Od samego rana wiało grozą. Najpierw z radio: na A1 wprowadzono permanentny zakaz 30 mil/godz., lotnisko jest zamknięte, pociągi są spóźnione i nikt nie wie ile, lista zamkniętych szkół rozszerzyła się o kolejne pozycje... Tak na marginesie nie zdawałem sobie sprawy ile oni tych szkół mają.
Następnie mi się przypomniało żem się z miła panią na przegląd umówił . W przypominaniu sobie roznych rzeczy nie ma nic złego - chyba że człowieka najdzie myśl straszliwa podczas zadumania porannego, trzy minuty przed spotkaniem. Wskoczyłem pod prysznic żeby się przekonać że szlag trafił programator. Powiedzieć żem się moczył w letniej wodzie jest pewnym nadużyciem.
Wpadłem do samochodu, zapaliłem silnik i przy otwartych drzwiach - niechcąco zupełnie - właczyłem wycieraczki. Dwa kilo świeżego śniegu wpadło mi do środka. Odskrobałem swojego naleśnika, żuka połówki po czym pognalismy do warsztatu. Gdzie sie okazało że z powodu mrozów nikt prócz odźwiernego nie przyjechał do pracy. Dobre i to -przynajmniej w środku można było czekać.
Moja najmilejsza z ciężkawym stresem przypomniała mi że jej żuczkiem nie jeździ się naleśnikowato tylko statecznie i z godnością - potwierdziłem że jeszcze pamietam co to znaczy, złożyłem ślubowanie na Gwiaździsty Sztandar i pojechałem do roboty. Co mnie podkusiło żeby jechać 66 - nie mam pojęcia. Na szczęście koreczek trzymał jakieś pieć minut i puścił. Tym razem nie opłacało się jechać opłotkami.
Lorenzo zabukował siedem zabiegów. W końcu czuję że żyję. Tak się nastawiłem pozytywnie że zwalając jeden zabieg i przekonując pielęgniarki do porzucenia przerwy obiadowej, skończyliśmy przed drugą. Co może chirurg gdy ma do pomocy zdolnego, inteligentnego, pracowitego, wyszkolonego, mądrego - a przy tym wszystkim zajebiście skromnego - anestezjologa to w pale się nie mieści.
Po południu spróbuje jednak iść na tego dżima. Tym razem przeprowadzę atak na pięć kilometrów poniżej 30 minut. Jak sie uda - pozostanie osiągnięcie celu głównego. Z drugiej strony jutro mamy iść na ten cały tenisowy introduction - pokażą mi z której strony sie rakietę trzyma - więc raczej o bieganiu mowy nie będzie. Się zobaczy. Póki co wdrażam trzecia część planu „oponie śmierć”.
37 komentarzy:
Zapomniałeś dodać jeszcze młodego i przystojnego. ;)
'Niedługo będzie się mówić o ostrej zimie, że taka jak w Anglii.' - taką wypowiedź przeczytałam na naszej lokalnej grupie dyskusyjnej :)
U mnie zima puściła z temperaturą, ale ktoś poduszkę popruł i sypie od wczoraj nonstop. I gwiździ. Media pouczają, żeby z domu raczej nie wychodzić :/
Gratulować Gospodarzowi determinacji w zwalczaniu świątecznej oponki :D
T.
Kiciaf - z tego zestawu to tylko "i" jest prawdziwe :D
T., determinacja determinacja - a z wczorajszych planow nici. Za chwile ide sie uczyc o co chodzi w agassowaniu. Straszniem ciekaw 8)
A ja mam zaspy nawet na parapecie :) Wiwat zima!!!!!!!
W Malejpolsce zapowiadali wiatry i śniegowe opady ogromne.A tu roztopy od rana!
Przeczytalam cale archiwum bloga!
wszystkiestworzenia
Abi w tym co napisała Kiciaf, poza "i" prawdziwe jest jeszcze "zapomniałeś" :)
W agassowaniu chodzi o to, żeby wytrzymał kręgosłup, te wszystkie skrętne figury (nogi sobie, barki sobie a przysunąć trzeba skrętnie).
:-DDD Ha wyszło szydło z worka ;-P Abi wozisz rodzinę żuczkiem, a naleśniczkiem szpanujesz, jak przystało na piekielnie inteligentnego, pracowitego, młodego i pięknego anestezjologa :-)))
Ja tyż mam śnieg na parapecie, a na całej długości szerokości balkonu zaspę śnieżną :-))) nika
Ja swoje parapetowe śnieżne góry zmiotłam :D
Za to pierwszy raz widzę zaspy na stromym dachu domu naprzeciwko. Jak ruszy ta lawina, to będzie trzeba bernardyny z beczułkami pełnymi Bombardini wzywać :)
T.
A na Florydzie pomarańcze zamarzają!
Lekko opóżniona jestem jeśli chodzi o sensacje świata wielkiego
http://muzyka.onet.pl/0,2108045,newsy.html
Doktorze Abnegat , profanolem ;) sie ulatwia zaśnięcie ??Przy dlugości jego dzialania jaki to ma sens?
wszystkiestworzenia
U nas miała być masakra,a tylko ledwo co sypie. Zaspy nie większe niż pół metra. Jedyny minus to wiatr. Ale i tak kocham tę zimę!!!!
Czyżby siła grawitacji ziemskiej nagle wzrosła, a ja tego nie zauważyłam? Skąd u Ciebie taki pałer w epoce lodowcowej? Tu dżim, tu tytan pracy, wbrew zapowiedziom mediów - optymista drogowy, a w dodatku taaaki skromny:-)
PS. A ja mam okna całkowicie przysypane białym natręctwem, w domu jak w igloo (a mówią, że w igloo już nikt nie mieszka!). Chciałam sobie wpuścić nieco światła, zamiast tego wpadło mi na kanapę dwa kilo śniegu. Tylko kot się ucieszył...
Porę dnia zaczynam odczytywać tylko z zegarka:-)
Co może chirurg gdy ma do pomocy zdolnego, inteligentnego, pracowitego, wyszkolonego, mądrego - a przy tym wszystkim zajebiście skromnego - anestezjologa to w pale się nie mieści.
Ten fragment mnie rozłożył na łopatki :) U mnie zima ujowa - roztopy, wieczorem z nieba padał marznący deszcz, który na poziomie gruntu natychmiast zamarzał. Ujnia, a nie zima :(
Dziś chyba idę sobie na polko pobiegać trochę ;)
Ot - wojskowe buty na nogi i od razu będzie lepiej :D
Innesta, tu znowu dowaliło 20 cm. Przestali sypać czymkolwiek. Na dwupasmówkach wszyscy jada gęsiego,drugi pas biały. Jak to sie utrzyma jeszcze tydzień to faktycznie będzie jakaś katastrofa...
Wszystkiestworzenia- jestem pod wrażeniem. Toż tej grafomanii jest ze 400 kawałków 80.Masskara ;D
Greg, w tym co napisała Kiciaf to najbardziej prawdziwe jest "jeszcze" ;D
Z agassowania nic nie wyszło - popierniczyły mi się dni na s. Ale co się odwlecze - to w niedziele będzie. Czyli jutro znowu na dżim.
Tak a propoś dżima to z dżimów najlepszy jest dżim-bim.
Nika, co robić...Każdy orze jak może;D
T., sie boję się ;) Może jednak zrobić jakie zapasy? I grzejniczek jak na prąd - bo jak odetną gaz to się zamarznie w trymiga...
Wszystkie stworzenia, to jest najlepszy dowód że na taką kasę trzeba ciężko zapracować. A matoł niestety tylko się zabije...
Propofol, dla poprawności.Może mu z pompy we wlewie dawał. Ręce opadają.
Lavinka- a cegój zdjęć nie ma? Toz Warszawka zima ładna ;)
Akemi, to wstrzemięźliwość seksualna i jogurt z marchewki.
O.
A samochód wygląda jak bałwanek.
Nomad, u nas też to zaczyna się rozpuszczać. Strachchchc....
Co Wy wiecie o śniegu?
Phi ;p
U mnie jest bezowo.
Na pokrywę śnieżną napadało marznącego śniegu...pod pracą...w pół łydki.
Ani wleźć normalnie, ani wyleźć.
Pusto i głucho-ludzkości prawie nie widać.
Zadzwoniłam do domu po ojca, żeby przyszedł po mnie wieczorem i zabrał ze sobą psa.
Wydepczą ścieżkę i się nie będę przedzierała przez lodowiec ;p
(Wersja oficjalna-Tato weź pieska na spacer - to się ucieszy ;))
pozdrawiam
- e.
To się nazywa chytrość niewieścia ;-) nika
Oczywiście...
W połączeniu z rodzicielskim strachem, że jak się wyrąbię, to Rodzice mi będą musieli zakupić...perliste implanty :DDD
green: dokładnie tak samo tu w nocy było, wyszedłem z psem i masakra - ani po tym isć, ani w to wchodzić, bo się zapada. Ehhh do dupy z taką cywilizacją :D
Co tak marudzicie, to nie ma nic wspólnego z cywilizacją. Mój znajomy, nomen omen też lekarz w Chicago, po dyżurze musiał suszarką odmrozić drzwi od szpitala, żeby wyjść do domu. Tak im pozamarzało! A chameryka!
W Gdańsku średnio biało, słaby mróz -2 i zaje...wiatr. I dobrze, przynajmniej sobie człowiek przypomni jak prawdziwa zima wygląda. Jest zima i musi być zimno!
A tu literalnie nikt nie odśnieża chodników 8D
To bedzie masakra.
Czekają na dostawę do Tesco łopat do odśnieżania?
Czy muszą rozpisać projekty pod dofinansowania unijne, żeby dostać łopaty? :)
Pewnie myślą, że to tylko chwila i przyjdzie temperatura jak zwykle i rano będzie czarno a rzeki przekroczą stany alarmowe.
Nikt nie odśnieża chodników???? o_O Wszystkie ortopedie w szwach pękać będą o_O
Łomater Dei. nika
U mnie reguralna odwilż. I halny. Śnieg topnieje, a z nieba to raczej woda się leje.
Miałam dziś wracać, ale prognozy pogody oraz wieści z północy mnie zniechęciły. Pojedziemy jutro.
Cena implantów była niezłym argumentem...Tato przyszedł mnie odebrać z pracy.
Koniec świata...zero piasku na chodnikach.
Jutro będzie jeszcze ciekawiej.
Nie zapowiada się odwilż.
Za oknem krajobraz...jak z powieści grozy.
Nie ma dramatu, ale jest wiatr i nieprzyjemnie.
Ehhh
pozdrawiam
Czym różni się dżim od dżim bim?
Dżim to minus siedemset.
Dżim bim - plus siedemset. Co najmniej.
Kalorii.
Przeczytalam cale archiwum bloga!
wszystkiestworzenia
Jak to miło, że przypadłość bardziej powszechna :) Przeczytałam kilka ostatnich postów... zrobiłam sobie herbatkę i kliknęłam na zakładkę 2008/październik... i oto jestem, kilka godzin i herbatek później, niecierpliwie czekając na ciąg dalszy :)
pozdrawiam z zalanego deszczem Zakrzówka (zima emigrowała na Wyspy?)
Ka.
czytacie z komentarzami?
Greg, jakie łopaty w Tesco :DDD Tutaj wszystko się opiera na wyspiarskiej pogodzie. Przyjdzie i posprząta.
Nika, to pikuś- pomykają po tym śniegu (co jest ponad kostkę) w swoich ślicznych pantofelkach bez skarpetek. To dopiero jest mater dei ;D
Kiciaf, i słusznie. Zawsze można bima uskutecznić. ;)
Bo od bima kaca nima
Emilka,terroryzm podstawą podstawowej komórki społecznej rodziny ;D
Ka, matko jedyna :D Znaczy - ja produkuję tą radosną grafomanię codziennie - chyba że strajkuję - ale żeby to wszystko łyknąć w kilka godzin... Podziwiam.
Greg, bez szans ;) Toż myśmy tam na początku dywagowali o wszystkim w ilościach dochodzących czasami do setki...
Przyznaję się bez bicia, komentarze przeglądnęłam pobieżnie ;)
Ka.
nie kłamali z prognozą, że będzie dzisiaj -20 z wiatrem, a brrrrrr, paskudnie, to ja wolę żeby cieplej było, nawet ze śniegiem po kolana, niż szaro buro i tak ziiiimno
Ka, ja Cie podziwiam niezaleznie od komentow ;$
Madziaro - a sniegu duzo? Bo u nas niespecjalnie ximno jest , ale za to zaspy po pas.
Ha też kiedyś tak miałem, wprawdzie ze względów zawodowych nie mogłem przebrnąć przez jeden dzień - ale przebrnąłem dość szybko - łącznie z komentarzami. Ale to było sporo jednak grafomani temu :D
Tak czy inaczej abi, teraz będziesz miał więcej czytelników (oby nadal takich miłych, uroczych, wspaniałych, inteligentnych i skromnych jak my) :)
CZęściowo z komentarzami, glównie w bezsenne noce,bo jakoś nie przyszlo mi do glowy się zakluc i puścić propofol w pompie
Kraków +1 i pada!Sprawa mocno podejrzana,przecież tu zawsze zimno bylo zimą!
wszystkiestworzenia
no pewnie, komentarze to nie jest to co Abi sam pisał, można sobie darować, po co czas tracić :) Abiego trzeba czytać. Fajnie, że czytaczy przybywa i komentarze się może pojawią od nowych gości?
_
Czyli Abi jak przypuszczałem. Poczekają na odwilż i dzielnie będą ratować powodzian :)
E nieee,komentarze ważna sprawka,innych czytających uczę się rozpoznawać:)
wszystkiestworzenia
no właśnie śniegu ilości minimalne, cholera, w tamtym roku cały grudzień sypało, a teraz zima sobie przypomniała, że śnieg by się przydał, jakoś tak na koniec grudnia, posypało ze 2 dni, i to tak może z 10 cm... ale podobno ma sypać od poniedziałku, ale też zapowiadają, że jakoś delikatnie.
Nie wiem co to się porobiło
Kochani - ja w ogóle jestem zaskoczony że to czytacie
:nie wiem jak się wstawia ikonkę warzywa nawadze w Tesco:
Póki czytaczy - póty bloga ;)
W sprawie zimy - where is global warming wydaje się słusznym pytaniem Może nie koniecznie chcę zagłady życia na Ziemi czy zatopienia Maledivów ale może jednak temperatura stała by w miejscu a nie spadała...
Prześlij komentarz