piątek, 11 listopada 2011

Powiedzial bym tak:


Z faktami nie ma co dyskutować. Liczba martwych osbników rodzaju ludzkiego na poboczach Jukeja spadła dwukrotnie: po wprowadzeniu limitu 70 mph a następnie po wprowadzeniu do użycia radarów ręcznych/laserowych - bo wyłapali tych nieprzestrzegających.

Redukcja śmiertelności z 8000 do 2200 rocznie - to się bierze z wymuszenia przestrzegania przepisów. I kropka...

PS. Sorry za mikroskopię - po kliknieciu otworzy się obrazek dla tych widzących normalnie ;)

21 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Tak jest! A wymuszenie odbywa się poprzez bicie po kieszeni, kropka.
nika

abnegat.ltd pisze...

Uważaj, Nika, bo zostaniesz zjedzona xD Zrobiła mi się dyskusja pod postem z końca października, ktoś to zalinkował na Wykopie. Jakie tam fajne komenty ludzie piszą... Na wszelki wypadek na kilka dni moderacja jest bezwarunkowa ;D

Anonimowy pisze...

;-P
nika

brykanty pisze...

Ostatnio z książki "Niewidzialny goryl" - świeżo wyszła w Polsce, wcześniej znana jako Invisible gorilla, dowiedziałam się, że z badań wynika, że z tymi zestawami głośnomówiącymi wcale nie jest tak fajnie.
Bo oczywiście normalna rozmowa telefoniczna bardzo odwraca uwagę kierowcy, ale używanie zestawu głośnomówiącego wcale nie poprawia koncentracji.
Znacznie mniej niebezpieczne jest rozmawianie z pasażerem, bo on też widzi, co się dzieje na drodze, i jak się robi trudno, to uwagi kierowcy nie odwraca, a czasem mu pomaga.
Rozmówca telefoniczny nie zdaje sobie sprawy, co się dzieje na drodze, a kierowca z nawyku usiłuje być uprzejmy i podtrzymywać konwersację, nawet jeżeli warunki na drodze nie bardzo na to pozwalają.
Wniosek - w ogóle nie rozmawiać przez telefon w czasie jazdy.

abnegat.ltd pisze...

Brykanty, sto lat Cie nie bylo :)

Tutaj byla glosna sprawa o zabojstwo - jechala biznesłómen i tak sie zagaworzyla przez zestaw, ze wjechala na przeciwlegly pas. Ze skutkiem smiertelnym.
Musze przyznac, ze nie widze roznicy - przeszkadza mi tak samo rozmowa przy uchu jak i przez zestaw.

jawron pisze...

Ciekawym jak wygląda porównanie z (jakkolwiek nie rozumianą) jakością (rozwojem) dróg w danym czasie. Bo z tego co zauważyłem, to dyskusja o jeździe w Anglii ogranicza się głównie do a) miasta i b) autostrad.

brykanty pisze...

A bo ja pilnie czytam wszystko, ale przestrzegam zasady, że jak nie mam nic ciekawego do powiedzenia, to się nie odzywam.

abnegat.ltd pisze...

Jawron, w porownaniu z nami bija nas - choc bez przesady. Natomiast ocena drogi/natezenie ruchu/liczba wypadkow - chyba tego nikt nie robil.

Brykanty, coz powiedziec... Wstrzemiezliwosc jest cnota mi... nieznana. Zbytnio xD

K_ba_a pisze...

2010 r.
zabitych-3902
rannych - 48 872

Fatalities per million inhabitants by country,
2008

PL=143
United Kingdom = 43

Road accident fatalities as a share of all deaths by country, 2008

"Road accident fatalities’ share in mortality
In the EU-19, road accidents account for 0,96% of all deaths, ranging
from the largest proportion of 1,44% of all deaths in Greece to only
0,43% in Sweden (see Figure 16)."

http://ec.europa.eu/transport/road_safety/pdf/statistics/dacota/bfs2010_dacota-kfv-1-3-main_figures.pdf

W przypadku kultury jazdy i śmiertelności powypadkowej pomiędzy UK a Polską jest totalna przepaść co potwierdzają opisy Abnegata.

Pozdrawiam

hoopak pisze...

Tak mi się przypomniała kreskówka, apropos kierowców. http://www.youtube.com/watch?v=QUm6GfUzVZU ;)

abnegat.ltd pisze...

Kuba, to chyba w Egipcie jest mniej... Masakra.

Hoopak, no patrz... ponad pol wieku - i nic...
linek przerobiony na klikany

marta pycior pisze...

Week-end wszystkich swietych we Francji takze jest najsmiertelniejszy ze wszystkich innych week-endow, ze sie tak wyraze gornolotnie i takze robi sie z tej okazji podsumowania. Ponoc ludzie tak mocno mysla o smierci, ze czyni sie ona realna. Ale doniesiono w prasie, ze jak robia notatki od 1945 roku jeszcze nigdy nie bylo tak niskiej smiertelnosci jak w tym roku... moze nie tylko chodzi o sprawdzaczy szybkosci, ale ludzie po prostu chca zyc?

FajaR pisze...

Problem w Polsce to nie ułańska fantazja, dziurawe drogi czy brak kontroli, problem to prawie całkowita bezkarność. Nie wysokość kary jest głównym straszakiem (choć niewątpliwie wpływ wielki ma) a jej nieuchronność. A z tym głównie u nas kulejąco...

abnegat.ltd pisze...

Marta, memento mori jako prywatny policjant? Hm, moze by trzeba w poprzedzajacym tygodniu puszczac w TV krwawe a placzliwe filmy o smierci na drogach...

FajaR - slusznie. Tylko to prowadzi do dosc niepopularnej decyzji podniesienia uposazenia policji ;)

hoopak pisze...

Dla mnie problem w Polsce to drogi. Wąskie, dziurawe. Gdyby były te dwupasmówki niedziurawe, to spokojnie można by było jechać. A tak...

Kaczka pisze...

Tu kaczka! Rozsiadam sie z przyjemnoscia! :-)

abnegat.ltd pisze...

Hoopak - tos szczesliwy ;)
A potem praca, dyzury, zarobki, dzieci...

Kaczka - witaj :)))
Musze przyznac, ze kiedys trafilem - Dynia byla jeszcze.... Dynia - a potem mi zezarlo linka, nim trafil do ulubionych. No, ale. Mam co poczytywac wstecznie ;)

Anonimowy pisze...

bardzo a'propos:
400zł, 46km/h, 8 pkt. i kłóciliśmy się z mężem, które to z nas jechało. listem przyszło, niestety bez zdjęcia.
(byw. ktoś wie co trzeba zrobić, żeby sobie obejrzeć zdjątko? bo jeszcze nie widziałam, a ciekawa jestem jak człowiek wygląda)

PS. pierwszy mandat mego mensza! :D
PSII. Abi, napiszę, dziś.

Edyta

Anonimowy pisze...

Z dużym zainteresowaniem czytałam o systemie "współpracy" kierowców z policją UK i powiem bardzo mi się to podoba u nas tylko taki system poprawi bezpieczeństwo na drodze. Podwyższanie kwot mandatów małymi kroczkami przypomina leczenie trądu wit C. Kierowcy narzekają na brak dróg i dlatego muszą jeździć 120 w terenie zabudowanym i dlatego każdy powinien sobie zdać sprawę jak będzie się czuł jak zabije dziecko?
GB

abnegat.ltd pisze...

Edyta, ala... Raz taki dostalem - mozna bylo dziury w zebach zobaczyc... A tak na marginesie to co tam bylo? 20/h?

GB - to wraca jak jakas schizofreniczna mantra: w Jukeju drogi sa dobre to sie jedzie az zajedzie, a w Polsce drogi sa fatalne wiec mozna grzac ile wlezie...

Anonimowy pisze...

50km/h :D
+ 46km/h :D

upsss... :)
(Długołęka, dwupasmówka na terenie zabudowanym, radar przy światłach. paliło się zielone...)

Edyta