niedziela, 20 grudnia 2009

Polska zima

W Północnej Anglii spadł śnieg. Nie było by w tym nic dziwnego - ostatecznie nazwa "Północna" do czegoś zobowiązuje - ale spadł teraz i w ilości nieco przekraczającej zwyczajowe pół cala. Rzeczone pół cala jest zjawiskiem postrzeganym zupełnie paranormalnie, z katastrofami, spóźnionymi samolotami, korkach na autostradach i zaaferowanymi komentatorami pochodzenia pakistańskiego czytającymi coś z kartki w BBC.

Zamknięte szkoły, wypadki, apele w telewizji o pozostanie w domu i inne dziwne rzeczy nagłaśniane przez media - a w tle zupełnie bez zmian. Brytole mianowicie mają w sobie nieprawdopodobny pokład stoickiego spokoju. Ot, spadło, to leży. A czemu nie macie tych pieprzonych opon na zimę? A po co- przecież i tak to stopnieje, to wtedy letnie będą jak znalazł.

Za oknem zrobiło się tak jakoś znajomo.



There is no place like home.






17 komentarzy:

Unknown pisze...

a u nas -10 dziś, co i tak jest niezłym rezultatem przy wczorajszej temperaturze - 17. tylko płyn w spryskiwaczu zamarzł...

SETHD/ weryfikacja słowa: 'matiftse'
J/ weryfikuję: Matisse jest fuj i passe.

SETHD/ weryfikacja poprawna. możesz iść dalej.

(chyba nowe zajęcie sobie znalazłam :))

inessta pisze...

Ha,ha,ha nawet nie wiedziałam, że mam brytyjskie podejście do opon zimowych :))
p.s. teodolo(weryfikant wpisu) brzmi ślicznie :))

Marian M.D. pisze...

Ech, wolałbym zwyczajowe pól cala! Śnieg w mieście to żadna przyjemność.

Zadora pisze...

Masz zelektryfikowanych hobitów w ogrodzie?

Anonimowy pisze...

Hmmm... a pługi i piaskarki to angielskie City Councils posiadają?

Otóż Amsterdam nie posiada, a ulice zabrejowane na jakieś... 4inch, i to od samej nocy. Żadnej maszyny z żółtym kogutem nie widziałam.

Czy Angole też nie potrafią odśnieżyć auta? Po Amsterdamie jeździ cała masa samo-bałwanów, nawet tylne szyby nieodgarnięte, a przednie też tyle, co wycieraczka pomaże.

Foto-corpus delicti w formie cyfrowej nie posiadam...

Groet,
Sarah

abnegat.ltd pisze...

Edyta, tu ponoć było w nocy -11. Global warming ani chybi. Matiftse to raczej: Może być Matt, pod warunkiem że ma trypanosomozę.
Ewentualnie: Mat byle nie mucha.

Innesta, to raczej podejscie jest japońskie... czyli jako-tako ;DDD

Zuosiol, co robić... Przewrócilo sie - niech leży...

Greg, to sąsiad. Co on ma na chałupie to ludzkie pojecie przechodzi.

Sarah, no patrz - bylism w Amsterdamie w ostatni weekend i cisza, spokój, grama śniegu ;) Kanały zamarzły? - ponoć łyżwiarze od lat już nie jeżdżą?

Anonimowy pisze...

W srodkowej Anglii tez zima, glowne ulice odsniezone (sola raczej niz przez odgarnianie) ale na uliczkach miedzy domkami lod i ogolny Sajgon. Ale fajnie jest, lepsze to niz bloto na Swieta ;)))

abnegat.ltd pisze...

Tu to samo. Na dwupasmówkach jedna strona odsnieżona, dla Angoli, a prawy pas kompletnie biały, dla szybkotnących popaprańców :D
Na osiędlu lodowisko. Zgroza.

Unknown pisze...

no wiesz, te -17 to w dzień, kiedy to ja pojechałam swym autem na targ, spędziłam tam godzinę, zakupiłam co miałam zakupić, frekwencja sprzedawców ze stoiskami na oko 100%. jesteśmy dzielnym narodem :)

teść dzwonił z wieścią, że katastrofa u niego w Lądyne bo -2 i 5 cm śniegu. I że jest mu strasznie ziiimno :)

że co ma ten biedny Matt?! jakieś straszne słowo :)

SETHD/imboac - to pewnie jakiś lek w płynie paskudny w smaku :)

kiciaf pisze...

U mnie już -22 na zewnątrz jest i to chyba jeszcze nie koniec. Śnieżek też przypadał odpowiednio, aby świat ładnie wyglądał.

abnegat.ltd pisze...

Edyta, u nas jest - rześko. Z 5-7 będzie. I kiedy robiłem zdjęcia ogródka sąsiada przed chwilą - jego dzieci tłumnie mi kibicowały (sześcioro) stojąc w otwartych drzwiach. WSZYSTKIE na boska :DDD To się regularnie nie mieści w niczym.

Kiciaf, znaczy - I'm dreaming about white christmas? Kkurcze - chciałbym tam teraz być :D Mioże nie bardzo - ale tak troszeczkę...

Anonimowy pisze...

Wchodzę, -15,5 oC :)
I pas, poproszę.
A piec gaz ciągnie aż miło :/
I tylko na koniec miesiąca nie będzie miło,gdy fakturka z Gazpromu+należ.za abonam.+opłata sieciowa stała +opłata sieciowa zmienna (cokolwiek to znaczy)przyjdzie. Ech żiźń parchataja.
T.

Joanna pisze...

W Dublinie w nocy -5,moze -6,czyli nie tak zle.I ja stojąca na dworze o 3 rano ze papieroskiem,trzęsąca się z zimna,bo nie lubię smoking roomów,ale dymek musi być:))) Gupia!
Ulice lekko szklane rano i Irlandia poruszająca się z prędkościa 20 km/h.W porywach.Z myślą,że będą się bali jechać może wyskoczyłam na małe świateczne zakupki.O święta naiwności!
Irysy najwyraźniej wyszli z założenia,że recesja-recesją,zima-zimą,ale święta muszą być z prawdziwego zdarzenia.No i tyż przyszli,niech ich dzik kopnie....

Anonimowy pisze...

Tydzień temu - nawet się nie zapowiadało na śnieg, co najwyżej syberyjskie powietrze. Sypło próbnie koło środy, potem w czwartek hiszpańska klientka chciała odwołać zajęcia, bo jej żal było, że ja w taki śnieg muszę parę kilometrów 'metrem' zasuwać. [Dziewczyna mieszka tu 2 miesiące, nawet nie ma kozaków do kolan, czyli typowego damskiego obuwia całorocznego w Holandii... ].
W piątek tak wzorowo-styczniowo (akurat miałam służbowe party po południu ;), wczoraj szare gęste chmury groziły śniegiem, który zaatakował koło 4 - 5 rano. Brr... (a mój ciepłolubny połówek chciał wyłazić lepić bałwana i robić zdjęcia 'dla mamy' - ok, teściówka stacjonuje prawie na równiku, więc to egzotyka jak się patrzy ;).

Grt,
Sarah

Anonimowy pisze...

U mnie w wiosce zimno tak, że buty przymarzają do podłoża.

Mniej więcej minus piętnaście stopni.

Tak sobie oglądam te fotki i jedyna refleksja na jaką mnie stać to radość...że mój Tato w tym roku nie wystawi tego koszmarnego "Mikołajka" podświetlane monstrum, które dostał od brata mego jukejskiego.

Miał zwyczaj wystawiania tego na balkonie na drugim piętrze w chałupie ...i oczy narodu zwrócone były na nasz dom.

Plaga.

Ale w tym roku nie wystawia szkarady i mam ulgę.

(KK) pisze...

Ha! A my mamy tylko 80 km do śniegu i wszyscy sobie z dumą pokazują zdjęcia od rodzin na komórkach. No, bo taka katastrofa...!

abnegat.ltd pisze...

Właśnie wróciłem z kina ( :D czyli jutro wiadomo co będzie niestety) - powietrze jakby nieco cieplejsze, chyb ajutro zaczną się wieolkie roztopy i tyle bedzie zimy w Jukeju. Zdjęcia zrobione, sąsiedzi się pytali dzisiaj czy to juz polska zima czy jeszcze nie - pocieszyliśmy ich że to kompletna syberia, niech ta maja troche swojego szczęścia, poweidziałem im że jeszcze tylko brakuje im białych niedźwiedzi, ale tak to ok. Patrzyli podejrzliwie.