piątek, 4 grudnia 2009

Zapowiedź

Czyli w lenguidżu "Knowing". Co jakoś nieszczególnie sobie odpowiada, ale niech tam. Jak mówił młody Stuhr, "Ty też terefere".

Film jest kapitalnie, bezbłędnie, wręcz bosko nakręconą kupą bzdur.

Po prostu ręce opadają. Teoria o masowym odbiorcy w USA jednak coś w sobie ma.

Prześledźmy akcję. W latach piećdziesiątych jedna ze szkół podstawowych organizuje "event" pt. kapsuła czasu. Dzieci rysują swoje wyobrażenie przyszłości, ich prace zostają włożone do kapsuły i ukryte pod pamiątkową tablicę na głównym placu. Jedna z dziewczynek - pomysłodawca pomysłu - do kapsuły wkłada list z ciągiem cyfr. Zaczyna się Opowieść Z Dreszczykiem.

Tu do akcji wkracza Nicolas "Ale Jestem Zajebisty" Cage. Ogólnie facet mnie śmieszy swoja nadęta gębą, ale odkąd zobaczyłem go w "8 mm" muszę przyznać że na jego widok rzygać mi się chce. No, ale. Dajmy wyznawcy Wartości Amerykańskich szanse rehabilitacji.

Pięćdziesiąt lat później syn Nicolasa dostanie w trakcie odkopywania kapsuły list z cyferkami. Cage natychmiast rzuci się do rozszyfrowania zagadki jak pies na podroby. I z ciągu - zgadnijmy - 800 cyfr natychmiast wypatrzy te które wskazują na datę i liczbę ofiar. Potem jeszcze się okaże że lista zawiera także lokację. Przerażające poszukiwania Cage'a w necie potwierdzają trafność rozpoznania.

Ale to nie wszystko. Na liście są jeszcze 3 katastrofy, z których ostatnia zakończona jest znaczkiem odwróconego EE. Będzie to data Ostatecznej Katastrofy bo w domu nieszczęśliwie zmarłej dzidzi Cage znajdzie wydrapane na spodzie łóżka tajemnicze Everybody Else. Żeby się naszemu inteligentowi nie ominęło przesłanie, dzidzia wydrapała to na bide ze trzydzieści razy. Chałupa stoi niezamieszkana w środku lasu - to po to żeby się Amerykanin nie zastanawiał nad logika przesłania tylko srał ze strachu.

Teraz uwaga - ostatnia lokacja nie jest miejscem katastrofy - lecz zbawienia. Bo tam właśnie kosmici czekają na jego syna i przypisana mu samicę rodzaju ludzkiego coby ich przewieźć do Edenu. A Cage dostanie od kosmitów środkowy palec, możliwość zagrania prawdziwej rozpaczy oraz pokazania że Wartości Amerykańskich Chrześcijan są nadal żywe.

Kto do kurwy nędzy pisze scenariusze do tych produkcji? Tego się nie da wytłumaczyć niczym - ani post-traumatycznym uszkodzeniem mózgu ani bolesnym zatwardzeniem.

Zwróćmy uwagę na następujące fakty:
1. Obcy chcą uratować ludzi, ale tylko niektórych. Jako zaczyn nowej cywilizacji.
2. Informują o tym dziewczynkę, włażąc jej telepatycznie do głowy i każąc w amoku pisać tajemniczy ciąg cyfr który wskazuje na katastrofy, jakie wydarzą się na Ziemi w ciągu nadchodzącego pół wieku, włącznie z wybuchem flary na Słońcu która ostatecznie wymaże życie na naszej planecie.
3. Następnie ten list zostaje wsadzony do pojemnika żeby nikt za cholerę się o nim nie dowiedział - czy po co, bo tu się w logice jedenastoletnich Amerykanów nieco gubię.

Dalej jest jeszcze ciekawiej.

4. Pomijam bzdurę na kółkach wynikającą z rozszyfrowania zagadki - bo z niej nie wynika kompletnie, zupełnie i absolutnie NIC.
5. W jednej z ostatnich scen widać że z Ziemi odlatuje w mrok kosmosu kilkadziesiąt - kilkaset - statków Obcych.

Podsumujmy.

6. O katastrofie wiedzieli co najmniej 50 lat temu.
7. Ludzi uratować nie chcieli - bo jak by chcieli, to by w ciągu tych lat mogli przetransportować caly ziemski inwentarz zywy, z bakteriami włącznie.
8. Zostawili więc list (ale PO CO??!?) - który zdał się psu na budę bo dzieci mogli sobie zabrać w dowolny sposób.
9. Cała intryga odebrała mi mowę. Gdy zobaczyłem że Nicolas nie chce iść do jaskiń, lecz podążać szlakiem proroctwa sprzed kilkudziesięciu lat - olśnienie zmroziło mi mózg. Jaki debil mógł spierniczyć taki film???

Nie wiem jak to podsumować.

Koszmarek zawiera kapitalna scenę zniszczenia miasta przez wiatr słoneczny, podkreślający to co kiedyś napisał Szaman - że jesteśmy jak pchła na końskim zadzie. I za to należy się pół ogryzka.

Gdy zobaczyłem Nikosia na okładce, dreszcz zwątpienia przeszył me serce.

Ale debilizm w środku przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.

33 komentarze:

inessta pisze...

Abi wszelkie produkcje katastroficzne od jakiegoś czasu właśnie straszą nas kosmitami i to na dodatek złymi. I zjadliwe to było tylko podane jako Dzień Niepodległości, tak wszelkie na serio są do bani. Od dawna nie oglądam i nikt do tego mnie nie zmusi. Już wolę stracić czas i kasę na bezsensowne strzelanki. Przynajmniej destrukcja tam ukazana jest bardzo malownicza i zawsze jest duuuuzo krwi. A to medycy lubią najbardziej (przynajmniej niektórzy). Howgh!

realka pisze...

Obejrzyj sobie 2012;)
Nagromadzenie absurdu, nieprawdopodobieństw i złego losu prześladujący bohaterów do samego końca powoduje, że film jest absolutnie niezjadliwy

Unknown pisze...

Abi, do kolekcji polecam "30 dni mroku". Baaardzo chciałabym przeczytać Twoją recenzję;). Jak dla mnie film o wampirach upośledzonych umysłowo w stopniu ciężkim oraz ich ofiarach upośledzonych w stopniu super ciężkim ;). Tematyka od 2012 nieco odmienna, ale "film" powala na kolana :P

Marian M.D. pisze...

Tak sobie ostatnio myślę, ile juz filmów nakręcono i co więcej da się w tej tematyce wymyślić? Wątpliwość tą rozwiewa każdy wyjątkowy film ,który czasem się jednak trafi -> tak jak ostatnio w Łodzi na Camerimage "A single man" jako studium żalu po utracie bliskiej osoby, polecam.

W kinie zaliczyłem natomiast w takiej oto kolejności mieszankę wybuchową - terminator ->transformers 2 -> dystrykt 9, która to zupełnie mnie do chodzenia do kina na tytuły reklamowane w mediach zniechęciła. Za każdą wizytą nowa papka. na 2012 nawet nie poszedłem po recenzji Abnegata ( xP ), bo to powielenie tego samego schematu, na którym oparto te trzy poprzednie produkcje. "dajmy jakieś zajebiste efekty sepcjalne, no to teraz może dialog.....nieeeeee kto w dzisiejszej ameryce przejmuje się dialogiem, dajmy wiecej efektów! Ale to sie kupy nie trzyma! Nie szkodzi, kto sie nad tym zastanawia" Tak oto właśnie w terminatorze ciągle coś wybucha, w transformersach wybucha dwa razy więcej(pod koniec filmu myslałem,że wybuchnie i mój łeb, może o to chodziło twórcom? film zwieńcozny masową eksplozja głów widowni) , a w dystrykcie 9 powala ilosć bzdur (na przykład, skoro wystarczy jeden obcy i jeden człowiek z pukawką obcych aby przebić się przez wszystkie zabezpieczenia to czemu ci obcy siedzą cicho w obozie koncentracyjnym jaki im zgotowali ludzie, mimo że sa uzbrojeni po zęby?)

Generalnie kaszanka.

Zadora pisze...

Nie ma co liczyć na logikę, trzeba srać ze strachu!

Anonimowy pisze...

@Zadora, dokładnie, Po co myśleć? logika ciąży przy sraniu;)
recenzja wywołała efekt fali antyperystaltycznej.

M

realka pisze...

Toż ja tylko po to poszłam żeby sie bać ;) Ale jednak wymagam choćby minimalnego uwzględnienia, że jakiśtam zdrowy rozsądek posiadam, a pod koniec nagromadzenie nieszczęśliwych zbiegów okoliczności i cudownych ratunków stało się po prostu nużące.

Anonimowy pisze...

Łomatko, będę się bała iść w ogóle do kina :-D nika

abnegat.ltd pisze...

Innesta, Will Smith walacy obcego po pysku - poezja :D

Realka, widzialem. Chyba przestane chodzic na popcornowki...

Evriel, szanse sa male bo ja horrorow unikam jak Ryanaira. Ostrze sobie zeby na pokoj 16cos tam z Cussack'iem choc po jego wystepach w 2012 mam taki - bulgot niepokoju.

Zuosiol, straszna papka. I to sa hity kasowe... Placic powinno sie PO seansie.

Greg & M - mowicie za film na zatwardzenie, recenzja na sraczke? Podobai sie ten glaz - to naprawde ladny glaz :D

abnegat.ltd pisze...

Realka, no wlasnie - to jakos musi nyc wewnetrznie spojne i przynajmniej sladowo prawdopodobne. Wg. Mnie te scenariusze pisza dzieci.

Nika - nindza twarda musi byc ;)
per aspera ad diarrhea
0_o

Unknown pisze...

Abi, chodzi o 1408? o pokoju gdzie straszy? film był dobry, ale to na podstawie opowieści Kinga, więc musiał być dobry (nie mówię, że wszystkie Kinga są the best. btw. najlepsza, jak myślę, książka Kinga to "Wielki Marsz" - nie ma nic wspólnego ze strachami, watro przeczytać.)
Co do recenzji - bardzo chętnie obejrzę ten film jak i 2012. Właśnie dlatego, że są takie kiczowate. Ale ja to taka inna trochę jestem:)

abnegat.ltd pisze...

Edyta, dokladnie. Tyle ze dvd bylo po 15 funtow - a reraz nie ma wcale;) ale moze doczekam.

Do tych produkcji prponuje flachacha. Wtedy brak logiki nie. Razi i mozna robic waw ;D

Unknown pisze...

bo kino amerykańskie ma specyficzny target- nastawiony na efekty specjalne... Choć czasem można zobaczyć coś w gwiazdorskiej obsadzie, co nie będzie totalnym gniotem- ostatnio ;) to chyba Gran Turismo, Ciekawy przypadek Benjamina Buttona, czy Wrogowie Publiczni (choć co do ostatniego to mam mieszane uczucia).
Dystrtkty, 2012, transformersy też widziałem... Można dostać ataku padaczki w czasie seansu. Szczytem za to był ostatni terminator, gdzie główny zwrot fabuły był zawarty w zwiastunie :D
Dlatego szukam dla siebie czegoś innego- może kino azjatyckie? niezłe jest :) Oldboy- stare ale jare, Łzy czarnego tygrysa- to ciekawe- western:) lub może coś z dużych produkcji- Trzy królestwa (oryginalny tutuł Red Cliff, 2 części). Na razie czekają na obejrzenie... mają rozmach i zwykle można zobaczyć coś więcej poza CG sraczką. Poza tym świetne zdjęcia;)

Anonimowy pisze...

Abi, chodziło mi racze, ze recenzja dobrze nakreślająca podstawowe minusy filmu. A fala anty...dotyczy górnej piętra ppok : że sam opis filmu o fabule "inteligentnej inaczej o tym jak go zabili i uciekł" wywołuje nudności.
Podbny efekt wywołują u mnie typowo hamerykańskie przemówienia w tonie tkliwym patetyczno-uduchowionym,z tymi łzami u głównego bohatera i wszystkiego dookoła...dramat.żal.i nic tylko modlitwa o reklamy się pojawia;)


M

abnegat.ltd pisze...

Lukasz, kiedys w Wizji byl taki kanal, Le Cinema chyba? I na nim puszczali europejskie kino. Mozna bylo zobaczyc naprawde nizxle rzeczy.

M, CocaCola i guma do zucia. Amerykanie w skali makro potwierdzaja teorie ze inteligencja szkodzi w osiagnieciu sukcesu.

(KK) pisze...

A mnie tam najbardziej by interesował sequel tegoż. Zwłaszcza jak poszło kosmitom z kazirodztwem, no i o co im w końcu chodziło z tym wężem. Więc czekam na Knowing 2, niech się biorą do roboty.

abnegat.ltd pisze...

Oni tam mieli dosc szeroka pule genowa - powinni dac rade. Natomiast sam fakt stawiania niewinnych dzieciaczkow w pozycji rozrodczej??? Kryptopedofilia sie szerzy jak pragne rodzic. Ze tego zaden Podgrzybek nie wypatrzyl to az strach - slabnie czujnosc w narodzie.

abnegat.ltd pisze...

A z wezem gdzies ostatnio czytalem jak to Ewa zezarla sama cale jablko, choc sie Adam lasil, na co waz rzekl z rezygnacja: " szlag by to trafil - cala historia do przepisania..."

madziaro z dzikiego zachodu pisze...

Abiiiii!! co do "1408" to fakt, film jest naprawdę dobry... tylko trzeba uważać, bo ma dwa zakończenia :>

Pierwsze, oryginalne, z którym ja widziałam - baaardzo mi się podobało

I drugie, które zostało nakręcone na życzenie publiczności, której się nie podobało to pierwsze (głupi jacyś? zawsze musi być optymistyczne zakończenie? przecież to King!! ;) ) - o tym tylko czytałam i nie sądzę, żeby mi się spodobało

Anonimowy pisze...

Padłam :-DDD
Per aspera ad diarrhea :-DDDD nika

abnegat.ltd pisze...

Madziaro, żartujesz :DDD -troche to przypomina inną produkcję Kinga, "Misery"... Dobrze że mu w procesie dokręcania końcówki nóg nie połamali...

Nika - bo w zasadzie to jest całkowita i jedyna prawda na ten temat ;DDD

victorec pisze...

Byłem w kinie na tym z siorą. Siora przyjechała raz na pół roku, poszliśmy do kina i ona chciała iść na ten z film z psem i Jennifer Aniston (wybaczcie;); film okazał się super, zobaczyłem potem) a ja na Zapowiedź... do teraz siora mi wypomina, że ja nigdy już filmu nie wybiorę oraz straszymy się tym filmem nawzajem. Gee, takiej bzdury nigdy nie widziałem.

thalie pisze...

Abi a można sobie recenzję u Ciebie zamówić? Tak ku uciesze :) Ja poproszę New Moon (czy jak to się tam nazywa Księżyc w nowiu).

Anonimowy pisze...

no wiec troche Senfu tez ode mnie
Filmu nie widzialem ....
Ale mam krytyke krytyki,tzn Abi patologicznie nie lubi Cage, i wszystko co sie z nim wiaze jest be. Ale plot tego filmu-tak absurdalny - nie jest wyjatkiem tylko regula. Hollywoodscheisse (popcorn)--to cos z czego nalezy wyrosnac Abi - najwyzszy czas...A poza tym ogladalem kiedys dobry film z Cage--"Leavin Las Vegas"
Polecam!
Pozdro i nara
obom

Zadora pisze...

Pan życia i śmierci, Dzikość serca no i Ptasiek - da się go w tym oglądać.
Ze sraczką to był cytat z Twojego posta to się mnie nie pytaj czy film to środek na zatwardzenie. Sam powinieneś wiedzieć, Ty to oglądałeś. :D

Unknown pisze...

ja to chciałam tylko powiedzieć, że mam uraz do dobrego kina. kino sztuką, tak? zwłaszcza dobre. a ja tzw. dobrej SZtuki mam dość, stąd ten zachwyt nad popkornem, kiczem i różem:) (film awangardowy, film strukturalny itepe Mona Lisa piękna jest... No gdzie ona piękna ja się pytam?!) na odtrutkę Banksy http://www.ljplus.ru/img4/a/_/a_bdpyr/monalisa-tattoo.jpg albo http://www.wsws.org/images/2009sep/s10-banksy/1-banksy-cart.jpg i od razu mi lepiej :)

abnegat.ltd pisze...

Victorec, co robić.
Tego filmu z Aniston nie kojarzę - niestety.

Thalie, rozumiem że to z sagi o krwiopijcach? Jak by co - to poleze. Co prawda właśnie skończyłem sie umawiac z sąsiadem na jutro - wiec póki co do kina nie leze, ale kto wie - może w niedzielę :D

Obom - Cage'a lubię oglądać jak mam sraczkę - dupa mi się marszczy na jego widok. A posądzać mnie o obiektywizm przy ocenianiu tego palanta - to by była obraza boska.
Nadęty tłumok.
W zasadzie znam jednego aktora który jest bardziej drewniany - Affleck. Matko boska - mógłby grać w kabuki. Bez maski.
Dzizazz - jak widzę to nadęte Bóg - Honor - Guma Do Żucia to mam bolesny skurcz zwieraczy.
Apage Satanas... ;DDD

Greg, to on grał w Ptaśku??? Przeoczyłem :D Ile on miał wtedy lat - dwadzieścia? Masskara.
Natomiast do przyjęcia byl w City of Angels. Pół ogryzka.

Edyta - Mona Liza pikuś - ale na widok wózków w Monecie popłakaliśmy się ze śmiechu :DDD Moje starsze latorośle właśnie robi pracę nt. Moneta, a na ten temat improwizuje właśnie - ale na wózki nie wpadł...

Anonimowy pisze...

Abnegacie, to z Ewą co zjada całe jabłko, to Teatrzyk Zielona Gęś i ,,Żarłoczna Ewa'', polecam inne z tej serii.
A Will Smith częstujący kosmitę pięścią ,,Witamy w Ameryce'' - bezcenne.
Pozdrawiam,
Staszek

Zadora pisze...

Ptasiek 1984, Niki Coppola 1964 - czyli dwie dyszki jak w mordę strzelił :)

Unknown pisze...

ja nie wiem czy to jakaś tradycja ajriszowa, ale będąc w Dublinie przez pół roku często widywałam wózki w kanałach :) tak przy mostku. urocze :) nawet fotki mam :)

Unknown pisze...

nie wiem, może to jakaś tradycja ajriszowa, bo często widywałam wózki w kanałach w Dubline. urocze :)

abnegat.ltd pisze...

Staszku, witaj :)
Jak tak, to wiem gdzie czytałem - u Magdy (pozdrowienia;)

W tym filmie jest jeszcze jeden niezłu momen - obcy atakuja, śmierć w oczy zagląda i Rabe zaprasza wszystkich do modlitwy. Na co Jeff Golblumm (!) mówi - ale ja nie jestem Żydem. Na co Rabe: Nobody's perfect :DDD

Greg, Ty wiesz że on był nawet łądny? Intrygujące. Ale jako aktora go nie lubie i tyle.

Edyta, witaj :)
W Północnej to samo - wyciepane do rzeki. Może to taka ich tradycja jak nasza - sikanie na tory?

Nomad_FH pisze...

Kurcze no - ja jakiś dziwny jestem, bo Cage'a lubie - no :D
Tzn z ról z których go lubię - na pewno w Twierdza i na pewno w 60s. Miasto Aniołów też złe nie było.
Natomiast mam wrażenie - że im nowszy film, tym gorzej się go ogląda. Co do filmu - zgadzam się z Abim, ilość bzdur na mm sześcienny przekracza zdrowy rozsądek. Niezdrowy też.

Ale mam jeszcze lepszego kandydata - jest to Doomsday, ale wersja druga. Czyli 2012:Doomsday (nie mylić z również kiepskim, ale jednak mającym "jakiś"* poziom "Doomsday" - tym o zarazie).
W tym filmie - ilość bzdur na setne mm przekracza zdolność rozumowania. Mogę polecić tylko przy okazji jakiejś imprezy. Jako komedię. Po wypiciu lekko licząc choć 6-paka piwa na łeba...

* - "jakiś poziom" - wprawdzie na wysokości dna mułu, ale jednak...