wtorek, 8 lutego 2011

Złota patelnia

czyli "Widok z mojego okna"

Wiadomo, wuzetka i kawa są obowiązkowe dla każdego. Szatnia też. Kto by się nie napatoczył, dostarczymy kompletu niezapomnianych wrażeń. Pan sobie życzy przepuklinke? Pani żylaczki? A pan - aaa, przycinamy paznokietki? W ogólnym? Ale ryzyko pan zna, tak? No to ja może opowiem...

Czasem się klient na wuzetkę załapie - a czasem z niej zrezygnuje. Ale nie ma mowy, żeby jej nie podać, jak zamówiona została. Toż Złota Patelnia rulez.

Do wyrwania ósemeczki przyszedł sobie był młodzian, wiadomo w co odzian. Próbowałem go przekonać do miejscowego, ale rzekł był nad wyraz pewnie, że on żadnego żelastwa w ustach znieść nie może - od dziecka tak ma i nawet próbować nie będzie. Tak więc obiecałem mu wuzetke z kawą i zameldowałem Karolinie, coby ładowała torpedy. Skrzyżowaliśmy współrzędne, i już-żem miał strzelać, gdy napatoczyła sie Smerfetka. Że ona go przekona. Ponieważ odpornośc mam ograniczoną a dodatku za zszarganie aksonów nie dostaję, polazłem na salę sprawdzić swoje sprzęta.

Albowiem jak stare przysłowie pszczół mówi: "Im mniej widzisz, tym krócej zeznajesz".

W końcu wlazłem z powrotem do anestezjologicznego, bo mi tak jakoś dziwnie byo pół godziny siedzieć w pustej sali operacyjnej i trafiłem na ostateczną wymianę zdań pomiędzy Metalofobem a Smerfetka. Która to mniej więcej brzmiała tak: w tym roku juz mi trzech na stole zmarło, a ja dla jednego zęba znieczulać nikogo nie będę (zawszem myslał że to ja znieczulam, ale niech że ta bedzie zwalone na lost in translation). Na co Metalofobowy pokraśniał na licu jeszcze bardziej i zażądał ogólnego. Na to Smerfetka mu zapowiedziała, że jak on chce w ogólnym, to se musi innego chirurga znaleźć, i strzeliła zadem...

Opadła mi żuchwa.

Do pasa.

Smerfetka poszła w tego no- w wiadomo co poszła - a mi pozostał wpier.wowany pacjent, który zapowiedział, że jej łeb urwie. W przenośni rzecz jasna, ale jednak.

Staszniem ciekaw dalszego ciągu. Póki co moja manago stara się załatwić sprawę polubownie, znaczy namówić innego zębodoła, żeby obsłużył klienta, jego samego do powtórnego podjęcia ryzyka kooperacji z naszym dejkejscentrem - a ja mam napisać oficjalne pismo na temat zajścia.

Na szczęście będzie krótkie: „Dobry Pan Bóg nie odebrał mi całkowicie rozumu, dlatego w trakcie dyskusji pomiędzy chirurgiem a pacjentem spier.ciekam tak daleko i tak szybko, jak to tylko jest możliwe”.

Co daję wszystkim adeptom sztuki odwracalnego trucia ludzi pod rozwagę.

Z mojego okna nic nie widać, bo zasłania go wielkie drzwewo.

20 komentarzy:

akemi pisze...

Szczwany myk. ;))

Anonimowy pisze...

podstepny jestes jak lis! a nie wygladasz :)

skrzacik

abnegat.ltd pisze...

Podstawowa zasada walki ze smokiem:
...chhhooooOOODUUuuuuu....
;)

kiciaf pisze...

Taktyka "to nie ja, to Leon" zawsze się sprawdza ;)

Kasia pisze...

Że tak BlackAddderem zajadę "Mmm, that's cunning!" ;)

Ty to nawet instrukcję składania szafki z IKEI byś napisał w zabawny sposób :P

Anonimowy pisze...

Abiś, tak jest, anestezjolog szczwaną liszką być musi. Chroń zawsze według staropereelowskiej zasady dupę za papier :-)
A swoją drogą, rencamy tego krnąbrnego pacjenta możesz pozbyć się Smerfetki :-))) Bo przecież zawsze możesz się wykręcić w raporcie podstępnym: "klient nasz pan", ha!
:-)))
nika

abnegat.ltd pisze...

Kiciaf, byl taki algorytm postepowania w przypadku zepsucia czegos.
1.Widzial to ktos procz ciebie?
NIE- zostaw i idz.
TAK:
2.Jest ktos, kogo mozesz winic?
TAK: obwin go
NIE:
3.Rozszerz grupe odpowiedzialnych osob:
TAK: "I co MY teraz zrobimy?"
NIE:
4. Znajdz prawdziwego winowajce
-To juz bylo zepsute.
-Widzialem, jak Kowalski wczoraj majstrowal cos w kacie.
-To sie zawsze psuje w ten sposob.
-Kupia takie gowno co nie wytrzyma nawet tygodnia.
etc

doro pisze...

Smakowita historia.

abnegat.ltd pisze...

Kasia, pamietaj: jak sie cos pierniczy w trakcie operacji, natychmiast wolaj tylu pomocnikow, ile mozesz... W sadzie wyglada to duzo lepiej xD

Nika, o dziwo maja problem zeby kogis znalezc. Moze ktos ze stomatologow mnie czyta? Potrzebujem sensownego, milego, znajacego angielski (trzeba opisywac zabiegi i listy do GPów) stomatologa - jakies 3 dni co 2 tygodnie?
Sprawa jest rozwojowa ;)

abnegat.ltd pisze...

Doro, trzeba bylo widziec mine tego goscia... Wkurwienie to jest bardzo lagodne okreslenie XD

Kasia pisze...

W czasie operacji chirurg zwala to co nie poszło na asystę, asysta na studenta, student na istrumentariuszkę a anestezjolog siedzi i się cieszy albo też zwala na studenta :D A jak się coś uda to operatora zasługa a jakże :D

abnegat.ltd pisze...

Kasia, to jest w naszych zylach. A co dopieri, jak sie ma konkretnw wzorce idace z gory...

Pewnego razu chirurg nie sprawdzil, ze pacjent podpisal zgode na zabieg. Owszem, wytlumaczyl mu wszystko, oacjent sie zgodzil - ale nie podpisal. A robil to juz na sali operacyjnej, w trakcie gdy moja kolezanka przygotowywala leki. Rzecz jasna gonil do zabiegu jak kazdy chirurg (no, pozwole se na takie uproszczenie godne szesnastolata).

Po czym pacjent lezy z rura, matrona sprawdza papiery - i dzonk. Podpisu nie ma, trza goscia budzic. Pierwsze zdanie chirurga?

"To ty znieczulenie zaczynasz bez zgody na zabieg??!?"

(If you can blame anybody, do it!)

Kasia pisze...

A nie było studenta, który przyszedł i powiedział, że można zaczynać? Tak, żeby było na kogo zwalić? :D a może pacjent podpisał był tylko sympatycznym atramentem? :P ah, te wszystkie papierki... niedługo nieprzytomnym z wypadku będą się kazali podpisywać, bo nie zoperują...

Joanna pisze...

Jak to zaczynasz znieczulenie bez zgody na zabieg??? Zgodę na znieczulenie mam podpisaną:):)

abnegat.ltd pisze...

Kasia, co robic. Kiedys sie stosoealo domniemane zgody czy insze wyzsze koniecznosci, ale to prawnicy szybko wybili doktorom ze lba. Nie mozna byc czesciowo w ciazy ;)

Joanna, "Zaczynasz zabieg bez zgo-" - celmie rzucony trep chirurgiczny No 45 konczy dyskusje.
Kurtyna ;D
...ale tu sie tak nie da...

Nomad_FH pisze...

Abi: jeśli by się opłacał przylot z polszy co te 2 tygodnie, to pewnie by się i znalazł :P

A tak swoją drogą - to ile u Was już smerfetka pracuje, że jej 3 zeszło. Albo CO ONA oprócz tego jeszcze robi. Bo to taka dziwna statystyka by jej wychodziła...

Adept Sztuki pisze...

"Co daję wszystkim adeptom sztuki odwracalnego trucia ludzi pod rozwagę."

xD ten konkretny adept zapamięta :D
A Smerfetkę to masz taką lekko foszastą :P

Młoda Lekarka pisze...

Abi ja chyba zacznę Twoje posty drukować i w książeczkę składać. Następnie zparezentuję ją na kursie wprowadzającym do anestezjologii :)

abnegat.ltd pisze...

Nomad, jak sie moja manago namysli, odezwe sie :)
A odnosnie smerfetkowych trupow - nie wiem kto jej znieczula. Ale jak sie dowiem - bede unikal jak najgorszej zarazy...

Adepcie, "lekko" jest na przeciwstawnym biegunie foszowatosci smerfetowatej. Rzeklbym, ze slowo "lekko" nie przystaje do zadnej jej cechy.

ML - oddaje za darmo. Po co sobie nabijac te same guzy...

Anonimowy pisze...

Abi algorytm postepowania w przypadku popsucia czegokolwiek pięknie opisałeś moj ksiąze mimo ze Twojego bloga nie czyta ma to opanowane do perfekcji, czy to nie jest przypadkiem "wada" płci?
GB