wtorek, 28 kwietnia 2009

Speed

Wezwanie jest konkretne - powieszony, chyba nie żyje. To "chyba" jest najgorszym z możliwych. W zasadzie tego typu zlecenie wyklucza możliwość uratowania delikwenta, a "chyba" jest wyrazem nadziei rodziny, że cuda się zdążają. Z drugiej strony - nigdy nie wiadomo - może faktycznie jest coś do zrobienia.

Zaklęcie "Jak pojedziecie, zobaczycie" zostało dodane do standardowych informacji nt. dojazdu, wsiedliśmy do karetki, ryknęli czym się dało i poszli w długą. Jako że akurat była trzecia piętnaście i ruch na ulicy wzmógł się niemożebnie, doszedłem do jeszcze jednego wniosku. Zanim się zachoruje oprócz sprawdzenia czy na stacji jest karetka, jaki dochtór przyjedzie pomocy nam udzielać i czy drogi przejezdne - należy koniecznie rzucić okiem na zegarek. I w miarę możliwości przesunąć nieco czas zatrzymania krążenia. Toż wiadomo - trzy minuty później z mózgu zostaje szarlotka, więc nie wymagajmy cudów o 3 po południu kiedy na drogi wyjeżdżają kierowcy wszelkiego autoramentu. W tym głusi i, co może się wydać dziwne, pokaźna liczba ślepych. Ja rozumiem - jak człowiek kupił sobie 200W subwoofer który potrafi spowodować zaburzenia rytmu serca u ludzi w wyprzedzanym autobusie to się go umpf-umpfuje do granic możliwości. Ale to nie znaczy że nie należy patrzeć w lusterko.

Z daleka widać gdzie jedziemy. Na poboczu stoi chłopina i macha zamaszyście.
- Gdzie to jest?
- A trza troche podejść.
- Długo?
- No, z 10 minut.
Niedobrze. Pół godziny jak nic. Wypakowaliśmy graty i rączym kurcgalopkiem pognaliśmy w chaszcze. Pierwsze 300 metrów było cool - torbę zostawiłem w ambulansie (z niewiadomych przyczyn pavulansem zwanym), więc z wolnymi rączkami darłem jak opętany. Po czym zalane smołą płucka pokiwały ostrzegawczo paluszkiem. Szlag trafił, rzucę to pierońskie kurzenie, przysięgam. Rzężąc jak potępieniec starałem się nadążyć za resztą zespołu - na szczęście okazało się ze mój początkowy kłus potraktowali ambicjonalnie i też weszli w strefę beztlenową. Wyrównaliśmy nieco tempo i zajęli się walką z własnymi słabościami.

Ponieważ miałem handicap w postaci braku obciążenia, po początkowym kryzysie narzuciłem słuszne tempo i do chałup doszedłem pierwszy. Sprawdziłem czas - 25 minut. "Bedzie z dziesięć minut" równa się czas zadany razy dwa plus pięć. Trzeba poprawki do wzoru wprowadzić.

- ...gdzi-e?? - wyrzęziłem. Chłopak bez słowa pokazał drogę wiodącą za stodołę. Hm. Plamy opadowe, sztywność pośmiertna - musiał trochę wisieć zanim go znaleźli. Dla nas niestety nic do roboty. Bardziej dla ludzi niż z rzeczywistej potrzeby przeprowadziłem kompletne badanie - zgon to zgon. Jak słusznie zauważył Stanisław Lem: pewność stuprocentową daje jedynie nieboszczyk. Tę mianowicie że nie wstanie.

Pozostawiłem zmarłego w spokoju i poszedłem rodzinę sprawdzić. Toż żadne zawały ani kolejne próby samobójcze mi są niepotrzebne. I tu ciekawostka - małżonka w spazmach mi powiedziała jak to chłopu na piwo nie dała bo dzieciom na chleb brakowało - więc ten doszedł do wniosku że ma w dupie taki biznes i rzucił się na sznurek. Jak rodzić pragnę, ciekawszego powodu do odebrania sobie życia nie znam.

W dodatku sąsiedzi co się zaraz zlecieli jak muchy do... miodu, życzliwie opowiedzieli jak to moczymorda rodzinę terroryzował, wszystko przepijał i w sumie to czego ta baba tak ryczy - nie rozumieją. Nie ma to jak empatia, współczucie i życzliwość ludzka.

Napisaliśmy papiery, namówili kobietę na malutką magiczną pigułkę, wezwali księdza i na koniec wzięli do obrobienia sąsiadów - że pomóc mają bo Pan Jezus patrzy. Przejęli się. Dobre i to.

Wracałem potem z tym dziwnym uczuciem przeładowanych akumulatorów, które można jedynie porównać do jazdy 200 km/h po autostradzie. Gnamy jak szaleńcy, wyprzedzamy, za nic mając policję i bezpieczeństwo własne oraz cudze, po czym trafiamy na korek. Adrenalina jeszcze buzuje w żyłach a na liczniku 5 na godzinę.

Taak.

Właśnie tak się człowiek wtedy czuje.

20 komentarzy:

basia.acappella pisze...

Taak...

- przyjęła do wiadomości B...

Catta pisze...

ciekawe czy umierający nagłą śmiercią człowiek też się czuje podobnie - wszak życie w nim buzuje i nagle ręczny hamulec...może chciałby zwolnić ten hamulec, znów ruszyć a już sie nie da...
sory, ale jakieś takie katastroficzne sny dziś miałam może w związku z grypową paniką w TV i dzień przede mną dłuugi i malowanie płotu w planie i próba reanimacji ogródka

eee-live pisze...

Odnośnie powodu odebrania sobie życia to z tego co napisałeś jaką opinie miał u sąsiadów to to był dla niego koniec świata.
Co do głuchych i ślepych kierowców to powiem tylko jedno. Jak jadę samochodem i potrzebuję trochę więcej decybeli to w nagrodę dwa razy częściej patrzę w lusterka :)

Anonimowy pisze...

dobry text
ob.

Anonimowy pisze...

Melduję się po dłuższej nieobecności (ale tylko w roli komentatora, bo jako czytelnik zaglądam codziennie) i nadmieniam, że palmy, motyle, itp. to owszem, piękne motywy, ale ja jestem największą fanką przaśnej rzeczywistości III i IV RP oglądanej z okien pavulansu i dlatego poproszę jak najwięcej tych opowieści z krainy buraka cukrowego i ziemniaka w butelki rozlanego.
Ayako

emili pisze...

... baba ryczy,bo zanim chłop ją zostawił z nieuzasadnionym (w sposób racjonalny) poczuciem winy.Pewnie wyrzucała sobie ,albo dalej wyrzuca ,że gdyby dała spragnionemu na piwo to by żył.I moim zdani emtym jej wyrządził większą krzywdę niż całą akcją samobójczą.Mogę się założyć,że pijak i moczymorda ma najbardziej zadbany grób w okolicy,a baba zapadła na amnezję i opowiada sąsiadom ,że chłopina nie był taki zły-tylko czasem jak "dał w palnik" to taki się robił nerwowy itp. itd.... Czasami tak bardzo nie rozumiem kobiet ;),że hu hu... Zresztą sama nie tak dawno napisałam na ten temat.I przypomina mi się dyskusja na blogu Agregata o tych płytach nagrobnych wypolerowanych na "lustro" i tych wdowach załamanych.Ehhhhh... Pozdrawiam ciepło życząc Wszystkim Wszystkiego Dobrego - emili

Mongoose pisze...

przykre na te żony pijaczyn patrzeć, syndrom ofiary jak nic, "pije i bije to znaczy że kocha"...

a tak zwany "rołd rejdż" przeklinam już od dawna... tak samo i nieprzytomne baby jak i burakowaci faceci są tragicznymi kierowcami, i starsze osoby co uważają że wiedzą lepiej jak jeździć niż przepisy ruchu drogowego i gówniarzeria w zdezelowanych golfach. strach silnik zapalać, wymuszenia, brak kierunkowskazów, zajeżdżanie drogi, zwyczajne chamstwo. aż czasami żal hamulec wciskać, bo nie dość że jeden z drugim by trafił do paki to jeszcze by kasa była niezła z odszkodowania.

abnegat.ltd pisze...

Taak... potwierdził abnegat. Limitowany.

Catta, grypą sie nie przejmuj - z powodu jakichś ptasich fanaberii wydalismy ciężkie miliardy a summa summarum to dziadostwo zabiło może z tysiąc - głównie starszych i osłabionych - osób. W tym samym czasie gdy na przejściach granicznych marnotrawiliśmy pieniądze na zabawy celników ginęło regularnie 100 osób tygodniowo na drogach Polski. Ale nikogo nie obchodzi bezpieczeństwo na drogach z 5 TYSIĄCAMI trupów. Nie przejmuj się drobiazgami :)
(a najlepiej nie oglądać telewizji w ogóle)...

EL - i bardzo dobrze że patrzysz w lusterka. Tak właśnie należy ;)

Dzięx, Ob.

Ayako, nie mogę pisać tylko o pogotowiu bo sie mi tematy kończą ;) Toż właśnie dzisiaj stuknęła magiczna stóweczka... Niby jeździłem Bóg wie ile czasu - ale jak widać mózg dość skutecznie broni się przed przeciążeniem...

Emili, to zjawisko jest niezrozumiałe - ale w sumie nasza część ludzkości i tak za cholere nie rozumie Waszej połowy ;P

Mongoose, też taki projekt miałem. Kupić BWPa i rozjeżżżżdżać na krwawwwwą miazzzzzgęęę ;)

Anonimowy pisze...

Każdy kto się wypowiada ,wydaje się być idealnym kierowcom,a jednak bywa różnie,bo różne są sytuacje i tez dni różne,tempo reakcji.A cóż pozostaje starać się zachować zdrowy rozsądek i mniej nerwowości na drogach,bo to takie u nas popularne.
Poza tym jednak myślenie i analizowanie,co dany delikwent może wywinąć.
Co do samobójcy,no cóż,gdyby dostał na to piwo,to by dzieci z głodu umarły.

abnegat.ltd pisze...

Anonimie, święta racja.

Catta, Twoja palemka jest juz na podstronie (może nie być jeszcze thumbnail'a ale to jest to ostatnie zdjęcie). Żeby uzyskać zdjęcie w pełnym rozmiarze trzeba klknąć guzik FullSize, który jest pod zdjęciem.
Miłego ;)

emili pisze...

Abi! Dla mnie też nie jest zrozumiałe,a jak w mordę strzelił jestem babon human ;p Poza tym Wasza Połowa Ludzkości - jak się ładnie postara rozumie Naszą Połowę Ludzkości.Zresztą ZA WAMI TEŻ CZASEM CIĘŻKO TRAFIĆ ,NOOOOO !!!

abnegat.ltd pisze...

Ja mam koncepcję ale ona się nie nadaje do publikacji. Wychodzę z założenia że nie należy za bardzo próbować bo potem się człowiek z nadmiaru wysiłku jąka ;)

Anonimowy pisze...

ehhhh...żal kobiety, bo tak źle i tak niedobrze.

z gatunku zboczeń zawodowych - przyłapalam się na próbie rozpoznawania sygnału "co" jedzie( kumpel cały czas mi powtarza, ze takie rzeczy się leczy )...

reakcje na pojazd uprzywilejowany bywają różne...ze skromnych obserwacji stwierdzam, że jak jadą panowie w niebieskich mundurkach to ludzie w autkach mniej szaleją. Ale jak czerwoni...bywa róźnie.
Najgorszy jest brak reakcji, nazywany czasami pospolicie głupotą tudzież brakiem pomyślunku...swego czasu witki mi opadły na przepiękny obrazek: jedzie R na gwizdkach, na przejściu na swiatłach stoi gromadka pieszych. W momencie jak zbliża się R do przejścia zmiania się światło na zieloniutkie i z tłumu wychodzi staruszek, taki zgarbiony trochę zasuszony...uniknął bliskiego kontaktu z zewnętrzem jak i wnętrzem ambulansu. Nie dziwi mnie, że staruszek sobie wszedł prawie pod koła, z racji wieku mógł nie słyszeć, "zawiesic się". Ale do jasnej cholery dlaczego nikt z tego tłumu dziadzia nie zatrzymał ?????

M

ps. Abi, miałam już staz na pogotowiu...zajefajne są karetki

emili pisze...

... Abi ,no nie bądź taki OPUBLIKUJ KONCEPCJĘ NOO... (ostatecznie poproszę o przesłanie mi drogą mailową). Że tak powiem Twoja filozofia trafia do mnie w 300% (natomiast za czasów studenckich wykute na blaszkę podręczniki Tatarkiewicza nie zostawiły we mnie śladu). Taki defekt.Także uprzejmie uprasza się szanownego Abnegata o pozytywne rozpatrzenie mojej pokornej prośby-łącząc wyrazy szacunku - e.

abnegat.ltd pisze...

M, zgadza się. To się albo lubi - albo nienawidzi. Jak załapałaś bakcyla - przepadłaś ;)

Emili, toż większośc komentyjących to są One :D Czy ja wyglądam na samobójcę??? I to wcale nie znaczy że rodzaj przeciwny uważam za głupszy - bo ni uważam, czy też gorszy - bo tak nie uważam. Mogę pisać jedynie o naszej części - ale to jeszcze ŻADNEJ kobiecie nie trafiło do przekonania :DDD

emili pisze...

Abiiiii -no nie bądź taki wyślij mi maila ;p... ha ha ha ps.Możesz dorabiać w dyplomacji ;D

Zadora pisze...

@M
miałem kolegę, kierowcę karetki, któremu tak staruszka wyszła na przejście. Nie dał rady wyminąć, ona zginęła a jego osądzili "w zawiasach" rok dostał. I prawo jazdy też na rok zabrali. I ponoć miał szczęście, że gorzej nie dostał.
@Abi
ty widzę oportunista jesteś!?
dawaj teorię, nie ma to jak kij w mrowisko wsadzić, nic tak nie pobudza do "dyskusji" ;))

emili pisze...

Abnegat dawaj teorię,bo bo bo... nie zajrzę do Ciebie przez dni 10.Uschnę z tęsknoty ,ale wytrwam dzielnie.No nie bądź zachowawczą sknerą ;p - podziel się - co Ci szkodzi?! (Poza publicznym linczem )

madziaro z dzikiego zachodu pisze...

dawaj teorię, dawaj :D, ja za to mogę opowiedzieć mój ulubiony dowcip o rozmowie Adama z Bogiem, niestety niektóre przedstawicielki mojej płci jakoś go nie rozumieją ;)

A ja czasami nie mam siły i rączki mi opadają jak słyszę, że jedna z drugą koleżanką wybrały takich mężów, którzy im teraz mówią, z kim mogą się spotykać, a z kim absolutnie mają zakazane spotkania - a tych drugich jest zdecydowanie więcej.
Toż jakby mi małż powiedział, że się z kimś nie mogę zobaczyć, zwłaszcza gdyby to była moja przyjaciółka, to bym mu kazała spadać :]

luc.as pisze...

No to pora wyjść z mroku :-)
Po pierwsze dzięki za bloga, już ho ho anonimowo poczytuję. Co nieco udało mi się wykorzystać (kiedy podchwytliwie lekarz z karetki spytał: "a jaki dziś dzień mamy?"). Od razu przypomniał mi się wpis z diagnozowaniem z aktualnej daty :-)
Chwila zastanowienia i wydukałem, niestety o imieninach zapomniałem ;-)
Co do kierowców nieustępujących karetce. To ja mam pewną ideę...
Z przodu i z tyłu karetki powinna być kamera (jak w radiowozach). Jeśli taki delikwent ewidentnie nie pomaga karetce w akcji, to mandacik. Np. 1000 zł :-) Powinno wzmóc czujność ;-) a gdyby jeszcze zebrana kasa szła na wyposażenie R-ek...