Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pompon. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pompon. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 6 lutego 2011

niedziela, 26 grudnia 2010

Demolition man

A w zasadzie - demolition cat. Ostatnim niezdobytym bastionem pozostał stół. Patrząc na frenetyczne ataki dokonywane przez jednoosobowy squad szaleńców, mowy nie ma, by nie padł. Obserwując zachowanie kotowatych, można wysnuć przypuszczenie, że gość widzi tylko wektory - zielone prędkości a czerwone siły i przyspieszenia. Reaguje adekwatnie.

Ponieważ nikt nie przejął się demolowaniem choinki, kić przerzucił się na palmę. Tu ASP nie wytrzymał i w pozycji zasadniczo pochylonej wygłosił expose. O prawach własności do kwiatka, o konieczności skakania po czymś innym i o ogólnej szkodliwości niszczenia przyrody.

Pompon się przejął. Zamarł, wysłuchał, patrząc ASP głęboko w oczy, po czym natychmiast po skończeniu przemowy wykonał dziki skok na sam czubek biednego drzewka, połączony z darciem liści i kory. 

Takiego szaleńca jeszcze żeśmy nie mieli.

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Adopcja

Jako, że ASP obiecal pociechowi starszemu, że będzie sobie mógł mieć kota, ostatnie kilka tygodni upłyneły pod znakiem "jak nie ten to może ten tamten?". Dziesiątki ofert w necie, telefony, zdjęcia - w końcu ASP wynalazła małe, niebieskie diablę o wdzięcznej nazwie Bandit*. Zadzwoniliśmy, umówiliśmy się i pojechali.

Blue Cross zajmuje sie w Jukeju zwierzakami pozbawionymi ochrony, nie tylko kotami, psami również. Po dotarciu na miejsce dostałem obszerny formularz do wypełnienia, w którym musiałem oświadczyć, że adoptowany kotek - bo to adopcja jest, nie żadna sprzedaż - będzie miał w domu miejsce, drzwiczki do ogóródka, kochać go będą wszyscy bez wyjątku, a sprzedaż biedaka na podroby nawet nam w głowie nie postoi. Oraz, że nie jesteśmy zwolennikami gulaszu z kociny.

Kicia na nasz widok ciekawie wyglądnęła z klatki i wyciągnęła łapki, czym kupiła ASP - co jest dziwne o tyle, że to będzie pierwsze zwierze darzone afektem przez Agentke Specjalną. Chyba że wliczymy niedźwiedzie, to drugie. Natępnie wlazł mi na ręce, użarł w palec po czym przeskoczył do Pociecha Starszego i próbował pozbawić ucha. Od razu wszystkim sie spodobał. Niestety, PS ma cechę po jakowychś odległych przodkach - bo z bliskich to niespecjalnie ktoś ją ma - mianowicie przygarnął by wszystko co się rusza. Z pająkiem ptasznikiem włącznie. Chwile trwało, ale w końcu PS zdecydował, że jednak zaadoptuje niebieskiego agresora. Ulżyło mi. Miałem co prawda plan awaryjny przerobienia garażu na kociarnię, ale szczęśliwie nie trzeba było.

Kicia przez 6 godzin demolowała chałupę, wykonując pozorowane oraz rzeczywiste ataki na wszystkie obiekty ruchome, bez wyjatków.

Wczorajsze zdjęcie zostało zrobione przez zaskoczenie - był tak oszołomiony wzięciem na ręce, że na chwile zastygł.

Idzie nowe.
-------

*PS. Został przechrzczony tymczasowo-pobieżnie na Pompona. Ale bardziej do niego pasuje Warhammer czy inszy Tasak...

niedziela, 19 grudnia 2010

Pompon


Dzien dobry. Nazywam sie Pompon i mam kulistego pier ADHD.