wtorek, 11 października 2011

It comes in threes

Wróciły dobre czasy. Objawem jest Dzielny Kolega, który co drugą środę zapewnia mi dzień wolny. Dzięki czemu mam 50% szans, że kolejna, urwana przez Lorenza tętnica, stanie się owegoż DK Liściem Do Wieńca Sławy.

Miałem taki plan chytry, żeby dzień ów przeznaczyć na lenistwo pospolite, ale mi na to z kolei nie pozwolił Filip. któren to wrócił z podróży poślubnej i natentychmiast zaesemesował, czy przypadkiem nie chce mi się pomachać paletką. Co było robić. Ostatecznie noga się zrosła, bark, hm - sam nie wiem jak to napisać w cywilizowany sposób, bo „boli”nie jest adekwatnym określeniem - może poprzestańmy na hm, a w lewym oku zalęgła mi się bakteria. Nie wiem jaka, ma takie długie, ostre zęby i żre. A raczej żarła, bom ja wyrugowął tutejszym lekarstwem na wszystko, co nie jest w środku, czyli chloramfenikolem.

To nieszczęsne oko to była kompletna porażka. O ile połamanego kulasa mogę sobie usprawiedliwić zażartością ogólną w trakcie gry z Grubym, a bark chęcią pokazania Dzidziowi, że tatuś jest nindża, o tyle tutaj - ręce opadają. Zasnęło mi się w kontaktach. Nie poraz pierwszy zresztą, ale do tej pory nic się nie działo. Widać się rączek nie domyło prawidłowo przed założeniem - a potem ała i zgrzytanie zębami. Co najśmieszniejsze, dźgało mnie to oko dystyngowanie przez pół nocy, alem dopiero rano wpadł na pomysł sprawdzenia, czy kontakty są w pudełeczku. I tum się zgarbił nieco, bo na lewe oko nie mogłem nawet pudełeczka zobaczyć. Cud boski, żem miał z Polski kropelki zwane Dicortineff’em i jakoś do poniedziałku dożył - bo zgodnie z prawem Murphy’ego jak się cos ma zepsuć, to się psuje w piątek, gdy wszelka pomoc właśnie wyjechała na weekend w nieznanym kierunku. Kropelki były otwarte i przeterminowane z pół roku, alem pomyslał, że zapalenie i tak już mam, więc albo pomoże - albo nie. Ale zaszkodzić nie powinno.

Pomogło.

I to na tyle dobrze, że optyk za cholerę nie chciał mi nic przepisać - alem się nie dał. Ze swadą opisałem co też znalazłem w oku - tę część pominę, ostatecznie nadchodzi pora obiadu, poza tym kłamstwo było to wierutne - i trzy minuty później polazłem do apteki. Żeby zamówić sobie rzeczone kropelki, bedą na jutro.

Przy zamawianiu niecom zadrżał wewnętrznie, bo tubylcy mają specyficzne podejście do terminów 7-10 dni i 6 tygodni. Tego pierwszego używaja w przypadku zakupów z przesutniętym dostarczeniem towaru i zwykle zabiera to 2 do 4 tygodni. Natomiast ten drugi jest wyjątkowo kąśliwy, a używaja go na drogach. Jak przy wjeździe na własna ulicę zobaczymy, że „Utrudnienia w ruchu potrwaja 6 tygodni”, znaczy, że pod chałupę dojedziemy z jakieś18 miesięcy. Plus - minus. Ale bardziej plus niż minus.

Wakacje w Hiszpani można kupić w last minucie za 150 funciszów, myślę, że to jest główny powód zalęgniecia się zarazy, zwanej mañana.

Najpierw noga, potem ręka - a teraz gałka.

Dobrze, że nie mózg na ścianie...

Najwyraźniej staję się pomału Brytolem. U nich nieszczęścia chadzaja trójkami.

23 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czytając Twoje przygody z optykiem, przypomina mi się mój ostatni kontakt z zębodołem. Nie dość że rwanie zgodnie z prawem Murphy'ego w piątkowy wieczór to jeszcze dentysta sadysta, który to o mało nie skręcił mi karku w fotelu ;P

Anonimowy pisze...

To byłam ja :)
Lena

Anonimowy pisze...

pocieszające jest to, że skoro nieszczęścia chodzą trójkami, to wyczerpałeś pakiet. mam nadzieję, że tak łatwo do następnej puli ni przechodzą...
Ata

Anonimowy pisze...

Abiś, pamiętaj, przenigdy nie zasypiaj w kontaktach i przenigdy nie używaj już użytego płynu do ich przechowywania.
Z takiego czegoś może wyjść zapalenie rogówki i wtedy jest klops.
nika

abnegat.ltd pisze...

Lena, to jest kolejny przyczynek do skasowania piatkow...

Ata, chyba ze to byl ultra polski pakiet 2x2...

Nika, ja to bardzo dobrze pamietam az do przed-zasniecia i potem zaraz jak sie obudze...

K_ba_a pisze...

Od lat jestem okularnikiem i nie rozumiem fascynacji contact lenses.

1)Okulary chronią gałkę oczną przed zagrożeniem fizycznym
2)Po dwóch tygodniach noszenia przestajemy je zauważać,
3)można je traktować jako szpanerski gadżet,element biżuterii obok zegarka jedyny dostępny mężczyzną
4)są bezobsługowe
5)nie wprowadzamy ciała obcego do ustroju
6)nie wymagają logistyki tak złożonej jak kontakty.

Jedyna wada to że można na nie usiąść i powyginać:)

Anonimowy pisze...

A to nie stek jest najlepszym lekarstwem na oko??
Hyhy
Ryba

abnegat.ltd pisze...

Kuba, bryle nosze 20 lat, tyle ze z powodu mojej wady cos sie porobilo i bez okularow zaczalem widziec podwojnie. Rozmawialem o tym z optykiem/okulista ktory orzekl, ze bryle sa dobre. Tu mu akuratnie wierze, bo mogl powiedziec, ze sa zle, zrobic nowe i zarobic. W zwiazku ze zwiazkiem zaczalem nosic kontakty i mi sie poprawilo...

Ryba, zdecydowanie tak! Szczegolnie rib-eye ;)

Anonimowy pisze...

Abi, święta prawda... Od tamtej pory mam alergię zarówno na dentystów jak i na piątki ;-)
Lena

welatas pisze...

A to na trzeźwo się z kontaktami przespałeś? Bo żeby mi się zdarzyło, to musi być naprawdę kolorowo;)

K_ba_a, ja kontaktów zaczęłam używać z powodu uprawiania sportów. Na wf-ie nie wolno mi było ćwiczyć w, na nartach nie pojeździsz, na basenie się wydawało, że mnie na smyczy prowadzić będą, bo nawet po kąpielówkach rozpoznać nie mogłam:D
A potem stwierdziłam, że to jednak wygodniejsze-nie zaparują, nie zrzucę ich niechcący z nosa itp. Nigdy nie rozumiałam ludzi noszących okulary dla ozdoby.
Ale-co kto lubi:)

igit pisze...

No prosze, deser. Pokarało Ciebie.
Na drugi raz rzuć gotowym stekiem za siebie przez lewe ramie, w czarnego kota, coby oczywiście złe odstraszyć. A dopełnij rytułau odkorowując butelkę, i opróżnij. W siebie.

Czworonóg będzie kontent z rytułau. A przed odkorkowaniem odłóź kontakty do pudełeczka. W ostateczności narzekać będziesz na niewidzę co wypiłeś, a nie na ilość.

Ciekawe co to teraz będzie, jak sie Tobie trzy szczęścia zdarzą. Czego to życzę.

K_ba_a pisze...

Abnegat,oczywiście nie miałem zamiaru sugerować że noszenie szkieł kontaktowych jest niewskazane i ktoś kto je nosi sam sobie jest winien. Są podobno stosowane przez okulistów w leczeniu niektórych schorzeń.

Welatas, oczywiście szkła jednodniowe są idealne do pływania, gogli, jazdy w kasku motocyklowym (oczywiście jazdę na motocyklu odradzam)itp. natomiast tego typu czynności nawet u osób tak wysportowanych jak nasz Premier stanowią niewielki ułamek godzin pracy oka.

Miałem epizod "kontaktowy" po zachęcie kolegi i odczuwałem duży dyskomfort.
- podrażnienie gałki ocznej,uczucie piasku w oczach,czasem ból głowy,suchość, brak komfortu podczas czytania,pracy przy monitorze itp.

Nakładamy sobie na rogówkę syntetyczny pancerz odcinający oko od tlenu.Jak to ma dobrze działać?

marta pycior pisze...

Abnegat, czyzby w Ukeju nie robiono jeszcze korekcji oczu lazerem?
(K_ba_a : Kontakty najnowszej generacji juz "oddychaja")

K_ba_a pisze...

Marto, użyłaś ulubionego środka stylistycznego (animizacja) wszelkiej maści marketingowców z firm medycznych.

Nie wydaje Ci się że gdyby "soczewki" oddychały to Abnegat nie stworzył by powyższego wpisu?:)

abnegat.ltd pisze...

Lena, alergia na dentystow to nie pato- tylko fizjologia ;)
Jeszczem w zyciu nie spotkal milosnika zabiegow stomatologicznych...

Welatas, nooo... nie.... nie calkiem na trzezwo - ale juz mi przeszlo. Dzisiaj zakladam po raz pierwszy od tygodnia - tenis. Zdecydowanie lepiej sie gra w kontaktach.

Igit, bojsieboga, steka mozna wrzucac lub zarzucac - ale nie rzucac za siebie!
xD
A to zapalenie to tydzien temu. Juz przeszlo.

Marta, 2995 za oba oczka. I do tego wsztstkie zastrzezenie okulistow co do ww. techniki... Hm. Jeszcze sie bije z myslami.

Kuba, te nowe materialy przepuszczaja tlen. Sa nawet takie, ktore sie nosi 30 dni... Moje sa trzydziestodniowe, 16 godzinne, do sciagania na noc. Po pierwszych 2 tygodniach przeszlo mi to dziwne uczucie piachu w oczach- jedynie wieczorem czasem czuje, ze cos mam.
A ostatni problem - mam wrazenie, ze zawleklem cos na palcach, prawe oko bylo ok.

Anonimowy pisze...

To ja się ujawnię i przywitam, bo wywołany temat jest mi bliski. Właśnie kończę zapalenie tęczowki i ciałka rzęskowego. Nie tylko dentysta to sadysta - okulista też potrafi;)szkoda, ze nie widzialam z boku jak mi robi zastrzyk w gałę, musi to fajnie wyglądać. Teraz podczytuję z przymruzeniem oka, bo żrenica cały czas rozszerzona...i już tęsknie za soczewkami, pozdrawiam Pat

Anonimowy pisze...

"...bez okularów zacząłem widzieć podwójnie."
A po cholerę coś widzieć przez sen? Bo ja tylko wtedy jestem "bez okularów" (a i to nie zawsze). xD
Do kontaktowych mam średnie przeciwwskazania i mocną niechęć. Do chirurgii gałki mam przeciwwskazania jak stąd do... Natomiast zastrzyk w gałkę to dopiero po pełnej interwencji Abisia dałoby się... być może i ewentualnie, chociaż też wątpię. xDDD Jeśli ktoś pozwala sobie to zrobić przy zachowaniu choćby ułamka świadomości, to wg mnie z urzędu powinien dostać Virtuti Militari, i to najwyższej klasy.
Iza

Anonimowy pisze...

Aha, w związku z punktem 1 szanse na to, żebym usiadła na własnych okularach, są zerowe. Akrobatyki cyrkowej nie ćwiczyłam. xD
Iza

thalie pisze...

oj zasnąć w soczewkach. koszmar! ten piach pod powiekami po przebudzeniu! dlatego w ramach profilaktyki zdrowotnej natychmiast po powrocie do domu ściągam kontakty i wciskam na nos okulary. jak w nich zasnę to co najwyżej złamię oprawkę. stara już jest, nie szkoda.

Anonimowy pisze...

Sprzedane przez optometrystke, ktora kazala mi nastepnym razem inwestowac w okulary progresywne: przy wiekszej wadzie kontakty potrafia byc sporo slabsze od okularow, dzieki temu oko sie mniej rozleniwia. Roznica na 'do dali' i 'do blizy' u mnie to jakies 2 dpt. Przy zajeciu wymagajacym czytania duuzo i patrzenia daleko na ekran etc. - kontakty sa wygodniejsze. Chyba, ze rzeczywiscie okulary progresywne.
Z drugiej strony, przypomina to konwersacje pomiedzy narciarzem a snowboardzista.


W kwestii lasera: widzial kto kiedy wylaserowanego okuliste? Kontakty juz nosic zaczeli, znaczy nie jest to eksperyment grozny dla zycia. Chyba?

Sarah

abnegat.ltd pisze...

Pat, witaj :)
To od kontaktow tak Ci sie zrobilo? 80
Matko jedyna... A Iza ma racje. Medal sie nalezy.

Iza, jestem szczesliwcem, bo wade mam 1,25 - 1,75. Tak ze nieusze miec okularow na nosie caly czas. I jak ich nie mam - to widze jednym okiem Maroko... (pozdrowienia dla Anki;)

Thalie, wczoraj zalozylem pierwszy raz od ponad tygodnia - zupelnie zadnych objawow... Milo. Ale chyba nie bede ich nosil codziennie.

Sarah, tez mnie ten laser troche straszy. Bo jednakowoz twardowke sie ma ino jedna... A co potem? A jak przeostrza i trzeba bedzie nosic soczewki do blizy? O Santa Madonna Clara...

owcarek podhalański pisze...

Jak sie nazywo bakteria, co to zalęgo sie w oku, to jo akurat wiem - dioptria :D

basia pisze...

Że dopiero trójkę mishapsów zauważyć (dostrzec, docenić) należy to dla mnie jeden więcej dowód, że ninja brytolskie twardsze niż ninja polandskie są... ;)

Co powiedziawszy życzę Gospodarzowi nieustannie na siebie uważania ;) i kolejnych trójek czy jakichkolwiek sekwencji tego typu nie-miania.
:):):)