wtorek, 1 lutego 2011

Collateral damages

Kiedyś tam, jeszcze chyba za czasów prehistorycznych, pokazała się praca ukazująca plusy znieczulenia miekjscowego, podawanego podskórnie bezposrednio przed zaszyciem rany. Zwyczaj w Polsce specjalnie sie nie przyjął. Ot, czasem ktos cos tam poda, ale zasadniczo raczej nie. Głównie z powodu niewielkiej skuteczności - toż w trakcie zabiegu chirurg zadaje uraz znacznie głębszy. Z drugiej strony cóż szkodzi podać kilkanaście mililitrów anestetyka działającego miejscowo... Toż każda ulga na wagę złota.

Chirurdzy rzecz jasna dzielą się na dwie grupy. W Jukeju ci, co dają miejscowe, są w przeważającej większości, lecz tu mamy różne podgrupy. Jedni wolą dziubnąć w okolice nerwu a drudzy nasiąknąć ranę. I tu dochodzimy do dania głównego. Mianowicie, w większości przypadków, chirurga cechuje taka, rzekłbym, zamaszystość. Zamaszyście chodzi, zamaszyście dyskutuje - i zamaszyście podaje znieczulnie miejscowe. Co, niestety, w większości przypadków oznacza collateral damages.

Mój ulubiony chirurg zabral się ostatnio do przepuklin. Pięć ich miał - alem mu jedną skasował, ot, nie lubię znieczulać pacjentów co to mają rozkurczowe powyżej 120. I każdemu z tych pacjentów pod koniec zabiegu znieczulił skórę. Bo nerwów on niestety nie widzi, więc ich nie dziabie, choć żem mu kiedys palcem pokazał, gdzie to jest. W efekcie dźgania otrzymalismy dwa piekne, pełne bloki nerwu udowego, z brakiem czucia i porażeniem mięśni. Co daje piećdziesięcioprocentowa skuteczność...

Tak dla potomności: zasadniczo noge unerwiaja dwa poteżne nerwy, jeden od strony pachwiny, m/w w miejscu, gdzie czuć tetno - to udowy - a drugi od strony pośladka - to kulszowy. ten pierwszy przebiega 3-5 cm pod skórą. No i jak się podaje bupiwakainę zamaszyście... Czemu nie robię sam? Bo musiałby biedak czekac pięć minut więcej pomiędzy zabiegami. A tak robi rach ciach, produkuje dwa porażenia i idzie w cholere. A my kwitniemy do ósmej.

Na szczęscie przyszła lista już jest przebukowana. Bedzie tego dobrego.

26 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Łaaa, a jak grube, na ile cm, są te nerwy udowy i kulszowy?
Ciekawość me żre :-)
nika

abnegat.ltd pisze...

Takie tasmy jak nie przymierzajac trojzylowy kabel do betoniarki ;)

Green pisze...

... ooo to (q)...rwa kulszowa, całkiem gruba jest jak "trojzylowy kabel do betoniarki ;)".

A co to właściwie ten "trojzylowy kabel do betoniarki ;)"?
Co?!

akemi pisze...

Abi, mówiąc o "zamaszystości" chirurga wykazujesz daleko idącą wstrzemięźliwość słowną. :)))

abnegat.ltd pisze...

Grenska, taki kabel po byku ;[]

Akemi, trza sie miarkowac. Co prawda zaden chirurg jeszcze mi nie wylazl z ukrycia - wiec moze nie ma ich wcale - ale jak jest? I przeczyta? I sie w sobie zamknie??
;)

abnegat.ltd pisze...

A- polska czcionka xD
Trójżyłowy...

Anonimowy pisze...

"A co to właściwie ten "trojzylowy kabel do betoniarki"

Trójżyłowy

http://www.model-fan.com.pl/galerie/p/przewod-serwomechanizmu_4877.jpg

są jeszcze podobne ale nie poskręcane.

Swoją drogą to spore są te nerwy

Roksi

Młoda Lekarka pisze...

Na początku mojej nauki nie mieliśmy stymulatora. Skuteczność miałam podobną do Twojego chirurga:)
U nas jeszcze jest ogromne zaufanie do anestezjologa. Ile bym nie przygotowała środka znieczulającego, tyle podadzą...

abnegat.ltd pisze...

Roksi, kulszowy to tasma 1,5x0,5 cm. Tak ze jest w co trafiac. A udowy podobnie, tylko bardziej okragly.

abnegat.ltd pisze...

ML, przeraza mnie ten facet ;D

Nomad_FH pisze...

Abi: a może one, tzn te chirurgi są zamykane w klatkach/pudełkach. I tylko wyciągane, kiedy są potrzebne? ;)
Stąd na razie tu się żaden nie łodezwał? ;)

abnegat.ltd pisze...

Nomad - nieee... Oni tacy sa niesmiali od malenkosci...

Anonimowy pisze...

Ihaaaa, trójżyłowy kabel do betoniarki, hahaha, zdechłam :-DDD No w sumie całkiem, całkiem ten kulszowy. Ale gdyby go tak oskrobać, hmmm, to ja wiem? Nie znowu taki gruby zostanie, aaaaa.
nika

Kasia pisze...

buehehe, ja się na chyruga przymierzam ;))
i w sumie muszę Ci rację przynać, niektórzy są tacy 'zamaszyści'. Co do znieczuleń przy szyciu to na bloku, jak pacjent ululany albo w podpajęczynówkę ukuty tom jeszcze nie widziała żeby dodatkowo znieczulać. Natomiast jeśli chodzi o szycie porozbijanych łepetyn to zdecydowanie zależy od stężenia alkoholu we krwi bądź odwrotnie ;)
A nerw kulszowy, mój ulubiony, na grubość kciuka Pudziana :DD
Pozdrawiam!

abnegat.ltd pisze...

...w oskrobany tez trafi...

abnegat.ltd pisze...

Kasia, pamietaj, ze kobieta-chirurg to chirurg, nie kobieta ;D
(zlosliwcy twierdzili kiedys, ze to swinka morska: ani swinka - ani morska; ale ze zlosliwcami nie ma co gadac).

Znieczulenie do ogolnwgo, jako poopwracyjna terapia p.bolowa. Tu jest dosc popularna.

Anonimowy pisze...

To jest lepszy niż Robin Hood i Wilhelm Tell razem wzięci ;-)))
nika

Anonimowy pisze...

A ten udowy to głęboko leży? bo jak kiedyś oberwałam w udo na treningu to tak pieruńsko zabolało, żem się podnieść nie mogłam


Roksi

cre(w)master pisze...

Heh :) Abi, w następnym poście zrób atlas anatomiczny. Jak widać zainteresowanie tematem spore ;P

Anonimowy pisze...

tylko w poście? od razu cały cykl a(b)n(eg)atomii ! ;) a co! chętnie powtórzę :)))

pozdrawiam - nemetka

owcarek podhalański pisze...

3-5 centymetrów pod skórom? To u anorektycek ten nerw udowy jest juz chyba na zewnątrz uda :D

paniena pisze...

a propos anatomii - co prawda z biologii mialam piatki przez wszytkie lata edukacji ale po wizycie na wystawie 'Body Worlds' i obejrzeniu przekrojow, bylam zdziwiona, jak wnetrze czlowieka jest scisle upakowane. Na obrazkach widac, ze tu nereczka, tam plucko, ale w rzeczywistosci wszystko scisniete, przygniecione i wypelnione po brzegi.

tesknie wygladam kaganka oswiaty anatomicznej
z pozdrowieniami

Anonimowy pisze...

Przyłączam się do próśb o anatomię według Abiego :-)))
A ja dziś zdałam egzamin dochotrski, ale medykiem nie będę ;-P
nika

Kasia pisze...

Ja tam się nie przejmuję takimi opiniami ;) a tym bardziej tą 'świnką morską' ;)
Znieczulenie widać zależy od szpitala, pewnikiem gdzieś w tej pięknej Polszy tak robią jak w Jukeju ;)
Pozdrawiam cieplutko jak zawsze :)

abnegat.ltd pisze...

Szlag mnie zarazzzz.... Zezarlo mi komenta.

W skrocie:
Nika: GRATULACJE! :D

Odnosnie anatomii - mowy nie ma :D Chyba, ze bym dostal jakiego udaru. Slonecznegi. Na co sie nie zanosi.

Sie ustosunkuje, jak do domu w koncu dotre ;)

basia pisze...

w większości przypadków, chirurga cechuje taka, rzekłbym, zamaszystość. Zamaszyście chodzi, zamaszyście dyskutuje - i zamaszyście podaje znieczulnie miejscowe --- wszyscy bić mistrza?! ;D)))

Kobieta-chirurg? Miałam z taką kontakt (w miejscowym) w UK (wyciąganie drucika tycjanowego) - krucha, szczupła, elegancka (rysy 'hinduskie') --- nie wiem, czy zamaszysty zrobiłby tę przedatowaną* operację szybciej, sprawniej, mniej boleśnie --- ale przynajmniej zdiagnozowała (oglądając mnie "przez przypadek") i momentalnie naznaczyła operację. A inni upierali się, że drut ma zostać, choć na samym początku pouczono mnie, że będzie wyjmowany...

___
*3 tygodnie... tu siedział ponad 3 miesiące...