środa, 10 czerwca 2009

Głuszec

Samiec gatunku homo erectus zrobi wszystko żeby zaimponować samicy. To jest jedno z niewielu zdań w których słowo wszystko oznacza rzeczywiście wszystko. Co prawda nie wszyscy mężczyźni a jedynie ci żywotnie zainteresowani samicami, ale za to jak się zaprą - nie ma przebacz.

Odnoszę wrażenie że samice nie bardzo rozumieją jaką nieprawdopodobną władzę nad samcami Stwórca wdrukował w biologiczne obwody sterujące zachowaniem godowym. Konieczność przekazania swojego genotypu potomstwu z wybraną – podświadomie rzecz jasna – samicą popycha samca do wygłupów, utraty mowy (tam gdzie trzeba wykazać się elokwencją), elokwencji (gdy wymagane jest milczenie), brawury, narażania zycia a nawet kupowania kwiatków.

- Doktorze, pilny wyjazd. Wypadek na stoku narciarskim.
- Teraz? – zapytałem, gnając za ratownikiem do karetki. –Toż wyciąg od dawna nieczynny...
- Wypadek na skuterze. Jeden ciężko poszkodowany.

Hi-Lo (ee-oo-ee-oo), wilk(aUUUUuuuuu), pies (au-au-au-au) a następnie moja prywatna mieszanka dźwięków – i wyjechaliśmy poza miasto. Szybki przyspieszył
- Podnieśli wam ubezpieczenie na życie ostatnio? – zapytałem niewinnie, kurczowo łapiąc się cykor-łapki.
- Nie pękaj – Szybki z miną zawodowego zabójcy pokonał zakręt na dwóch kołach. –Człowiek umiera. Trza się spieszyć.
- Za chwile do niego dołączy szczęśliwa załoga karetki R – mruknąłem. -Zwolnij bo ci zarzygam tapicerkę – użyłem jedynego argumentu zdolnego przekonać Szybkiego do odpuszczenia misji. Szybki faktycznie zwolnił. Poczułem się jakbym ukradł dziecku lizaka. Z drugiej jednak strony ratownik to nie Indianin. Lepszy żywy.

- Dzień dobry, Abnegat, gdzie poszkodowany? – zapytałem nieco zdziwiony. Z wezwania sądząc ktoś tu powinien umierać a przynajmniej próbować coś robić w tym kierunku.
- Tutaj doktorze – GOPRowiec pokazał drogę na zaplecze dolnej stacji wyciągu. Na łóżku leży młodzian zdecydowanie blado zielony i się trzęsie. Mało dziwne nie jest – każdy by się trząsł mając bitki siekane – z kością – zamiast nogi.
- O żesz – ugryzłem się w język – w drzewo pan przywalił?
- Nnnie... – odrzekł niepewnie młodzian.
Ja cież w mordę i saksofon – jak to zabezpieczyć? Ściąganie buta to paranoja i sadyzm, medycyna zna zdecydowanie lepsze techniki pozbawiania świadomości pacjenta.
- Ciśnienie?
- 170/90.
Czyli raczej wiele krwi nie stracił. Tętno co prawda jest szybkie ale po takim dzwonie też miałbym 130. Z buta nic się nie leje – pierniczyć. Zdejmą mu na izbie. Jak by zaczął przeciekać to mu nadmucham opaskę i na transport starczy. Założyliśmy szyny, wbiłem wenflon w żyłę i zaczęliśmy pakować gościa na nosze.
- Doktorze, zobaczył by pan resztę?
Resztę? To w ilu oni tym skuterem jechali?? W pokoiku obok siedział sobie kolejny młodzian, caluśki buraczany na twarzy i dwie dziewuszki – te z kolei obie były zielone. Ciekawostka. Oglądnąłem otarcia i potłuczenia, zaproponowałem jednej z dziewczyn szpital z racji pięknej śliwy na głowie i werbalnie wyrażonych nudności po czym zaprowadziłem ją do karetki.
- Ten tego to oni na tym skuterze we czworo jechali? – najwyraźniej zawiesił mi się program koordynacji funkcji wyższych.
- Doktorze, Krakowianki podrywali. Wzięli je na przejażdżkę i chcieli im pokazać numer z „Pearl Harbour”...
- Znaczy co – zbombardować je chcieli?? – zgłupiałem do reszty.
- Niee – GOPRowiec wyraźnie się zniecierpliwił. –Poszli na przeciwko siebie i w ostatniej chwili mieli zrobić mijankę, tylko się jednemu coś popier ...myliło i trzachnęli czołówkę.

Taak.

Samiec zrobi dla samicy wszystko. Nawet głupa i kalekę.

29 komentarzy:

basia.acappella pisze...

Brrrr...

Takie nieudane "na czołówkę" to mieliśmy wątpliwą przyjemność widzieć w niedzielę 13.5.07 około południa na autostradzie pod Balicami - dokładnie na linii podejścia samolotów od strony miasta. Nitką zewnętrzną poruszały się oba kierunki (jechaliśmy na Śląsk) a na tę drugą był już wylany świeżutki asfalt... i wykorzystywany przez "pokazerów"...

Jazda była wolniejsza i przez to widzieliśmy wszystko - rozegrało się dokładnie naprzeciwko nas, parę metrów: motocykle w drobne drzazgi, ten odrzut-zamach, huk...
Doświadczonym kierowcą "szarpnęło" nieźle; prowadził potem jak nie on ;), a stojący na przyautostradowym nasypie "plainspotters" natychmiast zaczęli "dokumentowanie".
Obaj sprawcy jakoś tak "zwinęli się w kłębki" i poturlali parę obrotów a następnie szybko wstali... ale jakoś trudno wierzyć by nie doznali urazów wewnętrznych - a może jednak jest to możliwe?...

P.S. Nie wiem naturalnie, czy ci "pokazerzy" popisywali się przed kimś konkretnym... oprócz przylotniskowych gapiów...

inessta pisze...

no i tak to jest jak się nieuważnie ogląda filmy.

dotty pisze...

To już bezpieczniej by było jakby sobie dali po razie jak normalne małpiatki. ;)

eee-live pisze...

Ożesz w mordę jeża. Toż oni na pewno nie myśleli o przedłużeniu gatunku ;) tylko o zmniejszeniu jego populacji. Tacy ludzie to tylko "Krecika" powinni oglądać, wtedy byłoby to dla nich w miarę bezpieczne ;)

abnegat.ltd pisze...

...tak jak teraz o tym mysle to chyba pomieszalem fakty...
Pamiec juz nie ta.
Tam chyba dziewczyna miala uszkodzona noge - kierowcy sie poobijali. A skutery poszly w drzazgi.
...buer-lecythine...

Zjawisko "dokumentowania" - wlasnie wczoraj moj tutejszy przyjaciel opowiadal mi jak to stal w korku z powodu wypadku, a na pasie przeciwnym stawali ludzie i robili zdjecia zwlokom... Choroba jakas.

kiciaf pisze...

Pewne moje zdjęcie "dokumentacyjne", przez kilka godzin było na pierwszej stronie gazeta.pl. Z tym, ze nie było tam trupów, ino pożar. I to nie samochodu. Paliło się coś zdecydowanie większego.Jest to jak dotąd moja najsławniejsza publikacja:).

I chroń nas Panie, przed wariatami jeżdżącymi po górach na motorach.W ogóle przed jeżdżącymi na motorach.

Tak ogólnie to nawet mogą być fajni ludzie. Ale chyba z kompleksami. Muszą mieć coś dużego między nogami.

sparxx pisze...

Ani chybi kandydaci do nagrody Darwina. Pewnie nie wiedzieli że to nie to samo, co nagroda Nobla :)

f-blox pisze...

hi hi świetna historia! Chyba ta natura nie jest taka zła. Jak te samce chcą tak bardzo mocno zaimponować, że przesadza to się samoeliminują. I pewnie jeszcze jechali bez kasków? A co do kasków, obserwuję taka międzynarodowa stronę dla rowerzystów gdzie można umieszczać swoje zdjęcia na rowerze. Istnieje możliwość komentowania zdjęć, i jak tylko ktoś zmieści swoje zdjęcie bez kasku, to zaraz pojawiają się wpisy - a gdzie kask? Osoby które tak komentują są zwykle z ameryki lub tzw. zgniłego zachodu. Niestety u nas mało ludzi nosi kaski na rowerze. Irytuje minie jak widzę wycieczkę rodzice z dziećmi na rowerach. Dziecko zakaskowane a rodzice nie - toż to idiotyzm ech szkoda gadać.

Anonimowy pisze...

I tak to jest jak się spotka dwóch ułanów nawiedzonych...ćwicząc numer z „Pearl Harbour”".I jak zwykle el dottore-wybawca miał co robić.:D
"Odnoszę wrażenie że samice nie bardzo rozumieją jaką nieprawdopodobną władzę nad samcami Stwórca wdrukował w biologiczne obwody sterujące zachowaniem godowym."

Samice patrzą na WASZ gatunek i patrzą i patrzą i słuchają...i podziwiają i im są starsze,tym mniej wiedzą o co WASZEMU gatunkowi kaman.I nie rozumieją o co chodzi.Zresztą NASZ gatunek też bywa nie do końca rozumiany.
"Samiec zrobi dla samicy wszystko. Nawet głupa i kalekę."(Chyba z siebie jak rozumiem ;p?)

Dobra,dobra,dobra - polemizowała bym.Aż tacy skłonni do poświęceń to wy nie jesteście.Sugerowała bym prędzej popis przed samcem nr 2 niż popis przed samicą.
Pozdrawiam ciepło - emili (green)

Nomad_FH pisze...

Jeśli chodzi o "ciekawostki" m.in. właśnie na nitce w remoncie przy balicach, oni nie robili tego, aby się komuś pokazać - prędzej sami dla siebie. Nie raz widziałem tam takich kretynów. A spotterzy - jak to spotterzy - dokumentują wszystko co się da :D

Do tego - często później z takiego materiału korzysta policja, czy SOL (w przypadkach, kiedy zauważymy, że ktoś przegina i np wspina się na ogrodzenie, czy lampy naprowadzające na pas).

A wracając do motocykli, nie raz obserwuje w Katowicach - godzina 23 i jedzie 5-6 motorów na pełnej prędkości - z czego połowa z przednim kołem u góry... Toż to rozumu trzeba nie mieć...

Anonimowy pisze...

Kiciaf-gratulacje za publikacje :)
Jeśli chodzi o jeżdżących na motorach, to zwyczajni ludzie jak wszyscy. Mogą się znależć szaleńcy wśród nich, tak jak za kierownicą innych pojazdów, ale trzeba przyznać, że kierowcy dwuśladów czasem są złośliwi wobec nich i utrudniają im jazdę, a to czasem kończy się tragicznie. Nigdy nie posiadałam motoru, ale prowadziłam raz, a jako pasażerka kilka razy się przejechałam i stwierdzam: jest to wielka frajda! Ale ja osobiście nie miałabym odwagi jezdzić tym na codzień.

randi6

Anonimowy pisze...

...z kierowcami motocykli jak z ludźmi-są po prostu różni.Jeden będzie jechał tak,żeby zapewnić organy potrzebującym,a inny po prostu będzie jechał normalnie.Ale normalność jest w mniejszości-jak zawsze,wszędzie i niestety...-pozdr.emili (greeen)

eee-live pisze...

Właśnie przez takich motocyklistów co to chcą zapewnić organy nie pozwolono mi zrobić prawka na motory :( Kiedyś strasznie tego żałowałam a teraz to jest mi to obojętne ze jednak nie zrobiłam.

abnegat.ltd pisze...

Basiu, ciekawe że jak człowiek zobaczy zwłoki - albo dzwon solidny - to potem jakoś wyobraźnia pracuje żwawiej. A motocyklista jak jest w pełnym wdzianku - to ten żółw o którym pisaliśmy kiedyś - to ma szanse przeszorować na plecach ładny kawał na asfalcie, wstać i jechać dalej. Ktoś kiedys powiedział że prędkość nie zabija - zabija gwałtowne zatrzymanie.

Innesta - a nie mogli im zaprezentować oklapniętego uszka??? Toż Misia oglądał każdy...

Docik, tego sie nie przewidzi co któremu matołowi do łba wpadnie. To chyba w definicji jest matoła - że robi rzeczy głupie i ogólnie nieprzewidywalny jest...

EL - toż zgineli by przysypani hałdami ziemi :D

Kiciaf, kiedyś krążyła tak zagadka: dlaczego chłopaki wożą swoje dziewczyny na motorach?
Implementacja reguły farmaceutycznej: przed użyciem wstrząsnąć.

Sparxx, oni w ogóle mieli miękko w nogach. Ponoć właściciel tych skuterów powiedział że im nogi z dupy powyrywa - ale wolno żeby dłużej bolało.

F-blox - rowery rowermi - ale na stoku narciarskim coraz więcej ludzi jeździ w kaskach. I to jest warte zastanowienia... Jestem z tej generacji która walczyła z pasami bezpieczeństwa jako "na siłę" wprowadzonym przepisem dla policjantów - coby mieli za co mandaty pisać. A teraz nikt przy zdrowych zmysłach bez pasów nie pojedzie. Może kaski też się przyjmą? Z drugiej strony za piężdziesiąt lat wychodząc z domu do pobliskiego sklepu po piwo trzeba będzie założyć odblaski, kask, ochraniacze, alaram-guzik i Bóg wie co jeszcze.

Emili - gdyby nie Wasza rasa - nasi przodkowie dalej drapali by sie po głowie, siedząc na drzewach. Toz jedynym motorem sprawczym wszelkich działań męskich była chęć imponowania samicy..... A co do poświęceń - imponowanie drugiemu samcowi to polega na tym że sie wypija więcej niz on. Albo sie go kładzie na rękę. Ale żeby go do filharmonii zaprosić? Albo na kolacje?? A za chińskiego Boga....

Nomad, niech że oni sobie robią to tak żeby innym życia nie utrudniać. Chce taki jeździć jak pajac - są tory, stare lotniska - można jechać i się zabijać. A nie główna ulicą w środku nocy. Mi zasadniczo naprawdę nie przeszkadza w jaki sposób jeden bęcwał z drugim zamierza się zabić - ale czy oni mogli by to robić po cichu? I skutecznie na tyle żeby potem Pogotowia nie wzywać???

Randi, tu dużo takich jeździ. Zazwyczaj zgodnie z przepisami, czasem ciutek powyżej - ot żeby było. Żadnych matołów pt. 200 km/h nie uświadczy (bo za to się idzie do pudła). Natomiast często gęsto zajeżdżają takie brummmm potwory na stację, cała ekipa zsiada z motorów, ściąga kaski i dzonk - wszyscy maja po 50-60 lat. A czasem to nawet więcej.

dotty pisze...

Eeee... U nas nie uświadczysz. Za młodu się wybiją. ;D

Anonimowy pisze...

Zaiste Abnegacie,jeżeli Twoje słowa są szczere-> muszę przyznać,że mam szok ...bo przemawiasz jak...feministka ;DDD-> pozdr.emili(green)

ps.Wolała bym zaliczyć z samcem zawody w piciu (nie mając do picia łba)niż dać się zawlec do filharmonii...toż to jest dopiero sport extremalny ;D.Ale cóż"De gustibus non disputantum est".

thalie pisze...

a mnie zadziwia, że są kobiety, którym coś takiego imponuje. no, chyba, ze kandydat na męża ma sporo kasy, willę z basenem i żadnej rodziny pretendującej do majątku, wówczas uzasadnienie jakieś znajduję. a poza tym.. jakoś tak nie.

Nomad_FH pisze...

Abi: chyba źle mnie zrozumiałeś, albo ja tak niejasno napisałem, jestem tego samego zdania - chcesz się zabić? To jak najdalej od innych i najlepiej zostaw list, żeby służby nie musiały Cię szukać i niepotrzebnie tracić środków...

Co do brum brum brum (chopery etc.) wbrew pozorom - jeździ tego u nas sporo i to właśnie starsi ludzie. Niestety - zapamiętuje się to co szokuje/wk...ia/powoduje puszczanie wiązanek. Czyli właśnie kretyni na ścigaczach - dość często bez prawa jazdy (albo z prawkiem na pograniczu punktów).
Ja przeciwko motorom nic nie mam :D Sam mam nadal zrobić prawko na motor i coś choperowatego sobie kupić, połowa mojej rodziny jeżdzi na takich motorach ;)

Co do kasków - w krajach południowych europy (Turcja, Grecja) to na kogoś w kasku na motorze/skuterze patrzą jak na ufo. Jestem zdania, że na motor owszem, ale rower - jakoś mi nie pasuje (a jeżdże sporo). Może dlatego, że staram się b mało jeździć ulicami, w terenie też nie szaleję, więc kask mi przeszkadza. Na nartach - sam nie wiem (a gdzie wolność, wiatr we włosach ;P), tak wiem, że bezpieczniej dla mnie. Ale tak jakoś... Za to mam piękny kask do działań w asg, malowany na zielono, skorupka ;)

abnegat.ltd pisze...

Docik, motocyklista jako gatunek zagrozony wymarciem. Hm. Moze i racja...

Emili :D
- Stasiek, tys sie na Kojaka zrobil. To w tym filmie ci sie tak zrobilo?
- Nie, w teatrze...
- W morde! W zyciu bym do teatru nie poszedl!

A filharmonia nie taka zla jak ja maluja ;)

Thalie, tu pokazuja taka dosc straszna reklame - babka opowiada jak to wolnosc, predkosc i wiatr we wlosach sprawial ze jej maz byl szczesliwy. Po czym kamera odjezdza, babka jedna reka karmi dziecko a druga sparalizowanego meza. Zgrozowate.

Nomad, to byly slowa poparcia a nie polemiki - tylko tak jakos w skrocie wyszlo :D
A do kasku na nartach jakos sie nie moge przekonac.

Anonimowy pisze...

Abi -> dobra filharmonia nie jest zła.Pod warunkiem,że tam jest koncert,który jestem w stanie strawić;D A z muzycznym trawieniem u mnie różnie - taki typ.Poza tym tak architektonicznie filharmonie nie są złe;D-emili (green)

Anonimowy pisze...

Emily
W porządnej filharmonii jest bufet. Przy bufecie zaś już po pierwszym antrakcie kłębi się paru samców o mocno naruszonej równowadze psychicznej. Można brać, wybierać ... .

zmęczon

Anonimowy pisze...

"...o mocno naruszonej równowadze psychicznej. Można brać, wybierać"?

Zmęczon,albo nie załapałam aluzji,albo załapałam tak,że wolę przemilczeć.Poza tym ja z tych co nie szukają-> pozdr. - e.

dotty pisze...

Green nie szukaj drugiego dna. Oni sobię tę równowagę (nie tylko psychiczną przecież) zaburzali przy użyciu wszelkich dostępnych w barze środków. ;P

Anonimowy pisze...

ano-> ale dlaczego ja mam szukać w barze w antrakcie? Nie rozumiem facetów i już ;D.Wyszła kolejna różnica międzygatunkowa ekhm ;)-sorry.Swoją drogą zamiast wycieczek do baru wolała bym zabrać ze sobą mp3 i patrząc na scenę z zachwytem raczyć się np."Muse" lub czymś innym co mnie kręci.- pozdr.e.(green)

Anonimowy pisze...

Powinszować pomyślunku... Cóż... bywają i tacy...
Ale z tą władzą tak zwanej płci pięknej nad biednym zniewolonym rodem męskim chyba przesadzasz odrobinę :) (albo to ja nie rozwinęłam w sobie takich umiejętności manipulacji ^^).
Wydaje mi się, że tego typu sytuacje zdarzają się częściej w wyniku chęci zaimponowania innym "samcom", a ewentualne westchnienia i zachwyt okolicznych "samic" to jedynie dodatek ;)

Epi

Thalie pisze...

W kwestii reklamy: oglądam czasem te angielskie na blogu Reklamożerki. I faktycznie angielskie są "mocne" momentami. Jak kampania przeciw alkoholizmowi np. Z zarzygana dziewczyna i pobitym chłopcem. I to hasło: Nie zaczynasz tak wieczoru, dlaczego tak kończyć? Trafiają do wyobraźni.

abnegat.ltd pisze...

Epi, toż piszę że podejrzewam że nie macie o tym pojęcia ;)))
Wtedy kiedy macie tą władzę - nie wiecie że ją macie. A nawet jak wiecie - to jeszcze nie wiadomo co z nią zrobić.

Thalia, dośc są dosłowni. Widziałem takie okropieństwo jak całkiem ładna dziewczyna, pijana w sztok, rzyga sobie pod płotem. I zbliżenie na - sam nie wiem jak to napisać - no - zapaskudzone majtki. To jest zgroza która przemawia do wyobraźni.

tanczaca w deszczu pisze...

Owszem, gatunek męski potrafi się zachowywać nieracjonalnie w całym spektrum. Zacząwszy od skakania z mostu zapomniawszy zawiązać bungee do udawania, że nic im nie zależy (chociaż zależy bardzo). I jest to miłe, bo oznacza, że nie tylko kobiety w takich sytuacjach zachowują się jak idiotki ;)

abnegat.ltd pisze...

Ja to mam wrażenie że w zachowaniach debilnych przoduje jednak nasza część ludzkości. Ale może to jest bias związany z przynaleznościa ;)