sobota, 9 stycznia 2010

Co najmniej - minus siedemset

Od samego rana wiało grozą. Najpierw z radio: na A1 wprowadzono permanentny zakaz 30 mil/godz., lotnisko jest zamknięte, pociągi są spóźnione i nikt nie wie ile, lista zamkniętych szkół rozszerzyła się o kolejne pozycje... Tak na marginesie nie zdawałem sobie sprawy ile oni tych szkół mają.

Następnie mi się przypomniało żem się z miła panią na przegląd umówił . W przypominaniu sobie roznych rzeczy nie ma nic złego - chyba że człowieka najdzie myśl straszliwa podczas zadumania porannego, trzy minuty przed spotkaniem. Wskoczyłem pod prysznic żeby się przekonać że szlag trafił programator. Powiedzieć żem się moczył w letniej wodzie jest pewnym nadużyciem.

Wpadłem do samochodu, zapaliłem silnik i przy otwartych drzwiach - niechcąco zupełnie - właczyłem wycieraczki. Dwa kilo świeżego śniegu wpadło mi do środka. Odskrobałem swojego naleśnika, żuka połówki po czym pognalismy do warsztatu. Gdzie sie okazało że z powodu mrozów nikt prócz odźwiernego nie przyjechał do pracy. Dobre i to -przynajmniej w środku można było czekać.

Moja najmilejsza z ciężkawym stresem przypomniała mi że jej żuczkiem nie jeździ się naleśnikowato tylko statecznie i z godnością - potwierdziłem że jeszcze pamietam co to znaczy, złożyłem ślubowanie na Gwiaździsty Sztandar i pojechałem do roboty. Co mnie podkusiło żeby jechać 66 - nie mam pojęcia. Na szczęście koreczek trzymał jakieś pieć minut i puścił. Tym razem nie opłacało się jechać opłotkami.

Lorenzo zabukował siedem zabiegów. W końcu czuję że żyję. Tak się nastawiłem pozytywnie że zwalając jeden zabieg i przekonując pielęgniarki do porzucenia przerwy obiadowej, skończyliśmy przed drugą. Co może chirurg gdy ma do pomocy zdolnego, inteligentnego, pracowitego, wyszkolonego, mądrego - a przy tym wszystkim zajebiście skromnego - anestezjologa to w pale się nie mieści.

Po południu spróbuje jednak iść na tego dżima. Tym razem przeprowadzę atak na pięć kilometrów poniżej 30 minut. Jak sie uda - pozostanie osiągnięcie celu głównego. Z drugiej strony jutro mamy iść na ten cały tenisowy introduction - pokażą mi z której strony sie rakietę trzyma - więc raczej o bieganiu mowy nie będzie. Się zobaczy. Póki co wdrażam trzecia część planu „oponie śmierć”.

37 komentarzy:

kiciaf pisze...

Zapomniałeś dodać jeszcze młodego i przystojnego. ;)

Anonimowy pisze...

'Niedługo będzie się mówić o ostrej zimie, że taka jak w Anglii.' - taką wypowiedź przeczytałam na naszej lokalnej grupie dyskusyjnej :)

U mnie zima puściła z temperaturą, ale ktoś poduszkę popruł i sypie od wczoraj nonstop. I gwiździ. Media pouczają, żeby z domu raczej nie wychodzić :/

Gratulować Gospodarzowi determinacji w zwalczaniu świątecznej oponki :D

T.

abnegat.ltd pisze...

Kiciaf - z tego zestawu to tylko "i" jest prawdziwe :D

T., determinacja determinacja - a z wczorajszych planow nici. Za chwile ide sie uczyc o co chodzi w agassowaniu. Straszniem ciekaw 8)

inessta pisze...

A ja mam zaspy nawet na parapecie :) Wiwat zima!!!!!!!

Anonimowy pisze...

W Malejpolsce zapowiadali wiatry i śniegowe opady ogromne.A tu roztopy od rana!
Przeczytalam cale archiwum bloga!
wszystkiestworzenia

Zadora pisze...

Abi w tym co napisała Kiciaf, poza "i" prawdziwe jest jeszcze "zapomniałeś" :)

Zadora pisze...

W agassowaniu chodzi o to, żeby wytrzymał kręgosłup, te wszystkie skrętne figury (nogi sobie, barki sobie a przysunąć trzeba skrętnie).

Anonimowy pisze...

:-DDD Ha wyszło szydło z worka ;-P Abi wozisz rodzinę żuczkiem, a naleśniczkiem szpanujesz, jak przystało na piekielnie inteligentnego, pracowitego, młodego i pięknego anestezjologa :-)))
Ja tyż mam śnieg na parapecie, a na całej długości szerokości balkonu zaspę śnieżną :-))) nika

Anonimowy pisze...

Ja swoje parapetowe śnieżne góry zmiotłam :D
Za to pierwszy raz widzę zaspy na stromym dachu domu naprzeciwko. Jak ruszy ta lawina, to będzie trzeba bernardyny z beczułkami pełnymi Bombardini wzywać :)

T.

Anonimowy pisze...

A na Florydzie pomarańcze zamarzają!
Lekko opóżniona jestem jeśli chodzi o sensacje świata wielkiego
http://muzyka.onet.pl/0,2108045,newsy.html
Doktorze Abnegat , profanolem ;) sie ulatwia zaśnięcie ??Przy dlugości jego dzialania jaki to ma sens?
wszystkiestworzenia

lavinka pisze...

U nas miała być masakra,a tylko ledwo co sypie. Zaspy nie większe niż pół metra. Jedyny minus to wiatr. Ale i tak kocham tę zimę!!!!

akemi pisze...

Czyżby siła grawitacji ziemskiej nagle wzrosła, a ja tego nie zauważyłam? Skąd u Ciebie taki pałer w epoce lodowcowej? Tu dżim, tu tytan pracy, wbrew zapowiedziom mediów - optymista drogowy, a w dodatku taaaki skromny:-)

PS. A ja mam okna całkowicie przysypane białym natręctwem, w domu jak w igloo (a mówią, że w igloo już nikt nie mieszka!). Chciałam sobie wpuścić nieco światła, zamiast tego wpadło mi na kanapę dwa kilo śniegu. Tylko kot się ucieszył...
Porę dnia zaczynam odczytywać tylko z zegarka:-)

Nomad_FH pisze...

Co może chirurg gdy ma do pomocy zdolnego, inteligentnego, pracowitego, wyszkolonego, mądrego - a przy tym wszystkim zajebiście skromnego - anestezjologa to w pale się nie mieści.

Ten fragment mnie rozłożył na łopatki :) U mnie zima ujowa - roztopy, wieczorem z nieba padał marznący deszcz, który na poziomie gruntu natychmiast zamarzał. Ujnia, a nie zima :(
Dziś chyba idę sobie na polko pobiegać trochę ;)
Ot - wojskowe buty na nogi i od razu będzie lepiej :D

abnegat.ltd pisze...

Innesta, tu znowu dowaliło 20 cm. Przestali sypać czymkolwiek. Na dwupasmówkach wszyscy jada gęsiego,drugi pas biały. Jak to sie utrzyma jeszcze tydzień to faktycznie będzie jakaś katastrofa...

Wszystkiestworzenia- jestem pod wrażeniem. Toż tej grafomanii jest ze 400 kawałków 80.Masskara ;D

Greg, w tym co napisała Kiciaf to najbardziej prawdziwe jest "jeszcze" ;D
Z agassowania nic nie wyszło - popierniczyły mi się dni na s. Ale co się odwlecze - to w niedziele będzie. Czyli jutro znowu na dżim.
Tak a propoś dżima to z dżimów najlepszy jest dżim-bim.

Nika, co robić...Każdy orze jak może;D

T., sie boję się ;) Może jednak zrobić jakie zapasy? I grzejniczek jak na prąd - bo jak odetną gaz to się zamarznie w trymiga...

Wszystkie stworzenia, to jest najlepszy dowód że na taką kasę trzeba ciężko zapracować. A matoł niestety tylko się zabije...
Propofol, dla poprawności.Może mu z pompy we wlewie dawał. Ręce opadają.

Lavinka- a cegój zdjęć nie ma? Toz Warszawka zima ładna ;)

Akemi, to wstrzemięźliwość seksualna i jogurt z marchewki.
O.
A samochód wygląda jak bałwanek.

Nomad, u nas też to zaczyna się rozpuszczać. Strachchchc....

Anonimowy pisze...

Co Wy wiecie o śniegu?
Phi ;p

U mnie jest bezowo.
Na pokrywę śnieżną napadało marznącego śniegu...pod pracą...w pół łydki.
Ani wleźć normalnie, ani wyleźć.
Pusto i głucho-ludzkości prawie nie widać.
Zadzwoniłam do domu po ojca, żeby przyszedł po mnie wieczorem i zabrał ze sobą psa.

Wydepczą ścieżkę i się nie będę przedzierała przez lodowiec ;p

(Wersja oficjalna-Tato weź pieska na spacer - to się ucieszy ;))

pozdrawiam
- e.

Anonimowy pisze...

To się nazywa chytrość niewieścia ;-) nika

Anonimowy pisze...

Oczywiście...
W połączeniu z rodzicielskim strachem, że jak się wyrąbię, to Rodzice mi będą musieli zakupić...perliste implanty :DDD

Nomad_FH pisze...

green: dokładnie tak samo tu w nocy było, wyszedłem z psem i masakra - ani po tym isć, ani w to wchodzić, bo się zapada. Ehhh do dupy z taką cywilizacją :D

Zadora pisze...

Co tak marudzicie, to nie ma nic wspólnego z cywilizacją. Mój znajomy, nomen omen też lekarz w Chicago, po dyżurze musiał suszarką odmrozić drzwi od szpitala, żeby wyjść do domu. Tak im pozamarzało! A chameryka!
W Gdańsku średnio biało, słaby mróz -2 i zaje...wiatr. I dobrze, przynajmniej sobie człowiek przypomni jak prawdziwa zima wygląda. Jest zima i musi być zimno!

abnegat.ltd pisze...

A tu literalnie nikt nie odśnieża chodników 8D
To bedzie masakra.

Zadora pisze...

Czekają na dostawę do Tesco łopat do odśnieżania?
Czy muszą rozpisać projekty pod dofinansowania unijne, żeby dostać łopaty? :)
Pewnie myślą, że to tylko chwila i przyjdzie temperatura jak zwykle i rano będzie czarno a rzeki przekroczą stany alarmowe.

Anonimowy pisze...

Nikt nie odśnieża chodników???? o_O Wszystkie ortopedie w szwach pękać będą o_O
Łomater Dei. nika

kiciaf pisze...

U mnie reguralna odwilż. I halny. Śnieg topnieje, a z nieba to raczej woda się leje.

Miałam dziś wracać, ale prognozy pogody oraz wieści z północy mnie zniechęciły. Pojedziemy jutro.

Anonimowy pisze...

Cena implantów była niezłym argumentem...Tato przyszedł mnie odebrać z pracy.

Koniec świata...zero piasku na chodnikach.

Jutro będzie jeszcze ciekawiej.

Nie zapowiada się odwilż.
Za oknem krajobraz...jak z powieści grozy.

Nie ma dramatu, ale jest wiatr i nieprzyjemnie.

Ehhh

pozdrawiam

kiciaf pisze...

Czym różni się dżim od dżim bim?

Dżim to minus siedemset.
Dżim bim - plus siedemset. Co najmniej.
Kalorii.

Anonimowy pisze...

Przeczytalam cale archiwum bloga!
wszystkiestworzenia


Jak to miło, że przypadłość bardziej powszechna :) Przeczytałam kilka ostatnich postów... zrobiłam sobie herbatkę i kliknęłam na zakładkę 2008/październik... i oto jestem, kilka godzin i herbatek później, niecierpliwie czekając na ciąg dalszy :)

pozdrawiam z zalanego deszczem Zakrzówka (zima emigrowała na Wyspy?)
Ka.

Zadora pisze...

czytacie z komentarzami?

abnegat.ltd pisze...

Greg, jakie łopaty w Tesco :DDD Tutaj wszystko się opiera na wyspiarskiej pogodzie. Przyjdzie i posprząta.

Nika, to pikuś- pomykają po tym śniegu (co jest ponad kostkę) w swoich ślicznych pantofelkach bez skarpetek. To dopiero jest mater dei ;D

Kiciaf, i słusznie. Zawsze można bima uskutecznić. ;)

Bo od bima kaca nima

Emilka,terroryzm podstawą podstawowej komórki społecznej rodziny ;D

Ka, matko jedyna :D Znaczy - ja produkuję tą radosną grafomanię codziennie - chyba że strajkuję - ale żeby to wszystko łyknąć w kilka godzin... Podziwiam.

Greg, bez szans ;) Toż myśmy tam na początku dywagowali o wszystkim w ilościach dochodzących czasami do setki...

Anonimowy pisze...

Przyznaję się bez bicia, komentarze przeglądnęłam pobieżnie ;)

Ka.

madziaro z dzikiego zachodu pisze...

nie kłamali z prognozą, że będzie dzisiaj -20 z wiatrem, a brrrrrr, paskudnie, to ja wolę żeby cieplej było, nawet ze śniegiem po kolana, niż szaro buro i tak ziiiimno

abnegat.ltd pisze...

Ka, ja Cie podziwiam niezaleznie od komentow ;$

Madziaro - a sniegu duzo? Bo u nas niespecjalnie ximno jest , ale za to zaspy po pas.

Nomad_FH pisze...

Ha też kiedyś tak miałem, wprawdzie ze względów zawodowych nie mogłem przebrnąć przez jeden dzień - ale przebrnąłem dość szybko - łącznie z komentarzami. Ale to było sporo jednak grafomani temu :D
Tak czy inaczej abi, teraz będziesz miał więcej czytelników (oby nadal takich miłych, uroczych, wspaniałych, inteligentnych i skromnych jak my) :)

Anonimowy pisze...

CZęściowo z komentarzami, glównie w bezsenne noce,bo jakoś nie przyszlo mi do glowy się zakluc i puścić propofol w pompie
Kraków +1 i pada!Sprawa mocno podejrzana,przecież tu zawsze zimno bylo zimą!
wszystkiestworzenia

Zadora pisze...

no pewnie, komentarze to nie jest to co Abi sam pisał, można sobie darować, po co czas tracić :) Abiego trzeba czytać. Fajnie, że czytaczy przybywa i komentarze się może pojawią od nowych gości?
_
Czyli Abi jak przypuszczałem. Poczekają na odwilż i dzielnie będą ratować powodzian :)

Anonimowy pisze...

E nieee,komentarze ważna sprawka,innych czytających uczę się rozpoznawać:)
wszystkiestworzenia

madziaro z dzikiego zachodu pisze...

no właśnie śniegu ilości minimalne, cholera, w tamtym roku cały grudzień sypało, a teraz zima sobie przypomniała, że śnieg by się przydał, jakoś tak na koniec grudnia, posypało ze 2 dni, i to tak może z 10 cm... ale podobno ma sypać od poniedziałku, ale też zapowiadają, że jakoś delikatnie.
Nie wiem co to się porobiło

abnegat.ltd pisze...

Kochani - ja w ogóle jestem zaskoczony że to czytacie

:nie wiem jak się wstawia ikonkę warzywa nawadze w Tesco:

Póki czytaczy - póty bloga ;)

W sprawie zimy - where is global warming wydaje się słusznym pytaniem Może nie koniecznie chcę zagłady życia na Ziemi czy zatopienia Maledivów ale może jednak temperatura stała by w miejscu a nie spadała...