środa, 2 listopada 2011

Teatrzyk NHS presents

Grypa. Małe toto, a dożarte. Co roku kolejne szczepy przekraczają bariery międzygatunkowe, rodząc popłoch i publikacje prasowe. Czasami wręcz mam wrażenie, że dziennikarze sami tą grypę hodują w garażu, żeby ja wypuścić w martwym okresie. W lipcu ogórki, w sierpniu celebryty bez staników, we wrześniu sejm, październik - zima zaskoczyła drogowców, listopad - Powązki, po czym mija dwa tygodnie, coś by się skrobneło, bo w kasie pusto, a tu do Świąt daleko. I własnie wtedy idą w ruch fiolki z Klewek, grypa szaleje, szczepionki mordują równie skutecznie - Boże, dzięki Ci, znów możemy siać grozę i przerażenie.

Społeczeństwo dzielisię względem grypy na dwa obozy. Żaden nie ma lekko. Pierwszy woli się zmierzyć z mniej lub bardziej wyrafinowanymi skutkami ubocznymi szczepionek. Bo że takowe są, nie ma wątpliwości. Ostatecznie sami żeśmy sobie je wytworzyli.

Ostatnio wyczytałem, ze podstępny Rząd Światowy specjalnie wrzucił antygeny świńskiej grypy do zwykłej szczepionki,żeby obywatel nie miał wyjścia i musiał sie narażać na straszliwą insomnię, powodowaną przez jej antygeny.

No comments.


Grupa druga szcepionki uważa za zło straszliwe, wybierając naturalne stawianie czoła wirusom i ich efektom.

Czemu antygen w szczepionce ma wywoływać insomnię, a ten w żywym wirusie nie - nie wie nikt. Prawdopodobnie Rząd Światowy maczał w tym paluchy.

Jako, że w zeszłym roku ASP zapadł na jakowąś cholerną infekcję, rodzina w tym roku zarządziła, że idziemy do szczepienia. Najwyraźniej dość mieli wtranżalania bigosu przez dwa tygodnie.Sprawdziliśmy okoliczne sklepy - wszyscy promuja zdrowie, więc szczepionki są w Bootsie (kosmetyki), Morrisonie, nawet Asda szczepi. Tyle, że pierwsze dwa codziennie, za to Asda w niedziele - ale po 8 funciszów. Morrison był najbliżej. Wszystko było na najlepszej drodze, zmierzaliśmy prostą ścieżką do świetlanego celu, i nagle - dzonk. Dzidź młodszy nie ma jeszcze szesnastu lat - choc tak na prawde to ma prawie osiemnaście, przynajmniej tak twierdzi - i go nie zaszczepią. Młódź w Jukeju szczepi dżip.

Co robić.

Wyłgałem się pracą i poprosiłem ASP.

Odtworzę z pamięci:

- Dzień dobry. Chciała bym zaszczepić swoje dziecko na grypę.
- A ile ma lat?
- 15
- A na co choruje?
- Na nic.
- To nie da rady.
- Jak to - nie da rady?
- Szczepienie za darmo jest tylko dla dzieci obciażonych.
- Ale ja nie chcę za darmo - chcę zapłacić.
- Nie da sie zapłacić. Szczepimy za darmo.
- No to szczepcie.
- Nie da się. Jest zdrowy.
- To ja poproszę o receptę pełnopłatna na szczepionkę i wykonamy szczepienie gdzie indziej.
- Nie da się. Dżip nie wypisuje recept pełnopłatnych.


Bareja niech się schowa.

Teraz mam do dyspozycji albo pojechać do Asdy i zełgać - bo w Morrisonie mnie już znają - albo zadzwonić po pomoc do zaprzyjaźnionych doktorów, żeby z Polski przysłali.

Bo tu zdrowych dzieci nie szczepią i h.ak.

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Czyli nie tacy oni głupi. Zdrowych się nie szczepi i to rozumiem.

Inessta pisze...

a nie możesz Dzidzi czymś obciążyć?

thalie pisze...

a, że Mama Dzidzia chorowała nie pomoże? ;) (debilne rozwiązanie, ale przyznaj, że sytuacja też debilna ;))

abnegat.ltd pisze...

Anonimie, no wlasnie. Ucza sie matoly a myja brudasy...

Innesta, niby mozna - ale po co? Chyba go postarze...

Thalie, musiiec astme, cukrzyce lub niewydolne nerki xD Grypa w zeszlym sezonie nie jest niestetyz lisciem do wienca chwaly...

Anonimowy pisze...

Massakra... Choć przyznam, że nie wiem co gorsze - w Ukeju szczepią tylko obciążonych, za to w Poland szczepionkę można dostać w każdej aptece... :-/
Lena

Adept Sztuki pisze...

Lena dostać można - owszem - ale receptę też musisz mieć. Czyli dochotra odwiedzić trza ;]

Abi dodaj mu kilka miesięcy i już :D Naturalnie, jeśli nie sprawdzają...

Anonimowy pisze...

Cóż, jak mi się kilka lat temu ktoś_kto_od_dawna_na_grypę_nie_chorował zaszczepił, to go potem przez 2 tygodnie w łóżku trzymało. I teraz ta zabawna część, pracował w tedy jako nauczyciel w szkole, gdzie jak by nie patrzeć przebywa ponad 800 dzieci na raz. I to pełen przekrój, od zerówki po gimnazjum. A postanowił się zaszczepić, bo uznał miejsce pracy za czynnik ryzyka. Później się co prawda zastanawiał czy skoro się zaszczepił raz to nie powinien powtórzyć za rok, ale w końcu olał sprawę i od tamtej pory znowu zdrowy ;)
Przyznaję, czasami sam się zastanawiam czy bardziej się bać chorób czy szczepionek. Szczególnie jak się słyszało opinię, że lekarze co prawda o chorobach wiedzą wszystko, ale o zdrowiu nie mają pojęcia ;)

Aha, słyszałem ostatnio, że na wyspach trzeba być pełnoletnim żeby kupić paracetamol. I tutaj pytanie, Anglicy boją się ciemności, czy to Polacy lekceważą ryzyko?

(KK) pisze...

Może niech na grypę zachoruje, to go zaszczepią :D

abnegat.ltd pisze...

Lena, ale to chyba dobrze... Zostawmy wybór ludziom - chcą, mogą - nie chcą, to nie. A nie, żeby mi jakiś dzip decydował, co jest dla mnie lepsze...

Adept, nie mogę łgać - etyka... ASP mnie uświadomił, ze mizginęła ostatnia linijka rozmowy:
- To co ja mam zrobić, żeby go zaszczepić?
- Prosze pytać na koniec listopada...

Może nic do tego czasu nie złapie.

Anonimie, szczepionka to są te same wirusy, które powodują grypę, żywe, tyle że pozbawione zjadliwości (atenuowane), moga być ukatrupione lub dla pewności pofragmentowane. Ale każda z tych substancji ma za zadanie wywołać reakcję zapalna organizmu - po to, by nauczyć nasz sytem immunologiczny. Jeżeli on tak zareagował na szczepienie, to sam sobie odpowiedz co zrobił by z nim wirus żywy w stanie dożartości pełnoobjawowej...
Odnośnie paracetamolu - tu było od cholery prób samobójczych z jego użyciem - w końcu ograniczono sprzedaż.

KK, wręcz czekałem na taka puentę - ale panienka była za bardzo zafiksowana na gajdlansie, co to wisial na ścianie... ręce opadywuja...

Anonimowy pisze...

Dzięki, Abi
Przyznam szczerze, że chyba wszyscy którzy to widzieli byli w szoku - mnie nie wyłączając. Tym bardziej że jak mówiłem pracował w tedy w szkole, gdzie co chwilę ktoś przychodził z jakimś świństwem. Nie ma zmiłuj, musiał mieć styczność z wersją "rzeczywistą". Jedyne co udało nam się wykombinować, to że mógł być zaszczepiony za późno i w efekcie byćmoże dostał 2 różne szczepy na raz.
Tymczasem życzę zdrowia, niezależnie od tego czy dzięki szczepieniom czy pomimo ich stosowania ;)

marta pisze...

No coz...takze jestem przeciwna szczepienia zdrowych, nieobciazonych dzieci. 15-latek moze byc przeciez zaszczepiony na kilka innych, ciekawszych w jego wieku chorob. Cala pozniejsza dyskusja moze byc tylko absurdalna...

valmue pisze...

Już szczepią! Do 17 roku życia, nawet jak dziecię jest idealnie zdrowe :)