środa, 8 lipca 2009

Zespół przedwakacyjny

- Baco, a co robicie w wolnym czasie?
- Jak mom woly cas to se siedze i myśle.
- A jak nie macie wolnego czasu?
- To wtedy ino siedze.


Chyba mnie dopadło. Zazwyczaj o tej porze roku pakowaliśmy walichy i jechali nad ciepłe morze. Niestety, z powodu przedziwnego systemu szkolenia dzieci i młodzieży w Królestwie, wakacje zaczynają się 19 lipca... Powariowali całkiem. Jak to potem zaplanować, nie mam pojęcia. Z jednej strony dusza do raju chce - z drugiej strony manager rwący włosy ze łba nad kilkoma tygodniami urlopu pod rząd a z trzeciej - jak człowiek gdzies fotonów nie nałapie to wiadomo- depresja, zespół metaboliczny i garbate dzieci. I wrzody na żołądku oraz zawał.

Przeglądnałem sobie kalendarzyk i w zasadzie mogę zacząć odliczać. Pozostało 37 dni... I wtedy nadejdzie 13 sierpnia - kiedy wszystkie abnegaty lecą na wakacje. Co robić, polecę i ja. Najpierw do Polski na chwileczkę a potem wio - na ciepłe kamole wygrzewać się do oporu. Taak... Fal szum, słonko praży, lodowaty drineczek sobie nabiera mocy...

Jak to pisał Mleczko, „Wybacz kochanie, ale przy mojej depresji Twoja jest doprawdy śmieszna”.

14 komentarzy:

basia.acappella pisze...

Eee... upał, pot, tłok na lotniskach, irytacja współpasażerów, syndrom "po"... Nie lepiej po prostu posiedzieć i pomyśleć?!... :lol:

;)

thalie pisze...

tylko z tym słoneczkiem nie przesadź, bo skończysz jak ja :)

osobiście wolę wyjeżdżać po sezonie. spokojniej, ciszej i w ogóle jakoś tak bardziej na luzie. tłumy ludzi i kolejki wszędzie przyprawiają mnie o depresję większą niż brak słońca i zniechęcenie głębokie jak Rów Mariański.

Elwira pisze...

ja dopiero w II połowie sierpnia:( pozdrawiam wszystkich i zapraszam do mnie na air show:)

kiciaf pisze...

Zawsze tak odliczam czas do pierwszego wyjazdu na narty w sezonie. Licze dni, sprawdzam snieg i pogode... Ale to jeszcze ponad 5 miesięcy.

Nomad_FH pisze...

Elwira: air show to obowiazkowo :D Juz od dawna termin zarezerwowany. Ja na razie mam odpoczynek od sloneczka - 2 tygodnie w Turcji na wakacjach, 2 tygodnie w Bulgarii w "pracy" - teraz trzeba siedziec w kraju ;)

Anonimowy pisze...

Dobrze mieć odchowane potomstwo :) wtedy tak jak ja można planowac urlop w czerwcu i wrześniu. Bo w lipcu i sierpniu miasto jest całkiem znośne: nie tak tłoczno, łatwiej zaparkować samochód, oferta gastronomiczna kusi... Gdy czerwcowa opalenizna mi zlezie, to we wrześniu nabędę nową na jakiejś wyspie bliżej równika.
Ale Abi, rozumiem Twój ból i łączę się w nim...
Ayako

Catta pisze...

A ja wyjdę przed dom spojrzę w górę i może zobaczę klucz abnegatów lecący na południe, a jak nie to może chociaż gęsi; wrony i sroki na gałęziach to już na bank zobaczę - bo przyzwyczaiłam bandę do codziennej daniny okruchów i resztek z kociej (sztuk uczestników: cztery) nocnej balangi.

Anonimowy pisze...

A jak tak bardzo chcę w Bieszczady.

abnegat.ltd pisze...

Basiu, i jeszcze takie niedobre zimne piwo trzeba pic w ten upal... Zaraza ;)

Thalie, ja zawsze przesadzam. A potem trzeba sie leczyc- glownie uzupelnianiem plynow ;D

Elwira, dokladnie wtedy jade :)

Kiciaf, strasznie dlugie to odliczanie :/

Nomad, no jak cie prosze :D

Ayako, juz niedlugo. A wtedy bede jezdzil na wakacje 5 razy w roku. Az mi zbrzydnie.

Catta, jak zobaczysz takiego jednego co jest duzy, gruby i sapie gdzies pod koniec stada - to ja.

Anonimie, jezeli chcesz cos w zyciu robic- zacznij to robic ;)

inessta pisze...

A ja na wakacje do Londynu :))

Anonimowy pisze...

...no Abnegat nie dobijaj mnie ja Cię proszę !!! Dopiero się kokosowałeś na plaży !!! ...i już marudzisz?! Dżizys masakra!!! Zęby w ścianę i zarabiać na waciki zamiast tutaj dziumdziać i zamarudzać!!! No!!!
Coś mi się wydaje,że masz przedurlopowy syndrom "Księżniczki na ziarnku grochy"- czyli wszystko Ci przeszkadza ,ehhhhh ....
Co za facet human ;///

...a poza tym 3m się dzielnie - pozdr. ciepło ;)- emili(green)

dotty pisze...

Przyznaję się, że planowo to nigdzie nie jadę, a planowo to się zobaczy. Wolnego to miałam w tym roku nadmiar trzeba się nacieszyć pracą. (a nóż człowiek by odwykł) ;P

dotty pisze...

nuż - oczczywiście

Anonimowy pisze...

no właśnie, popieram, emili - green
ja urlop mialam w zeszłym roku, równo rok temu, o ile urlopem można nazwać ganianie po plaży nadbałtyckiej za 3,5 latka z 2 miesięczniakiem w chuście.
Teraz za tydzień już czeka na nas ta sama plaża, jak znam zycie zimna woda Bałtyku i jeszcze bardziej mobilne 4,5 latka i roczniak.
Abi, nie marudź.
Jeszcze w życiu nawet nie powąchałam choćby samolotu, nie wspominaJĄc o goracej plaży ciepłych krajów. Widzisz jak masz dobrze ;)?