wtorek, 28 lipca 2009

Bamburgh Castle




"Na lewo most, na prawo most..."
To w Warszawie. W Jukeju co ćwierć mili - zamek. Albo inny heritadż. Jakoś zupełnie bez przekonania skręciłem na Bamburgh Castle. Kilka mil krętej dróżki z A1 - i odebrało mi mowę. O cież w mordę, może to i nie Wawel, ale trza szybko do Ciotki dzwonić czy aby na pewno wszystko stoi jak stało...




Na wzgórzu ponad miasteczkiem majestatycznie, bez dwóch zdań, góruje impertynencko wręcz piękny zamek. Gdyby ktos chciał zgłębić historię, polecam oficjalną stronę zamku. Kolejny, którego historia sięga 6 wieku.






Od razu widać że była to twierdza obronna - dwie bramy, pomiędzy którymi droga biegła pod szańcem obrońców - stamtąd agresorzy otrzymywali powitalne prezenty. W środku prócz doskonale zachowanych pomieszczeń dla jegomościów oraz służby, znajdowały się spichlerze i pomieszczenia dla zwierząt. Nawet oblężony ma prawo do pieczystego.






Muszę przyznać że dawno nie widziałem czegoś równie wspaniałego.

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Szkoda że to odbicie w tablicy jest tak kiepskiej jakości...
modo

Anonimowy pisze...

Łomatko, jak fajnie :-) Zamek z VI-go wieku o_O Czad :-) Faktycznie odbicie widać, specjalnie ubrałeś siebie i Twoją lepszą połowę w białe szatki, cobyście za białych Mylorda i Mylady na zamku robili? ;-) Jacyś fajni ludzie z tych Armstrongów, jeden był Louis, a tu proszę kolejny ;-) nika

basia.acappella pisze...

No fajne nawet te kamienie... To ładnie, że tam macie coś więcej, niż tylko ten cały (niecały) Hadrian's Wall!... ;| ;D

(Wawel stoi (!), widzę z okna...
/podpisano: Samozwańcza zastępczyni Ciotki/)

Catta pisze...

Trzeba przyznać, że nie mają w UK problemów z plenerami do filmów kostiumowych i grozy. Wszystko gotowe do kręcenia, wystarczy tylko pstryknąć palcami.

abnegat.ltd pisze...

Modo, witaj :) Ja to brzydki jestem - dobrze ze ta tablica wpol nie chrupnela...

Nika, tutaj Wrecemocnych jest cala masa ;)

Basiu, zaufalem sobie (ufff...) Bo zamek prawdziwie piekny. I skad oni niby takie cuda maja ;)

abnegat.ltd pisze...

Catta, niektore miejsca sliczne :)

Anonimowy pisze...

Jak ja Ci zazdroszczę tych wycieczek... :)

Epi

thalie pisze...

Dogoniłam! :)

Musiałam zaległości nadczytać, gdyż albowiem ponieważ na urlop przymusowy mnie zesłano cobym obowiązki rodzinne dopełnić mogła i na jej łonie tydzień przepisowy w roku pocierpieć :P Swoją drogą notka z Chabówką-Nowym Sączem przybliża mnie niejako do stwierdzenia, iż pracowałeś wcale-nie-tak-daleko od miejsca gdzie ja bywam co roku, a nawet kilka razy w roku by rodzinnym obowiązkom zadość uczynić ;)

Co się tyczy zamku - przepiękny. Szkoda, że nasze polskie włości takie zapuszczone i zaniedbane są. Co prawda coś tam się nieśmiało rusza i np. Korzkiew pięknie odstawiona jest, Bobolice w toku, ale jak patrzę na Tenczyn to jest mi strasznie smutno, że tak marnieje. A szkoda bardzo, bo choć nie są tak wielkie jak te w Jukeju to jednak są częścią dziedzictwa, a mimo to pozwala się im umierać.

abnegat.ltd pisze...

Epi, no co Ty :D Bilet jakimś tanim liniem do Edynburga albo Newcastla plus wynajem samochodu i dwa noclegi B&B - i wycieczka gotowa. To wcale nie musi zrujnować finanse rodzinne ;)

Thalie, ten pociąg to malowniczo był nazywany "Strzała południa"
A naszych ruin żal. Smutne że za sto-diweście lat nic po nich nie zostanie. A mogło by. Nasze wnuki nam podziękują.