poniedziałek, 26 października 2009

Mile zlego poczatki

Warszawa byla bardziej ponura niz Doncaster. Zgroza. Popijajac kawe czrkalismy z Kiciaf na reszte grupy. Komunikaty byly calkiem optymistyczne. Jestesmy na parkingu. O, to nie ten parking. Ale teraz juz parkujemy. O, to tez nie tu. W koncu wypelnilismy obowiaxki turysty w bezclowym i nie czekajac na personalne zaproszenia wsiedlismy do samolotu. Uzycie magicznego przyspieszacza podrozy pozwolilo osiagnac Tabe "in no time", grzecznie wypelnilismy podstepne pytania formularza medycznego (w stylu: czy ostatnio mial pan/pani bliski kontakt ze zwierzevie ktore ma raciczki i chrzaka") - pieczatka, busik i pojechalusmy do hotelu. 160 km z gosciem ktory przysypial za kierownica. Co w jakis sposob tlumaczy polmetrowej wysokosci krawezniki- to sa zakamuflowane bandy dajace czas na korekcje kursu.

Patrzac obiektywnie, rafa w Dahabie jest ruina porownywalna z Hurghada. Pojedyncze zywe koralowce i kilka rybek. Jeszcze dziesiec lat i beda musieli zarybic toto od nowa.

Stella, upal i totalny luzik.

O to chodzilo.

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

No, zgroza, w Wawie jest teraz makabrycznie, siąpi, ołowia czapa chmur, tylko rowerek ratuje mnie przed rozpiciem się ;-P Ano, jeżdżę, moknę i schnę po drodze ;-P
A Ty używaj tam z resztą ekipy, jedzcie, popijacie i popuszczajcie pasa oprócz bąbelkowania a la nilpferd skrzyżowany z szafą gdańską ;-P nika

abnegat.ltd pisze...

A tu zaszlo sloneczko, nastroj knajpiany i ogolne lenistwo. Pozdrowienia z nad talerza krewetek ;)

Anonimowy pisze...

Aaaaaaa ;-DDD nika

inessta pisze...

Jak tu się nie denerwować na takich odszczepieńców, co to nad Nilem, nilpferdy podziwia i jeszcze na rafę narzeka!! A tu we Wrocku, siąpi, mgła i zimne prądy. Buuuuu.....

Anonimowy pisze...

W Lublinie było słoneczko, było, bo teraz niestety deszcz.
Krysia

madziaro z dzikiego zachodu pisze...

słońcaaaaa! weźcie mi podeślijcie go trochę, co?

A czy ta Stella to ta co na "drugie" ma Artois? jeśli to ta sama, to uwielbiam :D

Pozdrów te nieliczne rybki ;)

Anonimowy pisze...

o rrrrrany, krrrrrrrewetki! aleś mi smaka zrobił...
na Śląsku też kiepska pogoda ;)
metaksa