czwartek, 7 maja 2009

To nas tu mało nie wykastrowali...

Straszliwie spiąłem się z rana. Tak straszliwie, że już od 4 zastanawiałem się – iść na tą cholerną siłownię czy przestawić budzik? W końcu koło 5.30 wygrał budzik. Przestawiłem go grzecznie z 6.00 na 7.00 i o 6.20 gnębiony wyrzutami sumienia (ciekaw jestem jak się to ma do dermatologicznej klasyfikacji wykwitów) polazłem walczyć z Easter’em i Dominikaną.

Jako że zawsze sobie obiecuję spokojny początek ćwiczeń, łagodne wejście na obroty, ot bardziej delikatna rozgrzeweczka niż trening – więc zziajany jak bura suka wpadłem kwadrans przed ósmą do naszego TC. Tylko po to żeby zobaczyć szczęśliwych ludzi i zero pacjentów – bo się coś naszej pierwszej pokićkało i przestawiła godzinę przyjścia na 8.00. Zerr gut – jak mówią w kręgach zbliżonych do Faterlandu – wbiłem się w służbowe wdzianko i zrobiłem zieloną herbatkę. Zdrowie najważniejsze.

Kobiet nie rozumiem. Ale nie żeby jakoś tak niespecyficznie – ja ich kompletnie, całkowicie zupełnie i do spodu nie jestem w stanie pojąć. Ot, przyszła w końcu bidulka coby sobie wsadzić silikony. Człowiek się spodziewa jakowychś disaster’ów dyndających w okolicy pasa – albo malowniczo zarzuconych przez szyję – a tu wkracza atrakcyjna czterdziecha, śliczny biust... No żesz w morde – ja się pytam oosooochoziii?? Toż trzeba znaleźć amatora małych biustów a nie narażać się na kupę paskudnych powikłań i dość konkretne sznity. Co prawda czytałem ostatnio – w Cosmo – że najnowsza technologia wszczepiania implantów wykorzystuje laparoskopowe zdobycze - z dojścia pod pachą wsuwa się sprzęta pod skórę, robi miejsce a następnie tą samą drogą podąża proteza - ale pod strzechy angielskich klinik jeszcze toto nie wkroczyło.

Każde(j)mu się w dodatku wydaje że augmentacja biustu to zeżarcie pączka z dżemem. Ot wejde z cyckiem małym a wyleze z dużym hej hej hej. Jakoś nie dociera że pół klaty jest przypalone – pod skórą rzecz jasna, ale to nie powód żeby miało nie boleć – i że przez następne dwa tygodnie oddychanie będzie prawdziwym testem na twardziela. Jako że sadystą nie jestem, zapodałem 10 MF na koniec operacji – niech chociaż pobudkę ma przyjemną.

Po cyckowcu wpadł na dwa zabiegi mój ulubiony chirurg – szybki, miły, a w dodatku pracuje jakoś tak mimochodem. Nawet nie wiadomo kiedy swoje robi. Wstawił rach ciach siatkę w przepuklinę, założył blok i już się miał brać do drugiego – a tu kiszkulec niestety. Kobiecina wjechała do admission z cisnieniem przekracającym nasze normy więc poszła sobie grzecznie do domu. Popełniłem lista do Dżipa w którym więcej było may, could, would i sincerely niż treści – no ale. Jak się weszło między wrony to trza się wyrażać.

Kolejny dochtór jest szczękowcem. Zasadniczo rzadko korzysta z moich usług, ale jak się trafi dental clearance zwane z polska deszrotyzacją paszczy albo jakowaś wrażliwa dziewica co to mdleje na widok stomatologa, dzielny anestezjolog dłoń pomocną wyciąga i lęki koi. W sumie dwie były do uratowania, dobre i to. Jako rasowy samiec co to się krzywdą ludzką brzydzi – szczególnie gdy ten ludź jest płci rodzaju pierwszego w wieku rzeźnym – chętnie na ratunek ruszam życie własne narażając.

W międzyczasie pocztą przyszło zaproszenie z ościennego szpitala – będzie jakieś 120 mil – na następną sobotę. Ha. Nie ma to jak dodatkowe wpływy do budżetu. A przy okazji się coś nowego zobaczy.

W końcu z wieczora zaszedł był młodzian dobrze wytrenowany coby sobie szósteczkę wyrwać. Lałem w niego trucizny pod ciśnieniem a ten gadał i gadał... Układy mikrosomalne komórek wątroby można by pewnie gołym okiem podziwiać. W końcu padł - dawno takiego bucket therapy nie stosowałem.

Ach, nie ma to jak po skończonej pracy iść do domu na żeberka świńskie w kapuście z jabłuszkiem na wierzchu - chwila, zaraz, a co te historie tu robią???
No i mnie nurs poinformował że mamy wieczorną listę - znaczy anestezjolog jest potrzebny jakby chirurg zasłabł, bo poza tym to wszystko w miejscowym idzie - ale żeberka zeżarłem o ósmej. Za to podwójne. Będę miał motywację żeby się na ten dżim powlec z rana.

40 komentarzy:

basia.acappella pisze...

Mój poranny dżim jest na szczęście wyłącznie rozciągający: genetycznie mam niskie ciśnienie, więc siłowo sobie daję w kość z wieczora.
I nigdzie się nie muszę wlec - mata w sypialni, ot i wszystko ;D

Wpis - bomba. Stany najwyższe na skali endorfinowej B :D

kiciaf pisze...

Ja tylko chciałam powiedziec. ze juz wróciłam. Padł mi w międzyczsie i laptop i stacjonarny. Dojście do netu mam więc mocno utrudnione. Ale będą i zdjęcia i jakaś opowieść. Potrzebuje tylko trochę czasu aby sie ogarnąć.
Żeby powiedzieć jednym słowem było rewelacyjnie!!!

Zadora pisze...

Abnegat, kup ty sobie wreszcie ten angielski ogródek i kop go regularnie małą łopatką, co? Wyjdzie taniej i z pożytkiem. A nie jakieś dzimy, na które w środku nocy trzeba wstawać. No zgroza panie A!

dotty pisze...

Abnegat. Sobót wolnych nie daj sobie (i rodzinie) zabrać. Pracocholiku jeden. ;) Miłego dnia.

Anonimowy pisze...

Zadora, masz absolutną rację!
Normalny człowiek nie da się tak łatwo z łóżka wyciągnąć na dżim ^_^

Epi

paniena pisze...

łomatko,to nie pozostaje nic ino tylko spacerkiem do roboty zamiast taksi albo autobusu jakiegos ...
Doktor przykladowo swieca, nie ma to tamto!

abnegat.ltd pisze...

Basiu, ten dzim to koniecznosc jest niestety - jak sie chce w Koversadzie latac po plazy to trzeba jakos(c) wygladac :|
:D

Witaj, Kiciaf :) Jezeli chcesz skorzystac z mojego bloga, wrzuc gotowca na abnegat.ltd@gazeta.pl (i daj znac bo to skrzynka jeno kontaktowa...) A moze czas na blog autorski? Kto powiedzial ze blog nie moze byc zlozony z tresciwych zlosliwosci ;)

Agregat, toz to PRACA. A za dzim trzeba zaplacic wiec to jest PRZYJEMNOSC ;P
Poza tym jak zaczne kopac ogrodek o 6 rano to mnie wywioza w kaftanie na przymusowe wakacje ;D

Docik racja. Ale jesc sie chce
:D

Epi, a kto mowil LATWO 8O

Paniena, gwiazdy swieca i doktory i zakonnice ;D A tak szczerze to potem sie czlowiek caly dzien dobrze czuje. Ze taki dzielny byl i w ogole :D

Anonimowy pisze...

A jakież to towarzystwo na dżimie się zbiera? Sterydy i solarka jak u nas, czy też krawaciarze (tak z rana to chyba ci drudzy?
Ayako

abnegat.ltd pisze...

Sterydowcow typowych nie widac. Paru miesniakowatych macha zlomem, glownie po poludniu. Opalonych jest troche ale po ostatnich podsmiechiwankach w prasie jakby mniej (?). Duza grupa katujacych sie zawziecie chudych inaczej. I cos czego sie w Polsce nie zobaczy - masa starszych ludzi, niektorzy po 80. Wierzyc sie nie chce.

emili pisze...

... Abi tak wstajesz na siłownię jak ja na poranne biegi.Nie wiedziałam jak sama siebie zmotywować,więc kupiłam buty do biegania za sporą część mojej pensji.Takie co się na ulicę nie nadają i już.Oglądam je od 6 tygodni-codziennie-przy otwieraniu szafki w celu wyjęcia obuwia zdecydowanie chodliwego.
Silikonów nie zrozumiem-jakbym miała się męczyć po to żebym stojąc nie mogła zobaczyć czubka swoich butów i łaziła z nadmuchaną ladą zamontowaną w klatce piersiowej - to ja dziękuję bardzo.

Jak modelowi nie pasuje biust to zmienić model.Mniej boli i oddychać łatwiej.A jak się "cyckowiec" zakocha w takim co lubi deski to co wtedy? Można to jakoś zmniejszyć lub bezproblemowo wyjąć? Pozdrawiam-e.

f-blox pisze...

Z jednej strony z tym ogródkiem to dobry pomysł, tyle aby solidnie palić kalorie to musiał byś go kopać codziennie - a to faktycznie już mogło by być uznane za odchylenie od normalności.
Z siłką to mnie poraża,że tyle energi idzie w gwizdek - żeby tak przynajmniej był by z tego prąd produkowany.
Ja polecam rower, jest bardzo skuteczny na odchudzanie a i można okolice pooglądać oraz świeżego powietrza zaznać.

lavinka pisze...

Czego to kobita nie zrobi by chłopa znaleźć ;) A z tym dużym biustem to nie wiem co w tej kulturze europejskiej jest. Pół Azji w tym Chiny płaskie jak deska, a Europa musi mieć zderzaki jak maciora. A potem na emeryturze dynda to w okolicach pępka jak skarpeta z wkładem.
Może i też bym chciała co powiększyć(bo w kwestii figury typazjatycki jestem),ale jak patrzę na mać moją, która dobiega 60tki a niejedna małolata cycków jej może pozazdrościć... to mi odchodzi ochota na poprawianie natury. Małe też jest piękne ;)
No,ale faceta nie mam i raczej mieć nie będę. Płaski biust odpycha bardziej niż mój charakter ;)

I Abi, ja Cię proszę, jedz trochę zdrowiej, kto będzie leczyć tych biednych ludzików jak Ty kopniesz w kalendarz przedwcześnie przez te żeberka? Może choć kopytka z gulaszem albo naleśniki?

f-blox pisze...

Przypomniała mi piosenkę Patyczaka:
http://www.youtube.com/watch?v=4kxOxASeKXATo odnośnie "promocyjnych silikonów" z blogu.
@Lavinka nie ulegajmy stereotypom - ja to się podpisuję pod tym co śpiewa Patyczak. A jak się facet fascynuje drugorzędnymi cechami płciowymi, to obnaża jego marność.

Nomad_FH pisze...

Więc tak zbiorczo kilka kwestii :D

Wstawać o takiej porze - zgroza. Toż to środek nocy :D (no ale, jak sie spać idzie ok 2-3 :>). Z bieganiem widzę, że mamy podobnie... też sobie obiecuje - "od jutra biegam" - no i tak od jutra jest codziennie. A bagażnik rośnie - trzeba coś z tym porobić...
Rower - ooo tak, uwielbiam (jeżdże głównie w weekendy, tak po 50-80 km na trasę). O ile się nie zepsuje - jak ostatnio w rejonie Ojcowa. 2h pchania go do cywilizacji, gdzie okazało się, że nikt nas z rowerami nie weźmie - bosko ;)

A tak wogóle, wkrótce i moja relacja wyjazdowa. Rezerwacja potwierdzona, 18 maja wylot via Turcja ;)

Anonimowy pisze...

już sama nazwa tego zabiegu dentystycznego wywołała u mnie ciarki... nie chcę wiedzieć, na czym to polega ;)
metaksa

abnegat.ltd pisze...

Emili, najtrudniej jest sie zebrać do kupy. Bo jak zacznę - to potemjest z górki. Trohę to przypomina rzucanie palenia - najgorszy pierwszy tydzień. Zakwasiki, niemoc ogólna i zadyszka. A potem zaczyna sie coraz lepiej...

Się pochwalę. Po 5 minutach na steperze z obciążeniem 8 MET miałem 140 tetna, po dziesięciu 152 i skończyłem po piętnastu ze 158. A jak zaczynałem rok temu to po 3 minutach spadłem z przyrządu bo miałem 183/min. i zaburzenia rytmu :D

Odnośnie korekcji biustu - ja rozumiem kobiety które chcą sobie nago polatać po plaży a dzieci im biust zjadły. I to jest dla mnie powód żeby sobie korekcję zrobić. Ale jak ktos ma mały nos to czy to jest powód żeyby go od razu powiększać? Duże też się korekci. Nożem ciachhh i juz ;D

F-blox, z rowerem u mnie nie bardzo - musiał bym rano jeździć, a jak trafie na 5 stopni to sie to u mnie kończy zawsze tak samo. Tydzień poźniej mam zapalenie oskrzeli :DDD

Lavinka, absolutnie trz razy tak. Znaczy że małe piękne jest. I basta. Jak sie komu nie podoba małe niech sobie znajdzie duże i nie wybrzydza ;D
A te żeberka to one barz dietetyczne są - kapusteczka pod spodem bez tłuszczyku, tyle co z żeberek nakapie... Polecam (ale nie przed wyjściem do kina).

F-blox, niby nikt sie drugorzędowymi nie fascynuje - a brzydule maja na świecie gorzej. Gazety z gołą babą schodzą jak świeże bułeczki. Nawet reklama wody mineralnej musi mieć ponętną samicę w tle :|
Ja bym chciał powiedzieć że tak jak nie rozumiem wszystkich kobiet - tak też i wszystkie mi się podobają.
Po tym statemencie bede sam sobie kanapki do roboty robił przez najbliższe pół roku.
XD

Nomad, z Ojcowa do trasy Olkusz-Kraków to się da zajść za godzinkę... Może pięć kwadransików... Musiał duży rower być. A'propos "via Turcja" to gdzie docelowo?
Co do 6 rano - im się starszy robię tym mniejszy dla mnie problem wstać z rana. Dziwne.

Metaksa, to bardzo miłe - zasypiasz z zębami a budzisz sie bez :DDD

emili pisze...

... taaaaa-qrcze nie wiem co mnie bardziej przeraża ,zakwasiki,zadyszka czy wstawanie o świcie.Jakoś tak wolę o 6.00 kłaść się spać niż wstawać.Jestem taką krzyżówką bezsenności z sową.Ostatnio o 7.00 wpadłam w kuchni na ojca - a ten się przeżegnał i mówi: "Słodki Jezu w tej chałupie straszy!" -i nie chodziło mu o mój wygląd a o sam fakt spotkania.Umówmy się,że kiedy przetestuję buty powiem jak było(pewnie będę miała zakwasy nawet w uszach) ;////

eee-live pisze...

Uff Abi toż to nieludzka pora żeby wstawać coby poćwiczyć ;) No do pracy to ja jeszcze rozumiem ale żeby się od rana katować? ;P
Ja się tak podśmiewuję a sama w pracy biegam. To znaczy biegnę od maszyny na stołówkę coby przez 2 minuty książkę poczytać i wracam z powrotem i tak prze całe 8 godzin jak nie ma nic innego do roboty.
Ale teraz miałam się zabrać za bieganie jakoś tak konkretnie, bo mąż chce żebym z nim pobiegła 16 maja na "Biegach białego zawilca" to taka mała impreza biegana jest :D skromne 4 km do przebiegnięcia ale ja jednak stwierdziłam że będę tylko zdjęcia robić :D

helga pisze...

Luuuuudzie....ależ siłownia to nie tylko koks, ABS-y ("Absotulny Brak Szyi"-to zwłaszcza u tych co przesadzają;)),czy siedlisko narcyzów uwielbiających swoje ciała. Otóż moi mili, to jeden z lepszych sposobów dbania o zdrowie i zapobiegania wielu schorzeniom wieku "dziadkowego" (jeżeli oczywiście robi się to z głową i pod fachową opieka trenera). TAK, TAK-JUŻ TERAZ-NAWET JAK MASZ DOPIERO 30 LAT:)))Nic tak nie daje powera na starość jak sprawny układ mięśniowy! Dlatego drogi Abnegacie, w stu procentach pochwalam te Twoje wyprawy na dzim! Mam nadzieję, że nie pozostanie to tylko chwilową rozrywką, właśnie przed latem, a stałym hobby "prewencyjnym". A dla wszystkich innych myslących inaczej (to znaczy migających się od aktywności ruchowej) gorące podziękowania od producentów leków i rehabilitantów- wczesniej czy później i tak traficie w nasze ręce:) czy to z bólem karku czy z przpuklina dysku międzykręgowego.Bierzemy wszystko! Dzięki takim jak Wy mozna zbić niezłe kokosy-bo najcześciej są to niekończące się historie. Terapia może i pomaga, leki za pewne, ale tylko na pewien czas... I mimo iż tłucze mu sie do głowy w/w prawdy, to woli masaż od treningu...oj, oj...-bez aktywności ruchowej w około 80 % po trzech miechach pacjent wraca, bo nic nie pomaga jak ruch..."Prawie każdy lek mozna zastapić ruchem, ale żadnym lekiem ruchu zastapic sie nie da" :P...rany, tylko nie bierzcie mnie za jakiegos fanatyka:)poprostu pracuje w tym i znam się trochę na "dziadkach";)

Nomad_FH pisze...

Helga: ależ oczywiście, że się zgadzam z Tobą. Nie mam nic przeciwko siłowni, czy bieganiu. Tylko czemu o tak nieludzkiej porze. Jak to ktoś wcześniej napisał - o 6 to można iść spać :D :D :D, swoją drogą - przez 2 miesiące raźno chodziłem na basen 2x w tygodniu po 2h. Do tego rower. Później się zachorowałem i jakoś tak nie mogłem się zmusić do powrotu - trzeba będzie.
Abnegat: małe uściślenie. Rower mi się espuł tuż za wyjazdem z Doliny Będkowskiej (ok 1.5 km od dupy słonia). Postanowiliśmy jednak, że "nie po to tu przyjechaliśmy, żeby nie dotrzeć do Ojcowa", no i moje dziewczę jechało sobie na rowerku, a ja swój pchałem. Później okazało się, że szumne zeszłoroczne zapowiedzi "każdy bus jeżdżący w rejon Ojcowa będzie wyposażony w uchwyty dla rowerów" i ogólnie pro rowerowe teksty... były tylko tekstami. Na 3 busy - żaden nie zechciał nas zabrać. PKS też przyjechał w postaci busa. Znajomi nie dali rady podjechać (sobota wieczór). Skończyło się na tym, że ja oddałem rower do jakiegoś gospodarstwa na przechowanie i wracałem stopem, a moje dziewczę jechało w stronę KRK na rowerze i z trasy ją ściągał znajomy (który w międzyczasie wrócił).
Co do odległości do Trasy Olkusz - Kraków - w pełni słuszna uwaga, choć po drodze kilka niezgorszych górek.

A jeśli chodzi o Turcję - jedziemy do Fethiye - w planach wyspa Rodos, Pamukkale & Efez, skoki na paralotni, rafting, trochę łażenia po górkach i takie tam ;) O ile oczywiście na te plany pozwolą nam fundusze. Wyżywienie mamy HB, więc z głodu nie umrzemy ;)

abnegat.ltd pisze...

Emili, zakwasiki dobra rzecz. A buciki też sobie kupiłem. Nawet nie powiem za ile. I juz po drugim wyjściu odpadło mi wszystko co mogło. Massakra. Kompletnie nie do mojej nogi...

EL, po pół roku ciężkiej walki jestem w stanie przebiec prawie 5 km. Ale wolno :// Massakra jak sie człowiek zapuści - odgruzowywanie to straszna rzecz.

Helga, tutaj CBSów mało. Głównie krawaciki, emeryci i młódź utyta. Ostatnio ćwiczyłem na wiosełku z Panią Emerytką - na oko miała z 85 lat. Na najniższym obciążeniu z wdziękiem pomachała sobie wiosełkiem i poszła spacerować na bieżnię. U nas w tym wieku człowiek sie rusza jak sie trumna przechyli..

abnegat.ltd pisze...

A, jak będziecie na Rodos to zaglądnijcie na Symi - pływa tam prom, fajan jednoniowa wycieczka. A widoki mniam. Mam nadzieję że jakoweś zdjęcia pokażesz po powrocie :)

madziaro z dzikiego zachodu pisze...

uuu Panie Abnegacie, znając mojego brata to zdjęć będzie od groma i ciut ciut :D

niestety albo i stety okazało się, że ja się tym zaraziłam i po festiwalu szantowym, 3 wieczorki, i zrzuceniu wszystkich fot - wyszło na to, że zrobiłam ich "tylko" ok. 400. Po przesianiu i odrzuceniu tych najgorszych zostało zdjęć jakieś 300. massakra przy obróbce

abnegat.ltd pisze...

Madziaro, przeciętnie z jednoniowej wycieczki mam do obróbki 150-200. I - rzecz jasna - WSZYSTKIE mi sie baardzo podobaja i nic skasować sie nie da. Mam teraz taki 1TB dysk na którym trzymam całą swoja twórczość radosną. Massakra.

Nomad_FH pisze...

Zdjęcia pewne ;) Możliwe, że (jeśli prospekt hotelu nie kłamie) to na bieżąco - tzn tak po jednym, dwa - bo teoretycznie w hotelu dostępny jest internet, a z racji służbowych (oraz różnych takich) biorę małego laptopa ;) Do tego i tak lapka potrzebuje jako magazyn zdjęć.
Co do Rodos - niestety będzie to właśnie jednodniowy wypad, więc na pewno nie damy rady jeszcze z Rodos popłynąć na kolejną jednodniową wycieczkę ;) Boje się, że braknie nam czasu na obejrzenie samego Rodos.

abnegat.ltd pisze...

Na Rodos jeden dzień mało. Ale na miasto Rodos wystarczy. Urokliwe miejsce. Polecam tutaj kilka zdjęć ;)

madziaro z dzikiego zachodu pisze...

a tak, z wycieczek też zawsze ponad 100 zdjęć wychodzi. I za żadne skarby nie dam się przekonać, że powinnam robić tak jak niektórzy - czyli zostawić tylko kilka najlepszych zdjęć. one WSZYSTKIE są najlepsze ;). I nie pomaga nawet to, że poleżą nieoglądane czas jakiś. Nawet po roku i tak mi się wszystkie podobają i już :]

emili pisze...

... ja mam pancerne buty - kapitalnie leżą.Zresztą buty tej marki są ponoć dla biegaczy the best.Nie chcę się bawić w kryptoreklamę,ale na życzenie Idola A. mogę napisać producenta ;))) Zrobiłam w nich małą przebieżkę,ale są na serio dobre.

Anonimowy pisze...

Biegam często(ale nie codziennie) 5km
Robię rundkę:1km do lasu 3 km po lesie i do domu 1km.
Kiedyś się wstydziłam, teraz zwisa mi i powiewa, kto mnie zobaczy. Nie należę do najchudszych, ale kogo może to obchodzić.
Abi, mnie też się podobają wszystkie chłopaki, starsze i młodsze, co za różnica, jak śmiać i żartować się chce?
Ostatnio z moją piękną, wybitną połową ustaliliśmy, ze skoro ja kocham biegać, a on tylko na rowerze może jechać, to zrobimy rundkę wokół miejscowości: on na rowerze, ja za nim biegiem:DDD
Niech się cieszą.
Kiedyś już tak zrobiliśmy: on jechał samochodem, ja pieszo.
Po jakimś czasie życzliwi donieśli, że się rozwodzimy.
Mam 60 róż na ogródku. Jak je wiosną przycinam, cała jestem pokaleczona. Gdy ktoś obcy pyta co mi się stało, kocham gdy pytanie pada przy połówce, odpowiadam zbolałym głosem, że mąż mnie poturbował( to działa tylko na nieznajomych). Mamy wtedy niezwykle udany wieczór:)
maria

dotty pisze...

Masz specyficzne poczucie humoru. A jak ktoś się przejmie? Z ruchu to najlepiej mi na razie wychodzą spacerki niedługie i nie za szybkie. (ale wolę basen, czy biegi niż siłownie, a na tuszę to MŻ).

Anonimowy pisze...

A jak załatwiam swoje sprawy, to przynajmniej raz w tygodniu o 4.30 jestem już w drodze. Powrót do domu ok 21
Nie ma wtedy pomiłuj ,kondycja musi być:), choć oczy czerwone jak u królika na koniec dnia.
maria
Poza tym lenię się aż miło:)

abnegat.ltd pisze...

Madziaro, dokładnie. Wszystkie zdjęcia najpiękniejsze są i basta - a szczególnie te zrobine własnoręcznie :DDD
PS. 1TB kosztuje 69 funtów - po dzisiejszym kursie to bedzie razem jakie 120 anadian dolars. Koniecznie ;)

Emili, ja mam takie Niki co to sa najpiekniejsze, najładniejsze (bo seledynowe sznurówki mają) najlżejsze - i kompletnie mi nie pasują do nogi. Zgrozza.

Mario, a czego sie tu wstydzić?

Nasi znajomi mieszkający w jukeju zostali nawiedzeni przez pomoc socjalną - bo wynajeli sobie domek w Council Area. No i zartem zupełnym małżonek pod nieobecność małżonki na pytanie czy małżonka go ie bije odparł że owszem, pierze go często i na potęgę. Założyli jej teczkę i sprawdzają co dwa tygodnie...

dotty pisze...

Baaardzo pomysłowe... :)))

Anonimowy pisze...

Dotty, ludzie widzą,że sprawca i ofiara nie mogą powstrzymać śmiechu, więc śmieją się razem z nami.
Z kogo najlepiej się śmiać jak nie z siebie?
Uważam, ze tak jest zabawniej, niż opowiadać jak te niewyjęte kolce bolą i szukać medyka:)
Uszy do góry:)
maria

Anonimowy pisze...

Dotty, mnie moja tusza nie przeszkadza. Jak komuś przeszkadza, to niech się odchudza:)
Kiedyś mój brat odwiedził mnie gdy miałam bałagan w domu.
Stwierdził: mogłabyś posprzątać. Na co ja wręczyłam my szmatę i szczotkę i odparłam:Jak ci przeszkadza to bierz się do roboty.
Okazało się, że już nigdy mu nic u mnie nie przeszkadzało:)
Co tu fochy strzelać.
Prosto i do celu
maria

dotty pisze...

Podoba mi się Twoje podejście. Ale znajomi Abnegata przegięli (ze względu na te kontrole ;P).

Nomad_FH pisze...

Co do zdjęć - mam ten problem przy robieniu reportażu np z festiwalu, czy koncertu. Jak tu wybrać 100 zdjęć jeśli były 4 dni koncertów - po 5-8 wykonawców dziennie. Zgroza :D

Anonimowy pisze...

A ja mam jeszcze dziś pracę, więc nie zabieram Wam cennego czasu opowiadaniem głupot z mojego życiorysu.
Bawcie się dobrze
maria

emili pisze...

Abi -> Dear ;p-> bo wiesz,to jest tak,że musisz wiedzieć gdzie i po czym chcesz biegać zanim wydasz kasę.Są buty do biegania po miękkiej nawierzchni,buty do biegania po twardej nawierzchni,buty do biegania 1-3 razy w tygodniu i takie tam.Wreszcie buty do codziennego treningu.Ja mam buty firmy New Balance (sorry za kryptoreklamę - nie biorę za to kasy ;p).Do codziennego treningu na twardej nawierzchni.Mają wzmocnioną od spodu podeszwę. I jakieś bajer,który amortyzuje stopę.Bo ja mam skłonność do skręceń.Nie wypuszczono mnie ze sklepu zanim w nich nie pospacerowałam dwie chwile.Niki ;))) mi odradzano.Pozdrawiam-e.

Anonimowy pisze...

mnie już pozbawili paru zębów, nie chciałabym więcej przeżywać tej "przyjemności" :P
metaksa