czwartek, 21 lipca 2011

Walczył jak lew

Są na tym świecie ludzie zorganizowani, co to nawet do toalety idą z instrukcja GTD „Siedem punktów jak szybko i higienicznie zrobić kupę”

Szczęśliwcy.

Żadnych wątpliwości, żadnego wahania: napisane, że siadamy na deske, to siadamy.

Ciekawym, co robia w toaletach rosyjskich typu „Woda idut!!!”

O takiej toalecie opowiedział mi mój przyjaciel, jeszcze na studiach. Los rzucił go gdzieś na Kakuaz, a dokładniej do toalety składającej się z dziury w ziemi i dwóch miejsc na stopy. W trakcie dumania usłyszał nagle zacytowany okrzyk i dziwny łomot a nastepnie woda podbarwiona fekaliami wlała mu sie do butów. Później się dowiedział, że po ostrzeżeniu należy wyjść z ubikacji. A dźwięki, które słyszał, pochodziły od ludzi rzucających się w pośpiechu na ściany i drzwi.
.

Przyznaje, do toalety chadzam nieprzygotowany. I nie wszystkie obowiązki załatwiam - excuses moi - w czasie. Ale dramatycznie nie lubię wracać z urlopu do kupy - nomen omen - papierów. I stąd siedzę właśnie i walczę z materią. Apraisal zrobiony i wysłany. Co prawda spotkanie z moim kontrolerem mam dopiero w połowie sierpnia, ale lepiej być przygotowanym. Tym bardziej, że profesjonalny apraisal dla doktorów zmienil się w tym roku za sprawą relicencingu. Mianowicie GMC - czyli General Medical Coucil - walczyć zaczął z wtórnym matołectwem. I wymyslił, że każden jeden konował co pięć lat będzie wzywany do kwatery głównej - jak oni to mają zamiar zrobić, nie mam bladego pojęcia - i zdawał sprawozdanie ze swojej działalności. Czy sie sprawował dobrze, uczył, paciorki mówił i czyścił paznokcie. W związku z tym zmieniono wzór owegoż apraisalu, żeby go do wytycznych dostosować. Zrobiłem to wczoraj - matko jedyna... Ręce opadają. Gdyby ktoś był ciekawy, to linek do dokumentu pt. jak to zrobić jest tutaj. W zakresie czterech domen mamy dostarczyć dowody, ze jesteśmy zorganizowani, naumiani, mili, i ogólnie zajebiści. Zgroza.

Następnie doszło do walki z modułami auto-nauczania. Jak korzystać z komputra, jak nie bullingować kolegów ani, broń Panie, ich nie harassmentować seksualnie, jak nie być rasistą, jak zabezpieczać dane. Szczególnie to ostatnie bardzo mi sie podoba w świetle IE 6.0 używanego przez moją firmę.

O czym przypomniał mi polski bank, nie pozwalajac na zalogowanie.

Na jutro zostało jeszcze audyt. Ogólnie bedzie o tym, które trucizny mniej trują - na podstawie sześciomiesięcznej obserwacji miałem ocenić ilość zarzyganych pacjentów. Ku mojemu całkowitemu niezdumieniu wyszło, że po TIVA’ie zerzygał sie jeden a po gazach dwunastu. Wykonałem kawał solidnej, rzetelnej i nikomu niepotrzebnej roboty. Czuję się tak - hm - komfortowo. Że jednak nasi wielcy w wielkich książkach prawdę piszą.

A potem dwa tygodnie z dala od własnego zakładu.

Zdrowie psychiczne - najważniejsze.

8 komentarzy:

kiciaf pisze...

Aaa, tożeś sobie nóżkę na urlop załatwił...

abnegat.ltd pisze...

Wyglada na to, ze ta cholerna nozia mnie uziemila do polowy wrzesnia... Bede wygladal jak beczka.

Anonimowy pisze...

Oesu O_o nózię masz w gipsie i musiałeś pisać o oczywistych oczywistościach? :-/
Zdaje się, że ci od tego relicensingu uczą ojca dzieci robić ;-P

nika

magbod pisze...

och abi, wspolczuje z calego serca.

polecam tez oklady z kota. wedle babek znajacych sie na medycynie, pomaga :)) moze ci sie uda namowic bandytena do wspolpracy w tym zakresie :))

brykanty pisze...

O tak, koty mają ogólnie znane umiejętności wyciągania wszelkich chorób z człowieka. Ułoży się taki na schorzałej okolicy i powolutku wymrucza do zdrowego. Nasze domowe koteczki to umiały.
Zdaje się Andrzej Sapkowski to opisał w opowiadaniu Złote popołudnie w znanej antologii Trzynaście kotów.
Dużo zdrowia, Abi.

abnegat.ltd pisze...

Nika, oni tu jednak maja kupe obcokrajowcow. A nigdy nie wiadomo, czy medycyny takiego nie uczyl wyjek, a potem mu dyplom kupil na bazarze ;)

Skrzaciku i Brykanto
Moj kot przychodzi o 3 nad ranem, skrobie w drzwi tak dlugo, az kogos nie zbudzi i zaszywa sie za szafa. Jak tylko zasne, zre mnie bolesnie w noge i wychodzi.
Bandyta.
A dzisiaj wrocil o 4 i tak dlugo tarasil sie po parapecie az spadl. Zabuksowal pazurami po dachowkach, budzac literalnie wszystkich, po czym odbil sie od rynny i wrocil. Jak gdyby nigdy nic.
Bandyta i lachmaniarz.
A jaki slodziutki...

magbod pisze...

abi, koci zawsze sa slodziutcy jak cos zmaluja :)

w ramach wspolpracy z bandydta ty tez sie wcisnij za szafe :))

abnegat.ltd pisze...

Skrzacik, mam go raczej ochote uzrec w noge...