środa, 10 marca 2010

Tanie Linie Lotnicze

Wakacje. Znów będą wakacje. Co prawda człowiek jest starszy jakby o rok, ale za to po raz pierwszy od dłuższego czasu nie mogę napisać że jest również cięższy... Wiadomo, kochanego ciałka nigdy dość - ale z drugiej strony co za dużo to nie zdrowo. Jako że zębodół dzisiaj olał robotę i nie przylazł, wszystko co mi pozostało to zakładanie wnefloników dla kolorektali. Rano konsulent a po połedniu jego koleżanka co to jest pielęgniarka specjalistyczną. Tego akurat w Polsce nie ma, bo żeby człowiekowi wsadzić rurę do dupy trzeba najpierw skończyć sześć lat studiów - no, ale. Co kraj to obyczaj. Wszystko by było fajnie tylko że pielęgniarka mogąc decydować o diagnostyce - bo w końcu od tego co ona w tej - procedurze - wydłubie zależy żit abo neżit dłubanego - nie może przepisać żadnych leków. Jest to kolejny przykład schizofrenii tutejszego systemu który każe mi ordynować enemę i sedację dla pacjenta który w zasadzie kompletnie nie jest mój. Dziwy. Nasze wspólne ustalenia doprowadziły w końcu do tego że zrezygnowaliśmy z podawania fentanylu w ogóle, a Midanium ograniczyliśmy do 2 mg. I już. Resztę pacjent dostarcza sobie sam, dysząc przeraźliwie przez ustnik z podtlenkiem azotu.

Tu napotykamy na kolejną ciekawostkę - muszę przyznać że sam fakt grzebania jest dla mnie dziwny, ale gdybym się jeszcze do tego nawdychał podtlenku, umarł bym ze śmiechu.

Jako że podpisywanie kart zleceń i wbijanie wenflonów nie zajmuje więcej niż trzy minuty per capita, wliczając w to dojście do boksu, zająłem się logistyką wakacyjną. Co wydaje się niby proste - ot, znaleźć najbliższe lotnisko, kupić bilety i po sprawie.

Niby tak.

Jednak jedna dzidzia chce lecieć wcześniej a druga niekoniecznie, można na wczasy polecieć przez Polskę lub bezpośrednio, z najbliższego lotniska nie lata literalnie nic, z tych dalszych też nie, a do tego plany obejmują moje interludium wyspiarskie w połowie sierpnia. Sacrebleu, jak klął Jaśnie Pan z Jicina. W dodatku można lądować w Balicach lub Pyrzowicach. Znaczy, wszędzie można lądować, ale na Okęcie nie namówi mnie nikt a z innych lotnisk w Polsce będę jechał na swoje urocze zadupie trzy dni i trzy noce, często zmieniając konie. W końcu, patrząc z obrzydzeniem na popółnocny lot ŚwiszczącegoPowietrza do Katowic, sprawdziłem nowe połączeniu najtańszej firmy lotniczej UduśAir z Leeds. Połączenie co prawda nieco dupiate, wylot o świcie co przekłada się na odprawę w nocy i dojazd o północy, do tego plotka głosi że trza płacić za korzystanie z toalety na pokładzie ale bilety taniuśkie, 19.90 za sztukę. A lot nie taki długi znowu. Trzy godziny bez sikania da się przeżyć. Wskazałem dni w które chcę lecieć. System odpowiedział że musi dodać handling fee i podatki. Co robić. Zapytał mnie następnie o ilość toreb. Hm. Niby jedna, 15 kg torba, to trochę mało jak się leci na wakacje, ale pierwsza kosztuje 30 a druga już 70 funtów. Zdecydowałem się na jedną. Czym płacę? No jak to, mastercardem - uśmiechnąłem się od ucha do ucha i zauważyłem że system doliczył kolejne funty. Zaraz - toż handling już było? Tak, ale nie za kartę. Za kartę jest inny handling.

Long story short: wg. UduśAir 19.90 + 19.90 =143.80.

Ciekawostka matematyczna. W związku z powyższym sprawdziłem ŁatwyWtrysk - co prawda latają z drugiego brzegu, bo aż z Liverpool'u, ale godziny bardziej dla ludzi. Wstukałem dane lotu i zamarłem - zwariowali? 60 dych na dzień dobry razy dwa to da w sumie ze dwie i pół stówki od łeba za bilet... Cholera, może prom jednak? Zanim wpadłem w desperację, doprowadziłem proces do końca.

I tu zagadka - ile to jest 59.90 + 49.90 wg. ŁatwegoWtrysku? 124.90

Tak to, według nowej Matematyki Ekonomicznej Tanich Lini Lotniczych 60+50 to o dwie dychy mniej niż 20+20.

Zgodnie z którąś tam dyrektywą europejską przewoźnicy mieli nakaz publikowania rzeczywistych cen przelotu. Jak widać na powyższym przykładzie maja to mniej lub bardziej wytwornie w dupie. Co jest jeszcze bardziej wpierniczające - czy oni naprawdę myślą że ja nie sprawdzę rzeczywistej ceny biletu u konkurencji zanim kliknę magiczny guziczek CONFIRM? I druga, jeszcze bardziej wpierdalająca rzecz - zaczęło się jakieś dwa lata temu od wprowadzenia opłaty za obsługę karty kredytowej. Ot, funcisz od transakcji. Teraz firma KLM potrafi zabrać 10 funtów. Od jednej osoby. W jedną stronę dodajmy - co podnosi cenę biletu dla czterech osób o 80 funtów. I to niezależnie czy te bilety kupujemy razem czy oddzielnie. Czy ktoś by się temu złodziejstwu nie mógł przyglądnąć z bliska? Wiem ze to nie ma żadnego znaczenia, jak się im zabroni powyższego procederu to podniosą ceny biletów i tyle - nikt latał za frajer nie będzie. Ale ta zgaduj-zgadula pt.: „Za co jeszcze możemy cię obciążyć” zaczyna mi grac na nerwach.

Tak na marginesie - National Express właśnie wprowadził opłaty za korzystanie z kart kredytowych w ich serwisie...

- A ile waży syn?
- 12 kilo, przecież mówię panu.
- 12 kilo... Słuszną linię ma nasza partia...

21 komentarzy:

akemi pisze...

Przewoźnicy, jak i wszelka bankowość detaliczna powinny mieć w swoim haśle: "jak jeszcze możemy cię ograbić obywatelu?"
A dlaczego masz taką awersję do Okęcia?

Zadora pisze...

Napiszę do mojego liceum list z żądaniem podniesienia, historycznej już z racji upływu czasu, oceny z matmy na maturze. Czego oni mnie cholera tam uczyli!!! Niby miałem umieć obliczać ile w sklepie zapłacę i ile reszty dostanę. I dupa blada. W tanich Szybkich Wytryskach i innych badziewiach są chyba po innej maturze (nie mówiąc o studiach - przestrzenie wektorowe nie są dla nich)

abnegat.ltd pisze...

Akemi, najpiekniejszy mechanizm obdzierajacy obywatela to karty kredytowe :] To jest dopiero niewolnictwo na miare xxi wieku. A Okecie mi sie fatalnie kojarzy. Ostatnio zjadlem tam lazanie ktora oddalem w Balicach... Czekanie na bagaz potrafi trwac godzine. Kolejki do odprawy - masakra. Choc ostatnio musze przyznac bylo calkiem ok. Nie mowiac o koniecznosci dotarcia na Centralny i dojazdu do Krakowa. Ostatnio po prostu polecialem LOTem do Balic.

Greg, to jest jakas paranoja. Gdyby sprzedawca w sklepie wyprawial cos podobnego to by zostal pobity :[\]
A w internecie - wolna amerykanka. Takie mafijne umoczenie dzioba w kazdej mozliwej transakcji jaka wykonujemy. Zaraza.

cre(w)master pisze...

Biorąc pod uwagę malwersacje i mieszanie opłatami powinni się raczej nazywać - Brak Wytrysku :)

doro pisze...

Dokładnie ten sam temat teraz przerabiam, duuużo zdrowia życzę!

Anonimowy pisze...

Kupowalam ostatnio bilety "bardzo tanich" linii lotniczych. Niestety, do tego miasta nie lataja inni przewoznicy, no chyba ze z przesiadkami i podroz trwa 6-7 godzin, a bezposredni lot to razem ze 3 godzinki wychodza - lacznie z oczekiwaniem na lotnisku. A jak trzeba leciec z 4-latkiem to czas ma znaczenie ;-). I tez mnie wkurzaly te wszystkie dodatkowe ekstrasy typu sztuka bagazu, karta kredytowa itp. I dopatrzylam sie ze nasz LOT wprowadza tam loty od sierpnia i ten lot wychodzi mniej wiecej tak samo albo taniej... Tyle ze ja potrzebuje leciec w czerwcu. I tak mysle ze jak bedzie konkurencja to moze ceny beda nizsze... Swoja droga to smieszne ze jak chce leciec z Warszawy do Szczecina to mi to wychodzi duuuzo drozej niz przelot do jakiegos miasta w Europie zachodniej.
z_agatka

Iwona pisze...

I blame the EU, hehe od kiedy mamy ponoc milion Polakow na wysepce to nie dosc, ze trzeba bukowac 2 lata naprzod, to i tak nie mozna dostac biletow na okres wakacji, swiat itd, nie mowiac juz o cenach. Ostatnio costam przebakuja o STUDIACH dla pielegniarek, koniec swiata blisko Abi. PS Jury juz jest w komplecie czy nadal tylko jeden jurek?

Nomad_FH pisze...

Abi: a zobacz opcję zapłata przelewem :D
Potrafi zdzialac cuda, nagle sie okazuje, ze na sporej czesci lini - nie doliczaja nic...

Co do cen - rownie genialne jest PKP/Intercity. Dwa lata temu mielismy grupe zamawiajaca wycieczke do St Petersburga. Wszystko dograne, ceny ustalone. Dochodzi do rezerwacji biletu Warszawa - Petersburg (grupowego). I co sie okazuje? Ze nagle w przeciagu tygodnia cena skacze o 250% co sie przestaje robic oplacalne. Poniewaz - pociag sypialny wychodzil ok 900 zl, a samolot LOT/Aeroflot - 1100 zl. Przejazd pociagiem - 24h, przelot 2h. No i PKP sobie nie zarobilo...

Nomad_FH pisze...

Kuuuurwaaaaaaa kiedy jeszcze ten burdel będzie tak działał. Nóż w kieszeni się otwiera:

Nowe super karetki...

Wstępniak:
Dziewięć nowoczesnych karetek kupionych przez samorządy przez najbliższe dwa lata będzie służyło za taksówki dla chorych albo stało [...]
Kosztowały po 400 tys. zł. - Skusiliśmy się na nie, bo była okazja - opowiada starosta. - Podległe Ministerstwu Zdrowia Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia oferowało samorządom pomoc w zakupie karetek dofinansowanych z Unii. Musieliśmy wyłożyć około pół miliona, żeby dostać trzy ambulanse. Unia dokładała ponad 700 tys. Głupio byłoby nie skorzystać. [...]
Z okazji skorzystały także Radomsko i Zduńska Wola, które kupiły ambulanse dla swoich stacji pogotowia. Teraz urzędnicy plują sobie w brodę.

NFZ właśnie rozstrzygnął konkurs na ratownictwo medyczne. W Łowiczu, Radomsku i Zduńskiej Woli przegrały placówki podlegające samorządom. Ratownictwem medycznym będzie zajmowała się tam konkurencja - w Łowiczu Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego, zaś w Radomsku i Zduńskiej Woli prywatna firma Falck. Problem polega jednak na tym, że zwycięzcy mają własne karetki.

Starosta Michalak: - I co ja mam teraz zrobić? Chyba postawię moje mercedesy pod płotem.


I genialne podsumowanie:
Leszek Sikorski, dyrektor Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia, zgadza się, że sprawa jest poważna. Niewykluczone, że samorządy będą musiały zwrócić dotację, ale to nie jest jeszcze przesądzone.

Michalak: - Raz dałem się nabrać. Drugi raz będę mądrzejszy. Centrum proponuje mi dofinansowanie do budowy lądowiska dla helikopterów Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Oczywiście nie dadzą mi gwarancji, że jak je zbuduję, to NFZ da mojemu szpitalowi kontrakt na szpitalny oddział ratunkowy. Teraz widzę, że może nie dać, a ja zostanę z kupą betonu w polu. Dlatego na razie za lądowisko dziękuję.

Anonimowy pisze...

Haaa, wakacje, haaa. W przydum popadłam :-) Chyba jednak zdam się na PKP ;-P
Jedźcie do Toskanii, pejzażyki palce lizać :-)))
nika

Szaman Galicyjski pisze...

Abi, kiedy UduśAir ogłosił, że bilety są po 0.99 GBP i, równolegle, ale nie w tej samej notce, że planują opłatę za użycie toalety 1.- GBP to pomyśl - za sik w jedną stronę mógłbyś mieć bilet powrotny! Wytrzymasz, na pewno wytrzymasz.
Co do cen lotów krajowych i zagramanicznych to najdroższe są start i lądowanie, sam lot jest najtańszą częścią. Polskie lotniska należą do najdroższych w EU, paliwo jest na nich podobno o 30% droższe niż gdzie indziej. Dlatego większość linii lotniczych lata DO Polski - przylatują, zabierają ludzików i wracają do siebie.

SivEfverlund pisze...

Abi, też miałam niechęć do Okęcia, ale odwiedziłam moskiewskie Szeremietiewo (tam nie byłbyś wstanie zjeść lasagne nawet;])i mi przeszło.
Jeśli chodzi o linie lotnicze miewam inny problem, dopada mnie bardzo często overbooking:(

abnegat.ltd pisze...

Crewmaster, raczej BloodSuckerAir ;)

Doro - zgroza. W końcu pojadę przez tunel .Albo promem :]

Zagatka, a sprawdzałaś przez Berlin? Bo to może byc dwa razy tańsze ;)
Witaj :)

Iwona - ponoć połowa juz wróciła ;)
Z tym bukowaniem nie jest tragicznie - fakt że last minute potrafi przyprawić o zawał serca ceną, ale ogólnie nie jest dramatycznie. Studia pielęgniarskie w Polsce mamy - potem jest wojna pomiędzy doświadczonymi (po szkole i kilku latach pracy) a mądrymi (po studiach i bez praktyki). Massakra.
Pielegniarka jest po to coby doktor nie musiał robic wszystkiego przy pacjentcie sam. Jak sie ktos decyduje na taki zawód - to przyjmuje tez tą role do wykonania... Tutaj nursom piperd.niczyła sie zupełnie góra z dołem. No, ale . Co kraj to obyczaj...

Nomad, spróbuję. Ale sie nie zdziwie jak mi handling fee wystawią - toz nigdzie w 10 przykazaniach nie stało że klienta obedrzeć ze skóry to grzech :[\]
Karetek nie komentuje. Paranoja.

Nika - ale PeKaPem do Toskaniii to może braknać urlopu :D

Szaman, ponoć UduśAir, co tak szumnie miał bazować w Balicach - poszedł na Słowacje :[] I tyle by było w temacie. Niedługo na Balice bedą latać bocciany. Wiosną, z Afryki.

Aldrich (jednak prościej ;)) - overbookingu nie spotkałem - ciekaw jestem czy to można procesować. Albo wziąć taksówkę i kazać zwrócić koszty... Odkąd moich znajomych to spotkało, staram się odprawiać na samym początku.

Anonimowy pisze...

Ekskuse mła, mam małe pytanie, co to za linie 'UduśAir'?

T.

kiciaf pisze...

Hm, wydaje mi się, że to jednak nie lasania była praprzyczyną... Ale mogę się mylić. :)
Patriotyzm lokalny się we mnie obudził na chwile.

abnegat.ltd pisze...

T., tylko jedne linie na swiecie chcialy wprowadzic oplate za toalete :D i wozic pasazerow na stojaco. Natomiast faktem jest ze wysiadalem z ich samolotu uzywajac drabinki awaryjnej bo nie zaplacili za podstawienie schodkow. Predzej pojade na drugi koniec wyspy niz polece tym scierwem jeszcze raz...

Kiciaf, kalumnie i oszczerstwa. Lazania byla otruta.
A Okecie jest wyjatkowym portem lotniczym.

Poza tym jeszcze chwila i zostania honorowa goralka - to jaki tam patriotyzm :D

Anonimowy pisze...

z berlina nie sprawdzałam, jak mieszkałam w szczecinie to mialam blisko :-). i faktycznie wszyscy latali z i do berlina. teraz mieszkam w warszawie i łatwiej mi lecieć stąd, szczególnie, że mam 4-latka na stanie, który po 5 minutach od startu pyta sie za ile bedziemy na miejscu :-). trudno musze przetrzymać jeszcze kilka lat, potem czas i wygoda będa miały mniejsze znaczenie. teraz wszystko ustawiane jest pod młodego. tak to bym do szczecina jeździła pociągiem - bo tak taniej, ale przez 6 godzin słuchać pytania: - kiedy będziemy na miejscu? to ponad moje siły.
z_agatka

Iwona pisze...

Dokladnie Abi, nie kumam z tymi studiami dla pielegniarek, nie wiedzialam, ze w Polsca sa, moja znajoma ze Szwecji wpisala na naszej klasie: skonczylam studia uzupelniajace w Sztokholmie, ledwo sie powstrzymalam od wpisu: i co z tego???? nadal tepa i zarozumiala dupa jestes, wpisalam tylko: jakie studia?? to ty niby lekarzem jestes? hehe

Anonimowy pisze...

jak ktos nie kuma co to sa studia pielegniarskie - niech se luknie:
http://www.wiw.pl/szkoly/studia.asp?id1=6&id2=6

ale wracajac: do meritum (oczywiscie) to ja wole byc po drugiej stronie tych linii lotniczych, lece (na skrzydlach) kupic akcje tych wszystkich, na ktorych narzekacie. te akcje nie moga pasc... przy takiej matematyce? niemozliwosc! prosze narzekac dalej, notuje -)

Iwona pisze...

Klara, nie napisalam, ze nie kumam CO to sa studia, tylko po co sa. Dla mnie pielegniarka to pielegniarka, pomoc lekarza, a nie ktos kto majac papierek uwaza sie za madrzejszego od innych pielegniarek i lekarzy. I tyle.

Anonimowy pisze...

etam, pielegniarki nie maja wyzszego wskaznika posiadania kompleksu wyzszosci od innych zawodow, ale mnie sie wydawalo, ze pielegniarka po studiach to pomoc lekarska a pielegniarka bez studiow to pomoc pielegniarki, a przynajmniej widze, ze do tego zmierza swiat (gdy ostatnio pytalam swiecie dokad zmierzasz)