wtorek, 8 grudnia 2009

TomTom Live

Się mi kiedyś spieszyło i w pędzie nabyłem sobie urządzonko co to nie dość że wie gdzie człowiek się znajduje to jeszcze potrafi go poprowadzić przez drogi i dróżki do celu. Jako bonus zaktywowali mi wtedy usługę LIVE - rzecz dobra, monitorująca korki, wypadki i roboty drogowe na bieżąco. Już po miesiącu dostałem ostrzeżenie - twoja usługa wygaśnie. Kup subskrypcję.
Ale nie chcę.
Ale to baardzo dobre jest?
Nie. Do pola. Jak będę gdzieś jechał to się zastanowię.
Potem dostałem jeszcze kilka coraz bardziej dramatycznych ostrzeżeń że mi subskrypcja zdechnie - i szczęśliwie to nastąpiło. Od tej pory emile w skrzynce oraz komunikaty w moim urządzonku zmieniły się z groźnych na przymilne. A może subskrypcyjka? Niedrogo, jak dla łaskawego pana to nawet zniżka będzie bo jako valuable customer to nawet włazić do dupy będziemy bylebyś płacił? Nie, dziękuję.
Ale discouncik damy?
Won.

No i przyszła kryska na Matyska.
Trza było znów jechać w ostępy dzikie wiec podłączyłem magiczną skrzynkę do kompa, zalogowałem się na stronie producenta i zakupiłem roczną subskrypcje Najlepszego Na Świecie Servisu TomTom LIVE. Z diskoncikiem, bo przy rocznej opłacie z góry dawali 20%.

Minął miesiąc - magiczny cóś pokazuje ceny benzyny i hotele na trasie - ale najważniejszy serwis pokazujący ruch drogowy zdechł. A raczej sie nie zreanimował. No, to do boju. Napisałem grzecznie emila, że zapłaciłem i otrzymałem, owszem - ale nie wszystko. Wiec czy oni by mogli coś jednak zaktywować?

Odpisała Victoria B. Cholera jasna - czy ja się podpisuje pod korespondencją Abnegat L.??? Ale to na marginesie. Victoria zadała mi drobne zadanko. Potezny, wielopunktowo - podpunktowy emil co mam włączyć, wyłączyć, skasować, zreplejsować, nastawić, wysłać i ustawić. Przysięgam - za młodu dorabiałem składaniem komputerów, potrafię postawić ostatniego paścia na nogi, nawet zdechłe dyski odzyskam - choć to zależy jakie - ale przy step-by-step Victorii niecom sie spocił. Żeby łatwo nie było, dżipies w domu sygnału nie łapie, wiec część roboty wykonałem w samochodzie - a lało wtedy jak by się kto powiesił w okolicy.

I dzonk. A-ni-du-du.

Pogodę mogę sobie sprawdzić - a ten cholerny traffic jak nie działał, tak nie działa.

Napisałem więc powtórnie list do Victorii - alem go na szczęście nie wysłał. Zobaczyłem go rano, podrapałem się po łbie, usunąłem wszystkie inwektywy, opisy mordu, groźby karalne, propozycje nieprzyzwoite oraz inne - i wysłałem. Przy okazji list zdecydowanie stracił na objętości a zyskał na klarowności, Ale to akurat zrozumiałe. Jak piana cieknie po mózgu - szczególnie czerwona - to lepiej telewizor włączyć i się piwa napić.

Victoria definitywnie się nudzi - odpowiedź przyszła na drugi dzień. Dwa razy dłuższa niż poprzednia. Tym razem z załącznikami. Ale żebym nie miał za łatwo, pliki - dwa - przysłała w postaci skompresowanej rar'em. Co mnie powaliło na kolana - pierwszy plik miał 877 KB ale za to drugi - 31 bajtów. A skompresowane - 331 KB.

Przysyła mi czterogodzinną pracę domowa, zmusza do ściągnięcia kompresora rarów - ale za to oszczędza mi ćwierć sekundy w transferze plików.

Jebana ludzka rasa.

Mój TomTom dzielnie przeszedł wszystkie punkty programu, zalogował się do sieci - i zgłosił gotowość do pracy. Razem z Traffic Live. Ważnym do sierpnia... A kupiłem na rok - to gdzie do cholery jest pozostałe trzy miesiące?

Biedna Victoria. Znowu dostanie list w poliszinglisz...

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ona pewnie docenia fakt, że w ogóle ktoś czyta jej maile i stosuje się do poleceń - można nawet zaryzykować stwierdzenie, że dzięki Tobie jej praca ma sens ;) znajomi pracowali na słuchawkach w takiej "pomocowej" instytucji i rzadko kiedy ludzie się stosowali do ich poleceń, robiąc i tak swoje ;)
metaksa

madziaro z dzikiego zachodu pisze...

Victoria B.?
i takie maile Ci wysyła, co to po nich nic nie działa?
To niechybnie musi być Victoria Beckham ;) też bym na jej miejscu pełnego nazwiska nie podawała ;)


no i nie rozumiem dlaczego nie miałeś do tej pory niczego do odrarowywania? wszyscy nie posiadający takowego programu mi później płaczą, jak im paczuszkę wysyłam, bo ja zawsze właśnie "raruję"

ineesta pisze...

dobrze że rarem skompresowała pliki. Mój informatyk z pracy ściska te pliki w jakimś cudownym, pewnym, darmowym..itp programie, którego nikt inny chyba nie używa. Wtedy jest zabawa :)) A co do podpisywania sie pod mailami to chyba jakaś moda nastała na dodawanie tych magicznych literek z kropką. Coraz więcej tych: Robert M. Nowak, Paweł T. Kowalski...

Anonimowy pisze...

Podsumowując:
Victoria Beckham wspiera TomTom Lajfa Rarem :D
teta

Anonimowy pisze...

TomTom rarem?
Łomatko ... Łinzipem go! ;-) nika

abnegat.ltd pisze...

Metaksa, gdzies czytalem o bace co zadzwonila do pomocy technicznej co na zrobic - komputer wyswietlil jej komunikat "press any key" i ona ma pronlem. Mianowivie klawiatura ma 104 klawisze, ale zaden nie jest iznaczony "any" ;)

Innesta, rar nie problem - pytaniw po jasna cholere ona to w ogole kompresowala? Na dodatek napisala ze wysyla - ale nie wyslala... Dopiero na swoim koncie TomToma znalazlem odpowiednie pliki. Massakra jakas :]

Madziaro, mowisz ze oni w tej pieronskiej Ameryce tak sie zdziadowali ze biedna Vicky dorabia w helplajnie? O tempora o mores...

Teta, ciekawe co David na to wspieranie... ;D

Nika - faktycznie, ledwie linzipie :D

basia.acappella pisze...

Dzięki Abnegatom praca Victorii B ma sens a dzięki Victoriom B posty Abnegata mają tyle wdzięku i uroku...
...To się nazywa pełna symbioza - na mcu Davida byłabym zaniepokojona...

;)

abnegat.ltd pisze...

Znaczysie bioracpoduwage abnegackie podejcie do celebsow wszelkiej masci to Dawid spac moze snem spokojnym ;)

madziaro z dzikiego zachodu pisze...

no co Ty? nie podoba Ci się ten plastikowy kościotrup zwany Victorią B.?


i całe szczęście ;)

Zadora pisze...

To chyba bardziej chodz o Vicky Barcelona? :) Strzeż się Abi

abnegat.ltd pisze...

Madziaro, tak na prawde to nie mam bladego pojecia jak ona wyglada ;[]

Greg, ja chce byc artysta. Najlepiej malarzem... W Hiszpanii...

madziaro z dzikiego zachodu pisze...

uuuu, no to ja Cię uświadomię ;), lubię pokazywać tą panią, żeby pokazać, jak ładnie się można "splastikować" ;)
sam plastik ;)