czwartek, 26 marca 2009

Uroki macierzyństwa

Otrzymałem dzisiaj pocztą. Wzruszające.

Uroki macierzyństwa...


...wiewiórek...



...misiów...



...słoni...



...tygrysów...



...w morzu...



...na lądzie...



...na lodzie...




...w pustyni...



...w puszczy...



...w lesie...



...i w Liverpool.

26 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Koty są najfajniejsze, jak zwykle...;D

A to ostatnie to co? Fotomonto? :eek:

Catta pisze...

Stara kociara tym razem zagłosuje na Wiewiórkę :).

Gatunek homo sapiens za daleko odszedł od Natury, szkoda.

kiciaf pisze...

Wiewiórki górą !!!

Anonimowy pisze...

Ale to chyba nie wiewióra tylko wydra jest. To ostatnie to lalka? A po co ona się tą lalką niby zajmuje? Mały słonik się uroczo uśmiecha. ;P

Nomad_FH pisze...

Ja głosuje za misiami - jak zawsze :D Choć kotowate też fajne.
Jesli chodzi o Homo Sapiens - też pierwsze skojarzenie, że to lalka.

Nomad_FH pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

też mi się wydawało, że to pierwsze to nie wiewiórka ;) ale i tak jest najsłodsze :)
metaksa

Anonimowy pisze...

pierwszy obrazek to mama wydra a nie wiewiórka:)

Anonimowy pisze...

z tego co mi się zdarza zaobserwować....ostatnie bywa pawdziwe :/
M

Zadora pisze...

Tej babki z ostatniego nie damy rady nawet wspólnie tak utrzymać jak ona swojego malca.
Stawiam na tygrysy!
Pierwsze to wydra. Ostatnie zresztą też "wydra".

Zadora pisze...

A tacierzyństwo?

Anonimowy pisze...

Fajne mordki. Tylko jedna niefajna.
Ayako

Anonimowy pisze...

Dla zrównoważenia ludzkich emocji dołożyłabym jeszcze jedno, od A-Z z 23 lutego.
Są takie ćwiczenia dla małych dzieci za naszą wschodnią granicą(od samego patrzenia ciarki chodzą po plecach).
Wykonuje je osoba z doświadczeniem.
Choć wydaje się, że trzymanie za jedną nóżkę ciężkiego dziecka to przesada.
Oczywiście Misie nr1 na liście
maria

Anonimowy pisze...

A-Z, ten miś z dwoma misiakami to przecież był tata. Nie zauważyłeś?
maria

eee-live pisze...

Dla mnie numer 1 misie na lodzie :))) no i "kocia mama" zdradziła kotowate ;)
Za to ostatnie to brrrrr

Anonimowy pisze...

Wiecie,że roślinożerne zwierzęta mają w miocie 1 lub dwoje potomstwa, mięsożerne przeciętnie siedmioro.
Tak ciężko jest aby młode dotrwały do dorosłego wieku. To dopiero są trudy wychowywania dzieci (Animal Planet).
maria

Zadora pisze...

Jeszcze jest tata lew na zdjęciach :)
A lwy mają tak, że jak przepadnie samiec z którego młodymi chodzą samice, to nowy samiec najpierw zabija potomstwo poprzednika. Wtedy samice szybciej gotowe są do rozrodu i pojawiają się młodziaki z nowymi genami aktualnie przewodzącego stadu samca lwa!
Dobrze, że wg zodiaku to ja Baran jestem. Jutro (dziś nocą) będzie coś o baranach

eee-live pisze...

Patrząc na to co napisał AZ o lwach, o czym już zresztą słyszałam to ja się cieszę że kobietą jestem :) Bom zodiakalny lew :)

Anonimowy pisze...

Wprawne oko wszystko wychwyci.
Zgadza się!
Ten z wielką grzywą na pewno TATA(chyba ze swoim potomstwem).
Co za szczęście, że daleko odeszliśmy od natury:)
Widzisz Catta, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło:)
maria

Anonimowy pisze...

Też jestem baran. Proszę o same superlatywy.
Choć może lepiej nie?
Będę się lenić.
No, któremu znakowi zodiaku najlepiej wychodzi lenienie się?
Czy będę najlepsza?
maria

Anonimowy pisze...

Może lwom? W końcu koty (piecuchy ;P).

Anonimowy pisze...

zdjecie THE BEST!!!! slodkie, ostatnie???? no coz na glupote nie ma lekarstwa, jedyne co mozna to chyba sterylizowac co poniektorych osobnikow jak psy i koty domowe, moze pomoze
Wracam jeszcze do psrawy moich cukrow ciazowych. A wiec tak niby jestem na diecie (ktora mi dal endokrynolog) i przyznaje sie bez bicia ze przez pierwszy dzien stosowalam ja ale potem olalam jak zobaczylam jakie mam poziomy cukru w domu. Przed sniadaniem 68-82, po sniadaniu 70-85, po lunchu 95-115, po obiedzie 80-120. Cukier mierze zawsze 2 godziny po jedzeniu. Przyznaje sie rowniez do tego ze wczoraj podjadlam lody z bita smietana, cukier nadal w normie. Dzisiaj na sniadanie walnelam sobie slodka buleczke i soczek- to juz z premedytacja bo mysle ze sie walneli z moimi wynikami- nadal niski. Wlasnie dzwonili i podali mi wyniki hemoglobiny glukozylowanej i mam 5,3%. No to ja sie pytam jaka ja mam cukrzyce i gdzie do cholery oni wzieli wynik 239 po wypiciu glukozy? Chyba pomylili wyniki? Zadzwonilam wiec jeszcze raz i uslyszalam ze tak mam cukrzyce ciezarnych ale przy diecie udaje mi sie kontrolowac poziom cukru. A ja sie wiec pytam jeszcze raz jaka dieta? Lody i slodycze? A we wtorek jak robili mi ten test na hemoglobine to wogole nie bylam na diecie bo to byla moja pierwsza wizyta lekarska. No braci lekarska co myslicie?-Asia

madziaro z dzikiego zachodu pisze...

Wszystkie śliczne, oprócz ostatniego...

Aż nie potrafię wybrać, które bardziej mi się podoba :)

A co do pierwszej wydry - już kiedyś ktoś zrobił identyczny błąd, który poprawiałam :).
Widocznie z tym bykiem wszyscy jednak sobie wysyłają, nie zawracając sobie głowy poprawieniem tego rażącego błędu

abnegat.ltd pisze...

Ostatnio w radio babka mówi tak: "Kazali mi dopłacić za jedynke. Rozumiem, jestem z Liverpool, ale czy to jest naprawde powód żeby mi kazać dopłacać???"

Asia, żebym znowu cos nie wyjechał ale norma dla zdrowych była 4-6%. Czyli żeś jest zdrowa? Z drugiej strony może przez przypadek złapali ci pierwszy wysoki cukier? Ja bym jednak na zimne dmuchał ;)

Kochani - z racji rodzinnych - obstawiam misie, z powodów estetyczno-przytulinskich - tygryski (choc może zeżreć), a z racji humanitaryzmu - mamusie z Liverpoolu ;D Ostatecznie nie niosła tej dzidzi za włosy...

Anonimowy pisze...

Abi takoz i moja rodzicielka mowi ze cos pochrzanili i albo cos zle w lab zrobili albo pomieszali wyniki albo juz sama nie wie ale takich wynikow nie ma ktos z cukrzyca:) w kazdym razie jak mnie chca miec w grupie ryzyka to niech maja, niech sie na cos zda ta moja dieta, klucia, siedzenie u lekarza. Tak przynajmniej zrobia mi dodatkowe USG i beda chuchac przy porodzie. Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo ale ja teraz przynajmniej jestm spokojniejsza ze nic nam nie grozilo i raczej nie grozi przynajmnie ze strony cukru
Ja obstawiam koty bo uwielbiam ale najlepsze zdjecie to wydra, jest przeslodka!!!!- Asia

Anonimowy pisze...

słodkieee..ale prz wiewiórce wymiękłam. Myślę, że taki mały wiewiórek bardziej mnie rozbraja niż małe dziecko. Może kiedyś instynkt mi się narodzi. Do ludzi. Bo do zwierzątek mam od zawsze, hehhe.

annablack