niedziela, 27 czerwca 2010

Trylogia w sześciu częściach

New hope.
Pobudka o ósmej. Trzy godziny tai-chi. Szybki transfer, pod czujnym okiem AS Ptysia kolejne półtorej godziny na przyrządach. Die, muffin top, die!!! Na obiadek pyszny pierś kurczaczy w warzywach al dente.

Imperium strikes back.
Szlag by trafił dietetyczne żarcie. Parówki z mikrofali. Torcik wuzetkowy. Wołowina smażona na półsurowo. Zaraza. Jakie dobre.

Powrót Jedi
Pobudka o ósmej trzydzieści. TRZY godziny na maszynach. Godzina tenisa. Die, MF, die!!!

Mroczne widmo
Krewetki z pomidorkami.

Aż się boję, co to niby ma oznaczać - Atak Klonów. Na wszelki wypadek pijemy Castillo di diablo. A Zemsta Shitów spędza mi sen z powiek...

Brytole zamordowali się sami. Brakowało jeszcze samobója. PIĘCIU obrońców, a Mueller ma czas żeby przyjąć, przymierzyć i strzelić. Zgroza. Sąsiad chce jechać na Mundial. Zagra lepiej.

Skorygowany wynik meczu: jeden dla Anglii, dwa dla Niemiec, dwa dla Polski, jeden dla sędziego. Na jego miejscu kupił bym bilet jak najszybciej - ślepych sędziów mają jutro strzelać.

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

"Sąsiad chce jechać na Mundial. Zagra lepiej" - hahahaha, pozdrów sąsiada :-DDD
Musi jaki równy chłop być z niego.
Abi w nagrodę za "trylogię w sześciu częściach" musisz zjeść podwójną porcję krewetek w pomidorach :-))) One nie tuczą tak, jak słodkie, więc wal śmiało :-)))
nika

madziaro z dzikiego zachodu pisze...

Piękna trylogia :D:D:D
u mnie dzisiaj/wczoraj na obiad była bomba kaloryczna - cycki kurczaka zapiekane z podduszoną cebulą, czerwoną papryką, pieczarkami, małą łyżeczką majonezu i żółtym serem :]

A mecz był świetny, niestety przyznam się bez bicia, że kibicowałam przeciwko Anglii, tak samo zresztą jak wcześniej przeciwko Włochom i Francuzom, bo jakoś wkurzają mnie te gwiazdy futbolu, co to chcą pokazać, jacy to oni są fantastyczni :>

Tylko sędzia faktycznie powinien się ukryć dobrze ;)


Pozdrowienia z gorącego i parnego Toronto :)

madziaro z dzikiego zachodu pisze...

a i z wrażenia zapomniałam napisać a propos poprzedniego meczowego wpisu, że Rooney zdecydowanie brzyyydal :/. Moje chłopie myślało, że on już koło 40-tki, a tymczasem to to młodsze ode mnie jest. Masakra

basia pisze...

Ja w przypadku Niemcy-Anglia mam zgryza... kibicuję obu czyli stylowi gry...

...no i temu, co wówczas na stole czy na tacy... ;D)))))))))))

Unknown pisze...

też przechodzę trylogię. 6 odpadło, 3 zostało. (te trzy to takie minimum). ładnie szło i stanęło. i stoooiii... i stoooiii... pochlastać się, o!
meczy nie widziałam (tv nie mam od 4 lat :D), ale czytałam. szkoda mi chłopa, a co myślę o sytuacji to moje :)

Anonimowy pisze...

Castillo di diablo - tego się trzymaj, niezależnie od reszty, części trylogii i zamiarów Shitów hehehe :-)
ps, chętnie będę towarzyszył
:-)))))
szczurek

abnegat.ltd pisze...

Nika, toz to czysty cholesterol :))) (dzieki temu ceny krewetek w jukeju spadly do 2,50 za paczke Kingow. Mniam.

Madziaro, Rooney jak diCaprio. Brzyyyydal ;)

Basiu, ja to bym chcial zeby obie strony przegraly...
:D

Edyta, mi teraz przybylo :DD To jest dopiero cios w plecy. Ale sie wezme.

Falcon, wyjatkowo mi smakuja chilijskie wynalazki - tanie, i dobre ;)