niedziela, 28 czerwca 2009

I się zbyło

O rrany. Cztery dni na 140% obrotach, wykłady, imprezy, rodzina, krewni i znajomi królika, zakupy, wreszcie powrót....

Miło jest się wybrać w rodzinne strony.

Ale chyba jeszcze milej jest wrócić do domu.

Jako że godzina późna, pozdrawiam wszystkich, dokładna relacja nieco później, teraz czas do łóżeczka.

abnegat.ltd

7 komentarzy:

basia.acappella pisze...

Taaak... różne domy, zakorzenienia, typy "przytulności"...

thalie pisze...

ja mam nadzieję tak funkcjonować od 1 do 5 lipca. ale to będzie odpoczynek. od marazmu i bezbarwnej codzienności. boję się bardzo, ale też odczuwam szaloną satysfakcję, że się w końcu w sobie zebrałam.

abnegat.ltd pisze...

Basiu, tam dom gdzie serce moje ;) I jeszcze wszedzie dobrze gdzie nas nie ma.

Thalie, tylko sie na zespol polski nie zalap ;)

abnegat.ltd pisze...

Thalie, toz dopiero teraz przeczytalem ze zrozumieniem :D Trzymam kciuki i mam nadzieje ze zdradzisz cos wiecej.

thalie pisze...

Abnegat jadę sobie na zlot żaglowców. pierwszy w moim życiu. mały krok niemałej już dziewczynki.

Zadora pisze...

zlot żaglowców w Gdynii?

thalie pisze...

tak :) wyjeżdżam za kilka godzin :) jestem przerażona i przejęta jak czterolatka :)