wtorek, 8 września 2009

Docenionym być

To zawsze miło jest. Człowiek sobie wchodzi nieco spięty po prawie miesiącu do roboty i co widzi? Radość szczerą na twarzy swoich współnieszczęśników którzy bladzi - lecz z ochotą - machają chorągiewkami i banery w górę wznoszą.

No dobra.

Tak miło nie było - ale moja anestezjologiczna z ulgą westchnęła że jej dochtor z wywczasów wrócił gdyż wiadomym jest że lepszy matoł własny od obcego. Okazało się że mój tak zwany cover miał okrutnego pecha w piątek bo mu pacjent równo rzygnął spod eLeMeJa a następnie automacik mu to wpompował w płucka. Musiało mało kwaśne być bo się bez intensywnej obeszło. Chyba że nie wiemy wszystkiego i dopiero jak go z rury zdejmą to nas (a raczej ich sąd powiadomi.

Dzionek zaczął sie miło. Najpierw Roger naprawiał stópki co zasadniczo robi w miejscowym, ale jak kto wrażliwy to go truję. Odwracalnie. Nawet żem sie specjalnie nie zapierał - po takim czasie miło coś zrobić. Po południu chirurg wojskowy zwany Janem naprawił jakieś jajo, następnie grzebnął w pęcherzu i już zaczęła nam świtać końcóweczka szychty gdy przyszło dziewczę z gorączką. I kaszlem. I dreszczami. I wypisz- wymaluj - AH1N1. Czyli grypa odryjowa.

Tu można zobrazować dylemacik standardowy. Jak grypa - to po znieczuleniu się pogorszy. Cudów nie ma. A jak początek jakowejś pierońskiej urosepsy - to trza w te drogi luknąć i przy okazji leczenie włączyć. O transporcie do szpitala nie wspominając. Mądrzy powiedzą że to się da odróżnić. No, tak. Da się. Ale co zrobić jak panienkę napierdzielają plecy - ale jakoś tak nietypowo, bo po mojemu to ją mięśnie bolały a nie żaden Goldflam - a przy okazji kaszle ale tak jakby od niechcenia?? Parłem coby ją leczyć i z zabiegu zwalić - a chirurg co by chirurgować. W końcu stanęło że on ten zabieg w miejscowym zrobi - ale nic z tego nie wyszło bo kolejny pomiar temperatury pokazał 40 stopni. Dostała antybiotyki i z zaleceniem skontaktowania się z gorącą wieprzową linią* poszła do domu.

Ciekawe co oni jutro zrobią jak mi w nocy ryj wyrośnie.

-------------
*odmiana cienkiej czerwonej; wynik podobny.

26 komentarzy:

kiciaf pisze...

Wyrósł?

Anonimowy pisze...

Jak to co zrobią jak Ci ryjek w nocy wyrośnie?!
- Dostaniesz od nich antybiotyki i z zaleceniem skontaktowania się z gorącą wieprzową linią pójdziesz do domu.
:DDD
Pozdrawiam
-e.
ps. Co Ci miało wyrosnąć - już wyrosło - dohtor nie panikuje, doktor po polsku zaimpregnowany jest na ryje i inne takie.

abnegat.ltd pisze...

Póki co - nie. Ale z niepokojem czekam co dalej. Jednak proces ryjowania trwa kilka dni :\ :| :/

A odnosnie impregnacji - to niestety z żalem muszę się przyznać że zostaje czystym sercem. Przynajmniej na czas jakis - świerzopina z gryczyną doprowadziły mnie do jakowegoś stanu przepicia patologicznego. Brrr...

Anonimowy pisze...

...no, profilaktycznie wzmocniłeś organizm - zaszczepiłeś się patriotycznie i będzie cool.

Pozdrawiam i
i
i
dżizys, ale mi się nie chce wypełzać z łóżka i iść do pracy. Blehhhh...

Udanego Dnia !!!

thalie pisze...

nie wyrośnie... za twardy jesteś na ryjek. jakby kopytko, to może... ale ryjek???

nika pisze...

No co Ty. Ryjek? Przecież pokrzepionyś dzięcieliną, świerzopem, zdezynfekowany słońcem. Nic Ci nie będzie :-))) A poza tym antybiotyk na wirusa? Me czego innego w szkole uczyli, chyba że mi się pomerdało. A poza tym gryka jak śnieg biała na Ciebie działa i nie zachorujesz :-DD

f-blox pisze...

Myślę, że najpierw jak co to zaczniesz cichutko chrumkać, i mogą pojawić się ciągoty do taplania się w błotku.

paniena pisze...

a to nawet bedzie przydatne, bo sezon blotnisty rozpocznie sie niebawem w UK. chociaz niektorzy mowia, ze sie wcale nie konczy. nie martw sie, dobrze bedzie i ogonek sie zakreci :-)

inessta pisze...

eee tam ryjek czy kopytko to nic. Gorzej jak Ci ogonek urośnie, wtedy to konieczni:)

abnegat.ltd pisze...

Emilka, nie wychodź... Chyba że absolutnie musisz...

Thalie, kopytka :D W sosie sojowym.
Albo z cukrem i masełkiem.
Mniammm.

Nika, dostała jakowegoś ciprofloxa od urologa (nie mogę ich nauczyć że norfloxacyna jest takim jakby z wyboru- co robic) coby ją zabezpieczyć chodź jak przed umarnięciem z powodu infekcji dróg moczowych. Tak Bogiem a Prawdą to u nas (czyt: w Polsce) wzięło by sie kobite wysłało na badania coby jednoznacznie stwierdzic co ma w nerach a a nastepnie wysłało do domu leczyć grypę. Albo do szpitala urosepsę.
Co kraj to obyczaj.

F-blox, żeby mi tylko sie nie zachciało szukać trufli... Toz cały ryj odrapany...

Paniena, kręcony ogonek??!? A to się małżonka zdziwi 80

Innesta - jak urośnie - to może być...

:DDDDD

Monika pisze...

Trzymajta za mnie kciuki, abi, jutro będę pływać. Czyli operation i mój pierwszy roz z anestezjologiem.
Fajnie, że wróciłeś z wywczasów.

abnegat.ltd pisze...

Monika, trzymaj się - daj znać jak poszło.
Będziem trzymac kciuki gremialnie (choc tu bardziej krzyżuja palce na szczęście; dziwny kraj).

inessta pisze...

już działa ta świńska odmiana wirusa. Zeżarło mój kom. Miało być ...koniecznie wtedy na urlop lub zwolnienie :))

abnegat.ltd pisze...

Ineesta - mówisz żeby z urośniętym ogonkiem w domu siedzieć? Bo słyszałem że lepiej to rozchodzić ;[]

eee-live pisze...

Abi skoro tak miło popracować po urlopie to może tak do mnie do pracy wpadniesz??? Jutro idę na 10 godzin i będę robiła za 4 osoby i do pomocy mam mieć osobę którą muszę wszystkiego nauczyć.

A co do ryjka to wiesz jako Polak jesteś odgórnie zaimpregnowany od środka przez matkę naturę ;)

abnegat.ltd pisze...

Siema EL :D
Jak mówi mój znajomy - we can do what we can do and we can't what we can't...

eee-live pisze...

Abi a Ty mnie jeszcze zmuszasz do wysilania moich szarych komórek ;) Toż ja noga z angielskiego :( ale już przetłumaczyłam ;P

kiciaf pisze...

I ci dalej nic?

W czasach uczenia się do matury z biologii ogarnęła mnie głupawka od nadmiaru wiedzy. Zgodnie z teorią ewolucji wg niejakiego Lamarcka, jak organizm czegoś potrzebuje, to się mu wykształca. Ja zapragnęłam mieć długi puszysty ogon. Albo za słabo chciałam, albo teoria nie działa. Nic mi nie wyrosło do tej pory.
Zacznijmy więc od tego: Abi czy chciałbyś mieć taki ogonek?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Lamarkizm

Anonimowy pisze...

jak sobie poczytałam o tych, co wrażliwi i co to w pełnym ich robicie, to ja od razu sobie pomyślałam, że jakbyś przypadkiem był w najbliższym czasie w Polsce, to ja poproszę pełne na usuwanie mojej ósemki z kości.... :((
metaksa

Anonimowy pisze...

Hey Abnegacie, fajno ze wrociles!!!!!!!!Taka operacyjke na kolano mialam wczoraj i tak zamarzylo mi Abnegata spotac i coz to..Ktos tam chociaz w polowie wysluchuje bo nagle w jezyku wlasnym slysze i chlopa postury slusznej widze, pogadalismy o sprawach, spotkalismy sie jeszcze na pare drinkow serwowanych ze strzykawki w dlon i tyle. Potem niestety tylko gorzej, szaropapierowe miski w ruch, ale co tam.Naprawde to dziwne, gdybym nie czytala Twoich przypowiesci blogowych,moj swiatek przezyc(szpitalnych i nie tylko) bylby skromniejszy. Ok koncze i pozdrawiam. Jola

abnegat.ltd pisze...

EL - co nie zabija to wzmacnia... :DDD
:PPP

Kiciaf - ogonek każdy pan chce mieć. I wcale nie taki zaniknięty żeby był tylko wręcz przeciwnie...

Metaksa, to trzeba przyjechać do brytoli. Bo ja wew kraju to znieczulam jedynie siebie i to środkami kacogennymi. Brr...

Jola - no popatrz. To znaczy że abnegatów jednak pełno w koło. Ale jaja... A gdzie Cię ten pół-abnegat spotkał? Jeśli to nie tajemnica?

Anonimowy pisze...

Abnegat to jest tylko jeden!!!!!!!!!!!!!!!:-)

Ten "moj" polabnegaciatko szaleje w Queen Elizbeth Hospital South London,Woolwich gdziem wczoraj polegiwala.Marcin i na dodatek przyprowadzil bardzo sympatyczna kolezanke,tez od anaesthesia.Ale jak wiesz szybko to wszystko idzie i nie bylo czasu na dluzsza rozmowke.Pozdrawiam. Jola

Monika pisze...

Pływało się nieźle, nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Jeno żem szczupła to mnie musieli mocno nadmuchać do laparoskopii, i teraz bardziej od rany bolą mnie plecy - te podobno od przepony naciągania.
Dziwne to wszystko.
Dobrze, że już po.
Trafiłam na ślicznego stażystę - anestezjologa, wybaczyłam mu więc to że mi wenflonem w żyłach haftował.

abnegat.ltd pisze...

Jola - bo
jeden jest Abnegat na Ziemia :D

Monika, jak ran - a po co on Ci te żyły??!?

Monika pisze...

No, Abi, przeciez do podawania trucizn/kroplówek musisz założyć wenflon w żyłe, przecież nie w tętnicę :).
Ale ciekawym przeżyciem i widokiem są Clexany w brzuch - takie to małe - 0,4 ml - a takie fajne sińce i szczypiące ;).

abnegat.ltd pisze...

Monika, ale żeby dziergać od razu? To nie mógł wbić jak ludź??

A clexanik miodzio wygląda. Potem można lecieć na policję i zglosić chłopa do przemocy w rodzinie :DDD