wtorek, 29 września 2009

Nowe idzie

Ha- nie dosc ze mialem 5 dniowy weekend to jeszcze moj podiatra (taki chirurg od nog wylacznie) dostal sraczki i nie przyszedl do pracy. Kul. Co prawda Marlence sie zabylo zadzwonic i przejechalem sie z rana do robot- ale za to polazlem na dzima i rozpoczalem swoj makiaweliczny plan doglebnego pozbycia sie wszelkich naddatkow. Dysze do tej pory. Po poludniu moj ulubiony kanalarz zastrugal marchewke - szt. jedna - i spenetrowal dwie kanalizacje. I juz mozna bylo lezc do domu. A raczej mozna by gdyby nie marlenkowy styl pracy ktory zapewnil mi godziwa rozrywke do 6.

Manago przyslala mi poczta do do domu wiadomosc o naszych ustaleniach poniedzialkowych i przy okazji zapewnila mnie ze jestem bardzo valued pracownik. No cos podobnego. Wietrze w tym inwencje tworcza sekretarki. Albo cos sie dzieje...

15 komentarzy:

Zadora pisze...

Tłuszczu ubywa, mięśni przybywa, waga stoi. Jak jesteś spory chłop no to jesteś i swoje musisz ważyć!

kiciaf pisze...

O cholera, chyba nie mam wyjścia. Muszę się do czegoś też zmobilizować...

mroh pisze...

Najgorzej jest ufać wadze gdy ma się przerwę w ćwiczeniu. Waga stoi, jest niby ok, a jak się człowiek na dżima wybierze, to się okazuje, że waga stoi ale organizm leży.
Nie na darmo oliwa na wierzch wypływa.

Anonimowy pisze...

Łączę się w bólu z podiatrą. Mam to samo... z obu stron... ;) zaraz umrę :(
Lena

Anonimowy pisze...

no tak, jak chwalą - to smerfuj się, kto może ;)
metaksa

nika pisze...

Popisuję się pod tym, co napisał Greg: kawał chłopa musi swoje ważyć. Pomyśl, co by było, gdybyś był nikczemnej postury ;-) Jakieś 1,60 m? Marlenkę ochrzań gładkimi słowy :-)
Lena, uszy do góry, też to przerabiałam na początku roku. Przeżyłam. Przeżyjesz i Ty :-)

eee-live pisze...

Abi a może po prostu Cię docenili? Nie szukaj w tym haczyków na siłę ;) A jeśli sekretarka ma zapendy pisarskie to też dobrze ;P

eee-live pisze...

Zapędy miało być oczywiście ;P

Anonimowy pisze...

Nika, no właśnie ja na początku roku też :/
Lena

Anonimowy pisze...

Lena, uuu, współczuję, bo wiem, jak się marnie człowiek wtedy czuje :-/ Może jutro będzie lepiej? Trzymam kciuki! nika

abnegat.ltd pisze...

Greg, prawda niech to bedzie, tak, TAK!!! ;D

Kiciaf, nnie, ja sie tak kreuje coby potem miec czym lenia gonic ;)

Mroh, to jest kompletnie nie fair. Po misiacu cwiczen masz 3 kg w dol po czym jedna imprezka w weekend potrafi zalatwic 5 do przodu. Zarazza :[]

Lena, nie daj sie. Wez sensowna dawke Nifuroksazydu, nie mieszaj z weglem, niech Pan Bog broni przed Stoperanem czy Smecta- mozna je uzyc przed lotem coby go nie przesiedziec na toaletce pokladowej, ale nic wiecej. Moze jeszcze koncert skrzypcowy. Do tego Trilac albo insze bakteryjki zdrowe oraz roztwor elektrolitow do picia. I juz.
PS. Piwo nie jest roztworem elektrolitowym...

Metaksa, wlasnie. Trza wiac...

Nika, na Boga... Toz b byl szerszy niz dluzszy 80
;)

EL, no co Ty :D
jak cie kto chwali a nie musi to znaczy ze ma wobec ciebie niecny plan...

Anonimowy pisze...

Ja dzisiaj trochę nie kontaktuje... ale Abi, jakim lotem? Toż ja się nigdzie nie wybieram ;)
Za pozostałe rady dzięki, ale to się nie uda. Zwracam wszystko co tylko próbuję wprowadzić do żołądka. Nawet jeśli to łyk wody jest :(
Lena

abnegat.ltd pisze...

Lena - człowiek bez wody umiera - jak masz horror na dwa końce to jednakowoż skontaktuj się ze służbą zdrowia. Zdecydowanie.

Anonimowy pisze...

Abi, to nie kraj nadwiślany-widocznie pochwały czy zwykłe docenienie pacownika w ichniejszym stylu...a Tyś nawykły do pospolitego opierdolu...
a może jakieś knowania pt awansik lub lepsza pensyjka się szykują :> ?

M

abnegat.ltd pisze...

W slowniku korporacyjnym na a jest arszenik a na p jest predzej profesjonalnie perfekcyjnie popier.wiadomoco :[]