poniedziałek, 27 września 2010

Rozwiązanie

A oto rozstrzygnięcie konkursu!

Przypomnijmy: miało to mieć zastosowanie na sali operacyjnej.

Najbliżej była Innesta z pomysłem na uchwyt do igieł.

Najbardziej zdroworozsądkowym podejściem wykazał się Michaś ze swoją empetrójką.

Najbardziej pokręconym - KK i jej pojemniki z ciekłym azotem.

Najbardziej wyrafinowanym - pionki do gry ze Śmiercia w szachy F-blox’a (szczególnie tej gdzie grał Max von Sydov...)

Prawda jak zwykle jest prozaiczna:


Biore sie za Rogerową listę. Bedzie paluchy prostował, rżnął, piłował i gwoździował. A po południu przychodzi mój ulubieniec kanalarz coby zrobić sześć zabiegów małych, w tym 5 w ogólnym. Pracowity początek tygodnia się kroi.

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

"Obłamywarka" do fiolek - burżujstwo w najczystszej postaci!

Grammar Nazi

Anonimowy pisze...

O tak! Koniec z pociętymi paluchami:-)
nika_

Anonimowy pisze...

Fuj, zepsucie i degrengolada! A gdzie męzna mina przy zaciętym palcu, a gdzie uśmiech na twarzy gdy uda się nie zaciąć???

P.S. Też takie mam- zawinęłam jak byłam na szkoleniu w innym kraju....
Pozdrawiam
Młoda Kobziarka

Anonimowy pisze...

Haaa! To ja też takie kcem, bo w aptece czasami sprzedają różności we fiolkach i trza to potem piłować załączoną piłką, albo łamać. Vide cocarbolxylaza :-)
nika
P.S. Widzę, że jest jakaś inna nika. To ja będę ta filolożyca :-)

Anonimowy pisze...

Łomatko, cocarboxylaza miało być.
nika filolożyca

(KK) pisze...

Ech, ten system (kapitalizm, I mean) MUSI upaść...

Jakiśktoś pisze...

ale czad! a ja zawsze mam kłopoty z obłamywaniem...

elfu pisze...

Jezuuu!!!! Cudo!!!! Moje paluszki by już nie cierpiały...

inessta pisze...

Ja to mam zboczenie zawodowe, mnie się wszystko z igłami kojarzy :))))

Anonimowy pisze...

oj w karecie by sie toto przydalo. nic tak paluchow nie tnie jak adrenalina z atropina :)
trollno1

Anonimowy pisze...

Nika-jesteś jedna jedyna tutaj. Sorry. Byłam jeszcze pod wpływem wczoraj rano. To o paluchach było moje a podpisać się miałam:
ruda_