wtorek, 27 września 2011

Na dupie siedzieć

Edynburg (czy raczej Edinburgh - a jeszcze dokładniej [edn’boro]) - jest śliczny. Potężny zamek na surowej skale w centrum miasta, uliczki z wymieszaną, staro-nową zabudową, starówka, zwana tutaj Królewską Milą... W porównaniu z resztą miast tubylców chyba pierwsze, które widziałem, mające to nieuchwytne krakowskie coś.

Zjazd upływał sobie w miłej atmosferze, kwiatki, rabatki, buzia-rąsia, medale też dawali, od strony naukowej przypomnieli kilka rzeczy, powiedzieli parę nowych aż dojechali do trudnej intubacji. I tu, jak nas było troje anestezjologów z kraju, co to gdzieś jest w strone Chin - tylko bliżej - normalnie nas zatkało.

Padły liczby ukatrupionych pacjentów z powodu uduszenia pacjenta. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie opisy przypadków. Sprowadzało się to głównie do stwierdzenia, że konsultant poszedł w tak zwane pizdu, registrar miał coś ważnego i nie mógł przyjść - a intensywną obstawiał trainee z 3 miesięcznym stażem w anestezjologii. Któremu to zabrakło umiejętności.

Następnie poszły wnioski. Po pierwsze - kilku pacjentów zostało zaintubowanych do brzucha. W związku z powyższym każdy z nich powinien być podłączony do kapnometru, któren to wykaże czarno na białym czy wentylujemy płuca - czy żołądek. Po drugie, wszyscy, którzy nie zostali zaintubowani, zostali opisani jako klasa IV w direct laryngoscopy - czyli każdy twierdził, że nie widział nic.

To akurat jest zgodne ze zdrowym rozsądkiem - jak by widział, to by te cholerną rurę wsadził. A czemu nie widziął nic - to już jest zupełnie inna sprawa.

W związku z powyższym kolejna rekomendacja dotyczyła zakupu bronchofiberoskopu na każde stanowisko, gdzie można spodziewac sie intubacji.

Ciekawe, co ze sraczem. Toż czlowiek też tam paść może, przyjdzie jakiś doktorzyna z laryngoskopem i udusi, nie ma przebacz...

Na drugim marginesie: co do cholery jest złego w osłuchiwaniu płuc? Obserwowaniu ruchomości klatki? Koloru skóry? Toż po 2 minutach wentylacji żołądka pacjent jest granatowo-czarny.

Patrzyliśmy po sobie z coraz większym niedowierzaniem, w końcu sesja się skończyła i doszło do zadawania pytań. Dżentelmen siedzący przed nami zabrał głos - a siedzieliśmy w drugim rzędzie, znakiem tego ów siedział w pierwszym, poparł powyższe wnioski - po czym skończył zabierać i usiadł. Nie wytrzymałem. Nachyliłem się grzecznie i zapytałem owegoż dżentelmena, czy nie uważa, że duszenie pacjentów jest odwrotnie proporcjonalne do stopnia wytrenowania anestezjologa. Bo u nas, w Polsce... A, to państwo z Polski? No z Polski. I u nas się jednak tylu pacjentów nie dusi. Owszem, zdarzają się tragiczne wypadki, ale jednakowoż nie w takiej liczbie. A w jakiej? Nooo... Tego... Mniejszej jakby. Obiecałem, że się rozglądnę za jakowymiś materiałami, ale natychmiast zaczęło mnie swiędzieć pomiędzy łopatkami - ja po prostu w polską statystykę nie wierzę. Nie żeby nam brakowało zdolnych statystyków - problemem jest nadmiar zdolnych, kreatywnych badaczy. Później nadeszło porównywanie standardów, tu pochwaliłem sie naszym rozporządzeniem BACZNOŚĆ! Ministra Zdrowia I Opieki Społecznej SPOCZNIJ! - a to macie takie cudo? - zdumiał się mój rozmówca. A mógłby mi pan to przesłać? I wręczył mi kartonik.

Spojrzałem.

Oż w mordę.

Prezydent AAGBI.

....bloodddy helllllll....

Ustawa przetłumaczona i wysłana - co mogłem, to zrobiłem. Teraz jeszcze muszę znaleźć jakowąś statystykę, dotyczącą wypadków śmiertelnych w anestezjologii polskiej.

W co ja się wpakowałem.

27 komentarzy:

granato pisze...

Toś się wkopał :DDD

Anonimowy pisze...

Pamietam jak na jakims zjedzie w Polsce byla praca o skokach cisnienia przy intubacji. Cos tam prezentowali itd itp. W dyskusji wstal facet i powiedzial ze w jego praktyce to on skokow cisnienie nie ma. Na pytanie, a mierzy Pan, odpowiedzial ze nie. I tak to u nas wyglada.

Rysiek

P.S.
Ja tam polecialem za kanal do Ojczyzny i tam dopiero nedza byla :)

Green pisze...

No,nie dość, że Blogstar, to Celebryta.

;]]]]

abnegat.ltd pisze...

Granato, to sie jednak trzeba uczyc gruzienia w jezyk od malenkosci ;)

Rysiek, wczoraj rozmawialem ze znajoma, co to tez wybrala rodzinne strony i zachwycona nie byla... Ten zjazd nie byl najgorszy. Kilka sensownych wykladow bylo. Nastepny - intensywna w grudniu. W Lądynie!
(to zagranica jest)
A ze statystyka jest prosto: zalezy, co chce sie udowodnic.

Emilka, co by dawalo Celebstara badz Blogryte.
Blogryta. I lake it.
xD

Green pisze...

;]]]]]]]

... sugeruję kompromis Abnegat (Star) Blogryta.

I uksiążkowić bloga, zekranizować i luz.

BTW -> właśnie czytam (pobieżnie, ale jednak):

http://www.grasshopper.fm/-ballada-o-chaosiku-wawrzynca-pruskyego,119.html

No i nie to,żebym chciała powazelinić, ale masz Waćpan lepszy styl.
Na tyle dobry,że kiedy swego czasu w kręgach blogowoanestezjologicznych (nie wytykając palcami których) padł luźny pomysł, że można by dla jaj pisać powieść w odcinkach online z podziałem na role...
...to od razu pomyślałam o Blogrycie ;p.
Szkoda, że projekt zawisł, bo był nawet zarys fabuły.

(ps. Niektórym ludziom w nocy, powinno się odcinać internet i zabronić dyskusji na gg, bo się rodzą takie pomysły. Czasami też po 200 komentarzy u Blogrytów i takie tam.)

Dare-to-be... pisze...

Heh, ta nieumiejętność trzymania języka za zębami to chyba przypadłość wielu. Ja, na 4 bodajże roku, po napisaniu znośnej pracy w tenatyce medycyny sądowej miałam okazję udać się na zjazd PTMSiK. Było fajnie, atmosfera luźna i na bankiecie przy stoisku z napojami (swoja droga swietna sprawa, bo piwa i inne alkoholowe były "w cenie", a herbatka za 2zł ;) zagadał mnie jakiś młody (ja miałam wtedy 28, On wyglądał mi na 40, może) miły Pan. Jak tam na zjeździe się podoba? Co sądzę o wykładach? A strona powykłasowa odpowiada? No i poodpowiadałam szczerze. Potem na zakończeniu dopiero przekonałam się, że ów miły Pan szefem jest. ;)o chyba przypadłość wielu. Ja, na 4 bodajże roku, po napisaniu znośnej pracy w tenatyce medycyny sądowej miałam okazję udać się na zjazd PTMSiK. Było fajnie, atmosfera luźna i na bankiecie przy stoisku z napojami (swoja droga swietna sprawa, bo piwa i inne alkoholowe były "w cenie", a herbatka za 2zł ;) zagadał mnie jakiś młody (ja miałam wtedy 28, On wyglądał mi na 40, może) miły Pan. Jak tam na zjeździe się podoba? Co sądzę o wykładach? A strona powykłasowa odpowiada? No i poodpowiadałam szczerze. Potem na zakończeniu dopiero przekonałam się, że ów miły Pan szefem jest. ;)
A wyjazdu to ogólnie zazdroszczę- EDynburg podobno rzeczywiście jest piękny!

Anonimowy pisze...

A co to AAGBI ?

Anonimowy pisze...

ło matulu - zjadlo mi ...
Pozdrawiam serdecznie
Anek

Anonimowy pisze...

Łomater Dei o_O Ale to dobrą robotę robisz, może nie będą dopuszczać idiotów, co brzuch wentylują. Toż to powinni natychmiast takiego relegować na amen z zawodu.
Pewnie to ci, co przeszczepiali mózg kozie.
nika

ana z maroka pisze...

No to widze ze czasem lepiej nie wiedziec co i jak za granica robia ;p
Gratulacje kontaktu :) moze po tym tlumaczeniu jakies zaszczyty splyna?

Sie nie obejzalam i juz sie uzaleznilam od tego bloga :)

Anonimowy pisze...

A, Abiś, ten kapnometr to ma coś z dymem wspólnego? Bo po starogrecku kapnos to dym. Kapnometr - mierzy dym? ;-P
nika

Anonimowy pisze...

Kapnometr mierzy absorbancję światła podczerwonego przez wydychane przez pacjenta powietrze i wylicza z tego ciśnienie parcjalne CO2 w wydychanym powietrzu, czyli generalnie jest narzędziem ułatwiającym przywrócenie pacjenta światu w stanie mniej-więcej nienaruszonym.

Anonimowy pisze...

O! Dzięki! Kapnos to też może znaczyć para. No niby trochę dookoła Wojtek ;-P
nika

Młoda Lekarka pisze...

A zamiast bronchofiberoskopu, nie lepiej wyposażyć stanowisko w dostępnego registrara czy konsultanta???

Joanna pisze...

Toż ja koment o tym napisała trzy posty wcześniej,czy tez dwa z peanem pochwalnym, zeby ja wiedziała gdzie ja tą statystykę wraziła to bym zara przesłała.Swoją drogą skąd mnie było wiedzieć,że Ty Abi teraz na to wleziesz? Prorok ze mnie normalnie wylazł:))

abnegat.ltd pisze...

Green: Fronczewskiego chca ze mnie zrobic??!?

Dare-to-be: tak kest. Trza gryzc ozor od malenkosci ;) A Edyngurg koniecznie. EasyJet lata, bilety kupione z 3 miesiecznym zapasem moga byc nawet po stowce, a na www.booking.com mozna zarezerwowac calkiem przyzwoite hotele po pol ceny.

Anek, Association of Anaesthetist of Great Britain and Ireland.

Nika, oni nie kopiuja nikogo. Brytyjska Sluzba Zdrowia jest najlepsza na swiecie (wymik brytyjskich badan z zeszlego roku), wiec moze byc tylko ulepszana... Masakra.

Kapnometr- jak wyzej. W powietrzu z pluc jest CO2 a w powietrzu z zoladka - nie. Ot i filozofia.

ML- tak tez sie go zapytalem... Ale Brytyjski Styl Znieczulania jest state-of-art i jako taki nie ulega wplywo krajow trzeciego swiata.

Joanna - jakbys jednakowoz miala jakiego linka... Wdzieczny bede...

Green pisze...

Można to tak nazwać ;]]]]]

Morfeusz pisze...

Z tymi standardami to wiadomo jak jest ;) Bardziej na papierze niż w rzeczywistości często gęsto ;)

Co do powikłań przy intubacji: rozmawiałem ostatnio z kolegą, który w klynice pracuje innej niż moja i wpłynął właśnie temat szkolenia rezydentów.
Kolega rzekł, że specjalizanci mają dostęp jedynie do scoliny. Inne zwiotczacze dopiero po specjalizacji ;)

Anonimowy pisze...

Widziałam ostatnio ciekawą statystykę dotyczącą śmiertelności w OIT, ale niestety tyczyło się to sepsy...
Lena

Anonimowy pisze...

Ale zerknij może tutaj http://anestezjologia.net/pl/articles/item/10050/trudne_drogi_oddechowe_opotrzebie_algorytmow
Może coś się przyda ;-)
Lena

zielonooka pisze...

Swoją drogą... Chwal Edynburg, Abi , bo Gdańsk- żenada... A co do trudnej intubacji, jakiś czas temu moja koleżanka przyniosła artykuł, z Britisz cośtam, o otyłym (140 kg) wagi, pacjencie, co to go nie można było zaintubować , i kolejne ponawiane dawki leków nie pomogły, i się bidok walczący o życie po trzecim , solidnym zwiotczeniu wziął i udusił- splot niefortunnych zdarzeń, po prostu... I można by uznać,że po prostu nie miał szczęścia, bidaczek, gdyby nie to,że znieczulenie dotyczyło złamania palca... Za cholerę nie byliśmy wstanie zrozumieć, dlaczego go nie wybudziły te anglosaskie doktory?! i dlaczego nie machnęły splotu ?! i dlaczego... Pewnie to ta wyższość anestezji anglosaskiej nad resztą świata i okolic ;)

Morfeusz pisze...

Zielonooka podejrzewam, że pacjent się nie zgodził.
Otyli mają zwiększoną wrażliwość na ból i dla niektórych nawet założenie bloku to wielka trauma.

Anonimowy pisze...

Nika, oni nie kopiuja nikogo. Brytyjska Sluzba Zdrowia jest najlepsza na swiecie (wymik brytyjskich badan z zeszlego roku), wiec moze byc tylko ulepszana... Masakra.
i dlatego nasi specjaliści najwyższej klasy z nfz wzorują się na niej (po)tworząc algorytmy do rozliczeń...
bez komentarza :P

pozdrawiam - nemetka

abnegat.ltd pisze...

Ania z Maroka: czasem lepiej nie wiedziec. Ale my mamy alternatywe: samolot. i chodu do kraju xD

PS. Soreczki. Nie wiem jak mi sie omskla odpowiedz dla Ciebie wczoraj.

Morfeusz, z ta skolina to nigdy nie rozumialem... Toz dziala 5-7 minut - jak anestezjolog nie umie wentylowac to i tak w najlepszym wypadku wyjdzie z tego tuman albo charakteropata >:|

Lena, dzieki za linka, bede grzebal.

Zielonooka, ponoc mistrzostwo zostalo osiagniete womencie, gdy p.p. zostala poproszona o podsumowanie wykladu. Brzmial "Ladnie sie pan zmirscil w czasie" xD
A ten opis jest dosc typowy. Szenastu specjalistow a co jeden to sprawniejszy.

Morfeusz, lepiej zyc z trauma jednakpwoz - niz wcale ;)

Nemetka, jak sie tak patrze na masakryczne marnotrawstwo kasy w publicznym sektorze tutaj - no normalnie nie wiadomo co powiedziec. Masakra.

Morfeusz pisze...

Abi wentylować na maskę oni są naumiani ;) A jak nie wsadzi rury to pacjent się odwiotczy w trymiga - przynajmniej w teorii.

A co do otyłych: miałem na dniach pacjenta z BMI oscylującym w granicach 50kg/m2. Początkowo miał być blok, ale jak pacjentowi koleżanka zalożyła centralne to stwierdził, że większej traumy i bólu w życiu nie przeżył i albo ogolne albo nic.

Już chciałem niczym MacGyver użyć do intubacji cepa i rury do odkurzacza, ale o dziwo zaintubował się ładnie piknie i dobrze się prowadził.

abnegat.ltd pisze...

Morfeusz, ppdoba mi sie koncepcja rury od odkurzacza. Kupuje. xD
A odnosnie grubych - w zyciu nie mialem problemow. Natomiast boje sie malych buzi polaczonych z krtania na wysokosci cariny. Brrr... Nie wspominajac wszelkich patologii i stanow pooperacyjnych w tej okolicy.

Anonimowy pisze...

Trochę danych jakich szukasz znajdziesz w dość starej już co prawda, bo z 2001 r., rozprawie habilitacyjnej prof Jałowieckiego pt. „Aktualny stan bezpieczeństwa znieczulenia w Polsce”