środa, 6 października 2010

Jak napisać prawidłowe CV

Niezorientowanym chciałbym uzmysłowić, że Curriculum Vitae na Wyspach jest najważniejszym narzędziem w walce o pracę. Zaraz po listach polecających. Niestety, na listy wpływu nie mamy - chyba, że trafi się nam szef, co to powie „Abnegat, weź się goń na drzewo... Sam se napisz i przynieś do podpisu...”.
Za to CV...

Prześledźmy to na przykładzie. Dajmy na to - startujemy na pozycję Consultant Anaesthstist w szpitalu o rozszerzonym profilu. Operują w brzuchu, w klatce, w głowie, starców i dzieci, ciężarne i rozwiązane.

Ja, niżej podpisany Abnegat, urodziłem się na wsi i chodziłem pod górkę do szkoły. Potem chodziłem do drugiej szkoły ale tez pod górke, bo dom jest w dolinie. Studia skończyłem i poszedłem do pracy gdzie pracowałem długo i wytrwale. Zrobiłem specjalizację więc się znam na truciu odwracalnym ludzi.

Jak widać, wszystko jest napisane zwięźle, konkretnie i jest to przykład bardzo do dupy napisanego CV. A jak powinno ono wyglądać?

Ja, niżej podpisany Abnegat, urodziłem się w pieknej okolicy wypoczynkowej, gdzie, z wyróżnieniem za naukę i dobre zachowanie, ukończyłem szkołę podstawową i średnią. W wieku 8 lat wziąłem udział w olimpiadzie matematycznej, osiągając trzecie miejsce. Szkoła podstawowa wpoiła we mnie kulturę fizyczną - brałem czynny udział w zawodach sportowych, dwukrotnie (w 6 i 7 klasie) ukończyłem maraton. Przez trzy ostatnie lata szkoły średniej byłem rozgrywającym podstawowego składu drużyny hokeja na wrotkach. Przez cały czast trwania szkoły podstawowej i średniej jeździłem na wakacje do Wagadugu (Górna Wolta), gdzie pracowałem jako wolontariusz w Domu Dziecka dla Trędowatych. Dwukrotnie brałem udział w konwojach humanitarnych (do Gruzji i Kinszasy). Studia ukończyłem w Najlepszej Uczelni w Kraju. W czasie ich trwania brałem udział w pracach prof. Zaducha, kandydata Nagrody Nobla. Po ukończeniu studiów znieczulałem w Klinice Przeszczepów Przeróżnych w zespole profesora Krwawego. Dokonałem łącznie 16 327 procedur, w tym przeszczepy serca, płuc, wątroby, trzustki, jelit, śledziony, oczu, mózgu i włosów. Znam się na: tu lista wszystkich chorób i zespołów przepisanych ze spisu treści „Interny” Orłowskiego. Jestem zajebisty, bardziej zajebistych to juz nie ma wcale. A nawet takich jak ja to też nie. Jestem dobrym kolegą, dobrze pracuję w zespole, mam doskonałe interpersonal skils, świetnie nadaję sie do kierowania grupa i wykonywania poleceń. Jestem miły, madry, szybki, profesjonalny, sprawny, uśmiechnięty, miły dla pacjenta, wszystkowiedzący i co najważniejsze - skromny.

W załączeniu: lista kursów (zaświadczenia drukujemy na drukarce laserowej, bo atramentówki nie wyglądaja zbyt profesjonalnie) wraz z tłumaczeniami (wybieramy tłumacza z takimi wielkimi, okragłymi pieczęciami), lista zabiegów (to juz jak się nam chce - ostatecznie wylistować 16 tysięcy procedur zajmie trochę czasu), nagrody, listy pochwalne, słowa uwielbienia od pacjentów, podwładnych i przełożonych oraz zdjęcie uścisku ręki noblisty sprzed 5 lat (to tylko dla wytrawnych fotoszopistów).

I nie ma znaczenia, że nie mamy bladego pojęcia o czym piszemy. Ostatecznie, najważniejsza jest praca. A że nie przedłużą nam kontraktu po 6 miesięcznym okresie próbnym? Może i nie. Ale co się nauczymy, to nasze. I w nastepnej pracy będzie już nieco łatwiej. Potem wystarczy dorwać pięć, sześć takich kontraktów - i nasze CV zamieni sie w prawdę świtlistą.

Jak kraść - to miliony.

18 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Hahahaha, Abiś, :-DDD
Po prostu padłam fruwając z aniołkami po poprzednim poście.
Trafiłeś w samo cholerne sedno :-)))
100/100

nika

Nomad_FH pisze...

Buahahahhhaaa - niestety - u nas juz tez podobnie zaczynaja wygladac cv :D
W sumie - jak patrze na moje CV, taka ilosc zmian zawodow i to w tak niespodziewane rejony. Toz to wyglada jako "jasna sciezka kariery"* :D

* - tylko ciut w innym znaczeniu :)

abnegat.ltd pisze...

Nika - nic Ci nie grozi. Na sali jest lekarz ;)

Nomad, wlasnie pisalem list polecajacy przyjacielowi. I tak mnie naszlo - ze my to tacy akuratni musimy byc, dokladni, rzeczowi. A to guzik jest - z petelka. 98% tych informacji jest nie do sprawdzenia. :/ :| :\ I potem przegrywamy z naszymi bracmi w rozumie wladajacymi urdu...

abnegat.ltd pisze...

Nomad: Jasna, pelna sciezka...
;D

Anonimowy pisze...

Ja jeszcze dla uzupełnienia proponuję załącznik:):)
http://w672.wrzuta.pl/audio/49WvJ2HpkdQ/a2_pudzian_band_-_takich_juz_nie_ma

inessta pisze...

ha,ha,ha a jak jeszcze dodasz video cv to potencjalny pracodawca padnie na kolana i pysk z wrażenia (wideło cv dostępne jest już dla niektórych warszawiaków w ichnim urzędzie pracy, całkiem free, 3 minuty nagrania)

madziaro z dzikiego zachodu pisze...

cholera jasna, to ja już wiem, dlaczego nie mogę znaleźć pracy w kanadyjskiej firmie... i to już od prawie 2 lat :>

dobra, kto mi ładnie przerobi cv szumnie zwanym tutaj resume ;)

czy jak dołączę zdjęcie z jednym z kanadyjskich osłów.... wróć!!... posłów, to będzie się liczyło na plus? ;)

Anonimowy pisze...

:-)))

nika

Tuki pisze...

Abi: Mowiac krotko nalezy zamiast CV napisac autobiografie odpowiednio podrasowana.
BTW. Zapomniales dodac w sciezce kariery prawie ze wolontariat w Sluzbach Ewakuacji Medycznej ;)

Madziaro: Ale to musisz dokonac wywiadu, czy ow posel jest z partii, ktora popiera potencjalny Bosss.

Unknown pisze...

Abi, a nie napisałbyś mi cv...?
co?
Bo ja to jak Nomad_FH - jasna ścieżka jak jasna cholera :)
i chwalić się nie umiem...

basia pisze...

Ja też spadłam pod biurko -(lekarzy braknie do ratowania!... :D))))

Nb, oświadczenia (wsteeee... cznawe) o darowiznach (dla tutejszego odpowiednika inland revenue) zaleca(ło) się sporządzić profesjonalnie na pożółkłym papierze kancelaryjnym (albo z takiego dużego zeszytu do życiorysów... sławnych pisarzy... były też papiery z kompletami zdjęć - Sienkiewicz, Prus - wycinało się i wklejało) :roll:

Szaman Galicyjski pisze...

Basia, bez trwogi! Czuwam, więc nie braknie. Abi, piękne CV, ale sam wiesz, że można dorzucić parę szczegółów, jak beżowi koledzy. W jakimś badaniu ponad 70% respondentów przyznało się, że kłamało w CV. Zwłaszcza, że tu nie da się sprawdzić doswiadczenia z Polski, a o naszym systemie ochrony zdrowia nie mają tu pojęcia.

weryfikacja słowa: acesink - zlew na wybielacz?

Nomad_FH pisze...

Abi: no właśnie - u nas ostatnio czytałem trochę artykułów i relacji w tv - że zaczynają sporo rzeczy sprawdzać - z tego co wpisane w CV.
I podawali porady, aby w CV wpisywać najlepiej tylko te okresy pracy, które się łączą z branżą - w której chcemy pracować. Ale u niektórych - to wtedy piękne dziury powstają :D (no co ja poradzę, że "jestem kobieta pracująca żadnej pracy się nie boję") - e wróć komendę. Jestem menscizna pracująca :)

Nomad_FH pisze...

Abi specjalnie dla Ciebie :D

http://www.youtube.com/watch?v=notKtAgfwDA

Anonimowy pisze...

Po lekturze posta powzięłam mocne postanowienie - zmusić się do konsultacji mojego CV z kolegami z Pakistanu. Niech chłopaków bajkopisarstwo wreszcie się na coś przyda, poza utrudnianiem mi pracy.

Pozdrawiam,
GoS

Anna pisze...

Podglądam od dawna, piszę raz pierwszy, bo żeś Panie
trafił z czasem - właśnie skończyłam pocić 2 stronice CV akademickiego. Toż takiej wysokiej literatury jeszcze nie tworzyłam, ale skoro tu tak wszyscy, to może mnie na ten placement wezmą.
Po tym jak Careers Adviser nam pokazała, jak CV powinno wyglądać na wyspach, to się już nie dziwię, że ciężko było mi cokolwiek znaleźć.
Chociaż nie pisałam tego passe "Curriculum Vitae" na środku, ale to chyba tylko fartem ;].

Szaman Galicyjski pisze...

Jezusku Tłuściutki! Dwie strony?! Jak mnię się przydarzyło napisać pierwsze CV (samodzielnie, bo tych spin-doktorów z poradami jeszcze wtedy nie było) na cztery strony to mój ukejski szef krzywił się jakby zjadł starą ostrygę. Dopiero przy 14 stronicowym się rozjaśnił i powiedział, że może być. Choć polecił dodać na końcu jakie mam hobby i co robię w czasie wolnym (bez szczegółów).

abnegat.ltd pisze...

Anonimie, linek mi nie działa. Kkurcze...

Innesta, to dopiero mozna z siebie błazna zrobić koncertowo :[]

Madziaro, polityków bym unikał. No - ale. Kto wie, może się uda? Choć potem mozna skończyć w ciupie. Odnośnie CV - im więcej tym lepiej. Merytoryka nie ma znaczenia. Żadnego. To taki - konkurs piękności jest. Kto ładniejszy, ten wygrywa.

Tuki - nazwał bym to zdolnością kreatywnego postrzegania własnych dokonań. Cokolwiek by to nie miało znaczyć.

Edyta - nie da rady. Moje CV po rozdęciu sztucznym dało łącznie 10 stron. Zgroza i zgorszenie (patrz koment Szamana). Ale z własnego doświadczenia wiem, że takie bzdury najlepiej pisac w stanie potęznie nietrzeźwym. Potem, po ogarnięciu kaca, wycinamy słowa wylgarne i zwroty obraźliwe - i ta-dammm. Powodzenia.

Basiu, dzięki za tip-a ;))) Tak na marginesie - nad moim łózkiem w akademiku wisiało zdjęcie Bochenka (nestor polskiej anatomii) z własnoręcznym wpisem: Drogiemu Abiemu - wujek Adaś.

Szaman - nie potrafię. Ale póki urduspikersy będą robić to co robia - nie mamy szans.

Nomad - przed złożeniem CV należy zlikwidowac wszystkie konta na portalach społecznościowych. A jeszcze lepiej wcale ich nie mieć. Linek mi nie działa. Cos chyba komp zgłupiał.

GoS - są takie agencje, co Ci to zrobia Za kasę - ale ponoć warto. Potem człowiek czyta i z dumy puchnie. Ze taki - zajebiaszczy jest.


Anna, witaj.
Juz ci Szaman napisał - DWIE STRONY??!? No, chyba że to podanie o przyjęcie do szkoły jest...
...bo do pracy nie da rady. Pięć - do Tesco. Dziesięć - do biura. Piętnaście - do szpitala. 40 - na konsultanta...

A moje ma 10... Zgroza.

Szaman, tu też trza czujnym być. Napiszesz - gram w szachy - pomyślą - na decyzję będziemy czekac pół nocy, aż pacjent zejdzie. Napiszesz - w czasie wolnym łapie motyel - pomyslą żeś sadysta. Pływasz? Zarażony grzybem i rzęsistkiem. Jeździsz rowerem? Skłonność do ryzyka. Grasz w tenisa? Indywidualista. Nurkujesz? Debil. Grasz na pianinie? Snob...