostatni pasażer będzie dopychany kolanem..
Prześlij komentarz