poniedziałek, 13 grudnia 2010

Homo makakus

Człowiek jest istotą przedziwną. Naszą ambicja jest być postrzeganym jako jednostka wrażliwa, choć silna, artystyczna ale mocno stojąca na ziemi, empatyczna - choć w kaszę sobie nie dająca dmuchać.

Co najlepiej opisuje stara góralska rozmowa Franka z Józkiem:
- Franek, tyś to ale jest huj!
- Jooo?! Ty to nawet hujem nie jesteś!
- Co - jo nie jestem hujem??!?

Wulgaryzmy niestety sa konieczne. Nikt nie uwierzy, że Góral powie coś w stylu : „Franek, tyś to ale jest niegrzeczny chłopczyk...” Prawdopodobnie „niegrzeczny” w góralskim w ogóle nie istnieje. Trza by Owczarka zapytać.

Tworzymy cywilizacje obłudy. Popatrzmy dookoła. Banki, które kręcą ponętnie pośladkami niskich opłat, przymierzając w tym samym czasie prezerwatywę, by nas wyruchać drobnym druczkiem oraz konstrukcjami typu: „Jak zaznaczono w par.9.pkt 4 z uwzgl. par15, pkt 1-3 i par.48 pkt 17 i kolejne.” Pomijam opłaty za konto (choc to ONI posługują się naszymi pieniędzmi, a nie odwrotnie), DOPŁATY do wszystkich zakupów wykonywanych kartami kredytowymi, co zaczyna być już pomału plagą i przyczynkiem do wywalenia plastiku w kosz, oraz przedziwne ubezpieczenia i usługi dodatkowe wtryniane nam razem z podstawową usługą. Sklepy, które podnosząc ceny, pisząc na nich „Promocja!”. Ubezpieczyciele, którzy pieniądze wezmą, mimo iż klient nie spełnia warunków ubezpieczenia - co zostanie rzecz jasna skrzętnie wykorzystane przy likwidacji szkody, by nie zapłacić w ogóle. Nie mówiąc już o ubezpieczeniach samochodu - zalegalizowane złodziejstwo ciśnie się samoistnie na usta.

Jakoś tak z dziesięć - a może troszke więcej? - lat temu wylądowałem nowiuśkim samochodzikiem mojego ancestora w rowie. Lądowanie było z gatunku dwa w jednym - pierwsze i ostatnie. Z pudła nie było co zbierać. Jak ktoś zna obwodnicę kielecką, to od strony Krakowa, zaraz za przejazdem kolejowym jest skrzyżowanie. Dokładnie tam brakuje jednego drzewa, którem skosił w poprzek. Po wypadku wróciłem do domu tylkoż dlatego, że w dokumentach samochodu znalazłem dowód wpłaty AC. I tu ubezpieczyciel wykazał sie podziwu godną szczodrością - chciał wypłacić 75% wartości nowego samochodu - bo pudło miało już 6 miesięcy... Litościwi dobrodzieje - mogli dać 40. Albo w dupę kopnąć.

Do Praw Murphiego proponuje dodać poprawkę - nazwę ją sobie skromnie Pierwsza Poprawką Abnegata:
Jeżeli firma ubezpieczeniowa będzie miała podstawy, by okraść klienta, to to zrobi. A jeżeli nie bedzie miała, to spróbuje mieć. Ogłoszenie tej treści powinno znaleźć się obligatoryjnie na każdej polisie, tak jak ostrzeżenie przed rakiem na papierosach.


W Jukeju spadł śnieg. Ten niespotykany fenomen szeroko komentowany jest w mediach, zarówno krajowych jak i zagranicznych. Co prawda maluśka katastrofa stadionu w Michigen zwróciła opinii publicznej na fakt, że snieg pada nie tylko tutaj, no ale. Co kogo obchodzi Michigan. Tubylcy przejęli się zimą nie na żarty. Zgodnie z doniesieniami KwikFik’a - największego dostawcy opon wszelkiego typu - w tym roku sprzedali oni 50 tys. kompletów zimówek. Co przy 2 tys. roku zeszłego daje 2500% wzrostu sprzedaży. Nie wiem, czy akcje Microsoft’u ™ dawały tyle. Jak widać, Brytol wcale głupi nie jest i mimo durnych ogłoszeń o kocykach i termosikach woli kasę wydać na własne bezpieczeństwo. Tu do akcji włączyły się kompanie ubezpieczeniowe: ponieważ kasę należy łupać bez opamiętania i za wszystko, zażądały one od swoich klientów 20% podstawy ubezpieczenia za używanie zimówek. Bo jest to modyfikacja oryginalnego samochodu i jako taka podlega opłacie.

Jak kto lubi trenować lengłidż, tutaj jest linek. Co prawda BBC wyjasnia, że takie działania nie mają sensu, ale sens nie jest istotny tym razem, tylko pieniądze zdzierane od klientów.

Żeby być już do bólu dokładnym - sens nigdy nie jest istotny, jeśeli w grę wchodzi mozliwośc okradzenia klienta.

W zasadzie od złośliwej małpy różnimy się tym, że używamy języka. Dzięki czemu możemy nasze złośliwości werbalizować. No, i może jeszcze nie drapiemy się publicznie po dupie. Ale tego nie potrafię wytłumaczyć.

11 komentarzy:

akemi pisze...

Takie zawoalowane złodziejstwo to chyba jakiś skutek uboczny rozwoju cywilizacji. W moim aucie spalił się ostatnio silnik w spryskiwaczu, bo ten wziął i zamarzł na mrozie -20 st., mimo dolewanego zimowego płynu do normalnego, który jeszcze w środku zalegał. W opcji ubezpieczenia mam "zagwarantowane" wiele napraw, wymiany zepsutych części itp. Spalony silnik spryskiwacza również, ale - jak się okazało w obliczu zwrotu kosztów - nie w okresie zimowym. To ja przepraszam, kiedy indziej zamarza spryskiwacz i dochodzi do spalenia jego silnika? Latem?
I tak to się kręci, a my ciągle dajemy się nabrać, bo jaką mamy alternatywę?

abnegat.ltd pisze...

Akemi, nie tyle dajemy sie nabrac ile nie potrafimy powiedziec milemy, sympatycznemu panu, ze nie kupujemu g. ktore nam wciska i zadamy naprawy.

Tak mnie przekrecili przy wymianie Forda w Krakowie. Najpierw zalatwilismy sprzedaz starego a nastepnie sie okazalo ze "zapomnieli" mi powiedziec o doplacie za immobiliser i alarm. Kurewska banda zlodziei - zrobili to zaraz po przefaksowaniu papierow kredytowych do banku.

Anonimowy pisze...

A żebyś Abi wiedział, "kurewska banda złodziei", o! Święte słowa!
Natomiast w Niemczech ubezpieczyciel nie wypłaci Ci odszkodowania, jeśli nie miałeś zimą zimówek, bo wychodzi z założenia, że nie płaci za "grobe Fahrlässigkeit" - "daleko posuniętą nieostrożność". I w ogóle jest ustawowy obowiązek zmieniania opon.
Może to jest bat na ubezpieczalnie, coby nie podwyższały o 20% za niby modyfikację? Kurwisyny jedne.
nika

abnegat.ltd pisze...

Nika, pol kraju tutaj rzy ze smiechu - pomalu wycofuja sie rakiem, twierdzac, ze "ludzie z infolinii nie wiedzieli co powiedziec". Noz, kmac, zupelnie jak ogloszenia duszpasterstkie pt "co prezes mial ma mysli gdy mowil to co mowil".

igit pisze...

Po tylkach nie drapiemy sie tylko dlatego, bo inni też by mogli. A tak to jedni wytrzymują, a inni muszą kombinować. :)

abnegat.ltd pisze...

Igit, teoria drapania czesci tylnej jest nadal under construction ;) Tak ze kto wie - moze masz racje

inessta pisze...

No to ja proponuję uznać za kur..stwo roku odmowę wypłaty odszkodowania przez PZU dla żaglowca Fryderyk Chopin. Tłumaczą się, że sztorm był za mały, a żeglarskie określenie heavy weather to po polsku nie sztorm tylko zła pogoda :((

abnegat.ltd pisze...

Innesta, to jest nie tylko kurewstwo - to jest zwykla glupota. Odmowili zrobienia czegos, co moglo byc ich wizytowka na cale lata. A teraz zaczynaja od nich ludzie uciekac - zaczelo sie od zeglarzy a zycze im zeby ich szlag trafil koncertowo.

(KK) pisze...

Niektórzy się drapią. Mam ekipę remontową w kuchni to wiem.

basia pisze...

Silnie, artystycznie i empatycznie zgadzam się z przesłaniem i stylistyką (choć sama tak nie umiem... mimo pilnego czytania Owczarka ;))...

3/4 zaprzyjaźnionych mieszkańców Jukeju donosi mi o tych zimówkach --- znaczy, jest temat ;D)))

abnegat.ltd pisze...

KK, skad ta ekipa? Rdzenni rybacy znad Amazonki czy Gorale z Rdzawki ;[D]

Basiu, bo Owczarek jest Canis Sapiens ;)