Mogło by się wydawać że lekarz człowiekiem jest jak kto inny. Nic bardziej mylnego. Weźmy na ten przykład anestezjologa. Siedzisz sobie w kawiarni i czekasz na swego lubego, leniwie sącząc płyn jakowyś. Niech będzie kawa. Nagle uświadamiasz sobie że to dziwne uczucie na szyi - ni to dotyk ni to co - to wzrok przystojnego (żeby nie było wątpliwości, poza kilkoma wyjątkowo nieudanymi egzemplarzami, anestezjolog jest przystojny na zabój i w dodatku inteligientny jak cholera) - dżentelmena wpatrującego się intensywnie w twoja szyję. Zanim zaczniesz zastanawiać się czy to objaw adoracji - czy jakowejś choroby co prowadzi do podrzynania gardeł obcym kobietom - pomyśleć warto że to anestezjolog który właśnie spierniczył wkłucie centralne i próbuje sobie stereometrycznie zwizualizować sekwencję ruchów oraz odpowiednie kąty.
Albo - siedzimy przy stole z - niech będzie - przystojnym mężczyzną - i w trakcie rozmowy zauważamy że ten facet cały czas przestawia przedmioty na stole. W końcu, dotknąwszy literalnie wszystkiego, pozostawia tam kompletny chaos. Odruchowo zaczynamy redukować zamieszanie, kończymy, a ten typ znowu zaczyna wszystko mieszać. Foreplay? Nic z tych rzeczy. Siedzimy z psychiatrą (wiem, ten przystojny typ - to było dla zmyłki) i tenże właśnie testuje nas na okoliczność zachowań anankastycznych.
Pominiemy milczeniem zamyślenie ginekologa.
Ale chirurg i tak bije na głowę absolutnie każdego. Pomijam fakt traktowania interlokutora jako kolejnego mięska do zerżnięcia - excuse moi, zwrot jest fachowy i nie ma konotacji seksualnych, przynajmniej per definition - ale ich podejście do rzeczywistości potrafi dobić.
Zdarzyło mi się kiedyś zwalić pacjenta w trakcie zabiegu zabiegu urologowi, któren to zaparł się że zerżnie napletek niewydolności krążeniowej skompensowanej słowem honoru. Jako żem się nieco zapierał przed zabiegiem - zostałem poinformowany że on to wszystko bierze na siebie. I wziął - co trwało bodajże minut 3, następnie dziadzio - bom nie wspomniał że to była niewydolność krążenia w wieku matuzalemowym - zwolnił ze strachu co spowodowało spadek ciśnienia i tak zwaną zapaść. Objawia się to histerycznymi okrzykami „gdzie jest anestezjolog” i paniką dobrze wytrenowanego personelu. I skończyło się rumakowanie. Po tymże przypadku - kiedy to on mnie namawiał cobyśmy operowali dalej bo dziadzio przecie blok ma założony i teraz będzie z górki a ja jemu tłumaczyłem że mam rodzinę do wyżywienia i mowy nie ma ludzkiej żebym dziadka się dotknął choćby małym palcem w celach innych niż reanimacyjne- mieliśmy poważną rozmowę w trakcie której doszło do ustaleń. Że on jednak będzie wątpliwych pacjentów przysyłał mi do konsultacji nawet jeżeli maja być oni znieczulani w miejscowym.
Przychodzę ja sobie dzisiaj do pracy, patrzę na listę - a na popołudnie mój ulubieniec zabukował pacjentkę co to jej brakuje latek kilka do dziewięćdziesiątki. Jak-gdyby-nigdy-nic. Staram się moją wrażliwą i pełną empatii naturę ukrywać przed światem ale czasem się nie udaje i wtedy klnę w niebogłosy. Z fafkulcami* na ustach wpadłem byłem do najgłówniejszej zapytać o co do k.nędzy chodzi ze znieczulaniem pacjentów w tym wieku w systemie chirurgi dnia ostatniego - i dowiedziałem się że nie muszę się wcale to a wcale denerwować bo pacjent na zabieg dzisiaj nie przyjdzie. I raczej następnym razem też nie.
Bo w międzyczasie umarł.
------------------
*- Poproszę fafkulce!
- ...nie ma...?...
To fa w szpreju!
34 komentarze:
Abi,a spróbuj się usmiechać na randce ze stomatologiem. W efekcie na drugiej randce byłam w gabinecie stomatologicznym :))
Co do chirurgów, hmm... fakt. Im się wszystko kojarzy z rżnięciem. A jak mówię WSZYSTKO, to mam na myśli WSZYSTKO.
Ciekawi mnie również spojrzenie patologa na żywą jednostkę zwaną człowiekiem. Ginekolog ze swoją milczącą kurtyną zdaje się być i tak - przy patologu - bardzo wymowny.
:-D
A anestezjolog który entuzjastyczno-spastycznie przestawia-ustawia (niekoniecznie na stole) wszelkie możliwe słowa w jak-najzabawniejsze kombinacje to egzemplarz najgroźniejszy z nich wszystkich ---
--- pisze blog(a)...
;(
;D)))))))))))))))))))))))))))
Zboczenie zawodowe,nie do unikniecia,niestety.Nie tylko medycznych zawodów dotyka.I żebyś nie wiem, jak się staral nie poddawać,ludzkość pomoże ;) zadziwiające,jak wzrasta atrakcyjnośc towarzyska po uzyskaniu pieczątki i recept:P
wszystkiestworzenia
Ihaaa, ihaaa, podpisuję się pod Basią :-)))
Poza tym, jak to dobrze, że znam tę grekę, zachowania anankastyczne, od ananke - przymus etc. :-)))
Echhh, zostałam zerżnięta przez mojego ulubionego neurochirurga - jak to brzmi ;-)))
No, ale jak to rozumieć, że mnie młodziutka pani laryngolog zerżnęła??? o_O ;-) nika
Innesta, sama idea randkowania ze stomatologiem budzi konotacje kolacyjki w domowym zaciszu z Dr Lecter'em :|
;D
Akemi, byl kiedys taki podzial:
- niezabiegowcy wiedza wszystko, ale niwiele moga;
- zabiegowcy wszystko moga ale niewiele wiedza;
- patomorfolodzy wiedza i moga wszystko - ale juz jest po grzybach...
:[]
Basiu, powiadasz ze pisanie bloga objawem niebexpiecznych sklonnosci anesrezjologicznych jest? Kkurcze, kto wie :>
Wszystkiestworzenia, no wlasnie. Taka randka - dajmy na to- ze strazakiem. I co zrobic jak on wyciagnie sikawke??!?
Mlodziutka pani laryngolog... Nika, to calkiem dobrze brzmi 8)
a ęterniści? :>
@inessta, a później osobiście i sprawdzał czy równo założone plomby?:>
@akemi, sugerujesz jakieś bardzo wnikliwe spojrzenie?
@wszystkiestworzenia, tjaaa a wyrazem wzrostu atrakcyjności są telefony o dziwnych porach.I niekoniecznie z prośbą przyjedź jest impreza;)
M
Aaabiiii :-D
Śmiesznie było, jak zobaczyłam przed sobą młodą, drobną blondynkę, panią doktor i okazało się, że to ona mnie zerżnęła :-) Spodziewałam się dużego, rosłego chłopa, co rwie, tnie i piłuje, a tu proszę :-))) nika
Miałam kiedyś wujka - gastrologa i jakoś tak wyspecjalizował się w oczyszczaniu żołądków z różnych śmieci (bez rżnięcia, wyciągali to jakoś przez przełyk). Był niezwykle atrakcyjny towarzysko... jego anegdoty o tym, co ludzie potrafią połknąć, specjalnie albo przypadkiem, doprowadzały nas do łez ze śmiechu.
A znacie ten dowcip:
Na pogrzebie znanego kardiologa żałobnicy podziwiają urnę w kształcie ludzkiego serca. Jeden z nich zaczyna się śmiać. Na oburzone spojrzenia odpowiada: wyobraziłem sobie mój pogrzeb z urną w podobnym stylu... jestem ginekologiem.
Skrzywienie zawodowe nieuniknione jest, jak myślę, w każdym zawodzie, czy to rzeczony strażak z sikawką i zestawem małego ratownika przychodzi na spotkanie, czy dziennikarz, który miast normalnie rozmawiać, wywiady prowadzi - niemal śledcze, czy Abi z rurką intubacyjną zamiast kwiatów;-).
Kiedyś tam (oj, jak było to dawno) spotykałam się z pewnym chemikiem - naukowcem, który o uczuciach prawił wyciągając na świadka całą tablicę Mendelejewa. Nie żebym miała coś przeciwko wzorom chemicznym i reakcjom jednego pierwiastka na drugi, ale dzięki takim porównaniom przekonałam się, że jakoś nie jest nam po drodze;-)
@M. Tak, sugeruję, że pod spojrzeniem patologa, każda tkanka i każda najmniejsza komórka w człowieku się kurczy. Ze strachu, że on wszystko o niej wie, a ona o nim nic.
:-)
Muscat - jest dalszy ciąg tego dowcipu i chyba właśnie Abi w prawiekach tego bloga go przytaczał (może Morphiusz?).
M., internista przytuli glowe do piersi nagiej - swistow poslucha, szmery wykryje... Czule glowe przy pocalunku obejmujac sprawdzi czy wezly clonne w porzadku, tarczyca czy nie powiekszona... Tu dopiero zabawy jest po pachy ;D
a watrobke jak sprawdzic? - ucho przelozyc a palcem po skorze przejechac - i juz wiadomo ze luby chla ostro bo mu plat prawy na dlon spod luku wystaje.
Nika - tak to kazdy by chcial :D Choc z drugiej strony - jak umowic sie ze sliczna blondynka o ktorej wiadomo ze dlubie w nosie??!?
Muskat, moj przyjaciel zbieral fanty znalezione w oskrzelach. To dopiero sa jaja... A z tym pogrzebem - macica ma w sobie cos z ksztaltu wazy- mnie bardziej intryguje koncepcja urny dla proktologa.
Poezja :[]
Akemi, ja na wszelki wypadek bralem i kwiatki i rurke...
Greg, nie znam >:| Musi u Morfeusza bylo :/ :\
a urna dla urologa??? :>
a co w du*** może być... ludzka fantazja nie zna granic
@muscat zapewne trofea wyciągane endoskopowo
Abi, tjaaa elementy badania fizykalnego w grze wstępnej...
a propos zboczeń...jak informatyk wzywa pogotowie do ataku padaczki? hmmm orgazm się zawiesił
M
Abi, zernij proszę tu:
http://www.blogroku.pl/1,5203,1591270,blogi_lekarskie_-_subiektywny_przeglad,artykuly.html
Twój blog wymieniony jako trzeci :)
Gratulacje!
T.
M, raczej zwiesil sie ;)
T., a to ci dopiero 8000
Zaliczylem szczeki opad - zaraz printscrina zrobie coby dzieckom pokazac...
Dopadl byl mnie szok. Czy shock raczej.
:D
Nieśmiało też nadmieniam, że w prawym górnym rogu ekranu jest zielony , duzy "naduś" 'Zgłoś swojego bloga' :)
Poparcie będziesz w nas miał, jako żywo, nieprawdaż ? :D
T.
Jam czlowiek jest skromny i slawy niezwyczajny... Tak sobie mysle ze wypadalo by miec 1k notek, 1M klikniec i choc ze trzy lata pisac... A ja? Toz to efemeryda poki co jest ;)
Moze kiedys.
No pewnie, że Abiego popieraliśmy, popieramy i popierać będziem. Jak tylko Abi zgłosisz swego bloga, to będziem klikać :-))) nika
żuchwy!żuchwy!!!
gratulejszyn:) popierać będziemy, a jakże!
M
M.-urok telefonów o przeróznych porach znam niestety dobrze.
Po randce z Panem Od Samochodów 3 razy jeździlam autkiem nowka sztuka do serwisu poprawiać jego zdaniem istniejące usterki. itd.itp.
Abnegat-trafiles! strażacy zawsze mnie kręcili,musze jakiegoś zapoznać i się przekonac.No chyba,że mi szybko przeliczy gaśnice w zakladzie i doniesie do jakiejś jednostki kontroli ppoż o lamaniu przepisow ;)
wszystkiestworzenia
Abi, nie wiedziałeś o tym? Że tam wisisz? Ja lubię zaglądać na te propozycje na blog roku i tam Cię z Twoją arcyprzeplastyczną i przeprzaśną formą literacką właśnie wypatrzyłam.
No skuś się, będziem wszyscy głosować, jak leci!
Klikać klikać klikać.
A ja tam Panią Stomatolog śliczną moją ukochaną lubię. I to zarówno jako przyjaciółkę jak i lekarza :D
Jakiś czas temu jak leżałem u niej na fotelu i ona mówi, że mogę wstać z fotela (a było to po dość mocnym znieczulającym hokus pokus) rzuciłem jej "nie wstanę, tak będę leżał" :D No ale zwykle jestem ostatnim pacjentem, więc leżeć sobie mogłem, aż nie była gotowa do wyjścia z pracy ;)
A zboczenia zawodowe różne są. Ja np wszędzie ze sobą zwykle ciągnę aparat foto i przynajmniej ze 2 obiektywy... Bo a nuż coś do reportażu wpadnie ;)
No i standartowe patrzenie na świat pod kątem "ale by to fajnie na zdjęciu wyglądało".
Protestuję! Przaśny to jest Lepper ze swoją gębą.
Abi jest rubaszny jak Bachus, ot co.
Albo jowialny od Jowisza :-))) nika
Oho!
Nika to lwica gotowa skoczyć do gardła każdemu, kto niewłaściwie sformatuje swoją myśl dotyczącą Gospodarza. Ale to dobrze. To dobitniej świadczy o tym, że Abi zgromadził wokół siebie zespół NIE OD PARADY:-)
Nika, tak trzymaj!:-)
Kochani - alez mnie dopieszcza i przasny - i rubaszny :D
Nika, Akemi - dziekuje :)
No to Akemi zagrzewajmy Abiego do boju razem ;-) nika
Nika - dzięliza poparcie. Chociaż taki mój znajomy ginekolog to twierdził że jedyny skuteczny sposób popierania to ten w czasie porodu ;D
M., a jak sztuczna?
Wszystkiestworzenia, mówisz że strażaki górą? Jak wezmą te swoje topory... Jak zaczną lokalizować...
Nomad, a nie zauważyłeś że jak się weźmie aparat- to światło do kitu i pogoda paskudna - a wystarczy tylko raz nie wziąć... Ja tak mam ze statywem. Jak wezme - nic nie ma. A ostatnio mosty w Niukaslu musiałem robić ze słupka. Zaraza ;)
Akemi,pewna jesteś że to tam było wcześniej? Bo dzisiaj licznik oszalał... A wejść mam tyle - że sie zaczynam bać ;D
Nika - toz ja proszszę - juz mam we łbie poprzestawiane - a wtym wieku idzie tylko na gorsze ;)
No inaczej bym Cię nie odnalazła w tym blogowym gąszczu. Choć kto to wie na pewno...?
Prawdę mówiąc, myślałam, że sam siebie WYSTAWIŁEŚ na ocenę gawiedzi. Ale to całe zamieszanie ma jakieś etapy i podejrzewam, że coraz więcej ludzi jest o tym konkursie poinformowanych. Stąd te wejścia.
Nie cieszysz się? Wiem, nieco przerażony jesteś... A to dopiero pierwszy krok ku sławie:-)
Jak długo trzeba Cię zachęcać, bo nie wiem ile mocy muszę z siebie wykrzesać;-)...?
Abi, ja tam nic nie mówię ale wisisz nam fotki z Dahab :p
pozdrawiam piotr
ps. bo sam pojadę sprawdzić co narozrabiałeś
Akemi, mam staly pozim odwiedzajacych - jakas setka dziennie, ca 700 klikniec. A dzisiaj - spada mi zuchwa... ilosc odwiedzin mam taka jak normalnie trudno zebrac w tydzien...
Dzizaz :D
Piotrze, nie moge sie za cholere zebrac w sobie. Tym bardziej ze to nie sa zdjecia mojego autorstwa, wiec najpierw musze uzyskac zgode na publikacje ;)
drogi abnegacie, daj sie namowic, bedziem klikac ile wlezie, bo ci sie nalezy taki tytul.
zwarty i gotowy do dzialania skrzacik
klikadełko przygotowane - Abiii no nie daj się prosić :)
boję się jedynie, że niedługo, jak tyle odwiedzin jest, to zaczną się komentarze jakiś uosi, którym się nudzi i biegają po blogach tylko po to, żeby się do czegoś przypieprzyć :/
Prześlij komentarz