poniedziałek, 20 lipca 2009

Leniwa niedziela




...pani lekkich obyczajów
porzuciła wrota raju
wraca sobie prosto z Essen
swoim pierwszym mercedesem
puder ścieka jej po twarzy
i przeszkadza w jeździe marzyć
jak tu łóżko wymościć
by się oddać z miłości...


Na drogach polska odmiana akcji "lizak". Czy innego znicza. Po motorwayach śmigają żółto-niebieskie szachownice, siejąc zgrozę i przerażenie. Co kilka mil kolejny nieszczęśnik stoi na poboczu, za nim dyskoteka, wszyscy nagle zwalniają... Dzizzazzz...

Ogólnie Królestwo pod tym względem jest dziwne. Maksymalna prędkość na drodze wynosi 60, na dwupasmówce - bez znaczenia czy to autostrada czy nie - 70 mil/h. W Polsce ograniczenie 130/h oznacza m.w. "stawka wyjściowa - place your bid". Biedni dają koło 160, normalni 190, bogaci powyżej. Czytałem w Gazecie że ostatnio jakiś natchniony jechał Porszakiem 270 (?)... Tłumaczył się że nie myślał że może być złapany - więc jechał jak potępieniec. W zasadzie, sądząc po faktach, gość w ogóle nie myślał. W tej historii jest jeszcze jedno ciekawe dno: wzrusza jego postawa obywatelska która w dupie ma przepisy i współobywateli a jedyne czego się obawia to złapania.

W Juekeju dziwnie to wygląda. Autostrada trzypasmowa, wszystko się toczy leniwie w zakresie 70+, jako że tu też są biedni - to ci co jadą 70, dziarscy gnają szaleńczo 75 a szaleńcy dziarsko nawet i 78. Mil na godzine rzecz jasna. I nagle ni z gruchy, ni z pietruchy prawym pasem (czyli tym najszybszym jakby) zap.iernicza młodzian strupem ze szrotu z prędkością zdrowo ponad 100 mil. Ani chybi imigrant. Jeszcze nie wie że szachownice są tu nieprzekupne, pogadać z nimi ciężko a za takie przekroczenie ląduje się w sądzie i można dostać nawet rok. Bez zawiasów. O stracie prawa jazdy i mandacie za 300 sterlingów nie mówiąc*. Dodatkowo wyrok ten ląduje w naszym policyjnym kajeciku, co boleśnie wychodzi podczas starania się o pracę wymagającą CRB (Criminal Record Bureau) Check.

Kiedyś byłem świadkiem jak świeżutki imigrant z Polski chwalił się jak to on nie jeździ. I nie od razu do niego dotarło że miejscowi patrzą na tego typu wykroczenia jak na kradzież w sklepie. Albo publiczny onanizm. Coś co w zasadzie należy ukrywać - a nie chwalić się publicznie.

Dziwny kraj.

Nie mówiąc o cudnym widoku Audi R8 V12 sunącym sobie autostradą z przepisową prędkością 112 km/h.



Ciekawe czy wrzucił dwójkę...

---------------

Znajoma wylądowała w sądzie za 42 mile/h (67 km/h) w obszarze 30 mil/h (czyli 48 km/h). Kosztowało ją to 60 funtów. Ponoć dla innostrańców co to pierwszy raz, a nie przekroczyli masakrycznie, stosuja taryfę - nieco - ulgową...

22 komentarze:

dotty pisze...

Dobrze, ze mają nieco litości. A samochód bardzo ładny. O dziwo bardziej mi się podoba szary. :)

Jakiśktoś pisze...

i pięknie! tak powinno być!
Kiedyś w czasach zamierzchłych ... bardzo ... rozmawialiśmy w gronie znajomych o "ostrzeganiu kierowców" przed radarami itd doszliśmy do jednego wniosku: nie wolno tego robić z powodów /pomijając oczywiste/ takowych, iż klient zbyt prędkościowy może za chwilę na kogoś wpaść, a policjant skutecznie mógł go wyhamować ... tudzież delikwent takowy może być poszukiwany co najmniej listem gończym, a my właśnie utrudniliśmy poszukiwania...

... tak sobie debatowaliśmy.
A ja zawsze myślę sobie - chcesz się roztrzaskać? A proszę Cię bardzo - droga w lesie i pierwsze drzewo.
Ale niech ja nie muszę ginąć przez Twoje widzimisię.

abnegat.ltd pisze...

U nas jest przyzwolenie na brawure na drodze. Ale pomalutku to sie skonczy. Tak jak skonczylo sie dla pijakow. Nawet jak ktos jezdzi pod wplywem, to sie tym nie chwali.
Cos wczoraj na gazecie bylo- kobielka w BMW zobaczyla blysk radaru i tak skutecznie hamowala ze do rowu wpadla.

Radar co kilometr rozwiaze problem.

kiciaf pisze...

Wczoraj na katowickiej to aż się wyroiło od niebieskich. Kilka brzydkich wypadków też było po drodze. No cóż, padało...

Zadora pisze...

bardzo fajnie tylko kierowców wielu nie powinno siadać za kierownicę. Z radarami czy bez jadą bezmyślnie. Ul. Słowackiego w Gańsku, 2 pasmowa, 3 fotoradary w odstępach po kilkaset metrów. Jazda oczywiście obydwoma pasami i w rytmie 100-120, przy radarze zjazd na 40-50 i znowu 120 i znowu 50. A jest 70! Cholera jak ruch jest prawostronny to zjeżdzać do prawej i nie hamować ruchu do 40 tam gdzie równa jazda 70 nie łamie przepisów i pozwala płynnie i szybciej przejechać niż z amplitudą 120-40.

paniena pisze...

Abnegacie, predkosc to jedno, ale polscy imigranci nie przejmuja sie tez niestety ograniczeniami w byciu pod wplywem i jazda.
tutaj jest system wysylania na specjalny kurs z pokazywaniem ofiar wypadkow itd, plus obowiazkowe pytanie, czy ktos nie potrzebuje pomocy w uzaleznieniu alkoholowym, ale ze wzgledu na bariere jezykowa, wiekszosc winnych nie uczestniczy w tym, tylko placi (jesli ma z czego) albo wykonuje prace uzyteczne dla spoleczenstwa.
tlumaczy na tego typu 'imprezach' - jeszcze (?) Korona nie sponsoruje - chociaz moze to kwestia czasu?

Obrazek sprzed paru tygodni: pan narodowosci polskiej, w niedziele o godzinie 10tej rano, chwiejacy sie w kolejce. W koncu udalo sie mu zakupic artykul pierwszej potrzeby, tzn pol litra. Wychodzi ze sklepu, za nim podaza brytyjski gentleman, po zakupieniu obowiazkowych ciastek do herbaty. zaintrygowany menu sniadaniowym imigranta srodkowoeuropejskiego. Nasz rodak kieruje sie do samochodu, wsiada I rusza. Brytyjski gentleman powodowany troska o ogol spoleczenstwa bohatersko staje przed maska ruszajacego samochodu. Nasz Rodak hamuje na murku. Uczciwie przyznal w sadzie,ze nie chcial przejechac brytyjskiego gentlemana (‘no przeciez bym go nie najechal…’). Zawartosc alkoholu w wydychanym powietrzu u Rodaka 1.3. We wrzesniu tego roku wlasnie mijal mu termin 3 letniego odebrania prawa jazdy w PL za jazde pod wplywem.

blueboston pisze...

Ja nie z Jukeju, a zza wielkiej wody.
Tu tez wszyscy po Hajweju rowno 60-65, albo nawet 70 mil oczywiscie.Slalomistow praktycznie nie widac, wszyscy rowniotko spokojnie.I super to jest ! A policjanci twardzi , jakby sie ktos wylamal,to i pieniadz zabiora i do rekordu wpisza, a jak pod wplywem to i prawo jazdy zabiora.

Anonimowy pisze...

Niech mi nawet satelita średnią prędkość na trasie wylicza, ale 112 na autostradzie to za mało. ;p

(KK) pisze...

Pocztówka z Hiszpanii: dwóch policjantów na motocyklach dojeżdża do skrzyżowania, światło właśnie zmienia się z żółtego na czerwone. Na ten widok policjant nr 1 wciska gaz do dechy i przejeżdża na czerwonym. Policjant nr 2 zatrzymuje się. Stoi chwilę, tęsknie patrząc za kolegą, po czym dochodzi do wniosku, że zrobił z siebie idiotę. Rusza i przejeżdża na czerwonym. Obaj radośnie jadą dalej.
O tym gdzie i jak Hiszpanie parkują, mogłabym długo (ronda, pasy na skrzyżowaniach etc...). Ale trzeba im przyznać, w mieście solidarnie wloką się 50 km/h. I grzecznie przepuszczają wszystkich pieszych, którzy mogą mieć choćby mglistą i odległą intencję przejścia przez jezdnię.

Anonimowy pisze...

A ja sobie do pracy i na miasto rowerkiem przez Wisłę (ma się rozumieć, że nie wpław ;-))) pomykam. Mam napęd na dwa koła i zawsze się świeżego powietrza nałykam. A ulica Oboźna w Wawie jest stroma, można się spocić, że hej ;-P nika
P.S. A audiczek-naleśniczek bardzo ładny, ale chyba mi by było żal tylko stówą pomykać ;-) Trza byłoby się na jakąś emiratową pustynię pojechać, coby sprawdzić ile fabryka dała ;-)

eee-live pisze...

Oj tak przydałoby się troszkę zaostrzyć u nas przepisy. No i bardziej przyłożyć się do badań czy ktoś aby napewno nadaje się na kierowcę.Dziś mieliśmy z mężem taką sytuację jak wracaliśmy autkiem. Gościu sobie wyprzedzał Tira na trzeciego a z naprzeciwka my jechaliśmy. Brrr. No dobra my skończyliśmy na poboczu, TIR z drugiej strony a gość sobie pojechał dalej. Ale ważne że nikomu nic się nie stało.

Anonimowy pisze...

Tfu, miało być: trza się ... przejechać, a nie pojechać. Tfu, tfu :-) nika

Anonimowy pisze...

Eee-live, ja myślę że to nie wina przepisów a ludzkiej głupoty i nieodpowiedzialności, tudzież braku wyobraźni... W końcu nikt nie każe jednemu z drugim wsiadać po spożyciu za kółko.
A zaostrzanie przepisów i tworzenie drogowych absurdów, zawsze najbardziej trafia w tych jeżdżących bezpiecznie, niestety...
Lena

Anonimowy pisze...

Abi, audiczek bardzo fajny. Tylko chyba niestety, nie na nasze drogi :D
Lena

eee-live pisze...

Leno zgadzam się że takie sytuacje jak opisałam to wina głupoty i nieodpowiedzialności i braku wyobraźni i stąd apel o przykładanie się osób upoważnionych do badań kierowców :) A przepisy jeżeli będą zaostrzone to może taki jeden z drugim wariat się opamięta. Jak mu przyjdzie słono zapłacić.

inessta pisze...

Lekarze orzekający o przydatności do bycia kierowcą w większości się przykładają. Ale niestety przepisy nakazują tylko kierowcom zawodowym i tym co użytkują pojazd w pracy robić psychotesty. Zwykłym kierowcom robi się badania psychotechniczne tylko w wyniku zdobycia kompletu punktów, jazdy po alkoholu i narkotykach.

abnegat.ltd pisze...

Docik, najnowsza wersja jest stylizowana przz Ferrari i jest biała - z masą czarnych dodatków. Staram sie z siębie nie robić idioty - przynajmniej publicznie - ale ostatnio na parkingu zaśliniłem sie na widok tego cacka a'la Homer Simpson.

Jakiśktosiu, nie wiem skąd w nas taka ułańska fantazja - tym bardziej że przyzwalamy na to... Ale 50 trupów w weekend (piątek - niedziela) jest nieco szokującą liczbą. Uważam że to jest absolutnie racja - widząc pajaca nie należy mrugać ale dzwonic na policje...

Ja tego pojąć nie mogę - ten sam debil który grzeje 200 po zakopiance sra po nogach na myśl że dostanie grypę i umrze. Tyle że N1H1 (czy odwrotnie?) - zabiło do tej pory coś koło 200 osób na świecie - a szybka jazda do spółki z wódą tłucze 15 osób DZIENNIE w naszym kraju. W czasie tego weekendu zatrzymano 1800 pijanych kierowców. Czemu tej chołocie nie spusci sie przykładnie wpier.ol na rynku, w środku dnia, publicznie? 10 batów na gołą dupę? Może by kurwadziad jeden z drugim przemyślał w końcu priorytety?

Kiciaf, to dopiero jest droga śmierci. I żywych torped.

Greg, może jak zaczniemy odstrzeliwywć na miejscu? Paru sie utłucze, reszta się przestraszy...

Paniena, to jest dopiero massakra. W sumie taki dżentelmen powinien sobie popracować w kamieniołowmie przez kilka nastepnych lat. Przy wydobyciu rud uranu na ten przykład.
A tak na marginesie - jaki dostał wyrok? Czy to tajemnica jest?

Witaj, Blueboston :) Okazuje się że można - tylko policja musi zaczać zarabiać i bać się bardziej o utratę pracy i pensji niż dbać o 50 złotowe napiwki - bo trudno to nazwać łapówką. I sie sprawa wyprostuje.

Anonimie, tyle że jak pojedziesz raz 85 mil/h (co da135 km/h) to ci dadzą mandacik i 4 punkciki. Za drugim razem mandacik i 4 punkciki. A za trzecim razem albo pojedziesz 112 - albo wrócisz do domu taksówką. I koniec pieśni. Prawo odbierają tu bez mrugnięcia okiem - i to nie jest do powtórnego zdawania tylko do powtórnego zdawania za rok. Albo dwa. Działa na wyobraźnie, nie? Szczególnie gdy sobie uzmysłowisz że jak cie złapia - nie pogadasz. Bo za to sie idzie siedzieć.

KK, ale oni tam latają z bykami i jedzą jaja z byka po każdej korridzie... Chyba że padł torrero - to wtedy nie są z byka ;)
A tak na poważnie - jest kilka krajów gdzie sie tego nie doprowadzi do ładu. Tam widać też będzie problem.

Nika, najlepszy sposób na zdrowie to dwupedałowy naleśniczek pionowy. Też bym tak robił gdyby nie te deszcze ;))) A takiego naleśniczka sobie nie kupie. Tez by mi było żal... To mozna w Niemczech mieć. Ale tutaj - bez sensu.

EL, potem debil będzie sie chwalił na forum Onetu jak to on z Krakowa do Zakopca jeździ w 40 minut. Albo Warszawa - Gdańsk w 90... Bić kijem żeby bolało.

Lena, w zasadzie te przepisy które mamy juz sa bez sensu. Nie trzeba bylo wprowadzać 50 na zabudowanym bo to bzdura i NIKT tego nie przestrzega - trzeba było wyegzekwować 60 i tyle. Lena, Audiczek sliczny - jak sobie jeżdże czasem zaglądam do nich (bo są za miedzą) to podziwiam. Raz mi facet nawet chciał sprzedać. Tanio całkiem: 17 tys pierwszej wpłaty i kontrakt na rok za 1800 miesięcznie. Plus 8000 mil limitu. Może kiedyś sobie dla czystej radochy i skurczu wątrób znajomych wytnę taki numer ;DDD Sprzeda się nerkę i będzie jak znalazł.

U nas z badaniami jest ciekawa sprawa - robisz prawo jazdy, a potem możesz zostać ślepy, głuchy, mieć padaczkę i podagrę - a nikt nie jest ci w stanie legalnie zabrać prawa jazdy. Dom wariatów. Dopiero musisz spowodować wypadek i wtedy przy nastepnym badaniu nie wznowią ci uprawnień.

inessta pisze...

Pocieszające jest to, ze są wytyczne dla lekarzy orzeczników, żeby dawali jak najwięcej pozwoleń terminowych na bycie kierowcą :))

abnegat.ltd pisze...

Tu jest to lepiej rozwiązane. To nie nalekarzu ale na kierowcy sp;oczywa obowiązek poinformowania DVLA o zmianach w stanie zrowia. I jak się tego nie zrobi - to jest to przestępstwo. Nie mozna się zasłaniać lewym świstkiem od doktora sprzed pięciu lat.

dotty pisze...

No i słusznie. Widać, macie tam państwo dorosłych, odpowiedzialnych ludzi. ;D

paniena pisze...

hej Abnegacie,
panu 'niedzielne sniadanko pollitrowka' odebrano prawo jazdy (ktore mial juz odebrane w PL) na kolejne 18 miesiecy, bo zadeklarowal sie na uczestnictwo w kursie dla pijanych sprawcow wypadkow (bonusik -4 miesiace z kary), po angielsku, ktorego nie zna - ma 1.5 roku na skonczenie tego kursu, moze sie nauczy do tego czasu. Plus grzywna, z zasilku dla bezrobotnych placi 5 funtow na tydzien (cos kolo £150 w calosci) i roboty publiczne okolo 100h. Plus indywidualna opieka kuratorki sadowej, ktora zapytala skazanego dlaczego pil (odp: 'bo mial klopoty') i dodala, ze 'kazdy pije jak ma klopoty'. Czasem przy tlumaczeniach mam watpliwosci, czy naprawde znam jezyk :-)

Nie rzucal sie i wykazal skruche, wiec sedziowie spojrzeli pozytywnym okiem, no i auto mial uebzpieczone, wiec prawie nic sie nie stalo :-)

Tu jest w ogole dziwnie: jakis czas temu namietnie jezdzilam taksowka 'biala' (tzn. rejestrowana w councilu, nie prywatna), mialam 'szczescie' trafiania na tego samego kierowce, i za kazdym razem rzeczony ostro palil trawe - w samochodzie ewidentnie czuc bylo swiezego jointa. Zawsze bylam spozniona, wiec wkurzona podawalam adres i jechalismy. Po 4 razie zadzwonilam na policje, podalam numer rejestracyjny auta, nr taksowki i szczegoly sprawy po czym zostalam ochrzaniona,ze wsiadlam do samochodu i jechalam ta taksowka, bo 'to tak jak jazda z kierowca pod wplywem alkoholu'. Wiem, powinnam urzadzic kierowcy pogadanke o szkodliwosci uzywania narkotykow klasy B, ale zeby od razu awantura??? poczulam sie potraktowana jak kolezanka od dzialki a nie przykladna obywatelka.

abnegat.ltd pisze...

No popatrz. A u nas w mieście - w kraju nad wWisłą - jeździł taksówką pan który miał 3 grupe renty z powodu padaczki. I nic mu nie można było zrobić. Bo padaczkę dostał po tym jak został taksówkarzem.
To jest absurd kwadratowy i w dodatku na kółkach.