czwartek, 15 marca 2012

Chirurgia jednego dnia

Wbrew pozorom nie chodzi tutaj o poganianie chirurga, żeby skończył dłubać w pacjencie przed zapadnięciem nocy. Chirurgia dnia jednego ma za zadanie pacjenta przyjąć, zoperować, doprowadzić do stanu używalności i wysłać do domu w obrębie 24 godzin. Rzecz jasna nie każdy sie nadaje - i nie do każdego zabiegu. Piękny młodzian w skórę odzian to jedno, a dziad stary, suknia na nim plugawa - zupełnie co innego. Wyrwana nadpsowaną trójeczka z paszczy nijak się ma do przeszczepu serca. Choć patrząc na trend lat ostatnich, kto wie...

Początkowe ograniczenia były zupełnie jak system bezpieczeństwa programu atomowego. tego nie wolno - tamtego też nie. Nie operowano starych, grubych, chorych - chirurgia jednego dnia była Świętym Graalem dostępnym jedynie nielicznym. Później nieco poluzowano restrykcje. Zaczęto z jednej strony akceptować pacjentów z coraz poważniejszymi problemami zdrowotnymi, z drugiej zaś rozszerzono wachlarz zabiegów, które można pacjentowi zaserwować na wynos. Trend ten pogłębia się z każdym rokiem - bez żenady operujemy obecnie ASA III, BMI powyżej 40 czy młodzieńców powyżej 80 roku życia.

Tak na marginesie - ciekawym, jaki jest odsetek ludzi mieszczących się w normie BMI wyznaczonej na 18,5 - 25. Gdyby zaostrzyć kryteria tylko do nich, zostałbym bezrobotny.

Z drugiej strony coraz więcej programów ma na celu maksymalne skrócenie czasu pobytu pacjenta w szpitalu. Specjalnie dobrane anestetyki o ultrakrótkim czasie działania czy dodatkowe stosowanie leków miejscowo znieczulających pozwala wysłać pacjenta w obrębie dwóch godzin po zabiegu do domu.

Zazwyczaj blok po zabiegu trwa 4 do 6 godzin - po jego ustąpieniu pacjent zaczyna odczuwać naprawdę, że miał zabieg i rozumie co chciał mu przekazać anestezjolog, gdy twierdził, że na skali bólu nie może mieć 9. Tyle to może dawać komplet paznokci zerwanych na żywca a nie przepuklina po bloku, perfalganie, tramadolu i doclofenacu. Na szczęście my tego nie widzimy i z czystym sumieniem możemy napisać w papierach tak jak jeden doktor, co to stosował masaż w leczeniu stulejki: pacjent wypisany do domu w stanie ogólnym zadowolonym.

Przyszedł był sobie wczoraj młodzian w wieku średnim, któremu się zepsuła kanalizacja. Żył zero, jako że mu dragi zżarły, ale już nie bierze, Panie broń. A nawet się wręcz tak jakby brzydzi. Urolog skopię zrobił, pęcherz wodą napompował, cewkę rozszerzaczami potraktował, po czym wywieźliśmy go do wybudzalni na elemeju.

Przyznam się, że rzadko to robię, wolę obudzić na sali i wysyłać dopiero tych, co samodzielnie oddychają, ale Zuzia zrobiła się ostatnio całkiem kompetentna w wentylacji worem, a ja i tak nie zaczynam drugiego zabiegu, a jedynie sprawdzam w tym czasie papiery. Więc dostępny jestem ad hoc.

Pacjent otwarł oczy, usiadł i zapowiedział, że wychodzi. Wezwany przez Zuzię próbowałem zagrać na ambicji faceta, ale niestetyż narkoman na głodzie jest w stanie zareagować na coś, co nie jest kolejną działką jedynie w przypadku, gdy widzi gwałt na własnej matce - pod warunkiem, że gwałciciel stanie mu na drodze do drzwi Wenflon z szyi wyrwał sobie sam, a na nieśmiałe nasze protesty, ze nie może tak sobie po prostu wychodzić po zabiegu, odrzekł „watch me” - i wyszedł. 10 minut po skończeniu zabiegu - pięć po pobudce.

Jeżeli przyjąć, że ideałem jest wysłanie pacjenta natychmiast po zbiegu, w dochodzeniu do perfekcji nie podskoczy mi nikt.

Choć z drugiej strony stwierdzić, że to moja zasługa jest - jakby - nieporozumieniem

20 komentarzy:

Zmija37 pisze...

Można powiedzieć, że jesteś szybszy niż Szybki Lopez i lepszy niż Norris :)

abnegat.ltd pisze...

Zmija, takie - wypisanie pacjenta z polobrotu?
xD

lavinka pisze...

Abi, naprawdę pisze się bez spacji, popraw - oczy mnie zabolały ;)

A pan, który wyszedł po zabiegu... oj trzeba mieć zdrowie, żeby chorować. BTW częściej trafiasz na BMI powyżej, czy poniżej normy? Może prawdą jest, że większość chorób przewlekłych, leczonych szpitalnie (oczywiście poza nowotworami) bierze się z otyłości?

abnegat.ltd pisze...

Lavinka, faktycznie bola :) Thx

Tutaj "norma" to ludzie z przedzialu 25-30. Dosc duzo 30-32. Ponizej 25 mw jak 32+. A 18... Moze z raz widzialem :))) Kanaly mody sie nie licza.

Anonimowy pisze...

"Wbrew pozorom nie chodzi tutaj o poganianie chirurga, żeby skończył dłubać w pacjencie przed zapadnięciem nocy" - gromko zaryczałam, w sumie zgodnie ze swoim nazwiskiem ;-)))
Ciekawam, czy ten narkoman też by tak prędko wyszedł, gdyby mu buniona zoperowały dochtory?
nika

Zadora pisze...

Szybszy od przeciągu ale gdy znieczulenie go puści to on chyba popuści, biorąc pod uwage cel i rezultat zabiegu.

abnegat.ltd pisze...

Nika, ponoc na glodzie wyszedlby nawet, gdyby to mialo oznaczac chodzenie po wlasnych dzieciach. Co mnie zadziwia, ze ludzie w wiekszosci zaczynaja brac dobrowolnie. Dziwny jest ludzki rod.

Greg, palnie sobie dzialeczke i mu wszystko przejdzie. Na chwile.

Unknown pisze...

Kiedyś mnie wzięło na odchudzanie i poszedłem sprawdzić, ile musiałbym ważyć, żeby być w samym środeczku optymalnego przedziału wagowego. Mądry kalkulator na stronie powiedział mi ile, a dodatkowo poczęstował statystyką, informując w którym centylu populacji bym był, gdybym tyle ważył.
Otóż w szóstym.
Może i rzeczywiście członkowie rozwiniętych społeczeństw są trochę przytłuści, ale mocno mi się wydaje, że ten cały biemaj to nie jest tak do końca dobry wskaźnik. ;>

abnegat.ltd pisze...

Fa-Fik, ja tam gruby nie jestem (hm) a biemaj 30 jak w pysk strzelil.

W grudniu.

W grudniu przed Swietami.

Bo teraz jakby ciut* wiecej.

A zeby zejsc do BMI25 musialbym sie zaglodzic. Literalnie.

(*jeden ciut= dwa biemaje)

Ewa pisze...

Jak to nie Twoja zasługa. A kto go tak idealnie znieczulił?

abnegat.ltd pisze...

Ewa, my pacjentow trujemy, ale odtruwaja sie sami... Facetusial miec mikrosomy wielkosci pieciozlotowek....

lavinka pisze...

Pytałam się, bo ja mam około 14 i w szpitalu to ja się głównie urodziłam, a potem poza małym zabiegiem wycinania odcisku na pięcie (odesłali mnie do domu godzinę po operacji, znieczulenie miejscowe) bywałam w szpitalu głównie jako gość (no i raz ostatnio na obserwacji ale to nie z powodu zdrowia tylko względów obiektywnych na wszelki wypadek, powód od wagi niezależny).
A mówią, że modelki chorobliwie chude. Ciekawe jak często bywają tak chore, jak osoby z rzeczywistą (nie urojoną) nadwagą ;)

Amber pisze...

Practise makes perfect podobno:)

owcarek podhalański pisze...

No to najbidniejse musom być chirugi na Jowiszu i Saturnie: na tyk dwók planetak doba trwo zaledwie 10 godzin! :D

abnegat.ltd pisze...

Lavinka, masz 14 biemaja?

Dzizzazzz.... Nie wiem co napisac...

Moze bym Ci troche mojego podrzucil?

Casablanca, oni wygladal na takiego co od dluzszego czasu dochodzi do perfekcji xD Choc zeby jeszcze mial. Czyli nie za dlugo dawal w zylke. Hm.

Owczarku, myslisz, ze kosmici nie daja w lape? Moze i racja... Wyrozumiec ich nie idzie - piramidy tez postawili...

lavinka pisze...

Chętnie przyjmę nawet 10 kilosów (żeby osiągnąć minimum dla swojego wzrostu). Ja z tych chudych co jedzą i jedzą i jedzą i nie tyją. Po tatusiu i mamusi. ;)

lavinka pisze...

Tfu! Capnęłam się. 16 nie 14. Ale i tak za mało. ;)

abnegat.ltd pisze...

No patrz. A ja jak tylko pomysle o zarciu to mam pol kilo do przodu.

Natomiast 16 w dalszym ciagu jest z Ksiezyca tak jak i 14...

lavinka pisze...

To wina drobnych kości i wysokiego wzrostu. BMI sprawdza się tylko w przypadku jednostek typowych. :)

Anonimowy pisze...

Haha, siedzę i się śmieję Ach, ci lekarze Warszawa jest ich pełna :D Pozdrawiam!

Iza