wtorek, 19 stycznia 2010

...grr...

dzizzazzz....
32'30''
Chyba muszę wrócić do tych interwałów pierońskich - bo coś sie ze mną dzieje dziwnego po 22-24 minutach.

Pozdrowienia z dżimowego kawiarenka.

6 komentarzy:

akemi pisze...

Abi, Ty tam leżysz, poległym będąc, gdzieś pod ścianą z drugiej strony za okienkiem? I dlatego (np.) Cię nie widać?

abnegat.ltd pisze...

Wykonalem przepisowe duck and cover - to dlatego mnie nie widac. Zadna paparaca nindza niw zaskoczy ;)

Zadora pisze...

uzupełniasz poziom elektrolitów? A agent Ptyś kieruje? :)

abnegat.ltd pisze...

Agent S Ptys dochodzi do siebie po treningu silowym ;)

f-blox pisze...

Zastawiam się czy w owym barku można pochłonąć bardzo niezdrowe i kaloryczne ciasteczka? Z drugiej strony to jest tak, że przy ostrym wysiłku zjedzeni czegoś słodkiego dajnie niezłego kopa do następnej aktywności.

abnegat.ltd pisze...

F-blox, wychodzac zauwazylem jegomoscua ca. 140 kg zywca ktory wygladal jakby co najmniej wioslowal przez 10 minut. Na talezu mial kilo frytek, stek obok piwo. I niesmiertelne chipsy ktorymu pogryzal wszystko.

To sie nazywa zbalansowana dieta suplementacyjna.